Skocz do zawartości

Odcinek 10: Spike at Your Service


Spoiler Cat

Recommended Posts

Odcinek obejrzałem ponad 2 tygodnie temu. Posiadał jednak tyle absurdów, że musiałem go obejrzeć jeszcze raz, żeby je wszystkie zhejcić wymienić. Jako że niezbyt mi się chciało, to odkładałem to przez... Całe dwa tygodnie.

33732750.jpg

Dobra, bez zbędnego gadania przejdę do rzeczy. Otóż zawiodłem się na tym odcinku. Szczególnie scenariuszu i fabule. Schemat jest oklepany, przewidywalny i nudny. Fabuła leży. Wcześniej jeżeli główne bohaterki walczyły już z jakimś monstrum, to zwykle był to temat główny odcinka. Tutaj antagoniści tworzą tło i nic o nich nie wiadomo. Co ciekawe, sądząc po tym, z jaką łatwością Applejack opowiada o tych stworzeniach reszcie, można wywnioskować że jest to znany gatunek. Ot, nic nadzwyczajnego. A mogli go owinąć jakąś tajemnicą, żeby był ciut ciekawszy dla widza.

Poważnym problemem jest duża zdolność do przesady. 12 książek w jeden weekend? Wiem że Twilight lubi czytać, ale 12 grubych ksiąg na jeden weekend to zdecydowanie za dużo. Spike policzył 24 567 837 źbźbeł trawy w jedno popołudnie? Dodatkowo, miał ogromną ilość failów - oczywiście wypadki zdarzają się każdemu, ale czemu ten niemalże idealny i pomocny asystent musiał przez cały dzień rujnować czyjąś robotę?

Spike'owa lista życiowych marzeń do spełnienia: 3 pozycje. Ich spełnienie zajęło mu 12 sekund. Nawet nie potrzebował wolnego, żeby się tym zająć. Nie można już chyba lepiej spłycić postaci.

Wiele osób czepiało się już przejażdżki balonem. Po pierwsze, czemu balon Twilight zmienił właściciela? No chyba że w Equestrii jest jedna firma produkująca balony, która ma monopol na ten środek transportu. Przytrzymujące go liny dziwnie puściły, gdy Spike uderzył w pale (przy okazji, jak on mógł jej nie zauważyć?). Fizyka pozostawia wiele do życzenia. Wiem że nie jest to program naukowy, czy coś, ale jak balon utrzymujący 5 kucyków (Wonderbolts Academy) może zacząć spadać przy udźwigu jednego małego smoka? Ktoś tam sugerował o braku ciepłego powietrza, czy coś takiego. Nie będę się czepiał, nie znam się na tym.

N-I-E-Z-D-A-R-N-O-Ś-Ć Spike'a. Najlepszy asystent o jakim Twilight mogłaby marzyć? Rozwala każdą robotę którą dostanie. Na dodatek jest strasznie upierdliwy. Obsesyjnie uczepił się potrzeby spłaty długu i nie daje innym żyć.

Smoczy Kodeks wyssany z palca, żeby tylko usprawiedliwić jego obsesyjną chęć pomocy innym. O ile się nie mylę, jego życie było ratowane już co najmniej kilka razy wcześniej, więc skąd teraz taka nagła chęć odwdzięczenia? Chyba że odcinek chronologicznie był wcześniej i Spike nauczył się, że nie musi nikomu służyć przez wieczność za wybawienie z tarapatów, dlatego w poprzednich epizodach nie miał takiej obsesyjnej manii... Szczerze jednak wątpię, żeby twórcy wzięli to pod uwagę.

Naiwność głównego bohatera tego odcinka. Najpierw Rarity, gdy mówi że miała spory lunch, po czym poprawiła to na śniadanie - nie zauważył, że jest zwyczajnie robiony w balona. Również nie domyślił się, że Applejack chciała go zwyczajnie spławić każąc mu liczyć źdżbła trawy. Odgrywana przez Mane 6 scenka w której Spike miał wyratować AJ z opresji była tak kiepska... AJ mówiąca, że kopytko utknęło między dwoma kamyczkami zanim zdążyła do nich podbiec, po czym specjalnie wkłada w nie nogę... Jak nasz asystent nie zauważył tego poziomu 'gdy aktorskiej'? Dobrze że przynajmniej po braku okropnego oddechu zorientował się, że wilk był kukłą bo nie wiem jak ogromnego facehoofa bym zrobił, gdyby dał się na to nabrać.

Zachowanie Twilight. Ja wiem. Książki potrafią wciągnąć. Ale naprawdę mogłaby wykazać choć minimum zainteresowania swojemu asystentowi, gdy ten o mało co nie zginął. Applejack, wiem że chciałaś spławić Spike, ale reprezentujesz element uczciwości. Jak mogłaś go oszukać? Zresztą, mowa tu o Smoczym Kodeksie (inna sprawa, że pozbawiony sensu). Jedynie Rarity, Rainbow Dash i Pinkie Pie są dobrze przedstawione. Zachowanie Rarity, gdy smok przynosi 'ciasto'. Spokojnie, Rainbow Dash nie pisze żadnej powieści! Jest to wyraźnie powiedziane, kiedy Rarity pyta skąd taki zwrot akcji (z tym że pisze), pegaz zaś odpowiada, że wymyśliła to na poczekaniu. Pinkie Pie zabawna, tak jak zawsze.

Sposób pokonania Megatimberwolfa. Dużo osób pisało, że mógłby go zwyczajnie podpalić. Cóż, jednak nadal oficjalnie jest to bajka dla dzieci, więc czy takie zagranie nie byłoby zbyt brutalne? Nie zmienia to jednak faktu, że scenarzyści mogli się nieco bardziej wysilić nad jakimś ciekawszym rozwiązaniem. Bo to co nam zaserwowano było naiwne i na siłę.

Brohoof jest wyraźnie pokazany. Co prawda, nie przepadam za nawiązaniami do fanów, ale to i tak lepiej, niż w przypadku Too Many Pinkie Pies, gdzie cały epizod był robiony pod nas.

Brak listu do Celestii. Powinniśmy być przyzwyczajeni do tego, że sezon III traktuje o oszczędności papieru i atramentu, no ale przecież był całkiem niezły morał. Spike nauczył się odróżniać pomoc od natręctwa, a reszta mogłaby się dopisać do listu, że powinny być z nim szczere od początku - inaczej nie doszłoby do takiej niebezpiecznej sytuacji na końcu. Nie mówiąc już o tym, że odcinek pokazywał że na przyjaciół można zawsze liczyć i nie trzeba sprowadzać się do roli niewolnika żeby się odwdzięczyć (patrz: kodeks Applejack, o którym powiedziała na samym końcu).

Przynajmniej stroa audiowizualna jest dobra. Muzyka trzyma w napięciu kiedy Spike spotyka Timberwolfy. Drzewne wilki animowane metodą cel-shadingu. Co prawda, nie pasuje to do tej kreskówki, ale zawsze jakaś nowość. Mam jednak nadzieję, że serial będzie utrzymany w starym stylu.

Nie przyczepię się również do sposobu, w jaki Applejack pokonuje drzewne wilki za pierwszym razem. Pomysłowe i robi robi wrażenie.

Plusy:

- Muzyka

- Animacje

- Poprawne zachowanie Rarity i Pinkie Pie

Minusy:

- Nudny i oklepany schemat

- Naiwny

- Miejscami przesadzony

- Antagoniści mogliby być ciekawsi

- Zachowanie Spike'a i Applejack

- Spłycona osobowość smoka

- Kolejny brak listu

Słowem podsumowania, epizod Spike at Your Service może startować po nagrodę najsłabszego jak do tej pory odcinka sezonu III i miałby spore szanse, by wygrać z Too Many Pinkie Pies. Nie rozumiem, jak można było tak to zepsuć. Schemat do bólu oklepany i przewidywalny, ale gdyby reszta trzymałaby poziom, to odcinek można by było jeszcze uratować. Nie wiem, czemu tego nie zrobiono - przecież za reżyserię zabrali się Dave Polsky znany z niezłego Over a Barrel, wraz z Merriwether Williams która już nie raz pokazała, że stać ją na zrobienie dobrego scenariusza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Uwaga post zawiera śladowe ilości spoilerów:

Jest to jeden z tych mniej lubianych przeze mnie odcinków. Pewnie dlatego że nie ma jakiejś szczególnej akcji w nim. Jedynie na początku i na końcu dzieje się coś ciekawego związanego z patyko-wilkami. Później przez większość odcinka widzimy nieudolne próby pomagania i wyręczania Applejack przez Spika. Nie powiem, odcinek miał swoje dobre i śmieszne momenty. Rozbawiło mnie liczenie przez Spika ilości ździebeł trawy na Słodkich Akrach, których w końcu ilość wynosiła 24,567,837. Mądrą rzeczą było także ukazanie w odcinku ukrytej lekcji czyli że należy słuchać tego co ktoś do nas mówi, nawet jeśli jesteśmy zajęci. Powyżej wymienione rzeczy sprawiają że daje odcinkowi dość niską, ze względu na słabą akcję ocenę 5/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Mi się ten odcinek nie za bardzo podobał. Spike był zbyt wielką i wyolbrzymioną niedołęgą. Dziwne, że jak jest z Twilight to nic nie rozwala chociaż wykonuje praktycznie te same obowiązki. Animacja tych wilków nie pasuje za bardzo do animacji w MLP. Podczas odcinka można się było pośmiać ale są zbyt duże niespójności w fabule jak na mój gust. 

OCENA: 4+/10. To jest maksimum jakie mogę dać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...
  • 1 year later...

Natomiast ja lubię ten odcinek dla odmiany. Bo jest dużo Applejack i to w akcji, są patyko-wilki (fajnie zanimowane, to ich główna zaleta). Jeszcze do tego dochodzi fakt, że 3. serii nie puszczają w telewizji, więc odcinek widziałem ze 2 razy najwyżej, a to oznacza, że nie miał szans mi się przejeść, a nawet odczuwam pewną tęsknotę za nim, jak i za całą 3. serią. Swoją drogą, wkurzające i żałosne są takie kodeksy, a przede wszystkim głupie.

Edytowano przez SebastianRichCountryOwner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 months later...
  • 1 year later...

Stary odcinek, ale widzę, że ktoś odświeżył, a ja swojej opinii tu nie wyraziłam, a tak się składa, że to jeden z najgorszych odcinków w historii całej generacji :rainderp: 

Tak. Jeszcze go pamiętam. I to chyba właśnie przez to jak bardzo durny to był odcinek. Spike zachowywał się tak głupio, że brak mi słów by to opisać. Jakiś kodeks smoków...skąd on w ogóle wziął kodeks smoków skoro nigdy wcześniej nie spotkał żadnego smoka? Hm, może o tym wspominał w odcinku. Takich szczegółów to już nie pamiętam, ale...meh. Słabe to było. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...