Skocz do zawartości

W poszukiwaniu przygody życia - Lighting Star (FreeFraQ)


Draco Brae

Recommended Posts

~ Dark... Lightie... przestańcie... obie... Ja... ja dochodzę...

Cokolwiek to znaczyło w słowach Moon, to było kłamstwem. Była związana...

- Ohh tak... Widzisz Lightie... dochodzić znaczy mieć orgazm - mówiła Dark nie przerywając tych cudnych pchnięć na Moon.

Gdy się tak zabawiałaś wsłuchując się w dźwięki wydawane przez Twoje "duchy", usłyszałaś pukanie do drzwi... A po chwili słowa:

- Lightie wszystko wporządku? - był to głos Twojego ojca...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2.6k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

  • Draco Brae

    1312

  • FreeFraQ

    1311

- Troskliwy tatuś co? - rzuciła do Ciebie pytaniem, jednak szybko powróciła do Moon... - Lubisz to Moon prawda? - spytała retorycznie Dark.

Jej pchnięcia które słyszałaś były coraz szybsze i jakby bardziej agresywne. Moon tylko jęczała, nie potrafiła z siebie wydobyć słowa. To czym się bawiły musiało sprawiać ogromną przyjemność... Czemu by nie skorzystać z kredki, którą wzięłaś? Delikatnie wsunęłaś ją w siebie. Nie była tym samym co języczek Morning, ale też sprawiało ogromną frajdę, tylko dlatego że była twarda.

- Noo, czas powrócić do poprzedniej zabawki.

Usłyszałaś brzęczenie, a po chwili krzyk Moon.

~ Wyjmij to stamtąd!

- Ohh nie... - odpowiedziała lubieżnie Dark. - Jak się tak stawiasz, to zaraz tylko jęczeć będziesz mogła.

~ Mphhm.

Wsłuchując się w dźwięki zabaw Moon i Dark, sama nie zauważyłaś kiedy skończyłaś. Słuchałaś dla samego słuchania. One również za chwilę skończyły...

- No i po bólu... tak strasznie było? - spytała Dark

~ Hmph, nienawidzę Cię...

Usłyszałaś tylko dźwięk jakby ktoś się całował. Dziwne one są...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" A to bolało?" - zapytałam. " I... czy... któraś z was była... nie wiem jak to mówiło się chyba... d..." - dodałam.. nie mogąc wypowiedzieć tego słowa. " i chyba ja nią też jestem nie?". spojrzałam na wanne... było troche tego... wziełam kredke wytarłam w papier...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Moon nawet nie masz co pytać. Poszła w cholerę obrażona - powiedziała rozmarzonym głosem Dark. - I pewnie miałaś na myśli słówko "doszła" tak? Obie doszłyśmy... Zdaję się że Ty też haha! Co do bólu... hmm... Raz może boleć... Chyba, że bawisz się tak jak ja i Moon haha! No a teraz wracaj do troskliwego tatusia... Moon gdzie jesteś?

Dark miała racje, takie postękiwanie mogło być niepokojące. Wytarłaś się, jednak z miernym skutkiem, bo wciąż "przeżywałaś"

- Kici kici, taś taś... Moon gdzie jesteś?

~ Jesteś całkiem zboczona. Zostaw mnie! A Ty Lightie, weź prysznic...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie... zdjełam "słuchawke" i szybko przemyłam tamto miejsce. Potem wytarłam ręcznikiem i wyszłam z łazienki. - Jestem już... Troche mi zeszło... ale jestem haha... - odpowiedziałam radośnie. " Oj tam moon... Zboczona... w sumie czemu ?" - zapytałam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

~ Spytaj Dark! ~ głos Moon rozchodził się echem w Twojej głowie.

Naprawdę gdzieś się zaszyła... Schodziłaś właśnie na dół. Wzrokiem odprowadził Cię Frost. Aż usiadłaś przy stole, przy którym wcześniej rysowałaś. Po chwili Twój tato wstał i poszedł do łazienki najpewniej... Przez myśl przeleciał Ci jeden przedmiot... KREDKA...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Nie dobrze... nie dobrze... jak znajdzie tą kredkę... będzie problem się wytłumaczyć..." - pomyślałam. " - Dark... Co ty tam robiłaś że Moon tak narzeka?" - zapytałam z ciekawości. " Miejmy nadzieje, że nie znajdzie tej kredki..." - dodałam i zaczęłam się denerwować...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

~ Widzisz Dark? Jeszcze dziecko przez Ciebie kłopoty mieć będzie... No właśnie... powiedz jej czemu narzekam... Może to ją przestrzeże przed złym...

Podczas tej krótkiej wymiany zdań, usłyszałaś jak ktoś stepuje do pokoju w którym byłaś... Któż inny jak nie Frost. Czas zaczął się niemiłosiernie dłużyć... Jeszcze chwila i wróci...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No dobra... postąpiłam nieco zbyt ostro i szybko wobec ciebie Moon...Przepraszam... Wiem, że lubisz powolne haha... Tu niema nic złego... Kucykowi to do życia też potrzebne. Przyznaj, że było ci przyjemnie... - wychichotała Dark

- A co do ciebie Light... Wszystko będzie dobrze. Przecież wytarłaś tą kredkę niema tam żadnego "produktu ubocznego" Poza tym jest w wannie schowane w pewną szczelinę nie mów że zapomniałaś haha... sama wsunęła tam i nie pamięta... haha.. - dodała chichocząc i patrząc za Moon - Moon... gdzie jesteś... mam coś dla ciebie hihi...

Stres mnie dosłownie zżerał nie mogłam myśleć normalnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

~ Pi**rz się Dark..!

- Ligthie nie zostawiłaś czegoś? - spytał Frost uśmiechając się do Ciebie. - Nie wiem po co Ci była kredka w łazience, ale nie było to dla kredki najlepsze miejsce... - mówiąc to oddał Ci Twoją własność i wrócił do czytania gazety.

~ "Kici kici" Dark... ~ prócz słów Moon usłyszałaś brzdęk łańcuchów i innej stali...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

~ Dark czemu milczysz? Wyjdź z ukrycia... ~ słowa Moon były przerywane, metalem świdrującym powietrze... zupełnie jakby ktoś wymachiwał cały czas łańcuchem. ~ Noo... kici kici taś taś...

Znów rysowanie marnie wychodziło. Żeby tego było mało Twój tato stanął nad Tobą i zaczął obserwować...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Ku*wa mac przestańcie mój tata mnie obserwuje..." - mruknełam podirytowana.

" Co z tego, że Dark cie "posuneła" "posuń" ją tez i będziecie kwita, a ty dark wyłaź a nie chowaj się jak tchórz." -dodałam.

- ehh... no dobra... miejmy to już za soba... - mrukneła zrezygnowana

Spojrzałam na Tate, i zapytałam jakby nigdy nic.

- Chcesz coś tato? I co się tak patrzysz na mnie... - spytałam zdziwiona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Chcę tylko popatrzeć jak rysuję moja kochana córeczka - odpowiedział Frost.

W między czasie słyszałaś gruchotanie kości...

~ Spokojnie i tak nie zginiesz, a za chwilę będziesz już zdrowa Dark... Wybacz Lightie...

Twój tato tylko się do Ciebie przytulił. Jego uścisk był taki szczery... ciepły... dziwny? Rzadko wydawał się pokazywać uczucia po sobie.

- Cze-czekaj Moon... Patrz na to... - wybulgotała Dark.

Poczułaś na sobie łze. Należała do Twojego Ojca...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moon i Dark od razu się uspokoiły. Zdawało się, że obserwują całą sytuacje.

- Zapewne już wszyscy Ci to mówili Lightie... Że boją się o Ciebie... Ja też... Ja też się boję... że Cię stracę... Nie obchodzi mnie świat... Tylko moja rodzina... Powiedz masz na coś ochotę? Jakieś życzenie?

Frost sprawiał wrażenie zatroskanego i bardzo wylewnego... Zwykle opanowany i spokojny, nie okazujący emocji. Tak nagle wylał z siebie wszystko na Ciebie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ohh... tato... nie ma się czego bać... tamta dziwna sytuacja się nie powtórzy... obiecuje... - powiedziałam spokojnie obejmując tatę. A poza tym chciała bym wyjść gdzieś z Morning... Nie tylko siedzieć w jej domu... Będziemy uważać... Tylko czy mogę...- dodałam dając całując tatę w policzek i nadal się przytulając do niego

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jeśli powiesz mi gdzie, to nie ma sprawy...

Po tych słowach Frost wreszcie się uspokoił, jednak w jego oczach wciąż jawiły się iskry łez, a na pysku miał nieco wymuszony uśmiech. Puścił Cię z uścisku w jakim byłaś i spojrzał prosto w oczy.

- Ufam Ci Lightie... będziesz mogła wyjść... A teraz co? Lody?

Frost wreszcie uśmiechnął się szczerze...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" W końcu się uspokoił... lol... co się wczoraj takie stało, że każdy się boi, że mnie straci... jednym słowem What the hay..." - pomyślałam. - Skoro proponujesz lody... to chodźmy na lody... oh... jeszcze na babeczkę! A może spotkamy Dinky! z jej mamą... ponoć mają niezłe muffinki... mmm... - powiedziałam radośnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po Twoich słowach Frost, zarzucił Cię na swoje plecy. Spokojnym cwałem wyszedł z Tobą z domu. Po drodze do lodziarni minęłaś sporo kucyków wpatrzonych w Ciebie... dziwnie wpatrzonych. Po chwili jednak już w mogłaś wybierać lody. Dostałaś cały pucharek kilku smaków! Zajadając się lodami, sprawiłaś ogromną przyjemność ojcu. Siedziałaś na nim, jednak czułaś, że uspokaja się... Po chwili wyszliście i spotkaliście Samą Derpy, niestety bez Dinky. Jej zez był jak zawsze uroczy, na swój sposób... Niosła torbę listonosza... Była w pracy, ale miała muffinki i co więcej dała Ci jedną... Zapowiadał się dobry dzień...

- Gdzie teraz Lightie? Dopiero dziesiąta, Morning kończy lekcje po trzynastej. Więc? - spytał Frost...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frost spojrzał na Ciebie i wywalił oczy.

- Nigdy się nad tym nie zastanawiałem... Myślę że czasem tak jest... Tak jak jedni rodzą się jednorożcem a inni kucem ziemnym, a jeszcze inni pegazem.

Po tych słowach, Frost wyciągnął chusteczkę i wytarł Ci policzek. Musiało być na nim trochę lodów... Przyjrzałaś się jednak bardziej to była krew. Trochę kręciło Ci się w głowię. Frost spokojnie cię ułożył na swoim grzbiecie i powiedział:

- Na chwilę obecną koniec wrażeń. Odpoczniesz trochę w domu, a ja zmienię opatrunek...

Dziwne... krew leciała, a bólu nie było...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...