"Nowe Życie" posealor

[Posealor zwany Pose]

- To może... Nie masz nic przeciwko, żebym... Posiedziała z tobą przez chwilę? Miałam nadzieję, że szybko coś wymyślę.

[Wizio]

- Jeśli chcesz - powiedziała nie odwracając uwagi od skrzynki.

[Posealor zwany Pose]

Usiadłam obok niej, myśląc nad sposobem oderwania jej od skrzynki. - A wysyłałaś już jakieś listy do Rainbow?

[Wizio]

- Tak. Jakiś tydzień temu i 6 dni temu i 5 i 4 i 3 i 2 i wczoraj i godzinę temu i pół godziny temu.

[Posealor zwany Pose]

- Ah... A nie sądzisz, że... To trochę za dużo? Może nie ma czasu napisać listu, bo musi przeczytać wszystkie twoje? - mimo woli na mojej twarzy pojawił się niemądry uśmiech. - A jestem pewna, że wolnego czasu nie ma wiele.

[Wizio]

- A co jeśli jej listy tu nie dotarły? Pomyśli, że o niej zapomnieliśmy i już tu nie wróci!

[Posealor zwany Pose]

- Na pewno wróci. Miarą przyjaźni nie jest ilość wysłanych listów. Jestem pewna, że o nas nie zapomni, nawet jeśli ani jeden list nie dojdzie.

[Wizio]

- A jeśli zapomni? Wróci i nie będzie nas pamiętać.

[Posealor zwany Pose]

- Nie gadaj głupot. Nie zapomni nas. Nawet ja pamiętam znajomych, których nie widziałam kilka miesięcy, więc nie ma możliwości, żeby ona w ciągu miesiąca zapomniała o swoich przyjaciółkach. Najlepszych przyjaciółkach.

[Wizio]

- Tak czy siak muszę czekać na jej listy. Nie zdołasz mnie przekonać - odpowiedziała tonem, którym nigdy nie słyszałaś u Pinkie.

[Posealor zwany Pose]

Wstałam i cofnęłam się kilka kroków. - Ojej... Przepraszam, j-ja... Nie chciałem cię denerwować... M-martwię się o ciebie... Chyba... Zostawię cię w s-spokoju...

[Wizio]

- Miłego dnia - powiedziała swoim normalnym, szczęśliwym głosem powtarzając czynność.

[Posealor zwany Pose]

- Aha... Zapomniałabym... - wyciągnęłam list z ukrycia. - Mam tu wiadomość dla... Rainbow... Jak będziesz wysyłać następny list... Możesz to... Dołączyć?

[Wizio]

- Dobrze - powiedziała piorąc list i wkładając w swoją grzywę - Coś jeszcze? - zapytała lekko zniecierpliwiona.

[Posealor zwany Pose]

> - N-nie... To... Chyba wszystko... - odwróciłam się. - Mam tylko nadzieję, że... Przez to czekanie nie zapomnisz o swoich innych przyjaciółkach... - po tych słowach ruszyłam powoli naprzód ze spuszczoną głową.

[Wizio]

< Powiedz to Pinkie Pie :> > Twoje naleganie nic nie dało. Pinkie nawet cię nie posłuchała. Ty natomiast byłaś zawiedziona porażką. Myślałaś gdzie się udać wiedząc, że twoim jedynym schronieniem jest farma Applejack.

[Posealor zwany Pose]

Przybita swoim niepowodzeniem zapomniałam całkowicie o całym świecie. Zawsze, gdy nie mogłam komuś pomóc, to wpadałam w zły humor. Ruszyłam naprzód wiedząc, że kopyta same zaprowadzą mnie do domu.

[Wizio]

< Ops zapomniałem o tym. > Gdy doszłaś do farmy przy wejściu stała Applejack. - O jesteś. Potrzebuję twojej pomocy przy zbiorach jeśli masz czas oczywiście.

[Posealor zwany Pose]

Kiwnęłam głową, wciąż mając smutną minę. - Tak... Pomogę ci... I tak nie mam teraz nic do roboty, a... Muszę czymś zająć myśli...

[Wizio]

- Cóż Apple Bloom nocuje u siostry Rarity i nie ma kto mi pomóc w noszeniu.

[Posealor zwany Pose]

Spróbowałam się uśmiechnąć się, ale z powodu ponurego nastroju nie za bardzo mi to wyszło. - Chętnie ci pomogę... Mam... Robić to, co ostatnio, tak?

[Wizio]

- Tak - powiedziała odwracając się w twoją stronę. - Coś nie tak? Nie wyglądasz jakoś szczęśliwie. Może nie masz jednak ochoty pomagać?

[Posealor zwany Pose]

- Nie, ja... Martwię się o Pinkie... Ale... Nie wiem jak jej pomóc... To takie... Smutne. Muszę czymś się zająć... Żeby o tym nie myśleć.

[Wizio]

- Cały czas przy tej skrzynce siedzi? To jest u niej normalne i nie musisz się tym martwić.

[Posealor zwany Pose]

- Wiem, ale... Ech... Nie mogę przestać o niej myśleć... Chciałabym móc coś dla niej zrobić... - pokręciłam szybko głową. - Ale teraz mam co robić. To... Chodźmy po kosze, co?