"Służba na wieki" wiej007

[Wizio]

- Co!? - krzyknęła Twilight omal nie przewracając. - Ma za dużo do stracenie - powiedziała uspokajając się.

[wiej007]

-Starałem się ją od tego pomysłu odwieść ale bez skutku. Mówi że od czasu kiedy walczyła w tej kryjówce Veritasa czuję żądzę krwi. Nie może zapomnieć jak zabijała strażników Veritasa. Sądzę że powinno jej się usunąć ten kawałek pamięci.

[Wizio]

- To zbyt ryzykowne. Na udanie się jest około 10% szansy. A jeśli się nie uda to straci wszystkie swoje wspomnienia z całego życia. Trzeba ją od tego pomysłu odwieźć inaczej. Musimy jej przemówić do rozsądku.

[wiej007]

-Życzę powodzenia od rana to próbuję. Ale ona ciągle na to coś w stylu...- wyciągnąłem czaszkę Veritasa i udawałem że ona mówi- To moja indywidualna decyzja

[Wizio]

- Cz...Czy możesz t...t...to schować? - zapytała lekko przestraszona Twilight widząc w twoich kopytach czaszkę Alicorna.

[wiej007]

-Oczywiście. Przepraszam, poniosło mnie- powiedziałem chowając czaszkę Veritasa do sakwy- Masz jakieś pomysły?

[Wizio]

- Trzeba jej udowodnić, że jest tutaj potrzebna. Przynajmniej ja tak myślę.

[wiej007]

-Teraz pytanie brzmi jak? Ja nie mam pomysłu, wyczerpałem ja kiedy rozmawiałem z AJ

[Wizio]

- Z tego co wiem księżniczka jutro zaprosiła was do Canterlotu. Wiecie już w jakiej sprawie?

[wiej007]

-Niestety nie. Ja mam zamiar zaproponować jej swoje oddanie gdyż jestem typem żołnierza a żołnierz nie umie przetrwać bez rozkazów

[Wizio]

- Nie macie nic przeciwko jeśli wybiorę się tam z wami? Pogadam z Applejack po drodze oraz z księżniczką jeśli mnie nie posłucha.

[wiej007]

-Pewnie. Czemu nie. A co z resztą twoich przyjaciółek?

[Wizio]

- Rarity pracuje nad nową suknią, Pinkie Pie pewnie wydurnia się z Rainbow Dash, a Fluttershy opiekuje się zwierzątkami. Nie chcę ich na razie niepokoić.

[wiej007]

-Rozumiem.To chyba zostało czekać do jutra

[Wizio]

- Chcesz jeszcze o czymś porozmawiać?

[wiej007]

-Nie... chyba nie... to chyba ja już pójdę. Do jutra

[Wizio]

< Powodzenia w zapisach do NRL > - Do zobaczenia - powiedziała Twilight otwierając ci drzwi magią. - Mam tylko nadzieję, że się uda.

[wiej007]

-Ja też. Do jutra.-powiedziałem po czym wyszedłem z biblioteki i udałem się na farmę mając nadzieje że AJ nie wpadła na nic głupiego

[Wizio]

Rozmowa nie trwała długo, lecz zdążyło się ściemnić. Ulice byłe już puste, a ty wolnym krokiem udałeś się w stronę domu. *** Po jakimś czasie dotarłeś do domu i stanąłeś przed jego drzwiami.

[wiej007]

Nie zostało mi nic innego jak otworzyć drzwi

[Wizio]

Wchodząc widzisz plamy krwi, poprzewracane meble oraz kilka zmasakrowanych ciał kucyków w czarnych zbrojach, które znasz. Z kuchni usłyszałeś odgłosy walki.

[wiej007]

-Cholera! -powiedziałem sam do siebie po czym wyjąłem bron. W jednym kopytku trzymałem kuszę w drugiej sztylet, popędziłem do kuchni

[Wizio]

Wbiegłeś do kuchni zauważyłeś tam 4 kucyki w czarnych zbrojach oraz walczącą z nimi Applejack. Dwóch z nich widząc cię obiegło na ciebie.

[wiej007]

Widząc to że dwóch przeciwników idzie na mnie strzeliłem do jednego z kuszy. Celowałem w szparę na oczy, miałem nadzieję że trafi w mózg albo najwyżej w oko. Zaatakowałem swoim szybkim stylem drugiego przeciwnika sztyletem

[Wizio]

Tak jak chciałeś przebiłeś mózg jednemu z biegnących na ciebie kucyków, który padł niemal natychmiast. Drugiemu szybkim cięciem rozciąłeś gardło przez co się wykrwawił. Applejack również zakończyła żywot kolejnej dwójki. Gdy się ogarnęła podbiegła do ciebie. - Oni chcą wskrzesić Vertisa. Potrzebują tej czaszki którą mu zabrałeś.