Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po jedzenie)


kapi

Recommended Posts

W pewnym momencie wszyscy zauważyli pegaza o ciemnych barwach ,który przyglądał się całemu zajściu. Uwaga, Wasza drużyna stała się bardzo popularna, gdyż oto kolejny uczestnik, przywitajcie go ciepło, oto przed Wami Arceus :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Animal zaczęła się rozglądać. Już dwa dodatkowe kucyki do grupy i każdy z nich był ogierem.

Klacz zaczęła się co raz bardziej dziwnie czuć w towarzystwie pięciu ogierów, kiedy to ona była jedyną klaczą. Poczucie słabości i bezbronności nabierało na sile.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rebon spojrzał na Animal. Od razu domyślił się o co chodzi więc podszedł do niej i powiedział:

- Wiem co cię trapi. Widzę to w twoich oczach. Może i jesteś jedyną klaczą w naszym zespole ale to chyba nie tak źle. Kiedyś podróżowałem sam w towarzystwie klaczy więc wiem jak się czujesz. Ale powiem ci, że powinnaś czuć się wyróżniona. Chyba zgodzicie się ze mną chłopaki?

I spojrzał na resztę. Może jego słowa nie brzmiały bardzo pocieszająco ale miał jak najlepsze intencje.

(Tak umiem czytać z oczu... wybacz kapi, że nie podałem tego w karcie postaci ale pisałem ją w pośpiechu. Najwyżej mogę napisać ją jeszcze raz)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Co? Jeśli myślisz że bycie jedyną klacz w zespole jest złe to trochę się mylisz najgorsza jest samotność. No tak czasem trzeba pobyć samym, ale nie przez cały czas, poza tym nie jest źle mam wrażenie że jakoś się dogadamy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Animal spojrzała na broń

Och nie... nie, nie, nie...

Klacz wycofała się, zawsze w takich chwilach myślała o jakimś zwierzęciu. W tej chwili był to lis.

Futro Animal zrobiło się rude. Szybko przejechała wzrokiem po towarzyszach i przerażona skuliła się pod postacią rudego lisa.

Angel wskoczył na jej plecy i zaczął wojowniczo machać łapkami w stronę kucyków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiktor schował broń i podszedł do przestraszonej klaczy

- Hej, wszystko w porządku ? Nie chciałem cie przestraszyć..... Wiem że broń jest straszna , ale służy do obrony, w tym przypadku do obrony naszej grupy przed przeciwnikiem. Ale z uwagi na ciebie , użyje ją w ostateczości , ok?

podszedł bliżej.

- Tak właściwie to jestem Wiktor, a jak ty się nazywasz? - spytał grzecznie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlantis rozpoczął inkantację tarczy ochronnej w okół swojego domu. Niebieska poświata otoczyła dom . Kula energii pięła się w górę i już prawie się zamknęła, jednak, tuż przed tym tarcza się rozleciała.

Tymczasem Rebon usłyszał odgłosy zbliżającej się grupy kucyków. Można było wywnioskować, że są odziani w jakieś zbroje, gdyż dało się słyszeć szczęk metalu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Rozlewać krew to ja lubię, ale nie kucykową, z resztą ja nie decyduję. proponuję aby w tym przypadku zadecydowała Animal.

Rebon schował ostrze ale i tak był gotowy do walki. Zgromadził w sobie ładunek energii który w każdej chwili mógł sparaliżować bądź zabić napastnika.

(jak by co to ja energią nie miotam z rogu tylko robię odpowiednie znaki przednimi kopytami po czym wystrzeliwuję)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przystanął po czym powiedział

Zostaniemy ale ja to załatwię, widzisz tę butelki na pasie na lewem moim boku,jedna taka butelka i każdy traci przytomność w odległości 1,5m od miejsca rzutu, zatem biorę ich na siebie,Jeśli to podmieńce to chciałbym zdobyć ich rozkazy.Ciekawe co na to powie Grimm.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Och nie... słyszę chrzęsty zbroi.

Animal wciąż skulona leżała na ziemi. Kiedy tylko usłyszała zbliżające się prawdopodobnie Changelingi, szybko się podniosła i schowała za Grimem.

Wciąż była pod postacią lisa, zaczęła próbować wrócić do swojej normalnej postaci. Jednak była tak zestresowana, że nie mogła się skupić.

Zamiast z powrotem być kucykiem zmieniła się w białego wilka.

No nie... później będę się tym martwić... teraz ktoś się zbliża.

Miała nadzieje, że nie będzie musiała podejmować decyzji jak mają działać. Niech sami zadecydują, ona nie potrafi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...