Skocz do zawartości

[EVENT] Applejack - Klacz Zachodu


Applejuice

A więc... jaki tag?  

3 użytkowników zagłosowało

  1. 1. A więc... jaki tag?



Recommended Posts

  • Odpowiedzi 116
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

  • 3 weeks later...

Na bogów starych i nowych, gdzie ja miałem oczy, że dopiero teraz znajduję ten temat?! Wybieram A, wszak mamusia El Sadzonki zawsze powtarzała "Nigdy nie słuchaj nieznajomych, choćby mówili kogo tam z rodziny nie znają i jakby mili nie byli" :D A tym bardziej takiego chamskiego bydlaka!

Link do komentarza

- Och, Applejack, przestań... - mruknęła Rainbow Dash przez sen i zaśmiała się cicho.

Gwałtownie odwróciłam się w jej stronę, na chwilę zapominając o całej sytuacji. Ten ogier najwyraźniej też się zdziwił, bo cofnął się parę kroków i skrzywił się dziwnie - nie wiem, co ten grymas miał oznaczać.

Rainbow uniosła kopytka w górę z uśmiechem na twarzy, a potem nagle odwróciła się na drugi bok, smacznie chrapiąc.

Potrząsnęłam głową i znów skupiłam się na ogierze.

- Słuchaj no, koleżko - zaczęłam. Przez chwilę nie mogłam znaleźć odpowiednich słów, wstrząśnięta tym, co powiedziała Dash. - Nie znam cię, ty mnie znasz. No i co z tego?

Podeszłam bliżej niego, wskazując na niego drżącym kopytkiem.

- Wyglądasz mi na jakiegoś zbója. A może to ty porywasz mieszkańców Appleloosy, co?

Ogier chyba chciał coś powiedzieć - otworzył usta, a potem zaraz je zamknął. I tak nie dałam mu dojść do słowa.

- Jeśli zaraz się stąd nie wyniesiesz... - Zawahałam się na chwilę. Znów potrząsnęłam głową zdezorientowana. - O rany, po prostu idź! Mnie nie przestraszysz. I tak w końcu cię złapią.

Westchnął.

- No tak... Cóż, droga Applejack, wkrótce sama się przekonasz co tu się dzieje. Nikt nie jest bezpieczny. Szkoda, że nie potrafiłem ci tego uświadomić... To jednak twoja decyzja. Już sobie idę.

Najzwyczajniej w świecie otworzył okno i już chciał z niego wyskakiwać, kiedy jeszcze odwrócił się w moją stronę i powiedział:

- Miłych snów.

Byłam wstrząśnięta. Zanim jednak cokolwiek zdążyłam powiedzieć, ten zniknął. Dosłownie. Nawet nie zauważyłam, kiedy wyskoczył.

Nie fatygowałam się nawet, żeby podejść do okna i sprawdzić, czy nic mu się nie stało. Po prostu usiadłam na swoim łóżku i zaczęłam rozmyślać.

Chciał mi coś powiedzieć. Więc czemu tego nie zrobił? "To twoja decyzja..." A co jeśli wszystko zepsułam? Mógł mieć ważne informacje. Nie wyglądał na złego kuca... Pozory jednak często mylą.

Ech, późno już. Jutro o tym porozmawiam z Braeburnem i Rainbow...

Odruchowo spojrzałam na jej łóżko. Nie było jej na nim.

Nie zdążyłam zareagować - coś mnie powaliło na podłogę.

To była ona. Miała zamknięte oczy, skrzydła uniesione. Jej grzywa opadała mi na czoło. Przerażona próbowałam się jej wyrwać, ale jej ciężar mi na to nie pozwalał.

- H-hej, Rainbow, co jest? Zejdź ze mnie!

Tylko się zaśmiała. Bardzo cicho, prosto do mojego ucha. I po prostu tak na mnie leżała.

Nie wiedziałam co o tym myśleć.

__________________________________

Co się stało z Rainbow?

a.) Po prostu lunatykuje

b.) Została opętana przez jakieś złe moce :O

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...