"Kostka Przeznaczenia" Wiej007

[wiej007]

-Ech... nareszcie... koniec papierkowej roboty... -powiedziałem sam do siebie idąc z zapisami do matki.

[Omega]

- Sporo tego - zauważyła matka wychodząc z rogu - a jak ta twoja Rainbow?

[wiej007]

-Zapisała się do gry w kości. Chyba chce rewanżu za naszą ostatnią grę. -powiedziałem ze śmiechem.

[Omega]

- Ach tak? - zapytała z półuśmiechem - pamiętaj, że dziewczęta nie znoszą przegrywać Raider. No ale idź już, przygotuj się do gry albo pójdź pooglądać gry.

[wiej007]

-Oj znasz mnie mamo, ja gram dla przyjemność. Poza tym ona chyba chce uczciwego rewanżu. No dobrze, zobaczę jak wygląda tabela turnieju kto z kim gra itd. - po chwili odleciałem w stronę stołów.

[Omega]

Spojrzałeś na tabelę, Rainbow gra z tą całą Ditzy Doo. Będzie grała jako 4. Nie możesz tego przegapić.

[wiej007]

Poszłem to zobaczyć byłem ciekaw czy Rainbow się czegoś nauczyła grając ze mną.

[Omega]

Właśnie usiadła za  stołem. Miała na twarzy uśmiech, była pewna siebie. Z kolei ta Ditzy wyglądała jakby się tym nie przejmowała. Miała zeza a jej oczy były bez wyrazu.

[wiej007]

Przyglądałem się temu pojedynkowi.

[Omega]

Pierwsza rzucała Rainbow. Rzuciła kości na stół i obserwowała z napięciem. Wypadły dwie dwójki i trzy piątki.

[wiej007]

Full... przy odrobinie szczęścia mogła wygrać to rozdanie.

[Omega]

teraz kolej Ditzy. Wzięła kości i rzuciła, wypadł duży strit.

[wiej007]

Wiedziałem że Rainbow wygra tą rundę. Ale zostały jeszcze dwie.

[Omega]

Znowu kolej Rainbow. Pierwsze zwycięstwo dało jej pewność siebie. Ponowny rzut, wypada mały strit.

[wiej007]

Pomyślałem "Trochę słabo" ale wolałem zobaczyć co wyrzuci Ditzy by ocenić rozdanie.

[Omega]

Ditzy tylko się uśmiechnęła i rzuciła swoje kości. Wyrzuciła pięć szóstek!

[wiej007]

Aż powiedziałem cicho "Och" , Rainbow nie miała szans z tym rzutem.

[Omega]

ostatni rzut. Rainbow rzuciła, tym razem ostrożniej. Trzy piątki i dwie szóstki.

[wiej007]

Ponownie Full... tyle że mocniejszy. Wszystko zależało od tego co wyrzuci Ditzy.

[Omega]

Wszystko zależało od tego jednego rzutu. Ditzy rzuciła jakby od niechcenia, od razu wypadły dwie szóstki. Potem po kolei dwie piątki. Jedna kość jednak wciąż wirowała na stole.

[wiej007]

Zacząłem analizować sytuacje, jeśli wypadnie od 1-4 Rainbow zwycięży... jeśli 5 remis a jeśli 6... to przegrała.

[Omega]

To było naprawdę stresujące. Co się teraz stanie? Co wypadnie? Kto wygra? Kość nagle się zatrzymała i... wypadła piątka.

[wiej007]

Remis... prawdopodobnie tego czego nie lubiłem najbardziej, gdyż to daje jeszcze więcej nerwów. Pozostało czekać, chociaż kusiło mnie by rzucić Kości Losu by sprawdzić czy Rainbow wygra.

[Omega]

Ponowny rzut. Rainbow przygryzła górną wargę i rzuciła bardzo ostrożnie. Kości kręciły się przez chwilę ale w końcu wypadł duży strit.

[wiej007]

Kropla potu poleciała mi po głowie... rzut nawet niezły ale mogło być trochę lepiej.