Skocz do zawartości

Equestria: Życie w biegu


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

- Ciiicho. Zaraz wszystko sobie wyjaśnimy. - Ominął Ruffian i rzucił się na oniemiałych wrogów. Ci próbowali strzelać w niego różnego rodzaju pułapkami, nadaremno. Jeden z nich, biały jednorożec, upadł po oberwaniu czerwonym promieniem, który wystrzelony został przez czarnego pegaza... A może alicorna?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostała trójka została otoczona czerwonymi płomieniami, które układając się w idealne koło odcięły im drogę ucieczki. Nawet nieprzytomny wcześniej kuc się obudził i razem z innym starał się nadaremnie stworzyć pole ochronne, krzycząc coś chaotycznie.

- Co teraz z nimi zrobimy? - zapytał cień.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jak sobie życzysz... - Odpowiedział i zamknął nad nimi cztery płomienne pręty, które po chwili zamknęły się, odcinając kucom dostęp tlenu. Przez sekundę zaledwie trwał ich krzyk, potem i oni, i klatka zniknęli. Pozostał tylko jeden, martwy jednorożec. I czarny alicorn, nienawistnie patrzący na ciało, które po chwili także zniknęło w wybuchu czerwonego ognia. Kuc odwrócił się do Ruffian. Teraz dopiero zauważyła, że jest on od niej o wiele wyższy. Efekt potęgowały ogromne, pierzaste skrzydła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zły? Szufladkujesz innych na dobrych i złych? - zapytał. Na jego twarzy wykwitł złośliwy uśmiech.

- Gdybym był zły wobec ciebie... Czy wciąż byś żyła? Pomyśleć, że jeszcze kilka godzin temu płakałaś nad moim trupem. Nikt by chyba nie uwierzył w coś takiego... - Zastanowił się przez chwilę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...