Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Wyznawcy Chaosu)


kapi

Recommended Posts

Fire zaczęła wracać do zamku, jednak nagle jej uwagę przykuły hałasy dochodzące z koszar. Usłyszała jakiś stłumiony przez ściany okrzyk, którego nie zrozumiała, a później lekki szczękanie i dziwne odgłosy. Było to zdecydowanie coś dziwnego. Gdy zbliżała się stopniowo, nagle powietrze przeszył odgłos rogu, który trąbił alarm. Teraz była pewna, że coś jest nie tak.

 

Shadow Scar usłyszała mniej więcej w tym samym czasie, że coś jest nie tak. Z korytarzy dochodziły odgłosy biegu i walki, zastanowiło ją to, jednak po około dwóch minutach usłyszała potężny głos rogu, który wskazywał, że coś się dzieje.

 

W zamku rozmowa trwała dalej Dark Shadow zapytał jakiegoś żołnierza, ten nie odpowiedział tylko wskazał na potężnie zbudowanego changelinga z czarnej zbroi, który własnie wkroczył do pomieszczenia. Jego zdecydowany wzrok omiatał komnatę, jednak zanim Dark Shadow zdołał się do niego odezwać do uszu wszystkich doszedł głos rogu. Dark Commander podbiegł do okna i omiatając okolicę wzrokiem wyrzucił szybko:

- Co się do jasnej cholery tu dzieje?! Zwołać zbiórkę sił pałacowych, na murach głównej fortecy i dziedzińcu zamku! (zwrócił się do dwóch królewskich strażników stojących przy drzwiach, którzy skłonili się lekko i pobiegli)  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dark Heart wstał i spojżał przez okno. Po chwili wyciagnął topór i podszedł do drzwi.

- Mam misje, mój pan mnie wzywa. Gdyby miasto padło.... spotkajmy się w małej karczmie na zachód od kryształowego królestwa. - Powiedział jak by do siebie ale jednak mówił głosniej by wszyscy go usłyszeli.

 

Wyszedł na korytarz i kierował się do tylnich drzwi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shadow warkną gniewnie. A jednak się spóźnili! Nie zamierzał jednak poddać się bez walki. Upewnił się, że pancerz jest właściwie założony a magiczne bomby są łatwe do wyciągnięcia, a następnie pogalopował za IceSwordem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IceSword słyszał że ktoś za nim biegnie, odwrócił się żeby sprawdzić kto go goni i zatrzymać ewentualnego napastnika. Odwrócił się i zobaczył swojego kolegę, zwolnił aby mógł go dogonić gdy się zeszli powiedział do niego wracając do normalnego tempa.-Wiesz może co się dzieje?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się najgorszego- skrzywił się Shadow- buntownicy mieli dużo czasu na zgromadzenie sił na tyle dużych, by pokusić się o atak na Canterlot. Zdobycie stolicy może się stać sygnałem do powszechnego powstania. Prawdopodobnie przygotowywali to od dawna i mają wsparcie wewnątrz miasta- to dlatego było tu tak spokojnie. To uśpiło naszą czujność. Daliśmy się podejść jak źrebięta- warkną. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Zresztą- wzruszył ramionami- mogę się mylić. Przede wszystkim musimy przemyśleć strategie. Jeśli będziemy biegać bez celu po ulicach mogą nas otoczyć, a wtedy nawet nasze umiejętności nas nie uratują. Proponuje skierować się do Archiwum- na miejscu powstańców właśnie tam bym zaatakował, w Archiwum znajdują się przedmioty, które mogą im pomóc w opanowaniu miasta. Bez wątpienia spotkamy tam też strażników, którzy powinni mieć leprze rozeznanie w sytuacji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że w obliczu ataku drobne animozje nie mają znaczenia- odparł Shadow. Jednak powinniśmy ruszać natychmiast- w przeciwnym razie buntownicy mogą odciąć nam drogę. Powiedziawszy to Dark spróbował rzucić zaklęcie wykrycia, by ustalić, czy na drodze do archiwum znajdują się większe grupy niezidentyfikowanych kucyków. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

Dragon doleciała do koszar, na jej drodze stanęła potężna brama, która była zamknięta. W okół unosił się dziwny zapach. Próbowała jakoś otworzyć wrota za kratami, ale bezskutecznie. Pukanie też nic nie pomagało. W pewnym momencie obok niej spadło jakieś martwe ciało changelinga, włócznia, tarcza i buzdygan. Ciało było w częściach. Zauważyła pegazie patrole zbierające się w jednym punkcie i odgłosy wystrzałów z okolicy dolnego miasta. Najwyraźniej działo się coś bardzo poważnego.

 

Dark Heart dotarł do tylnych drwi i wyszedł na dziedziniec zamkowy, tam zobaczył pędzących IceSworda i Dark Shadowa. Ci dotarli do murów archiwum, zapukali w wielkie wrota. Z murów zerknął  gwardzista, po czym krzyknął:

- Hasło?!

 

Z miasta dochodziło ich co raz więcej odgłosów walki. Zobaczyli wybiegających z zamku gwardzistów, którzy organizowali się na dziedzińcu. Był wśród nich jakiś kapitan, który kazał pewnej grupce iść do miasta, a resztę zaczął ustawiać na murach zamku.

Edytowano przez kapi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IceSword nic nie odpowiedział, a i nie skomentował tego. Lekko się zirytował, ale nie do tego stopnia aby coś wygarnąć, zdusił w sobie negatywne emocje i poczekał na odpowiedź swojego kolegi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shadow porzucił bezsensowne próby rzucenia zaklęcia.Do jego uszu doszły już odgłosy walki toczonej w mieście. Wiedział już, że sprawa jest poważniejsza niż sądził. Ochrona archiwum mogła zaczekać- należało odciążyć walczące w mieście oddziały. Nagle wpadł na pewien pomysł- Dworzec!- krzykną zwracając się do IceSworda. Czymkolwiek dysponują rebelianci wątpię by zdołali się oprzeć ogniowi opancerzonych pociągów. Musimy tam dotrzeć przed powstańcami. Za mną!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shadow zrobił nieco zaniepokojoną minę- Istnieje wiele potencjalnych powodów. Stolica ma znaczenie propagandowe, poza tym w Canterlocie są arsenały, magazyny, większość Changelingskiej administracji. Zbiory biblioteki i archiwum też nie są bez znaczenia. Jednak mam wrażenie, że jest coś jeszcze, coś, co nam umknęło, albo po prostu coś tak ważnego że nasi przełożeni nie uznali za konieczne by nas o tym poinformować. Osobiście podejrzewam- nieco ściszył głos- że w Canterlocie ukryte jest coś- a może ktoś?- co może przesądzić o wyniku wojny. Mówiąc to nie przerywał szybkiego marszu w kierunku dworca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Cóż wszystko to prawda-powiedział i zamyślił się zwłaszcza na słowo "ktoś"-słuchaj bo teraz w Equestrii rządzi królowa, Nightmare Moon no nie? jej żołnierze nam co prawda pomagają, ale nie sądzę by nas, w sensie podmieńców, traktowali jak równych sobie.-mówiąc to przypomniał sobie słowa strażnika "[...]podrzędnych żołdaków Chrysalis"-Czyżby nasza sojuszniczka nie nauczyła ich szacunku dla nas? A tak w zasadzie skąd ona się wzięła na tronie?-zapytał lekko zakłopotany, jego wiedza na temat historii Equestrii kończyła się gdzieś na wygnaniu jednej z księżniczek. 

Edytowano przez Arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przerywając marszu Shadow spojrzał na niego- Dziwisz się temu? Changia wielokrotnie atakowała Equestrie. Źrebięta są straszone wami w kołyskach. Nie tak łatwo zmienić myślenie w tak krótkim czasie.Na pewno nie pomagają też zakłady odsysania miłości- jednak to raczej skutek mitów i pogłosek jakie rozpuszczała księżniczka Celestia za czasów swoich parszywych rządów. Kucyki wkrótce się zorientują, iż jest to nieszkodliwe, zaś przy tym pomaga zachowaćprzyjazne stosunki z potężnym królestwem. Zaś co do Nightmare Moon- uśmiechną się- To naprawdę fascynująca historia. Tak naprawę jest to... jedna z księżniczek, konkretnie Luna. Swoją ciemną postać przybrała gdy pożarły się o władze ze swoją siostrzyczką, Celestią. Celestia zagrała nieczysto, użyła ich wspólnej broni, klejnotów harmonii (pfu!) aby wygnać ją na księżyc i przejąć rządy. Po 1000 lat Nightmare wróciła, ale została pokonana i znów zmieniona w Lune. Dała się ugłaskać, i przez jakiś czas "razem" rządziły Equestrią- Ten cudzysłów nie jest przypadkowy, w końcu Luna spała w dzień, gdy jej siostra podejmowała najważniejsze decyzje. Ale pranie mózgu, jakie zafundowała jej Celestia ( Coś tam o magi przyjaźni, i kilka podobnych frazesów) sprawiło że nie protestowała. Stała się marionetką w rękach siostry, która demonstrując ją jako współrządzącą pokazywała swoje rzekome "miłosierdzie". Wszystko się zmieniło gdy siły chaosu uderzyły na pałac- twarz Shadowa na moment przybrała rozmarzony wyraz- Nightmare Moon została uwolniona, i teraz rządzi w swojej prawdziwej postaci. Myśle że ona sama żywi do Chrysalis raczej ciepłe uczucia- nigdy nie miała okazji z nią walczyć, a przy tym królowa pomogła jaj odzyskać należytą pozycje.Jednak jak już mówiłem nie można zmienić mentalności kucyków w tak krótkim czasie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-A Nightmare? W końcu sam mówiłeś że została zmieniona w Lunę od tak, a później znowu przez siły chaosu w Nightmare.-urwał na chwilę po czym w nieco milszy, ale i poważniejszy sposób powiedział-"Changia"? hehe mielibyśmy sojusznika. Changea chciałeś powiedzieć czyż nie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shadow prychną z irytacją- przejęzyczyłem się. Zaś co do Nightmare Moon, to nie została zmieniona "od tak"- tuż przedtem oberwała pełnym zestawem klejnotów harmonii. Discord użył strumienia chaosu by odwrócić ich działanie. Jednak aby wywołać przemianę potrzeba potężnej mocy- na tyle potężnej, że raczej nie dysponują nią powstańcy, jeśli to o to ci chodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słysząc narastające odgłosy walki Shadow wzdrygną się- obawiam się, że rebelianci dotarli do dworca. Musimy się pospieszyć. Masz jakiś pomysł

jak możemy przebić się do pociągów?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fire leciała szybko nad miastem. W pewnym momencie z dołu posypał się grad strzał do pegaziego patrolu przed nią. Pare kuców spadło poranionych inne obniżyły i przyśpieszyły lot i kryły się za dachami. Dragon uczyniła podobnie i udało jej się przelecieć prawie nietkniętą do miejsca zamieszania. Całe dolne miasto ożyło, wszędzie poruszały się oddziały jakiś dziwnych nieregularnie uzbrojonych kucy, które atakowały i co gorsza wyrzynały patrole. Sytuacja stawała się napięta, gdyż powoli całe dolne miasto było opanowywane. Dłużej nie mogła obserwować, gdyż wystawiła się na ostrzał. Towarzyszący jej przez przypadek patrol straży miejskiej niestety został ostrzelany, w wyniku czego zginęło pięciu strażników. Jedynym bastionem, który jeszcze się trzymał był główny dworzec, wraz z częścią wojskową, jak i obrzeża dolnej dzielnicy. Jednak siły Changei oraz Canterlotu były coraz bardziej spychane i te oddziały, które wycofywały się w stronę górnego miasta nie miały się o co martwić, jednak już spora część sił została otoczona w obrzeżach dolnej dzielnicy, gdzie najprawdopodobniej zostanie szybko wybita. Dragon widziała, lecąc do dworca, że zbiera się wokół niego coraz więcej kucy. Obudzona ochrona dawała sobie na razie radę, jednak wydawała się przytłoczona i kompletnie zaskoczona. Pociągi pancerne w większości stały puste, dopiero zaczynał się proces obstawiania ich.

 

Shadow Scar wybiegając natrafiła na IceSworda i Dark Shadowa. Ci rozmawiali właśnie w szybkim marszu udając się drogą do dolnej dzielnicy. Gdy przeszli przez dwie bramy i mieli przechodzić przez trzecią spotkali dość duży bastion straży złożony z około 100 zebranych żołnierzy. Grupa bohaterów została zatrzymana, ale po krótkim przedstawieniu się odesłano ich do dowódcy, który zasalutował i powiedział:

- Mamy ciężką sytuację, nie wiadomo kto zaatakował i skąd, jakby nie dosyć to jeszcze nie nadchodzą posiłki z koszar. Wróg ma znaczną przewagę w chwili obecnej i nie wiem jak długo zdołamy utrzymać dolne miasto. Cały czas dostaje meldunki o kolejnych odciętych oddziałach, nie mówiąc już o utrudnieniach w komunikacji przez masowe uzbrojenie w broń zasięgową u wroga. Nie radzę wam wchodzić dalej. Tam panuje totalny chaos, możecie w każdej chwili zginąć. Wysyłam tam tylko silne i duże oddziały, aby orientowały się w sytuacji oraz zwiadowców, choć ci drudzy zaczynają nie wracać. Trwa reorganizacja sił, gdyż tylko część posiada pełny ekwipunek bojowy. Szykujemy się do zamknięcia bram do górnego miasta w razie konieczności. Wróg raczej nie dysponuje niczym zdolnym do oblężenia, choć nie możemy być tego pewni.

 

 

 

   

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc zaczynamy... Przeleciała nad rebeliantami, zionąc kłębami granatowego ognia. Był to po części kwas. Miał zostać w powietrzu i umożliwić powolną śmierć kucy poprzez leniwe opadanie. Ale to nie koniec. Podleciała wysoko i zaczęła kumulować energię by zamiast płomienia wystrzelić kulę ognia. Na koniec ją wystrzeliła. Jasnoniebieska kula pomknęła w dół. Była to kula elektryczności, która zabije stojących w centrum jej celu i mocno porazi tych stojących blisko. Następnie odleciała na bezpieczną odległość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...