"Kostka Przeznaczenia" Wiej007

[Omega]

Znowu wszystko zależy od Ditzy. Wzięła kości i rzuciła na stół. kości potoczyły się leniwie i wypadł mały strit. Ditzy zrobiła smutną minę.

[wiej007]

Jedyne co zrobiłem to westchnąłem i odszedłem od stołu. Nie lubiłem patrzeć jak ktoś się smuci.

[Omega]

Zobaczyłeś biegnącą do ciebie Rainbow, więc przystanąłeś.

- Raider widziałeś!? - zawołała - Wygrałam!

[wiej007]

-Widziałem...-powiedziałem z uśmiechem- Ale do finału jeszcze daleko. Pokonaj wszystkich a zagrasz z Łupieżcą. A zainteresowała cię jakaś nagroda?

[Omega]

- Widziałam, że macie książkę o Daring Doo - powiedziała - Lubię tą serię książek.

[wiej007]

-Dojdź do finału... wygrasz jedną książkę, Wygraj ze mną... a wygrasz dwie- powiedziałem z uśmiechem.

[Omega]

- Szykuj się na przegraną - powiedziała szturchając cię w ramię - bo zamierzam je wygrać.

[wiej007]

-Ja gram do końca Rainbow... nie wielu graczy pokonało Łupieżcę w normalnej grze. Jeszcze mniej podczas turnieju.- powiedziałem z uśmiechem.

[Omega]

- Przekonamy się - powiedziała robiąc zaciętą minę. T obyło wyzwanie, tylko czy powinieneś je przyjąć?

[wiej007]

-No zobaczymy-powiedziałem z uśmiechem, ja nigdy nie odmawiałem wyzwania. Po chwili poszłem gdzieś się przejść.

[Omega]

Najwyższa pora na kolejne rundy, które jednak nie były tak ciekawe. Bez większego zainteresowania śledziłeś pozostałe rundy, ale teraz znowu miała grać Rainbow.

[wiej007]

Ponieważ nie miałem co robić postanowiłem popatrzeć jak gra Rainbow.

[Omega]

Tym razem grała z jakimś pomarańczowym kucem. Wyglądał na pewnego siebie i ciągle się uśmiechał.

[wiej007]

Ponownie przyglądałem się pojedynkowi Rainbow.

[Omega]

Znowu to Rainbow rzuciła kośćmi. Kości jak zwykle potoczyły się po stole a gdy przestały się ruszać wypady cztery szóstki i jedna czwórka.

[wiej007]

Pomyślałem "Dobra kareta" byłem ciekaw co się stanie dalej.

[Omega]

Jej przeciwnik tylko się zaśmiał wziął kości i chuchnął w nie na szczęście. Rzucił je na ziemie, wypadło pięć szóstek.

[wiej007]

Nie wiedząc dlaczego coś mi tu nie grało. Zacząłem uważniej przyglądać się tym kościom.

[Omega]

Tymczasem Rainbow zagryzła wargę i ponownie rzuciła kośćmi. Potoczyły się po stole dając jej małego strita.

[wiej007]

Nadal uważnie przypatrywałem się kościom. Coś mi w nich nie grało.

[Omega]

Znowu to samo. Kuc dmuchnął w kości zakrywając je swoim pyszczkiem i kopytami. Następnie rzucił je, wypadły trzy piątki i dwie szóstki.

[wiej007]

Zmarszczyłem brwi. Miałem wrażenie że te kości są lewe. Podeszłem bliżej stołu

 

-Przepraszam ale muszę sprawdzić te kości.- powiedziałem chwytając je.

[Omega]

- A..ale o co chodzi? - zapytał się zdziwiony i przestraszony kuc - z moimi kośćmi wszystko w porządku..

[wiej007]

-Jeśli tak to pozwolisz mi je sprawdzić. I tak wygrałeś więc nie powinieneś się martwić. Chyba że masz coś do ukrycia.-po chwili lekko zmarszczyłem brwi po czym zacząłem badać kości.

[Omega]

- A.ale tak nie można - bronił się za żarle kuc - nie może mi pan zabierać kości...

To jednak było na nic, wiedziałeś już że kości były lewe. Miały podpiłowane brzegi i były nieco cięższe niż normalnie.