Skocz do zawartości

"Ja, mój lis i przygoda!" KitsunePl


Wizio

Recommended Posts

//A co, miałem wyrwać drzewo z korzeniami? Co można znaleźć w środku sadu? OK mam tutaj 2 opcje. Orzeł czy reszka. Wypadła reszka.

Coś było tuż za mną, dlatego zrobiłem szybki szus do przodu po czym jak napięta sprężyna wystrzeliłem tylnymi kopytami w to-coś-ktoś za mną. Po czym sprawdziłem co lub kogo trafiłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 504
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Nie trafiłeś absolutnie nic, a gdy się odwróciłeś to ujrzałeś nikogo innego, niż księżniczkę Lunę, która wpatrywała się w ciebie z niemałym dziwieniem. Na jej ustach tkwił lekki uśmiech, który świadczył o całym tym zamieszaniu.

- Witaj Kitsunie - odpowiedziała spokojnym głosem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze przez chwilę leżałem skonfundowany na ziemi, po moim chybionym ataku. Ale na szczęście jednak spudłowałem. Gdyż tym w co celowałem okazała się Księżniczka. Już się bałem, że dostane banicje na księżyc...gorzej...na słońce. Po chwili się uspokoiłem, wstałem, otrzepałem z piachu i powiedziałem do księżniczki:

-Dobry Wieczór Luno. Wybacz moje zachowanie. Po prostu się przestraszyłem - powiedziałem trochę zawstydzony ta sytuacją. Po czym zapytałem się z lekkim zestresowaniem - Co cię tutaj sprowadza?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Wiem księżniczko, też miałem iść spać - zaśmiałem się lekko - Jednak gdy się położyłem to nie mogłem zasnąć. Za dużo mnie nęka pytań na które nie mogę znaleźć odpowiedzi. - opowiedziałem Lunie co się działo dzisiejszego dnia...jednak mogłem już sobie darować te pytanie o pawianach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luna zachichotała.

- Twych pytań dużo jest bardzo, lecz nie na każde odpowiedź znajdę. Pawiany swoje pośladki takie z natury mają, lecz twój zniszczony dom to też jest ciekawostka. Coś mi możesz o tym zdarzeniu opowiedzieć jeszcze?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cóż... mój podróżny kucyku. Wiele różnych dziwactw na tym świecie się rodzi, lecz trzeba liczyć się z porażką jak i wygraną. Twa podróż może za wiele dobra nie poczyniła, lecz i tobie nic się nie stało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Prawda, jednak...-zatrzymałem się na chwilę - gdybym nie zaczął tej podróży. To dalej bym siedział w Hoofon. Zostałbym z rodziną. Dalej bym pomagał ojcu i matce w ich obowiązkach. Ale czy takie życie chciałbym prowadzić? Siedzieć nonstop w jednym miejscu i każdego dnia robić to samo. Gdyby nie ten mały lisek zagubiony w górach. To dalej bym tkwił w monotonii. Może ta cała przygoda nie sprawiła, że jestem bogatym szychą. Ale wszystkich tych chwil, które spędziłem z Kitim. Wszystkich naszych wzlotów i upadków, zwycięstw i porażek i każdej naszej przygody, nikt nie kupi za żadną ilość bitów. - Skończyłem monolog, jednak widząc minę Luny dodałem:

-Wybacz, że tak gadam od rzeczy. Ten dzień był jednak wyczerpujący^^ - na koniec lekko ziewnąłem.

//I tym dziwnym wywodem kończę na dziś. Dobranoc^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Rozumiem cię w pełni, mój wierny poddany, lecz i ty zasługujesz na odpoczynek - Luna się uśmiechnęła, a następnie przyłożyła ci do czoła róg. Po tym całym "zabiegu" poczułeś się senny i momentalnie zasnąłeś.

***

Obudziłeś się następnego dnia. Leżałeś w tym samym miejscu, jednakże byłeś otulony warstwą liści, które bynajmniej nie nie przyleciały sobie od tak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawy Survivalu mówią, że nie winno się iść spać bez zrobienia odpowiedniego szałasu, albo przynajmniej ogniska. Widocznie w sadzie nie grasują żadne dzikie zwierzęta (albo ktoś użył magii), bo udało mi się przeżyć tę noc tylko będąc przykrytym kocem z liści. Nigdy nie myślałem, że spanie na ziemi może być takie wygodne.

-Po co mi sofa, następnym razem śpię na ziemi - pomyślałem - Dobra, chyba trzeba będzie wracać. Pewnie Kiti się o mnie martwi

Zacząłem kierować się w stronę charakterystycznej czerwonej stodoły.

Kiti w tym czasie jeszcze był w trakcie snu, ale był blisko pobudki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po chwili byłeś już przed nią. Sądząc po ułożeniu słońca to był już późny ranek, lecz tak czy siak mogłeś spotkać swojego pracodawczyni, gdy ta zbijała jabłka. Gdy cie zobaczyła to się uśmiechnęła i pomachała kopytkiem w twoją stronę, a następnie wróciła do zbijania jabłek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zanieś te kosze... - wskazała kopytkiem na 20 koszy, które stały obok siebie. - ...tam do stodoły - tym razem pokazała czerwony, drewniany budynek, który stał obok mieszkania. - Mam nadzieję, iż nie sprawi ci to problemu - dodała po chwili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-No weź. Praca polega na tym by pracować^^ - powiedziałem pełen entuzjazmu do AJ i zacząłem robotę.

Przy pierwszych 4 koszach jeszcze trudno było zarzucać je na grzbiet. Potem już było mi o wiele łatwiej. Dlatego zarzucając po 2 kosze na swój grzbiet robota szła sprawnie. Jednak przy 13 i 14 koszu coś zaczęło się dziać. Usłyszałem głośny i donośny ryk. Skuliłem się bojąc się, że to jakiś smok. Po dłuższej analizie tego dźwięku okazało się, że ten dźwięk dochodzi...z mojego żołądka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na twoje nieszczęście ilość koszy rosła znacząco. Teraz było ich aż 30. A jeśli chodzi o twój głód to może warto byłoby zapytać Applejack, czy pozwoliłaby zjeść ci kilka jabłek. Zawsze to coś dla twojego głodnego brzucha, który wydaje straszne niczym smok odgłosy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

< burczenia w brzuchu nie słychać na całe miasto ._. >

- Ja? Ależ skądże... zjedz kochaniutki tyle ile chcesz. To za pomoc, lecz też się tak nie obżeraj bo będzie cię brzuch boleć - uśmiechnęła się do ciebie, a następnie puściła ci oczko i powędrowała zbijać jabłka z kolejnych drzew.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

//Smoki chyba głośno ryczą c'nie? =3

-Ok dzięki wielkie^^ - powiedziałem do AJ, po czym zrobiłem sobie przerwę na śniadanko. zjadłem tuzin jabłek i już miałem nowe siły do pracy, dlatego od razu się za to zabrałem^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

< A Celestia lubi owoce -_- >

Po całym dniu pracy i około 200 koszach miałeś już dość. Applejack nie wydawała się prawie w ogóle zmęczona, lecz robiło się już z lekka ciemno.

- Dobra robota partnerze - powiedziała klepiąc cię po grzbiecie. - Zrobiliśmy spore postępy, a teraz... chodź do domu. Trzeba się porządnie najeść - rzuciła z uśmiechem, a następnie wolnym krokiem udała się do domku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłem przeciągać pytania nie zmieniając swojego chodu. Applejack tak fajnie się śmiała, że aż mi było wesoło z tego faktu.

-Serio? Codziennie? - zacząłem - Nie robisz sobie żadnych przerw? Pracujesz 24/7/365? Nie masz jakiegoś hobby?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...