Skocz do zawartości

Wojna - Sombra kontra my!


Lunaris

Recommended Posts

-1. Przywołałeś już dwie planety. Przeżyłeś diabli wiedzą ile prób zabicia cię. Przyleciałeś aż tutaj, chociaż mamy obronę przeciwlotniczą. Dla ciebie stworzenie planety to błahostka. 2. Ale są te wasze stwory. No i macie wojska po swojej stronie granicy. Utworzymy tam strefę zdemilitaryzowaną. 3.I dlatego macie je zasypać. 4. Mogliście korzystać z naszych zasobów, gdy nas tu nie było. Tunele pod Sombralandem o tym świadczą. 5. Nie wyszedł, a został wyrzucony w dosyć niegrzeczny sposób. Sposób, w jaki prowadzicie politykę zagraniczną, jest oburzający. Pozwól, że ci zademonstruję. Napijesz się wody?- Gandzia chwycił szklankę H2O i chlusnął wodą w Dziurkę. -O tym mówię. Tak przyjmujecie posłów.-

Link do komentarza

- Słuchajcie, obywatele. Warunki są proste. Poddajecie się i zostajecie Sowietami, choć bez tych waszych przemian czy innych pierdół. To znaczy dajecie nam szansę na udowodnienie własnej wartości. - przerwał i odetchnął. Nie lubiał zbyt dużo mówić. - Albo się nie poddajecie i trwa wojna jak każda inna. Osobiście uważam, że obu stronom spodobałoby się pierwsze rozwiązanie. Dostaniecie na ten przykład własnego delegata w Radzie Equestrii.

Link do komentarza

- My nie chcemy zostać jakimi Sowitami! Nie chcemy żadnych delegatów Equestrii! Jesteśmy Podmieńcami i KROPKA! - obywatele się wkurzyli. Wszyscy skupili magię i odcięli swoje miasto tarczą. Inne miasta to zauważyły i zrobiły to samo.

- 1. Wcale nie, bo jedną. Do stworzenia są potrzebni Stwórcy. 2. Gaha'aki nie należą do nas. Tunele były tu przed Sombralandem i one w nich zamieszkały. 3. Sami określiliście, że teraz to wasze tunele, więc sami się z nimi uporajcie. 4. Po co nam jakiś złom? 5. Chciał opuścić pałac, to Chrysalis go teleportowała do wyjścia, ale wylądował w pozycji siedzącej. - osłonił się tarczą przed wodą. - Przecież nic w tym złego, że się potknąłeś i rozlałeś.

Link do komentarza

- Niech i tak będzie. - Kupała udał się do sztabu. Stanął przed oficerami. - Pamiętacie jaki jest plan? Strzelać do wszystkiego co uzbrojone, cywilów nie ruszać. Jakoś stłumić magię. Ruch armii według planu. Wykonać!

Na odcięte tarczą miasto poleciał pierwszy, próbny atak rakietowy. Zaraz po nim salwa artylerii. Armia Czerwona, jak i cały front, ruszyła.

(Btw, jak inni to zauważyli? Podobno Changea nie jest mała?)

Link do komentarza

-1. Jakoś wcześniej ci to nie przeszkadzało w robieniu rzeczy, przeczących prawom fizyki. 2 i 3. W takim razie zalejemy te tunele betonem. Rozumiem, że demilitaryzację waszej strony granicy mam załatwioną? 4. Nie wiem, po co wam on jest potrzebny, ale wiemy obaj, że jest potrzebny nam. Złom tu był, złom zniknął. 5. Posłów traktuje się z szacunkiem, odprowadza grzecznie do granicy etcetera. Skoro wy się do tego nie możecie dostosować, to my też nie będziemy. Ta konwersacja jest zakończona. Opuść ten kraj.-

Gandzia wstał z tronu i ruszył w głąb pałacu. Po chwili spotkał Zwiastuna Przemian.

-Mój panie, właśnie sprawdziłem. Broń biologiczna wkrótce będzie mieć dość sił, by wysłać zwiad do miast Changei. Już teraz asymiluje napotkaną biomasę. Proszę też, byś wkrótce udał się do laboratorium numer 4, razem ze Zwiastunem Wieczności przygotowaliśmy coś, przed czym zbledną nawet Gaha'aki.-

Link do komentarza

(Dawno nic nie pisałem szczerze mam mało pomysłów co napisać ale coś się udało)

Niedaleko stolicy Changei (jakby co mógłbym prosić o nazwę stolicy?) wylądowało kilka statków desantowych, kilka naście minut później dało się zauważyć szybko sunący w stronę stolicy samotny transportowiec po dojechaniu na pewną odległość z niego wyszli komputer i 5 przybocznych którzy kierowali się w stronę bramy.

Link do komentarza

Kilka obserwatorów ustawiło na ogromnym wzniesieniu kilkanaście obserwatorów którzy oglądali atak na miasto podmieńców, jeden z nich się odezwał

-Zablokować im sygnały-inny obserwator rozstawił antenę która zakłócała komunikacje armii czerwonej, drugi mówił przez radiostacje

-Zauważono ich kierujcie się na naszą pozycje byle szybko-szybko wyłączył radiostacje po czym zwrócił się do dowódcy

-Myślisz że jak pomożemy temu miastu to będą do nas bardziej przechylni

-Nie wiem

Komputer z przybocznymi stali pod bramą, jeden z przybocznych krzyknął że są posłami z manierami i chcą się widzieć z królową

Statek transportowy leciał wśród chmur, na mostku była rozmówka

-Spróbuj nawiązać połączenie

-Poczekaj......chyba coś mam-inny pilot szybko podszedł do komunikatora i zaczął mówić

-Czy słychać dobrze? Możemy dostać zgodę na lądowanie, powtarzam czy możemy dostać zgodę na lądowanie?

Link do komentarza

Armia Czerwona świetnie sobie radziła. Jako że w czasie wojny domowej na Dalaranie przez jakiś czas nie było dostępu do technologii wykombinowano inny sposób. Stary, ale jary. Posługiwano się chorągiewkami. Teraz robią to samo.

Pojedynczy zmotoryzowany oddział ruszył rozprawić się z anteną i obserwatorami.

Miasto wciąż było ustawicznie bombardowane, także z orbity. Jednak ma to służyć tylko zniesieniu tarczy, nie rozwaleniu budynków cywilnych.

Link do komentarza

-Nieznany statek, zidentyfikować się! Właśnie jesteście przechwytywani przez nasze myśliwce! Jeśli się nie zidentyfikujecie, rozpoczniemy atak!-

Tymczasem pierwsze egzemplarze broni biologicznej urosły na tyle, że zaczęły urządzać wycieczki do miast Changei. Podmieńce nagle traciły swą magię. Odnotowywano pierwsze zaginięcia changelingów. Nikt nie mógł czuć się bezpiecznie.

Link do komentarza

Pilot szybko się odezwał

-Jesteśmy od komputera, normalnie sam by przyleciał ale jest zajęty, na pokładzie jest nas tylko 6 możemy lądować

Dowódca zapytał jednego z obserwatorów

-Niewidzialne miny rozstawione

-Tak poza tym nie mają z nami szans-tu wskazał na pierwszy czołg Hammerhead wychylający się zza horyzontu, dowódca znowu zabrał głos

-Ukryjcie się i strzelajcie-po kilku sekundach obserwatorzy ukryli się i zaczęli ostrzał z działek plazmowych

Link do komentarza

O dziwo, zwinne jednostki radzieckie uniknęły większej części pocisków, choć pewna ilość pojazdów z załogami nie nadawała się już do niczego. Kilka rakiet poleciało w antenę, rozbijając ją w drzazgi.

Niespodziewanie jeden z pojazdów wyleciał w powietrze. Sowieci właśnie znaleźli pole minowe. Do natarcia ruszyła piechota, dotąd tkwiąca wewnątrz maszyn. Dzięki specjalistycznemu sprzętowi rozbroili kilkanaście min i ostrzelali pozycje komputera.

Link do komentarza

Pilot się znowu odezwał tym razem z lekką irytacją w głosie

-Wy to jedno oni to drugie,poza tym skąd wiecie o tym?

Jeden z obserwatorów krzyknął do czerwonoarmistów

-Chodźcie tu kacapy! Pokaże wam nową zabawkę-wyjął zza pleców coś w kształcie prostokątnego pudełka i wystrzelił w stronę wroga, pocisk ominał ich jednak zawrócił i zaczął się mnożyć nie zmniejszają mocy czy wielkości kierując się w ich stronę

Link do komentarza

Kilka pocisków laserowych zestrzeliło rakiety wroga. Technologia z poprzedniej wojny pokazywała swoją wartość.

- Towarzysze, bagnet na broń i wpieriooood! - rozległo się po okolicy. Radziecka piechota poderwała się do ataku, strzelając z czego można. A sporo tego było. Jeszcze przed zwarciem z nieprzyjacielem obserwatorzy zostali zdziesiątkowani.

Link do komentarza

-Przybywamy ze statku-odezwał się z ironią w głosie jeden z nich, reszta popatrzyła na niego jak na idiotę inny zapytał

-A czy to w ogóle coś wznosi do tego skąd przybywamy

Wszystkie czołgi ustawiły się w idealnej linii prostej kierując swe działa na czerwonoarmistów z tyłu stało dużo kompanii piechoty

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...