Spinwide Napisano Styczeń 27, 2013 Autor Share Napisano Styczeń 27, 2013 Statkiem wstrząsnęła fala uderzeniowa zrzucając Spina z krzesła i otwierając drzwi od jego kajuty. Nagle usłyszał grzmoty i deszcz. Sztorm...uderzył jakby był ciosem od samego Posejdona. Piorun uderzył w maszt, niszcząc go i podpalając. Mimo to deszcz, sieczący niczym miliardy ostrzy, szybko ugasił płomienie. Szczęście w nieszczęściu- pomyślał. Stał i wybiegł z kajuty, by ujrzeć jak fale odpychają ich zdala od wyspy z której fioletowy słup błyszącego światła wystrzelił w górę, przeszywając chmury, które po chwili zaczęły wokół niego tańczyć. Gdy zniknął chwilę później, a kapitan otrząsnął się, zaczął wykrzykiwać rozkazy. Nie pozwoli, by nawet gniew Bogów powstrzymał Pijanego Pegaza! Okręt ciągle się trząsł, a kapitan z wielkim trudem utrzymywał równowagę. Fale uderzały w statek niczym stalowe pięści w ścianę, jakby testując wytrzymałość mocnych desek. Usłyszał krzyki przebijające się nawet przez huki i grzmoty sztormu. Obejrzał się w prawo i zobaczył jak kilkoro majtków wypada za burtę w czarną otchłań morza niczym w paszczę demona. Kolejny wstrząs. Tym razem dziesięć razy silniejszy, znów powalił Spina na podłogę i niemal przewrócił cały statek. Spin z trudem wstał i jego umysł przeszyła straszna myśl- Czyżby Pijanego Pegaza spotkała zagłada? Załoga nie bała się żadnego wroga, ale nadszedł ten, którego żadne ostrze czy działo nie mogło pokonać: Szał Posejdona. Potężny Sztorm. ~~~~~~~~~~~~~~ Kolejność przyjaciele. Kolejność pisania jest taka jak na listach które wrzuciłem ;p Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Styczeń 27, 2013 Share Napisano Styczeń 27, 2013 - Uciekamy - Wykrzyknąłem - Mam nadzieję że te chmury sztormowe nie wyrzuciły Pegaza w morze bo będzięmy skazani na zostanie tutaj a mi się nie podobają tę posągi. - Już wszyscy wyszli? To ruszajmy na plaże. ~~~~~~~~~~ @3down Zefir Link do komentarza
Nightmare Napisano Styczeń 27, 2013 Share Napisano Styczeń 27, 2013 Nightmare wciąż czuła dziwny zapach. Jej zbroja powoli zaczynała znikać. "Termin ważności się skończył" podsumowała smoczka. Potężne przedmioty zawsze zanikają jakiś czas po stworzeniu. Tuż po krzyku Sophie, w ziemi otworzyła się dziura, idealnie okrągła. Wyskoczyły z niej trzy postacie. To one wyawały ten dziwny zapach. Pierwsza przypominała kobietę o niebieskiej skórze i żelaznych pazurach. "Black Annis" - przypomniała sobie nazwę stworzenia. Drugim był trójgłowy pies (Cerber), a trzeci był stwór o ciele kozy, ogonie smoka i głowie lwa. Nightmarce źrenice się zwężyły. - Ratunku! Tu jest Black Annis, Cerber i Chimera!!! - wrzasnęła, a jej zbroja znikła całkowicie. ~~~~~~~ Wygląd z Encyklopedii istot fantastycznych. Link do komentarza
WielkiIWspaniałySoriSensei Napisano Styczeń 27, 2013 Share Napisano Styczeń 27, 2013 Zostałem brutalnie obudzony z piątej tego dnia drzemki. Bardzo mnie to zabolało, gdyż jak mówiły statystyki, piąte drzemki są najlepsze i przynoszą najlepsze pomysły oraz bardzo pozytywnie wpływają na trawienie. I cerę. W moim wieku powinienem zacząć dbać o cerę. No ale cóż, stało się, trzeba z tym żyć. Postanowiłem sprawdzić, kto lub co dokonało zamachu na moje zdrowie. W tym celu udałem się na pokład. Po drodze parę razy mną zachwiało, ale byłem przekonany, że to od zbyt długiego spędzania czasu w pozycji poziomej. Na pokładzie istny kataklizm. ZERO RUMU! NIC! Kompletnie! Akurat tego nie się spodziewałem. Cokolwiek się nie działo, rum był zawsze. Mniejsze zdziwienie wywołał u mnie widok sztormu. Morza w końcu tak mają, od czasu do czasu lubią posztormować. Mimo to widok rozwalonego masztu i walającego się niczym szmaciana lalka kapitana napawał mnie lekkim niepokojem. Podobnie jak fakt, że nie jesteśmy przy brzegu. Widok randomowych majtków nie napawał mnie niczym. Postanowiłem zadziałać, ale przypomniałem sobie, że w gruncie rzeczy to nie znam się na okrętach. Wiem tylko, że są z drewna. Kapitan kiedyś wspominał, że sztormy są wywoływane przez gniew... Pojesdona? Chyba tak mu było. Postanowiłem więc zakończyć panowanie jego terroru na morzu. Wziąłem leżący nieopodal kordelas i zacząłem rozglądać się za naszym oprawcą. Link do komentarza
Gość Zefir Napisano Styczeń 27, 2013 Share Napisano Styczeń 27, 2013 - Pokraczne stwory, wracać do piekła, które was wypluło.- Po tych słowach wyciągnąłem Magnuma -Yupykayeymotherfucckerrs. wyszeptałem zaklęcie, z końcówki kostura wystrzelił ogłuszająca błyskawica, uderzyła w trójkę potworów. Przy uderzeniu zaklęcia wznieciła się ogromna chmura kurzu, zasłaniająca przeciwnika. Przeczuwając, że będzie to za mało wyszeptałem jeszcze jedno zaklęcie.- Tombamamaischujoczita. - kryształ na zwieńczeniu Magnuma rozjaśniał, a po chwili zgasł. W około chmury pojawiły się głowy hydr, plujące w stronę chmury ognistymi kulami. Link do komentarza
Dżuma Napisano Styczeń 27, 2013 Share Napisano Styczeń 27, 2013 Night ominęła Sophie krzycząc o jakiś potworach. Zobaczyła Zefina czarującego swoim kosturem. Podbiegła do niego. W pomieszczeniu była wielka chmura dymu a wokół niej głowy hydr. Nagle trzygłowy pies rzucił się i rozdarł je na strzępy. Popchała maga gdy niebieska kobieta wyłoniła się z dymu, rzucając się na nich. Była poparzona i wściekła. W napadzie paniki Sophie kopnęła ją i uderzyła. Pobiegła do wyjścia ciągnąc za sobą maga. Gdy wybiegli kamienne golemy co raz to bardziej wyrywały się z ziemi. Reszta ekipy stała na polanie. - Wszyscy na plaże i to migiem! - w tym czasie trzy potwory ze świątynie wybiegły z chimerą na czele. Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Styczeń 27, 2013 Share Napisano Styczeń 27, 2013 Na ucieczkę się nie zanosi. Wybiegłem do świątynie i zauważyłem uciekających towarzyszy. - Szybciej tędy. Uciekajmy puki mamy nogi. Znowu zbiegając ze schodów tym razem w pełnym składzie pilnowałem swoich myśli. Wiedziałem że nowa część zbroi czeka na mój błąd który będzie mogła wykorzystać do swoich celów. Link do komentarza
Nightmare Napisano Styczeń 28, 2013 Share Napisano Styczeń 28, 2013 Nightmarce nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Black Annis już ruszyła ku nim, sycząc. Chimera, wybiegła, smagając swoim ogonem, niczym biczem. Z jej lwiego pyska wydobyły się płomienie. Cerber, warcząc i ujadając, złapał smoczkę za ogon. Puścił, kiedy omoitły go złote płomienie, a jego kolczasta obroża zamieniła się w kobrę. Link do komentarza
Gość Zefir Napisano Styczeń 28, 2013 Share Napisano Styczeń 28, 2013 -Przeklęte resy.-Wymamrotałem pod nosem, dalej ciągnięty przez Sophie. -Gdyby był tu jakiś nekromanta albo ktoś miał włócznie nieskończoności. -Ucieczka wydaje się niemożliwa. -Skoro tak. -Przeteleportowałem się z uścisku Medyka, kilkanaście metrów przed uciekającą grupę.-Walczymy, czy uciekamy? Bo raczej ich nie zgubimy. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Styczeń 28, 2013 Share Napisano Styczeń 28, 2013 Dearme wylądowała na pokładzie w pozycji zbyt poziomej, by mogła być uznana za stojącą. Po drodze mocno się poobijała i teraz rzucała przekleństwa pod adresem sztormu, Posejdona, morza i wszystkiego co się dało.Po zobaczeniu ogromu zniszczeń statku pobiegła do kapitana, zataczając się. Link do komentarza
Dżuma Napisano Styczeń 28, 2013 Share Napisano Styczeń 28, 2013 Zatrzymała się gdy mag się prze teleportował. Za sobą zobaczyła smoczycę walczącą z Cerberem. Na nią rzucała się tamta niebieska kobieta ze szponami. Sophie podbiegła do smoczycy chroniąc swoją szpadą przed szponami potwora. Uderzyła pięścią na chwilę ogłuszając stworzenie. Za sobą usłyszała warczenie psa, który zamachnął się łapa przewracając Sophie. - Przerośnięty kundel. - kopnęła jedną z głów szybko się podnosząc i krzycząc do Night aby uciekała jak najszybciej na plaże. - Musimy zająć dogodna pozycję. Raczej mielibyśmy szans otoczeni przez kamienne golemy. Trzeba je wykończyć i jak najszybciej wejść na statek. - powiedziała do Zefina który stał patrząc się na wszystkich pytających wzrokiem Cała grupa się zatrzymała gdyż ich statek nie był tam gdzie być powinien. Był daleko, ledwo widoczny na tle ciemnych chmur. @2 down myślałam że nasza plaża jest kamienna :C Link do komentarza
Nightmare Napisano Styczeń 28, 2013 Share Napisano Styczeń 28, 2013 Ponownie zionęła ogniem, tym razem w Black Annis. Wiedźma syknęła i odskoczyła. Z ogona Nightmare ciekła krew. Ziała normalnym ogniem, który osmalał stwory. @DOWN_DOWN Bo pomyliłeś moje imię oki, zmniejszyłam magię. Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Styczeń 28, 2013 Share Napisano Styczeń 28, 2013 - Jeżeli dostaniemy się na plaże nie będziemy mieli szans w tym piachu. - Doradziłem - Wybrał bym jakąś jaskinie albo wąwóz. Mogli byśmy eliminować ich po kolei. Oni są od nas więksi więc myślę że będą po kolei wchodzili w nasze pułapki w ciasnych miejscach. Link do komentarza
Spinwide Napisano Styczeń 28, 2013 Autor Share Napisano Styczeń 28, 2013 @Night...dlaczego....czemu wszyscy mi to robicie? Przecież mówiłem, że będą DWIE ROZDZIELONE DRUŻYNY ~~~~~~~~~~~~~~ Kolejny wstrząs, znów nabierający na sile, lecz tym razem Spin, przyzwyczajony do kołysana, nie dał się powalić. Przekrzykując wiatr i zdzierając gardło wykrzykiwał załodze rozkazy, niepewien czy ktoś go słyszy. Następne uderzenie fali o statek całkowicie zamknęło mu usta, ustawiając okręt niczym pochylnię i przewracając Spina na śliską, mokrą podłogę po której zjechał w dół. Poczuł jak jego plecy uderzają o burtę, a później jak spada w dół....W ostatnim momencie chwycił drewnianej poręczy (jak to nazwać? xD) statku i używając całej pozostałej mu siły, podciągnął się w górę. Gdy wreszcie wdrapał się na pokład usłyszał jak około 3 metry za nim, kolejna błyskawica uderza w morze. Posejdon i Zeus chyba się o coś wkurzyli. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Styczeń 28, 2013 Share Napisano Styczeń 28, 2013 Wiedźma podpełzła do kapitana, chcąc spytać się o rozkazy, ale nie zdążyła. Zabłąkana fala zmiotła ją z pokładu, po drodze uderzając o deski i ostre krawędzie. Cholera była jedynym co w tamtej chwili przyszło jej na myśl. Gdy już znalazła się w wodzie, myślą było "mam przechlapane". I gdyby nie sytuacja, zapewne by się roześmiała. Zanurkowała mając nadzieję na to, że nie zostanie zmiażdżona przez statek. Starała się nie poddawać falom i obserwować statek. Link do komentarza
Elizabetta Napisano Styczeń 28, 2013 Share Napisano Styczeń 28, 2013 Ciągle prubowała utrzymać się na łapach, lecz przez wodę, która wdzierała się na pokład i kołyszący się ciągle statek, nie mogła. Cały czas się przewrała. - Co do.... stu piorunów?! - krzyknęła zdenerwowana. Statek na chwilę się uspokoił, więc udało jej wreszcie wstać. Jej radość jednak nie trwała długo. Poczuła, że statek się przechyla. Poleciała w bok i przywaiła głową prosto w słup od głównego masztu. Po chwili straciła przytomność. Link do komentarza
Ihnes Napisano Styczeń 28, 2013 Share Napisano Styczeń 28, 2013 Śpiącego Ihnesa obudziło silne kołysanie statku. Myślał, że coś mu się śni, ale szybko przekonał się o tym co się dzieje, gdyż woda chlusnęła mu w twarz. Szybko wstał na równe nogi, lecz po chwili stracił równowagę. Starał się jakimś sposobem dotrzeć do innych aby upewnić się, że nic im nie jest. Sztorm nie pozwolił jednak tak po prostu przejść po statku. Jednak po chwili udało mu się dostrzec nieprzytomną Elizę. Z wielkim trudem podszedł do niej i próbował jakoś przywrócić przytomność. "Może lepiej najpierw znaleźć jakieś bezpieczne miejsce?" Zaczął szybko wypatrywać miejsca, które wyglądałoby na najbezpieczniejsze. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Styczeń 28, 2013 Share Napisano Styczeń 28, 2013 Siedząc pod wodą Dearme pomyślała, że ktoś z załogi mógłby potrzebować jej pomocy Była to kolejna myśl popierająca wynurzenie się i powrót na statek. Nie chodziło o samo oddychanie - ta czynność pod wodą szła jej całkiem nieźle. Fala która ją zaatakowała pozostawiła na ciele wiedźmy kilka pamiątek, które mogły zwabić stworzenia gorsze i bardziej zawzięte od rekinów. Obserwowała fale nad sobą i czekała na odpowiedni moment. Link do komentarza
WielkiIWspaniałySoriSensei Napisano Styczeń 29, 2013 Share Napisano Styczeń 29, 2013 Nie mogąc znaleźć kolesia odpowiadającego za obecny stan pogody, zwróciłem się do kapitana z zapytaniem. -Nie mogąc znaleźć kolesia odpowiadającego za obecny stan pogody, zwracam się do ciebie kapitanie z zapytaniem, cóż mam czynić? Kontynuować poszukiwania, czy też może zająć się czymś innym? Sztorm szalał dalej. Link do komentarza
Spinwide Napisano Styczeń 30, 2013 Autor Share Napisano Styczeń 30, 2013 Kapitan z niedowierzaniem spojrzał na jednego z majtków pytającego go cóż ma uczynić, jednak z powodu deszczu lecącego mu prosto na twarz, nie potrafił rozpoznać rozmówcy. Zasłonił się rękoma przed deszczem i wiatrem, po czym przyglądając się majtkowi rozpoznał Soliego. To wszystko wyjaśnia. -Musimy zrobić coś by statek się nie przewrócił, inaczej z nami koniec. Nim uderzy następna fala całe zaopatrzenie pod pokładem ma być przywiązane lub przybite do podłogi! Jeśli ładunek będzie tarzać się po statku, wszyscy zginiemy! Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Styczeń 30, 2013 Share Napisano Styczeń 30, 2013 Dearme znalazła się blisko statku. Odliczyła fale i popłynęła ku powierzchni. Wczepiła paznokcie w drewno i zaczęła powoli się wspinać, kalecząc się po drodze o kolonie świdraków. Gdyby świdraki słyszały jak wiedźma o nich mówiła, lub co o nich myślała, z pewnością zawstydziłyby się i odpadły. Na szczęście sztorm zagłuszał jej myśli i przekleństwa których nie żałowała, a były kierowane do wszystkiego. Gdy w końcu wdrapała się na statek, zatoczyła się i przeturlała kawałek, po czym została zmyta pod pokład. Gdy zatrzymała się w końcu w pozycji poziomej, stwierdziła że to już nie na jej lata i że przechodzi na emeryturę. Po kilku bezowocnych próbach wróciła na pokład i doszła do nieprzytomnej Elizy i całkiem przytomnego Ihnesa. Link do komentarza
WielkiIWspaniałySoriSensei Napisano Styczeń 30, 2013 Share Napisano Styczeń 30, 2013 Udało mi się dostać do kapitana. Udało mi się nawet otrzymać od niego instrukcje. Wprawdzie sztorm lekko zakłócał naszą komunikację, ale wydaje mi się, że zrozumiałem o co mu chodzi. Co nie znaczy, że rozkaz mnie nie zdziwił. "- zrobić coś by statek się przewrócił, inaczej koniec fala całe zaopatrzenie pod pokładem ma być przybite !" Ponieważ nie bardzo wiedziałem, jak zabrać się za przewracanie statku, poszedłem przybić zaopatrzenie. W tym celu udałem się do ładowni. -A WIĘC TU JESTEŚCIE, LENIWE NICPONIE! OGARNIJCIE SIĘ, BO NIC W ŻYCIU NIE OSIĄGNIECIE! CHCECIE CAŁE ŻYCIE PODRÓŻOWAĆ NA KOSZT KAPITANA?! TEGO SIĘ MOŻNA BYŁO SPODZIEWAĆ PO TAKICH GRUBYCH, BEZUŻYTECZNYCH ZAPASACH JAK WY! - włożyłem w ten monolog całą swą charyzmę, jednak mimo to zapasy nie wyglądały nawet na ciutek bardziej przybite niż wcześniej. Spróbowałem jeszcze raz. -NIGDY NIE ZNAJDZIECIE SOBIE DZIEWCZYNY, JEŻELI DALE SIĘ BĘDZIECIE TAK OBIJAĆ! WASI RODZICE NA PEWNO SIĘ ZA WAS WSTYDZĄ! JA W WASZYM WIEKU SYPIAŁEM PO GODZINIE NA DOBĘ, ŻEBY MÓC PRACOWAĆ NA WŁASNE UTRZYMANIE! WASZA EGZYSTENCJA JEST BEZCELOWA JAK EGZYSTENCJA WŁOSÓW NA RĘKACH! JESTEŚCIE BEZUŻYTECZNI JAK WODOODPORNA TOREBKA NA HERBATĘ! A w dodatku śmierdzicie, tak jak wasze stare. I jesteście głupie. A poza tym i tak umrzecie. - w tym momencie straciłem resztki weny. Zapasy zaczęły nawet wyglądać odrobinę bardziej pogodnie niż wcześniej. Kiedy już miałem się poddać, zobaczyłem w kącie młotek i paczkę gwoździ. A gdyby tak... Link do komentarza
Spinwide Napisano Styczeń 31, 2013 Autor Share Napisano Styczeń 31, 2013 Spin oczekując kolejnego potężnego uderzenia, złapał się jednego z przywierconych do podłogi przedmiotów,lecz ku jego zdziwieniu, cios od morza nie nastąpił. Deszcz i wiatr jakby osłabły, a błyskawice zniknęły. Czyżby....byli ocaleni? Widząc pierwszy promyk światła przebijający chmury, miał już pewność. Sztorm się zakończył. Ale kto wie gdzie są i jak się stąd ruszą bez masztu...? Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Styczeń 31, 2013 Share Napisano Styczeń 31, 2013 Dearme po odwleczeniu Elizy z pomocą Ihnesa do jej kajuty, podreptała do kajuty lekarskiej. Stwierdziła po drodze że cały ten Posejdon to musi być niezły żartowniś. Wyjęła jeden ze słoików, zawierający wijące się, małe i zdecydowanie obrzydliwe stworzonka, po czym upuściła go na ziemię. Przez chwilę stała tam z miną zakłopotaną i przerażoną, po czym zdecydowała się zejść i spytać kogoś o radę. Zeszła pod pokład i podeszła do Soliego. Po drodze stworzonko przyssało się do jej ręki. -Powiedz mi, co to właściwie jest? Jest dość zabawne i w pewnym sensie słodkie, ale czym jest i do czego służy? Link do komentarza
Dżuma Napisano Styczeń 31, 2013 Share Napisano Styczeń 31, 2013 z racji tego że się nikt nie odzywa to napiszę bez kolejności ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ - Red bardzo dobry pomysł i strategiczny, i z pewnością go popieram, ale... . Ale gdzie teraz znajdziesz kanion lub jaskinię?! No i wyspa jest kamienista więc nie powinniśmy mieć problemów na plaży. Oczywiście że możemy poszukać takowego miejsca ale nie zdaje się że nasi przeciwnicy na nas poczekają. Wiem nigdy nikomu nie przewodziłam i nawet nie mam doświadczenia. Zawsze liczyłam na przetrwanie i instynkt. Mogłabym ci oddać przewodnictwo ale wiem że kolejna część zbroi pochłania twoją energię . Dlatego musimy sie pozbyć tych dziadostw, bez jak najmniejszych strat. Link do komentarza
Recommended Posts