Arjen 540 Report post Posted August 28, 2012 Witam, oto kolejne moje tłumaczenie z Luną w roli głównej. Krótkie, ale wysoko ocenione przez użytkowników FimFiction.net Mam nadzieję, że tłumaczenie jest na poziomie, a ja ustrzegłem się błędów i literówek. Nie będę Wam spoilerował, moim zdaniem warto przeczytać... : ) I podejść do tego z przymrużeniem oka... OryginałLuna, There's a Sentient Race Inside Your Mane [PL] - Tłumaczenie by Arjen 1 Share this post Link to post Share on other sites
MacTavish 4 Report post Posted August 28, 2012 Sama okładka mnie rozwaliła Przeczytam zaraz. Share this post Link to post Share on other sites
Niklas 3,186 Report post Posted August 28, 2012 Ten fic... trolololo Ciekawy wybór, muszę przyznać. Całkiem zabawnie to wyszło xD Błędy są tu i ówdzie - głównie w dialogach. Za dużo, by wyjaśniać I też takie coś mi się rzuciło w oczy: To obetnie włosy kucukolwiek. Nawet mi – rzekła Celestia. – Nie ruszaj się… W tym wypadku po prostu na siłę próbowałeś wrzucić to słówko "kucykolwiek". W tym wypadku powinno być po prostu "każdemu". Also, dziwny fic, ale przyjemny do poczytania. Share this post Link to post Share on other sites
Tigresss 9 Report post Posted August 28, 2012 Ehm... dośc orginalny fanfic... Co do tłumaczenia to wyłapałam tylko jedną literówke, po za tym spoko Share this post Link to post Share on other sites
MacTavish 4 Report post Posted August 28, 2012 Ja tam czytałem to tak, że nic nie znalazłem XD Ogólnie fanfick, jak na taką długość genialny i ta broń ostateczna Share this post Link to post Share on other sites
Imka2000 22 Report post Posted August 28, 2012 Bardzo fajne Share this post Link to post Share on other sites
Spoiler Cat 47 Report post Posted August 28, 2012 Fanfik dość krótki i przedstawiający Lunę w dość kiepskim świetle... Czytało mi się bardzo fajnie, do tłumaczenia raczej nie ma się o co przyczepić. Moja opinia: Nie jest źle, ale koncepcyjnie mnie się nie podoba. 7/10 Share this post Link to post Share on other sites
Future Pony 25 Report post Posted August 28, 2012 Hehe bardzo krótkie i bardzo fajne Share this post Link to post Share on other sites
R2. 1 Report post Posted August 28, 2012 Czytałem ten fanfic dawno temu i zastanawiałem się czy go nie przetłumaczyc z racji tego ze mial tak wysoka ocene i ze jest taki krótki, jednak zrezygnowałem, bo średnio mi się podobał ^^ Share this post Link to post Share on other sites
Saper9 38 Report post Posted September 5, 2012 He,wyobraźcie sobie,że ludzkość mieszka w środku włosów Luny .A fan-fic sam w sobie mnie rozwalił(niemyjąca głowy Luna ) Share this post Link to post Share on other sites
Wolframowy Szi 0 Report post Posted September 6, 2012 Przeczytałem w oryginale, świetny fic. Z powodu faktu, że nie chce mi się nigdy czytać czegokolwiek więcej niż raz to dam bratu żeby ocenił tłumaczenie. Share this post Link to post Share on other sites
Arjen 540 Report post Posted November 23, 2012 Mały update. Mam nadzieję, że będzie się miło czytało. Share this post Link to post Share on other sites
Maupol 2 Report post Posted November 24, 2012 Padłem jak go przeczytałem Świetne tłumaczenie, biedna Luna też tak kiedyś miałem z lodówką po wakacjach Share this post Link to post Share on other sites
Crystalla 11 Report post Posted September 22, 2014 Iście ciekawa komedia. Szczególnie ten tekst ,,Przykro mi że, wewnątrz twojej grzywy wybuchła wojna'' XD Share this post Link to post Share on other sites
Sun 836 Report post Posted January 26 Cóż za niezwykle pasjonujące, interesujące i kształcące dzieło. Doskonale tłumaczy dlaczego warto myć grzywę. A tak poważnie, mamy tu do czynienia z krótką, lekką i przyjemną komedią, opartą na niecodziennym pomyśle. No dobra, można by uznać, że pomysł na to, by w niemytej grzywie zagnieździło się jakieś paskudztwo nie jest do końca oryginalny. Ale jeśli zrobimy to z tysiącletnim alikornem, to możemy uzyskać rasę cywilizowanych wszy, roztoczy czy co to tam było. A skoro to grzywa Luny, to mają czas by wynaleźć podróże międzygwiezdne, działa orbitalne i kosmiczną wojnę, nie mówiąc o podróżach międzygalaktycznych. Spoiler I tu dochodzę do pytania, czy ta inteligentna rasa zrobiła jakiś skok przez czarna dziurę, albo jakąś inną. A to wszystko w grzywie księżniczki Luny. Żeby było ciekawiej, całość obserwujemy wyłącznie z zewnątrz, oczami samej księżniczki i jakiegoś kuca, który uważnie obserwuje te wydarzenia przez jakieś gogle powiększajace. To sprawia, że całość jest jeszcze zabawniejsza. Pomysł na inteligentną rasę w grzywie księżniczki nie byłby pełny, gdyby nie dobre i dobrze złożone dialogi, oraz reakcje. Na przykład strażnik, który wchodzi, gdy Luna wrzeszczy na swoja grzywę. Dzięki temu ten fik bawi. Jeśli chodzi o formę, to jest... dobrze. Znaczy, tłumaczenie wygląda dobrze, choć było kilka błędów wyszczególnionych w niezaakceptowanych sugestiach. Zapis dialogowy też ujdzie, choć chyba raz czy dwa było wsunięcie akapitu, zamiast wcięcia pierwszego wiersza. Największą wadą jest jednak brak justowania. No ale trudno. Podsumowując ten krótki komentarz, to bardzo przyjemna, lekka, krótka komedia. Taka w sam raz na dziesięć, piętnaście minut. Napisana kreatywnie, z pomysłem i wywołująca uśmiech na twarzy. Czasami tylko tyle człowiekowi potrzeba. No i naśmiewa się z Luny, zamiast z Celesti, a to raczej nieczęste. Share this post Link to post Share on other sites
Grento YTP 278 Report post Posted January 28 Okazuje się, że obcy są wśród nas. Podobnie jak zaawansowane technologicznie rasy. SPOJLERY Bardzo pomysłowy fik, dobrze ograny i napisany, o czym świadczą oceny na FimFiction (które przytoczył nam autor tłumaczenia). Ciekawi mnie geneza tego pomysłu… Czy było tak, że autor oglądając jeden z odcinków MLP, w pewnym momencie zapatrzył się na grzywę Luny i nagle wpadł na pomysł? Jakby nie było, całe szczęście, że opowiadanie spisano, bo miałem chwilę rozrywki podobnie jak inni, a przynajmniej tam mi się wydaje, sugerując się komentarzami. Choć być może inspiracja przyszła od…. Facetów w czerni, ponieważ chyba w tamtym filmie było tak, że cała ludzkość mieszkała wewnątrz ogromnego potwora. No i istnieją pewne fantastyczne teorie, że my, jako ludzie, mieszkamy w mózgu przeogromnej istoty, będąc przy tym pasożytami. Tak, cały wszechświat miałby być mózgiem. No dobra, a o czym jest fanfik? Luna znajduje się w ogrodach królewskich. W pewnym momencie zauważa kucyka morskiego, który wpatruje się w jej grzywę. No i oczywiście pyta, kim jest. Dowiadujemy się, że to Ruby Shell, a wiadomość, którą ma do przekazania, jest wręcz wstrząsająca… Oto w grzywie księżniczki zawiera się cały, inny wszechświat, gdzie istnieją gwiazdy, planety, a przede wszystkim życie inteligentne. Życie, które zdążyło wytworzyć cywilizację zdolną do podróży międzygwiezdnych. No i w tym momencie pokiwałem głową z uznaniem; “wow, to naprawdę ciekawe”. Bo rzeczywiście jej grzywa jest magiczna, jak grzywa każdego, dorosłego alicorna. Tak, takiego wyrośniętego, bo grzywa Twilight oraz Flurry Heart nie falowała magią (co do tej pierwszej, to poza drobnymi wyjątkami). No okej, ale co teraz zrobić z tym całym fantem? Okazuje się, że jest jeszcze gorzej, ponieważ rasa mieszkająca we włosach Luny toczy wojnę na międzygalaktyczną skalę. “Mała eksplozja rozerwała gwiazdę znajdującą się w grzywie Luny. Detonacja wywołała miniaturową falę energii rozchodzącą się po okolicznej przestrzeni , po czym kolor jej włosów zmienił się z z głęboko niebieskiego na ciemniejszy fiolet czemu towarzyszył błysk światła i energii. Luna stanęła z otwartymi ustami. - CO TO BYŁO? – krzyknęła. - Wygląda jakby orbitalne działo pulsacyjne rozerwało gwiazdę obok. Luna, nie tylko masz rasę międzygwiezdnych istot w grzywie, ale na dodatek wydają się być w stanie wojny. - AH!” Podobają mi się te reakcje Luny. W sumie, to nawet nie są przesadzone, no bo w końcu coś inteligentnego żyje w jej włosach, a następnie używa potężnej broni zdolnej do wywoływania wybuchów supernowej. Jednak zastanawia mnie jedna rzecz. Jak bardzo ograniczony wydaje się być ten kosmos? Bo wszechświat może być jednocześnie nieskończony jak i ograniczony i po prostu zapętlać się w taki sposób, że przypomina to poruszanie się po okręgu; czyli lecąc przez siebie, prędzej czy później wrócimy do tego samego miejsca. No ale nic. Dlaczego w grzywie Luny powstały takie formy życia? Ponieważ Luna nie myła nigdy grzywy. No i gdyby tak było, to mogłaby być tłusta jak jasny szlag, ale w sumie jest wydaje się być eteryczna oraz nasączona magią, więc… no zazdroszczę. Pewnie włoski nigdy też nie wypadają. Ech, baby to czasem mają dobrze… Dalsza część fika opowiada o kolejnych zniszczenia. Pani Nocy nie może przetrawić tego, że wybuchają kolejne gwiazdy oraz planety. Na szczęście zjawia się Celestia, która ma rozwiązanie; aby pozbyć się problemu, należy odciąć grzywę oraz ogon. No i rzeczywiście to się dzieje. Biedna Luna pozostaje z niczym na głowie i na zadzie. Jej włosy zostają wyrzucone w przestrzeń kosmiczną, aby te inteligentne rasy przypadkiem nie zaszkodziły księżniczce nocy, a może nawet całej Equestrii. I mimo że fanfik opowiada o absurdalnej historii, to pod koniec dostaliśmy miły i całkiem przyjemny przykład siostrzanej miłości, gdy Celestia zadbała o Lunę, oddając jej kawałek swojej własnej grzywy, aby jej siostra mogła nosić ją jako perukę. No okej, ale w sumie wystarczyło kupić normalną perukę, być może ktoś na zamówienie mógłby zrobić taką, która przypominałaby dawne włosy Luny z pierwszego sezonu. Jednak nie czepiam się tego. Co do tej wyrzuconej grzywy, to nie jestem pewien, czy ich wyrzucenie ot tak sobie było dobrym pomysłem. W przyszłości tamta rasa może znaleźć sposób na przedostanie się do wszechświata kucyków i rozpętać wojnę. Myślę, że nadzorowanie tego, co się dzieje w starej grzywie Luny, byłoby lepszym pomysłem, bo ta rasa i tak bez problemu mogłaby polecieć z powrotem do planety, na której leży Equestria. Fanfik jednak już się skończył. Trzeba przyznać, że to naprawdę dobry kawałek tekstu. Niedługi, nieskomplikowany, a jednak cieszy. Przede wszystkim to ciekawy pomysł pozwolił fikowi wznieść się ponad inne i nieco wyróżnić. Reszta tak naprawdę jest niespecjalna. Nie mamy tutaj barwnych opisów, interesujących bohaterów, czy fabuły trzymającej w napięciu. Wszystko obraca się wokół jednego żartu, ale bardzo fajnego. Długość fanfika jest odpowiednia, ponieważ na dłuższą metę to mogłoby przestać śmieszyć. Co zaś to tłumaczenia, to jest ono poprawne. To znaczy nie przeszkadzało mi, choć nie ma justowania, wcięć i półpauz przed i po dialogach. Czasami też zdarzały się drobne problemy techniczne, ale i tak czytało się z polotem. Tyle ode mnie. Pozdrawiam! Share this post Link to post Share on other sites