Skocz do zawartości

The Pinkamena - Sesja w krainie śmierci: Rozgrywka!


Lemuur

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 280
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

... Dziękuje za uwagę Plothorse. Od teraz będę starać się całkooooowicie przestrzegać zasad.

Ahem.

..................................

* Przemyślałam wszystko i ufając Shadowowi, odsunęłam się trochę od miejsca przygotowania tarczy * Już nic nie rozumiem... co mam robić? Zaufam Ci Shadow. Z resztą wiesz co robisz. * Popatrzyła na Snowflake i innych * To tylko początek wędrówki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jak już mówiłem - rozgrywka podzielona będzie na "tury", moje wpisy będą je rozdzielać. Każdy wasz post w takiej turze dzieje się w tej samej chwili, dlatego nie reagujemy w nim na czynności, które podjęli inni, wyjątkiem jest np. dialog.

Dialog jest wyjątkiem, więc dopóki nie robimy nic i tylko sobie gadamy, to nie jest to łamanie regulaminu zabawy.

Anaid zaczął robić tarczę i tym samym wykorzystał swoją czynność. Teraz wciąż to robi, ale nawołuje też innych do pomocy. Komunikacja w drużynie jest podstawą, więc dobrze, że jest ten wyjątek. Nie złamał regulaminu.

Sad dołączył do Anaida podczas tworzenia tarczy i wykorzystał swoją czynność, ale mówić może dalej.

Wiej jak najbardziej może się z nami komunikować, choć wykorzystał już swój ruch na rozmowy z duchami.

Ja pocieszam Snowflake, która leży przerażona. Oboje wykorzystaliśmy swoje ruchy. Jednak gadać wciąż możemy.

Nie widzę na razie jakiegokolwiek pogwałcenia regulaminu.

Plothorse, jeśli wiedziałeś, że sesja będzie na 15 (a jest na 17) osób, to można się było spodziewać szybkiego przyrostu postów. Tak więc nie narzekaj tylko spróbuj się wczuć i dobrze bawić.


- Shadow, proszę, nie spieprz tego, bo ona - wskazuje skinieniem głowy na Snowflake - nie zdąży uciec. Będzie trzeba ją nieść, a wtedy więcej osób nie zdoła uciec. Dopuki jej stan się nie poprawi, dopóty trzymasz w rękach jej życie. - Tym razem mówi do wszystkich - Zaufajmy mu, mam wrażenie, że to się uda. -

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Dziękuje że mi ufacie, nie wielu takich jest... postaram się przekonać ich z całych moich sił by nas zostawiły jeśli się to nie uda... to duch mojej siostry mi światkiem że nie pozwolę wam zginąć póki mam tu coś do powiedzenia...

Ponownie zacząłem mówić językiem umarłych by przekonać duchy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W całości (niestety konieczny) offtop:

Przykro mi, że nie doczytałeś przykładu poniżej, Redsky. Przenalizuj jeszcze raz to co nadesłałeś oraz tę, przykładową turę Lemuura:

- GM - Nagle pojawia się kilka bestii, w dodatku okazuje się, że kuc 3 jest zdrajcą i współpracuje z tymi potworami.

- Kuc 1 - Rzucam się na kuca 3 i próbuję ciąć go mieczem.

- Kuc 3 -

- Kuc 2 - Ej, kucu 4, widzisz to co ja widzę? - mówi do towarzysza po czym rusza do walki.

- Kuc 4 - Owszem, widzę... - odpowiada, biegnąc w stronę bestii u jego boku. < jak pisałem, dialog jest wyjątkiem. Bo... Bez sensu byłoby specjalnie czekać na post opisujący turę, by pociągnąć rozmowę... >

- GM - Podczas, gdy kuc 2 i kuc 4 ruszyli w stronę potworów, kuc 1 spróbował ciąć kuca 3 mieczem.

Masz prawo w swoim poście zareagować na wypowiedź innego gracza jako coś dokonanego. Nie pozwala Ci to jednak na napisanie większej ilości postów. Nie zaprzeczę, że komunikacja w drużynie jest ważna... jednakże, nie zawsze jest możliwa. Przecież nie przeprowadzisz chyba rozprawy sądowej, nie opowiesz historii swego życia w czasie jednej tury? To system akcji-reakcji, gdzie czas Ci przeznaczony jest wyznaczony w realnych granicach.

Nie widzę na razie jakiegokolwiek pogwałcenia regulaminu.

Szkoda - jako, że ja widzę postacie, które wykonały kilka akcji w różnych postach. Przejrzyj jeszcze raz, jeśli mi nie wierzysz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Postaw są dopiero wtedy kiedy zauważysz że stwory nagle albo przyspieszyły albo jak będą niebezpiecznie blisko. Trudno je będzie przekonać że nie mamy złych zamiarów kiedy nagle zobaczą że stawiamy tarczę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Niestety) ponownie offtop:

Proszę Cię, Redsky. Nie czyńmy z tego flame war-a. Jestem w stanie zaakceptować to, że nie możesz przeczytać tych paru słów, które do Ciebie zaadresowałem. Mogę zrozumieć to, że chcesz inaczej patrzeć na regulamin, sugerując się zaledwie jego fragmentem. Jednakże, nie narzucaj swojej wersji innym. Proszę Cię, nie pisz więcej, ponieważ nic w tej sprawie nie zdziałasz, a czynisz bałagan w temacie.

Jeśli koniecznie czujesz potrzebę dalszego jałowego pisania do mnie, zapraszam na pw. Proszę Cię teraz tylko o ład w tym miejscu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Dziękuje że mi ufacie' date= nie wielu takich jest... postaram się przekonać ich z całych moich sił by nas zostawiły jeśli się to nie uda... to duch mojej siostry mi światkiem że nie pozwolę wam zginąć póki mam tu coś do powiedzenia...

Ponownie zacząłem mówić językiem umarłych by przekonać duchy

Shadow to ostatni moment. Zaczynać stawiać barierę ?-odezwałem się do ogiera


-Postaw są dopiero wtedy kiedy zauważysz że stwory nagle albo przyspieszyły albo jak będą niebezpiecznie blisko. Trudno je będzie przekonać że nie mamy złych zamiarów kiedy nagle zobaczą że stawiamy tarczę

-Zaczynamy- powiedziałem cicho i rozpocząłem recytację zaklęcia:

"Na moc umysłu

i siłę oświecenia

która ma nas bronić

od krzywd i cierpienia

wzywam obronę świetlistą

dla naszej pomocy

aby nam pomogła

przebrnąć przez mrok nocy"

Zaklęcie załadowało się w moim rogu. Czekałem jednak z jego rzuceniem. Postanowiłem poczekać aż bestie bardziej się do nas przybliżą.Poza tym, ufałem Shadowowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tumblr_lw4cc1Vqdw1qj8pd9.png

Widzę, że było tu trochę zamieszania... Dziś jestem trochę wymęczony już, więc wolę nie odpisywać, żeby nie spartolić... Przepraszam Was za niezapowiedzianą nieobecność, odpowiedź, zarówno w sesji jak i kwestii zasad pojawi się jutro, do tego czasu prosiłbym o wstrzymanie się z pisaniem, bo... Dużo. xD.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojej... Umm... Na początek może rozwiążmy te kwestie systemowe... Pod tym kątem akurat Plothorse ma całkowitą rację.

Drogie kuce, ogarnijcie się... w regulaminie jasno i wyraźnie określone jest, że macie prawo zareagować na wypowiedź oraz przygotowania do czynów... nie czyny same w sobie. Przysługuje Wam jeden post na turę. Ta zasada nie została wprowadzona bez powodu:

Po pierwsze - nie możecie założyć powodzenia akcji, ponieważ nie Wy o tym decydujecie.

Po drugie - osoby nie mające dosyć czasu, w tym i nawet prowadzący, tracą szansę na uczestnictwo w rozgrywce. Czy taki ja, dla przykładu, powróciwszy do domu tak zmęczonym, że od razu poszedłem spać... mam się rano przedzierać przez cztery strony ,,dialogu" i reagować na każdy post z osoba?

Po trzecie - syf nie do ogarnięcia... łączy się to z punktem drugim. Szczerze, ludzie... jak to wygląda? Jeden post na trzy dni jest także po to, abyście przemyśleli to, co chcecie uczynić i nie pisali byle czego.

W ramach protestu reaguję wyłącznie na pierwszy, nadesłany w danej turze przez każdego gracza, post. Krótko i treściwie:


-Niedoświadczeni i krótkowzroczni. - rzekł Poll. Po wywróceniu/zatrzymaniu dyliżansu oraz ujrzeniu, jak to klacz morska wyrzuca płonącą szmatę, przymierzył się do oparcia o pojazd, wystawienia naprzeciw ognia kopyt i ogrzania ich. - Takimi przymiotnikami Was określę, nie pragnąc użyć bardziej dosadnych słów. Obronicie się przed jedną grupą, zginiecie naprzeciw całego świata. Zamiast działać, pomyślcie... i dajcie szansę temu, kto rzeczywiście ma w tej sprawie coś do powiedzenia. - zakończył swą wypowiedź delikatnym ruchem głowy wskazując Shadowa.

W całości (niestety konieczny) offtop:

Przykro mi, że nie doczytałeś przykładu poniżej, Redsky. Przenalizuj jeszcze raz to co nadesłałeś oraz tę, przykładową turę Lemuura:

Masz prawo w swoim poście zareagować na wypowiedź innego gracza jako coś dokonanego. Nie pozwala Ci to jednak na napisanie większej ilości postów. Nie zaprzeczę, że komunikacja w drużynie jest ważna... jednakże, nie zawsze jest możliwa. Przecież nie przeprowadzisz chyba rozprawy sądowej, nie opowiesz historii swego życia w czasie jednej tury? To system akcji-reakcji, gdzie czas Ci przeznaczony jest wyznaczony w realnych granicach.

Szkoda - jako, że ja widzę postacie, które wykonały kilka akcji w różnych postach. Przejrzyj jeszcze raz, jeśli mi nie wierzysz.

Zgadzam się z tymi postami. Nie zamierzam nikogo karcić, wyzywać itd, bo... No kurde, po to jest ta sesja, by się bawić. To byłoby bez sensu.

Jednak... Jak to ładnie ujął Plothorse kilkoma argumentami - rozumiem, że sesja Was wkręciła, bardzo mnie to cieszy i chętnie pozwoliłbym Wam na więcej zabawy, ale wiecie... To multisesja z dość sporą ilością osób, nie każdy może na bieżąco śledzić to, co się dzieje. Pisanie więcej, niż 1 postu na turę wprowadza duży chaos, nawet ja mogę mieć przez to problem z pociągnięciem akcji... A przecież każdy powinien mieć równe szanse, więc proszę, ograniczcie się do jednego posta. W ramach kompromisu możemy zmniejszyć czas trwania tury do 2 dni, chyba, że ktoś ma duże problemy z czasem...

Jeszcze raz spróbuję wyjaśnić te kontrowersyjne fragmenty... Tura to tak naprawdę moment, obejmuje jedną czynność. Ile to może być, 30 sekund w najlepszym razie? Więc chodzi głównie o to, by zachować ten realizm jej trwania... Załóżmy, że mamy wtedy po 30 sekund na ruch. Można poprowadzić rozmowę, nie da się jednak jakoś bardzo jej rozwinąć. Nie da się także w tym czasie zrobić kilku rzeczy, czy naradzić się. Gdy piszecie, co robicie nie musicie wiedzieć, co inni robią w tej samej chwili. To nabiera znaczenia dopiero po podsumowaniu, stąd ten limit...

Rozmowy... Faktycznie, jest to wyjątek. Można normalnie reagować i odpowiadać, myślę, że nawet można w tej kwestii dopuścić kilka postów, ale tylko pod warunkiem, że nie jest ich za dużo, nie rozwijają czynności z pierwszego posta, no i mieszczą się w tych 30 sekundach.

Umm... Największa ironia w tym jest taka, że za bardzo się wkręcając w tą zabawę i pisząc za dużo trochę ją sobie psujecie... Bo zaczynacie sami ją prowadzić (co akurat popieram), gorzej, gdy zaczyna to utrudniać prowadzenie gry... Przykładowo, gdybyście napisali po jednym poście, mógłbym napisać Abyssalowi, co widzi. Wtedy grupa otrzymałaby kilka informacji na temat zbliżających się bestii i mogła przygotować stosowną reakcję, a tak, zmarnowaliście dobre zagranie...

Więc... To tyle. Nikogo nie opieprzam, mam nadzieję, że kłótni nie będzie, na przyszłość hamujcie się. No i w razie sprzeczności po prostu piszcie do mnie ;). Czasami mam losowe nieobecności, za co przepraszam, ale zawsze odpowiem, wystarczy chwilę zaczekać.

A teraz już zapominamy o tym syfie, wyciągamy wnioski i bawimy się dalej, oki? ;)

Heh, jeśli już kogoś karać to tego, kto napisał tak przejrzysty regulamin x) To, że na turę przysługuje jeden post było napisane tak wyraźnie, jak to, że dialogi to wyjątek :P Ale trzymajmy się teraz zasady 30 sekund, jeśli coś się w niej nie mieści, np. dialog, to niechaj on zostanie przeniesiony na następną turę... no, chyba że coś go wcześniej przerwie, ale tak to już z przygodami bywa ;]

Proponuję jednocześnie, ażeby wprowadzić inny rodzaj tur, takich spokojnych, w których nic się nie dzieje, gdy sytuacja jest odpowiednia, np. odpoczynek w obozie. To by pozwoliło przyspieszyć linie dialogowe w momentach, gdzie nic się nie dzieje - GM nie jest potrzebny. Tury te kończyłyby się tak jak normalne, po upływie dwóch dni lub, ewentualnie, gdy któryś z uczestników podejmie jakąś wątpliwą akcje! Co Wy na to? ^^

~Discors


Grupa kucyków zdawała się pogrążać w panice... Niemal każdy robił coś innego, zaledwie część z nich była w stanie zachować zimną krew. Jednym z nich był Abyssal, który postanowił poznać wroga, zanim dojdzie do konfrontacji. Chwycił lornetkę i ujrzał coś, co przypominało potwory, o których czytało się w książkach... Nazywane były tam chyba gargulcami. Stado skrzydlatych bestii, uzbrojonych w wielkie, szponiaste łapy i chronionych przez kamienną skórę. Nie były to duchy, Shadow nie mógł niestety nic zrobić... Swe nadmierne zaufanie przypłacił głęboką raną na boku. Nie zdążył się uchylić przed pierwszą bestią. Leżał teraz na ziemi, powalony, lecz przytomny.

Dzięki dwóm klaczom światło oświetlało im drogę, wciąż jednak stali w miejscu, nie wiedzieli, którą ścieżkę obrać... Sytuacja zaczęła robić się bardzo nieprzyjemna, zwłaszcza, że szalejący wokół wiatr i ogólnie panujące, trudne warunki w niczym nie pomagały...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Travelly, zaczynamy-krzyknąłem do klaczy

Wypuściłem iskrę zaklęcia i tarcza zaczęła powstawać. Miała ogarnąć powóz i niewielki obszar ziemi wokół niego.

-Niech ktoś pomoże Shadowowi. Zbliżcie się do powozu.- krzyknąłem. Potem już nic nie mogłem mówić. Musiałem całkowicie skupić się na utrzymaniiu ochrony.Miałem nadzieję że tarcza nas obroni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-O mnie się nie martwcie! To mała rana, martwcie się o tych co są w gorszym stanie!- zacząłem wstawać po czym stworzyłem na siebie za pomocą magi coś co można było nazwać "Zbroją z kości" by uchronić się przed atakami. Zacząłem atakować gargulce kościanymi pociskami

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmowa z Vivaciousem pomogła. Uspokoiłam się trochę, próbowałam odganiać te wizje. Musiałam znaleźć jakiś dowód na to, że te wizje nie są prawdziwe, że są one kłamstwem.

~ Uspokój się... uff. Zaraz... przecież ja widziałam to... moi rodzice na pewno tak nie zmarli! Ja, uh. Widziałam ich zwłoki i nie były one tak... zmasakrowane. ~ Pomyślałam. ~ Nie mogły więc być one prawdziwe!

Stanęłam powoli na nogach. Podeszłam bliżej wozu, by być w zasięgu tarczy. Mój róg ponownie zaczął się rozjaśniać, jeszcze mocniejszym światłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*Elise uspokoiła się, zdawać by się mogło. Rzuciła torbę w bezpieczny kąt, jeśli jakikolwiek kąt można było w tej sytuacji nazwać bezpiecznym. Wzięła jedną z mniejszych butelek i wylała jej zawartość na włosy, następnie zaś poczęła energicznie je pocierać.*

*Tak, uznała ten moment za świetny czas na mycie włosów... :rainderp: ...nie, nie odbiło jej .__.*

Tu wyręczę trochę GM-a w opisie sytuacji, ale biorąc pod uwagę, że niektórzy chcą się do powozu zbliżyć, dobrze byłoby wspomnieć o ogniu, który się znajduje tuż obok niego! .__. Na szczęście tylko z jednej strony, póki co... ^^

*Wokół powozu panował nie lada chaos, z jednej jego strony znajdowały się kucyki, z drugiej zaś ściana ognia, która pod wpływem wiatru rozprzestrzeniała się ze znaczną prędkością na coraz większą odległość, jednocześnie tracąc wysokość.*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Travelly, zaczynamy-krzyknąłem do klaczy

Wypuściłem iskrę zaklęcia i tarcza zaczęła powstawać. Miała ogarnąć powóz i niewielki obszar ziemi wokół niego.

-Niech ktoś pomoże Shadowowi. Zbliżcie się do powozu.- krzyknąłem. Potem już nic nie mogłem mówić. Musiałem całkowicie skupić się na utrzymaniiu ochrony.Miałem nadzieję że tarcza nas obroni.

Jasne, już pomagam! *powiedziała Travelly do Anaida i skupiła się na swoim rogu. Rozpoczęła zaklęcie. Lecz musiała jeszcze na chwilę przerwać. * Czy któryś z jednorożców zna się na gaszeniu pożarów? Przydałoby się ugasić ten ogień.... *w oczekiwaniu na odpowiedź klacz znów skupiła się na zaklęciu.*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zgadza się, staruszku - Vivacious najszybciej podleciał do Medyka i przeniósł go do Travelly - Pomóż mu. Shadow jest potężnym magiem, który już uciekł śmierci. W razie potrzeby zrobi to znowu. Przestańcie go traktować jak dziecko. -

Vivacious wzniósł się nad towarzyszy i zdjął z ramienia mandolinę, zaczął śpiewać:

Wśród rywali swych nawału

stoi kucyk wytrzymały,

ktoś go ciągnie ktoś go bije,

z tyłu trzyma go za szyje,

ten przykopie mu po stopie,

ten mu stanie na kolanie,

ten go zdzieli po piszczeli,

tak żeby go diabli wzięli,

lecz on przetrwa niewzruszony,

oblężony z każdej strony,

wyprowadzi cios zza gardy,

bo skupiony jest i twardy,

w defensywie stanie murem,

pójdzie z góry i pod górę,

w dół popłynie mimo fali,

bo charakter ma ze stali,

choć mu poty biją z czoła,

zawsze dojść do mety zdoła,

choć go kąsa stado węży,

to je zmiażdży i zwycięży!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hej, kamienne łby! *kucyki usłyszały głos Abyssala, nawołującego gargulce. Wykorzystał fakt, że stał nieco dalej od reszty drużyny. * - Złapcie mnie, jeśli potraficie! *zawołał i obrzucił stwory gradem kamieni podniesionych z ziemi, po czym nie czekając na efekt ataku, zanurzył się w cieniu za sobą. Miał zamiar odciągnąć bestie, dając czas Shadowowi i reszcie, na przygotowanie się do obrony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poll zza wagonu wyglądał, swego miejsca koło cieplutkiego ognia nie porzucając. Jakiś rzeźbiarz - artysta naprawdę postarał się, aby przelać życie w swe dzieło. Spoglądając na Shadowa, można było stwierdzić, że sztuka bywa czasem powalająca. Białogrzywy jednorożec jakoś nie potrafił się odnaleźć w magicznym kręgu nowoczesnej sztuki. Nasłuchując brzmienia mandoliny i słów Vivaciousa o kimś, kogo tu chyba nie było, zdecydował, że dobrze zrobi, przyczyniając się do rozwiązania tegoż konfliktu. Ach, z serca nie był pacyfistą, co by nie powiedzieć, pomimo całej czułości jaką w nim nosił.

Na cel swój wziął pojedynczą, skalistą bestyję. Z wysoka lecącą, bliżej Shadowa niż dalej... o ile taką odnalazł. Hah. Jak nie, to jakąkolwiek. Co będzie wybredny... Oczami ją uchycił, iskrę magii wydobył. Nie znał się na ofensywnych pośród czarów... lecz hej, co tam po nich! Równie dobrze można się zabawić i zwykłą lewitacją..

Magią lewitacji uchwycił wspomniane gargulca skrzydła... z pełną świadomością zgubnego czaru wpływu... i pociągnął w dół, czy na bok, co by na kolegę swego wpadł. Powietrzna kolizja! Najlepiej od góry, co co by kulę śnieżną, lawinę utworzyć - a nuż się więcej nawinie! Wspólnym, słodkim ciężarem przygwożdżone, niechaj party~hardną sobie o podłogę..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Me ciało słabnie- pomyślałem- ale nie mogę się poddać. Nie po tym co się stało. Muszę dokończyć to co zacząłem.

Przez użycie słonecznego ziela wzmocniłem moc Travelly jednak osłabiłem własną. Moja moc pochodziła od księżyca. Przez swoją własną głupotę i zadufanie przyjdzie mi zapłacić słoną cenę..

Widziałem jak moje ciało powoli staje się niewidoczne. Jak bladnę i jak liście którymi wiatr motał na prawo i lewo przechodzą przez moje ciało. Tak miałem skończyć. Jako iluzja samego siebie.

No trudno-pomyślałem.

Wtedy właśnie przelałem swoją całą moc w zaklęcie tarczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...