Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 2, 2013 Autor Share Napisano Maj 2, 2013 - Żyję sobie już jakiś czas i wiem kilka rzeczy... Dobra, koniec gadania. Właź do domu - rozkazał i otworzył drzwi przepuszczając klacz. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
inka2001 Napisano Maj 2, 2013 Share Napisano Maj 2, 2013 Weszłam i natychmiast opadłam na łóżko, nie tylko z bólu, jak i ze zmęczenia. Byłam przemęczona. Przypomniałam sobie, że miałam jednego ogiera w domu. Nie potrafiłam wstać. Starałam się jak mogłam, ale ból był okropny. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 2, 2013 Autor Share Napisano Maj 2, 2013 - Nie ruszaj się, albo będę musiał postąpić wbrew twojej woli i sam cię unieruchomię - rzucił alicorn. Chwilę później wszedł do pokoju z apteczką w zębach i wyciągnął z niej bandaże. Niewiadomo skąd wyczarował buteleczkę brązowego płynu , którym ostrożnie przetarł rany, powodując pieczenie. Chwilę później owinął możliwe złamania klaczy bandażem i z satysfakcją spojrzał na swoje dzieło. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
inka2001 Napisano Maj 2, 2013 Share Napisano Maj 2, 2013 - Już? - Spytałam słabo. Nie potrafiłam znieść bólu, ale zaciskałam oczy nie pozwalając wypłynąć łzą na policzki. Byłam blada. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 2, 2013 Autor Share Napisano Maj 2, 2013 - Już. Kto by pomyślał, że będę takim genialnym chirurgiem - wyszczerzył się. Chyba miał to w nawyku. - Dobra, koniec tego. Idę, a ty masz spać. Gdybyś do czegoś mnie potrzebowała, to... - zamyślił się, po czym przez okno wleciał wielki kruk - Wyślij jego. Będzie wiedział. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
inka2001 Napisano Maj 2, 2013 Share Napisano Maj 2, 2013 - Dobrze. - Powiedziałam i położyłam głowę na miękkiej poduszce. Zamknęłam oczy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 2, 2013 Autor Share Napisano Maj 2, 2013 Kruk zaskrzeczał i siadł na niewielkiej szafeczce nocnej wbijając paciorkowate oczy w Ruffian. Daerth tymczasem zamknął za sobą drzwi i opuścił dom. Chyba. Klacz zasnęła, a sen przyniósł ukojenie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
inka2001 Napisano Maj 2, 2013 Share Napisano Maj 2, 2013 Zasnęłam. Po jakiejś godzinie zaczęłam się wiercić. Miałam straszny sen. Wierciłam się okropnie i wtedy bolała mnie noga. Dalej nie potrafiłam zasnąć. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 2, 2013 Autor Share Napisano Maj 2, 2013 Kruk machnął skrzydłami i wylądował centralnie na nodze klaczy. Jego pazury musnęły skórę i ptak przez chwilę wiercił się, po czym usiadł na nodze. Wraz z dotkięciem piór ból zaczął mijać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
inka2001 Napisano Maj 2, 2013 Share Napisano Maj 2, 2013 Znowu ból ustał, ale nie potrafiłam zasnąć. Nie chciało mi się spać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 2, 2013 Autor Share Napisano Maj 2, 2013 Kruk tymczasem sfrunął na podłogę i wyczyścił sobie piórka, po czym odwrócił głowę w stronę Ruffian. - Masz może w jakąś gałkę oczną? - zaskrzeczał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
inka2001 Napisano Maj 3, 2013 Share Napisano Maj 3, 2013 - Eee... - Odparłam tylko. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. - Nie. - Powiedziałam cicho. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 3, 2013 Autor Share Napisano Maj 3, 2013 - Nie wiehrzę. Taka rhobota za tak bahdzo mahną płacę. Na co ja się zgadzałem? Zawsze źle wychodzę na takiego hodzaju intehesach. To smutne - poskarżył się ptak i nastroszył piórka, po czym ze zrezygnowaniem odwrócił się w stronę okna. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
inka2001 Napisano Maj 3, 2013 Share Napisano Maj 3, 2013 - Mam trochę mięsa w lodówce. - Powiedziałam i wskazałam na kuchnię. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 3, 2013 Autor Share Napisano Maj 3, 2013 - Mięsa? Może być - stwierdził kruk, po czym niezdarnie poczłapał w poszukiwaniu kuchni i przekąski. Po chwili rozległ się huk, a następnie zadowolone ptaszysko wkroczyło do pokoju z kawałkiem mięsa w dziobie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
inka2001 Napisano Maj 3, 2013 Share Napisano Maj 3, 2013 - Przynajmniej masz coś do jedzenia. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się do kruka. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 3, 2013 Autor Share Napisano Maj 3, 2013 - Tak, tak. Dziękuję. Jak się czujesz? Hę? - zapytał, po czym skonsumował mięso w sposób wyjątkowo nieelegancki. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
inka2001 Napisano Maj 3, 2013 Share Napisano Maj 3, 2013 - Dobrze. - Odparłam tylko i wpatrzyłam się w sufit. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 3, 2013 Autor Share Napisano Maj 3, 2013 - Khhra. Chodź na spaceh. Chodźmy, chodźmy! No, już! - Krzyknął ptak, po czym wleciał na łóżko i wszelkimi siłami postarał się wytargać klacz z łóżka. Jednakże aparycja ptaka nie dawała zbytniego pola do popisu, wobec czego ograniczył się po chwili do prób targania kołdry. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
inka2001 Napisano Maj 3, 2013 Share Napisano Maj 3, 2013 - Dobrze idę, idę. - Odparłam i pokuśtykałam do wyjścia. Noga jeszcze bolała ale brnęłam przez siebie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 3, 2013 Autor Share Napisano Maj 3, 2013 Kruk usatysfakcjonowany oparł się o drzwi wyjściowe i otworzył je, po całej interakcji upadając na ziemię. Jego dziób wyrażał bezgraniczne zdziwienie. Wstał jednak szybko, oczyścił piórka i otrząsnął się. - Gdzie pójdziemy? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
inka2001 Napisano Maj 3, 2013 Share Napisano Maj 3, 2013 - Nie wiem.Ty mnie wyrwałeś z łóżka. - Odpowiedziałam i wyszłam z domu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 3, 2013 Autor Share Napisano Maj 3, 2013 - Żebyś się phrzewietrzyła - ptak usiadł na grzbiecie Ruffian. - Gdzie zwykle chodzisz? Mnie możesz powiedzieć. Chyba, że to coś osobistego. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
inka2001 Napisano Maj 3, 2013 Share Napisano Maj 3, 2013 - Zwykle na rynek. Czasami na tor. - Powiedziałam i pokuśtykałam dalej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 3, 2013 Autor Share Napisano Maj 3, 2013 Na rynku - może z powodu pory - nie kręciło się wiele kucyków. Jak zwykle był czysty, zwłaszcza że tragarze już się wynieśli. Idąc przez rynek Ruffian poczuła się obserwowana. - O. Dawno cię nie było. Poprzednią kontuzję jeszcze rozumiem, ale to było czym? Na chodniku się potknęłaś? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts