Skocz do zawartości

[Gra] [Zapisy] Szkoła jak najbardziej specjalna


Lucjan

Recommended Posts

Dante wstał i wyszedł na błonia. Po chwili wyczuł sam nie wiedział jakim cudem Karola. Podszedł do chłopaka i macając ziemię obok, usiadł na ziemi. Laskę oparł o drzewo. - Cześć. Jak tam lekcja z Lokim?  - zapytał z uśmiechem, który chyba był wymuszony. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He. A ja myślałem że jestem silny w magicznych zdolnościach. Pomyłka, oj wielka pomyłka.

- No w sumie spoko. Nauczyciel z niego całkiem zdolny. Choć gdyby uczył mnie czegoś pokroju matematyki, to bym pewnie się wyłożył.

- A tak w sumie, to dawno już wzrok straciłeś? I wiesz może kto ci to zrobił?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Fajnie masz - powiedział Bufet do Francuza niemrawo, otwierając jedno oko. Był tak zmęczony, że nie miał nawet specjalnej ochoty na sarkazm. - U mnie przejebane. Ta ruda wymacerowała mnie jak dobry sos pomidorowy. Napierdalaliśmy się równo, ale jest po prostu lepsza. Bardziej wykokszona. Z tym że czaisz, dostałem coś na kształt całusa chyba. I powiedziała, hyhyhyhy, że dostanę więcej jak wygram.

 

Tutaj Józek zaśmiał się głupkowato, zastanawiając się czy w ogóle uda mu się osiągnąć to coś więcej, czy będzie raczej ścierą do podłogi.

  • Haha 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Uuu - zagwizdał - Ktoś oparł się twym potężnym zdolnością? No to chyba sam Hades musiał się upomnieć. A może ktoś z twojej familii? Podpadłeś komuś ostatnio? - zaczął wypytywać. Naprawdę interesowało go, kto mógłby zaatakować ten kompleks. I jaki mieć cel w porwaniu Guri. Pewnie okup.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rycerz o imieniu Hektor. Zapomniany Niszczyciel. Nieśmiertelny śmieć z 3 kręgu piekła. Nie wiem co tu robił. Za 2 miesiące wyruszamy by odbić Guri. Reszta musi się przygotować. Chcą ją pozbawić magii. W skrócie zabić. - powiedział wściekły do Karola.

Edytowano przez Lucjan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobra, wiem, rozumiem że jesteś...bardzo poddenerwowany, ale spokojnie. Jak chcesz, mogę ci pomóc. Hektor może jest twardy, ale nie ma takiego muru którego moja buława nie rozbije. A z inną pomocą...he. A planowałaś sam się wybrać czy może kogoś wziąć?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No, to ten no... Chyba pójdę do łazienki spróbuję gotować wodę w temperaturze pokojowej. Na pewno mi się to kiedyś w życiu przyda.

Po czym poszedł robić dokładnie to w ramach ćwiczenia manipulacji ciśnieniem. W końcu i tak nie miał za bardzo co robić.

Edytowano przez Matil
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej wziąść. - odpowiedział Dante ruszając w stronę zamku.

 

(przeskok czasowy bo tak)

2 miesiące później.

Gillard i Bufet przez dwa tygodnie byli ciorani przez swoje nauczycielki ale ich moc jak i umiejętności były po tych treningach na prawdę potężne.

Chłopcy również mieli lepsze stosunki ze swoimi nauczycielami.

Karol przez ten czas nauczył się wszystkich rzeczy potrzebnych aby rozpoznawać słabe punkty przeciwników oraz rozpoznawać jak i korzystać z mocy iluzji.

 

Nastał dzień gdy cała piątka miała wyruszyć wraz z Dante z misją odbicia Guri. Dante rano wstał i id razu poszedł do łazienki się umyć oraz spokojnie pod prysznicem obmyślić plan walki.

 

W tym samym czasie Gillard obudził się w łóżku z Seraną a Bufet z Elesis. Musiało się ciekawie dziać bo wczoraj było było pite na zakończenie treningów. Serana leżała naga i przytulona do Gillarda a Elesis leżała na Bufecie w samych majtkach. Musiało być serio ciekawie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie cierpię tego - pokiwał głową.

Nie można powiedzieć, że chłopak mocno polubił nauki o iluzji. Traktował je jako rzecz potrzebną, ale bez której można by się jakoś obejść. Trochę bał się, że spadną mu umiejętności bojowe. A sprawdzian w postaci wyprawy miał to pokazać.

 

Tego dnia, wstał kilka minut później niż współlokator. Świadomość, że w końcu powalczy z czymś innym niż wojacy stworzeni przez Marsa. Bo trza przeciwników zmieniać często, bo się przyzwyczaisz do jednego rodzaju i będzie słabo.

Przygotował się mentalnie, wstał z łózka przy tym się rozciągając. Obudził wilczycę a potem stanął w wyjściu.

- Jak coś, to będę w jadłodajni - rzucił na odchodne i wyszedł.

Z innymi uczniami, nie specjalnie się bratał, rozmawiał. Nie było okazji, a czasu nie ma co marnować. Toteż odbierając swoją tacę, siadł przy stoliku, oddalony od reszty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dante po 15 minutach wyszedł z łazienki, ubrał się w czarną koszulkę, jeansy, trampki i ruszył w stronę jadalni. No cóż. Chodzenie po schodach będąc niewidomym nie ma w sobie, żadnych plusów. Po pierwszych czterech krokach potknął się i zaleciał na parter, turlając się po schodach. Po chwili wstał i wszedł do sali wolnym krokiem zmierzając ku stolikowi gdzie siedział Karol.

Chwilę przed Dantym usiadła też tak pewna dziewczyna. Podeszła i zajęła wolne miejsce. Nie wyglądała na kogoś bardzo znanego. Siedziała cicho i jadła kromkę z szynką. 

 

(oto ona)

 

 

profile_picture_by_metal_head_girl-da8gevf.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już miał wstać i pomóc Dante, to póty nie wtrąciła się dziewczyna. Ogólnie, to nic nie miał do osób, które były cicho, ale zajmowanie miejsca, jeszcze osobie niemiodowej, to już lekka przesada. Koniec końców, przewrócił tylko oczyma i pomógł koledzy zasiąść.

- Ty, nie ma może jakiego zaklęcia, które by ci ten wzrok przywróciło? Musi być.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dante westchnął gdy Karol pomagał mu usiąść. 

- Spokojnie stary. Sam bym sobie poradził. - powiedział i poklepał go po ramieniu. 

Po chwili zwrócił swój martwy wzrok na dziewczynę. Przez chwilę wyglądał jakby myślał. - Jeśli się nie mylę to masz na imię... Marta?- zapytał niepewnie Dante dziewczynę.

Ta tylko opuściła głowę. - Przepraszam jeśli ci zajęłam miejsce... - wyszeptała. W tym samym momencie Dante zaczął się śmiać. Ale tak na prawdę zaczął się śmiać. - Nie ma problemu. Jest tu dużo wolnego miejsca.. chyba... Prawda Karol? A z resztą nie mamy nic przeciw byś z nami siedziała. - stwierdził.

- A odpowiadając na twoje pytanie. Jest pewien sposób i prawdopodobnie lekarstwo zdobędziemy w czasie walki o Guri. -  powiedział spokojnie. Dziewczyna drgnęła gdy usłyszała o tym co mówi Dante. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ale pomoc każdemu się czasem przyda.

Usiadł ponownie na swoim miejscu, obserwując rozwój wydarzeń. Trochę go zaniepokoił jego śmiech.

- Tak. Pewnie - pokiwał głową. Aż mi się podstawówka przypomina. W jaki sposób ja tam wytrwałem?

- Czyli że ta wyprawa jest dla ciebie istotna z dwóch powodów. Hmm... Tak w ogóle, to nie dostałem informacji...gdzie tak właściwie jest nasz cel? Znaczy, prawdopodobne miejsce przetrzymywania Guri?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Oho. Wiedziałem. Czułem że tak będzie - przetarł oczy - Bez większego planu, strategi, próbować aż w końcu się uda. Choćby miało to potrwać tygodnie. A plan się wymyśli na miejscu. I za to zdecydowałem się wstąpić do tego smutnego łez padołu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagle odezwała się dziewczyna siedząca przed dwójką mężczyzn. - Mogła bym pomóc. Znam się na teleportacji i utrzymywaniu stanu tempa bytu. - powiedziała. Dante w tym samym momencie zdębiał. Raczej ze zdziwienia. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zawsze mnie zastanawiała ta tajemna sztuka, na czym to dokładnie polega. Czym to się różni że w procesie bierze udział więcej niż jeden specjalista. Ale co ja się tam znam. Tyś przywódca eskapady. Ty decyduj - spojrzał na wilczycę, która widać było że wygląda na sceptyczni nastawioną - Ja też. Ja też - szepnął jej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezus Maria, jak Józek się koszmarnie czuł. Te dwa tygodnie było dla niego mordęgą. Wiedział, czym była pakernia, ale to przez co przepuściła go ta ruda pizda Elesis. To, co przeżył, przypominało bardziej cholera szkolenie w GROMie a nie siłkę. Ale jak on ją kurwa szanował. Niby chucherko dziewczyna, a tu proszę, zwinna, gibka, szybka, a przez to też całkiem ładna. Napierdala się jak niejeden kizior. Na koniec tego wszystkiego ostatecznie był strasznie wypluty, ale czuł się nahajpowany jak nigdy. Silniejszy, sprawniejszy, bardziej zajebisty. Dzięki temu mógł już puścić soczystego, dobrze wysmażonego pulpeta na mordę niejednemu kurwiszonowi.

 

O ty patrz. Chwila moment. Co się wczoraj właściwie działo? Niespodziewanie znalazł się w łóżku, okej, spoko, ale coś... moment. O kurweksix, ona tu jest. W tym samym łóżku. Co tu się odjebało? Bufet zaczął się wiercić i bez ceregieli potrząsnął dziewczyną.

- Ej, wstawaj. Wstawaj kurwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna spojrzała na Karola z uśmiechem. Za to Dante się zamyślił. - Ok. Pójdziesz z nami. Pomogę w utrzymaniu bariery.- stwierdził nadal zamyślony. Jakby był w innym świecie.

 

Elesis otworzyła oczy zaspana. Podniosła się do siadu i spojrzała na Bufeta. Po chwili parsknęła śmiechem. - Pamiętasz jak powiedziałam, że będziesz mógł na coś liczyć jak mnie pokonasz? No właśnie. Ale spokojnie. Nie było seksu. Po pijaku jesteś zbyt wylewny. - powiedziała z uśmiechem. Po chwili jednak posmutniała. 

- Nie podobam ci się? Lubisz młodsze? - zapytała patrząc na niego smutnym wzrokiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jeśli taka twoja wola - wzruszył ramionami - A czego, w sensie przeciwników, mogę się spodziewać?

Wolał wiedzieć z czym mu przyjdzie się mierzyć. Czy użyć miecza, a może jednak grubość pancerza będzie wymagać buławy. No i czy sprawa będzie na tyle przegrana, że trza będzie użyć...czegoś specjalnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wskrzeszanie zombie? Takiej małej armii. - powiedziała cicho. Widać, że nie była raczej z ludzi którzy uwielbiają grupy i gadanie. Chyba była typem introwertyka. Czyli wolałaby pogadać gdzieś na osobności. 

 

(ten uczuć gdy daję podpowiedzi w odpowiedziach.)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...