Skocz do zawartości

"Crystal Garden and Diamond Apple - the legend of Eden" - Rozgrywka


Recommended Posts

applejack_by_miketueur-d47ypa2.png


Applejack jeszcze raz przebiegła wzrokiem po wszystkich zgłoszeniach. Kilka z nich nadal trzymała, resztę natomiast oddała Big Macintoshowi który groźnie omiótł zebranych w ratuszu spojrzeniem. Farmerka odchrząknęła i uśmiechnęła się lekko. Kolejno spoglądając na wszystkie zgłoszenia w jej kopytku odczytywała listę jedenastu wybranych kucyków. Gdy skończyła czytać, niektórzy skakali z radości, inni po prostu uśmiechali się, a inni mieli jakby trochę ponurą minę. Sala w kilka minut opustoszała ze zrezygnowanych kucyków które nie mogły wyruszyć na wyprawę.
- Mam nadzieję, że szybko się spakujecie. Weźcie tylko to, co potrzebne, tłumaczyć chyba nie trzeba. Za godzinę chcę was widzieć na Farmie Sweet Apple przy stodole, gdzie omówimy całą trasę i stamtąd wyruszymy. Będzie to bardzo długa podróż, więc przygotujcie się odpowiednio. - Klacz powoli ruszyła w stronę drzwi, które chwile potem po prostu z hukiem zatrzasnęły się, zostawiając podróżników samych.


***


Godzinę później wszyscy zebrali się przed stodołą na Farmie rodziny Apple. Big Macintosh razem z Applejack doszli do nich chwilę później, zapraszając kucyki do środka. Farmerka podeszła do stołu i rozłożyła na nim wielką mapę, którą to niósł jej brat. Kucyki ciekawsko przyglądały się jej poczynaniom.
- Witajcie ponownie. Mam nadzieję, że odpowiednio spakowaliście się na tą podróż. Przejdźmy jednak do rzeczy - wskazała kopytkiem na mapę. - Jest to, jak widzicie mapa. Nie jest jednak ona taka zwykła. To mapa świata. Jedna z kilku w całej Equestrii. Tą tutaj dostaliśmy od Twilight. Nałożona jest na nią kalka z trasą - wytłumaczyła. - Czerwona kropka to Ponyville, a ta zielona to miejsce skąd wyruszymy balonem przez latające wyspy. Niebieska linia to alternatywna droga dla pegazów, bo jak podejrzewamy tamten kraj jest na chmurze.
Sama nie byłam we wszystkich miejscach, lecz mój braciszek trochę bardziej się na tym zna. Zapoznajcie się z trasą i zadawajcie pytania w razie wątpliwości. Jeśli ktoś chce zrezygnować to tylko teraz, to ostatnia szansa na wycofanie się. Nie... nie wiadomo czy na pewno cali wrócimy z tej wyprawy... - Szepnęła ponuro, po czym odeszła na bok, pozwalając reszcie podróżników zapoznać się z trasą podróży.


equestriaandbeyondrev81.jpg

Link do komentarza
  • Odpowiedzi 778
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Rainbow Curl rozejrzała się dookoła. Nie znała prawie żadnego z kucyków, które wybierały się na wyprawę. Po chwili ciszy powoli uniosła kopyto.
-Em... Ja mam pytanie. Dlaczego pegazy mają w jednym miejscu oddzielną trasę?

Link do komentarza
Napisano (edytowany)

Big Macintosh spojrzał w stronę klaczy z tęczową grzywą i podszedł bliżej, widząc kopytko w górze.
- Niektórzy mogą pochodzić właśnie stamtąd. Pegazów jest dużo, uzupełnią nasze zapasy. Każdy złoży się pieniężnie i powie co chce - odparł bez wahania. To chyba była najdłuższa wypowiedź jaką dotychczas usłyszeli podróżni. - Jeszcze jakieś pytania?


//Chciałam dodać, że na razie nie obowiązuje tura. Nie musicie więc pisać AŻ tak rozwiniętych postów i ograniczać się.

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza

< Ale proszę was... piszcie swoje odpisy dłuższe niż... jedno zdanie, a do tego dialog. Tego nawet odpisem nazwać nie można... To jest zwykłe opie******* się. W historiach się rozpisaliście, a tutaj nie możecie napisać przynajmniej 3 zdań złożonych, aby estetyka jakaś była? >

 

- Bo umieją latać... - Darkness rzucił niedbale, a następnie ponownie prześledził wzrokiem obecnych. - Cholera... trochę dużo tu nowych - pomyślał z goryczą, a następnie odszedł kilka kroków i zaczął sprawdzać swój sprzęt. Nie trudno było go przygotować, gdyż 3/4 rzeczy, które ma przy sobie to przedmioty, z którymi się właściwie nie rozstaje. Po szybkim prześledzeniu wzrokiem swoich juk, uznał, iż jest wszystko, a tak przynajmniej mu się wydawało. Dołączył do reszty grupy, lecz nadal stał gdzieś na uboczu i czekał na dalsze instrukcje, które dotyczyły owej wyprawy. W głębi siebie cieszył się, iż w końcu opuści tą "zapadłą dziurę", jak zwykł nazywać stolicę Equestrii, w której mieszkał.

Edytowano przez Wizio
Link do komentarza

-Więc trasa wygląda na naprawdę długą. Ale to nic. Ważne żebyśmy podróżowali w dobrym humorze. Prawda AJ-powiedziała Jun i poprawiła swój kapelusz

 

Następnie młoda klacz przejrzała jeszcze swój ekwipunek:

-Woda ? Jest. Jedzenie ? Jest. Okej. Jestem gotowa.

Link do komentarza

Dobra. Nie będzie źle- powiedziałam i podeszłam do pobliskiego drzewa. Położyłam swoje bagaże na ziemi, usiadłam i oparłam się o jabłoń. Zamknęłam jedno oko a przez drugie obserwowałam grupę.

Link do komentarza

Szybko prześledziłem wzrokiem twarze zebranych. Część była mi znana z widzenia, reszty w życiu na oczy nie widziałem. Były tu kuce w bardzo różnym wieku, nieliczne można było uznać nawet za dzieci. Ciekawe, czy wytrzymają tak długą i wyczerpującą podróż. Rzuciwszy okiem na mapę stwierdzam, że trasa jaka nas czeka jest dłuższa od odległości, jaką niejeden kucyk przebył przez całe swoje kilkudziesięciuletnie życie.

Przejrzalem mój ekwipunek sprawdzając raz jeszcze, czy na pewno mam wszystko, co uznałem za słuszne zabrać ze sobą. Najprawdopodobniej miałem wszystko, jeżeli o czymś zapomniałem okaże się to dopiero w podróży.

Link do komentarza

''No. Ja się już spakowałam. '' Pomyślała Shantee. Z chyba trzysta razy sprawdzała już swoje juki, a teraz usiadła na stercie siana. Mogła oczywiście usiąść na trawie, ale nie chciała na zimnej ziemi, tylko na czymś miękkim. Położyła oczywiście obok swoje juki. Odetchnęła głęboko i zamknęła jedno oko.

Link do komentarza

Klacz przez chwile przestudiowała mapę oraz zebranych uczestników. Wprawdzie nikogo nie znała, jednak nie przeszkadzało jej to. W życiu poznała już wiele różnych kucyków. Była bardzo zadowolona, że może kontynuować swój żywot wędrowca w towarzystwie. Sama myśl o tym ile zwiedzi różnych miejsc, wywołała na jej twarzy szeroki uśmiech.

- Ja jestem gotowa. - Stwierdziła pewnym tonem. - Kiedy wyruszamy? - Po krótkiej chwili spytała się czerwonego ogiera z entuzjazmem na twarzy. 

Link do komentarza

Na miejscu zbiórki, unikałam kontaktu wzrokowego ze wszelkimi kucykami, dla własnego upodobania. Przed zapoznaniem się z mapą jeszcze raz wyliczałam wszystkie potrzebne rzeczy zastanawiając się czy wszystkie mam. Nie musiałam się o to martwić, bo tak czy inaczej musiałam je mieć.... Towarzyszyły mi przecież odkąd ruszyłam w podróż.

Omijając po kolei kucyki, które podchodziły i odchodziły od mapy, w końcu mogłam do niej zasiąść.

Usiadłam wygodnie po czym zaczęłam ją studiować, rozważając wszystkie dostępne jeszcze możliwości. Wiedziałam, że ta cała Applejack, znała się na tym i nie ma co tu szukać, ale wolałam się jednak upewnić.

Link do komentarza

   -Długa trasa.. -mruknął pod nosem zielony pegaz.

   Clouds Slasher stał na uboczu i spoglądał na pyski zebranych kucyków. Po chwili podszedł do Applejack i Big Macintosha.

   -Strasznie duża grupa, jak na zwykłą wyprawę.. po złote.. no coś tam.. znaczy się.. -kucyk zaczął gubić się w tym co mówi, gdy spojrzał w zielone oczy klaczy, więc po prostu przeszedł do rzeczy -Na pewno przydam się przy nawigowaniu balonu i zabezpieczeniu go przed wiatrami.

   Czerwony ogier kiwnął głową, a Applejack uśmiechnęła się. Pegaz odpowiedział nieśmiało tym samym i wrócił na poprzednie miejsce. "Nie spoglądaj klaczy w oczy, nie spoglądaj klaczy w oczy.. do cholery! Czy to jest takie trudne?!" pomyślał. Jeszcze raz przejrzał sporych rozmiarów bagaż i upewniwszy się że wszystko spakował, zadał jeszcze jedno pytanie.

   -O której godzinie ruszamy?

 

<KreeoLe, czy mogłabyś używać bardziej ludzkiego koloru czcionki? Albo powiedzieć jak to zrobić, aby u mnie było widać białą czcionkę na białym polu? Och, i sugeruję jeszcze dać wyraźną godzinę o której mamy pisać posty, bo tak jak dziś, wstawiasz temat o 10:50, a ja dowiaduję się 9h później, to jest to trochę dziwnie, nie sądzisz? Pewnie przeczytasz to za 2h...>

 

Na samym dole forum masz taką opcję pod nazwą "Zmień styl". Wybierz "MLPPolska Black" i wszystko będzie w porządku. Co do twojej sugestii. Rzeczywiście, nie pomyślałam o tym. Gdy już wyruszymy, odpisy będą wstawiane w piątki, soboty, rzadziej w niedziele, w godzinach 13:00 - 15:00. A twój post przeczytałam 20 minut po jego wstawieniu, po prostu nie miałam czasu odpisać. ^^"

~KreeoLe

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza

- Myślę że niedługo Clouds. Myślę że jak wszyscy się pozbieramy- odpowiedziała Jun.

 

Rozejrzała się po pozostałych kucach po czym oznajmiła:

- Jeżeli mogę coś ogłosić to chciałabym powiedzieć ,że nie zamierzam wam gmerać w rozumkach bez waszej zgody.

Link do komentarza

-Yy.. dzięki.. Jun.. -Odparł Clouds, starając się nie patrzeć klaczy prosto w twarz. -Ja również.. znaczy się.. nie będę grzebał.. to jest w rozumkach..
Speszony ogier wrócił do przeglądania juków. Jednakże po chwili, w przypływie większej odwagi, starając się nie spoglądać w pysk klaczy, spróbował nawiązać konwersację.
-Hej, Jun.. -Klacz spojrzała w jego kierunku. -To znaczy.. umm.. nieważne..
Już miał się odwrócić i ponownie się poddać, gdy nagle spontaniczne pytanie "na przełamanie lodów" samo wypłynęło z jego ust.
-Możesz mi pokazać.. znaczy.. co ze sobą zabrałaś..
"Cholera, Clouds! Co żeś znowu powiedział ty głupcze!" pomyślał, wycofując się powoli na swoje ubocze, ze zwieszoną głową.

Link do komentarza

   -Hmm.. bukłak, jedzenie, kapelusz.. -wymieniał pegaz zaglądając do bagaży nowo poznanej jednoróżki. -Jesteś pewna że zabrałaś wszystko?

   Ogier spojrzał na uśmiechniętą twarz klaczy i w jej głębokie, fioletowe oczy. Były niczym ocean w którym mógłby się zanurzyć i nigdy nie wypłynąć.. "O w jabłoń! O czym ty myślisz głąbie?! Przestań wpatrywać się w jej oczy!"

   -To znaczy.. nie widzę tutaj.. namiotu.. ani.. ghmnpft.. -serce pegaza zachowywało się jakby miało zaraz wyskoczyć z jego piersi. Przerażony ogier zauważył, że jego kopyta zaczynają się pocić. -Jak chcesz.. i nie będziesz miała gdzie nocować.. to wiesz.. ja..

   Mamrocząc coś pod nosem, pegaz wyciągnął z juków, sporej wielkości namiot.

   -Mam.. też.. ymm.. zapasowy.. hmm.. tego.. śpiwór, gdybyś.. ale jeśli nie.. no..

Link do komentarza

-Oj tam. Nie raz spałam pod gołym niebem. To dla mnie nie problem.-odpowiedziała i dodała nieśmiało-Ale jeżeli będę mogła ... eee...znaczy jeżeli będziesz chciał to...eee...Mogłabym spać w twoim namiocie ?-zapytała i o mało nie spaliła się ze wstydu. Spojrzała w zielone oczy i czekała na jego odpowiedź. Każda sekunda wydawała się teraz wiecznością.

Link do komentarza

   -Ekhem.. No tak. W sumie i tak jest dość duży, więc..

   "W co się wpakowałeś krzywolocie?! Od kiedy to rozmawiasz z klaczami?!"

   -No.. więc.. tego.. -Skoro ustalili że nowa przyjaciółka może spać w jego namiocie, nagle tematy do rozmów się skończyły. -Więc.. nie dali nam do zobaczenia kart zgłoszeniowych innych osób.. więc może.. powiesz mi skąd pochodzisz?

   "Uff.. Nie było aż tak ciężko" pomyślał i uśmiechnął się do klaczy. Co prawda był starszy i masywniejszy od tej małej jednoróżki, ale od zawsze miał wrodzoną nieśmiałość do klaczy.

Link do komentarza

-Może zrobimy to w ten sposób. Ja powiem coś o sobie a potem ty o sobie. Ok ?-zapytała Jun.

 

Już wiedziała że Clouds będzie miłym towarzyszem podróży.Nie czekając jednak na jego odpowiedź ,powiedziała:

 

- No więc szczerze mówiąc nie wiem skąd pochodzę. Moi rodzice byli wędrownymi wróżbitami i nigdy mi nie powiedzieli skąd pochodzę. Może teraz coś od ciebie. Tylko śmiało. Ja nie gryzę.

Link do komentarza

   Widząc szczery uśmiech na twarzy jednoróżki, Clouds nabrał pewności siebie.

   -No więc.. Ja pochodzę z Baltimare. Moja mama pracowała w tamtejszej kawiarni, a mój ojciec.. mojego ojca częściej w domu nie było niż był. W Ponyville pracuję jako szef ekipy pogodowej, ale szczegóły raczej zanudzą cię na śmierć. Mam w biurze więcej papierkowej roboty, niż prawdziwego dbania o pogodę.. No i ta Rainbow Dash! Co najmniej raz w miesiącu otrzymuję burę od przełożonych za to, że nie potrafi dotrzymać terminów..

   O dziwo, im dłużej rozmawiał z klaczą, coraz mniej się bał. Może rzeczywiście rozmowa z płcią przeciwną nie jest taka zła? W każdym bądź razie mógł być pewien, że na tej wyprawie nie będzie się nudził! No i zyskał nową przyjaciółkę, za którą mógłby walczyć do utraty tchu, co dodawało mu motywacji.

 

Link do komentarza

   -Tak. Wspaniałe miasto.

   Pegaz przez chwilę wspominał swoje dzieciństwo, ale zaraz wrócił myślami na ziemię.

   -Widzisz, tam właśnie wychowałem się, tam zdałem Patent Pogodowy i tam udało mi się awansować na szefa ekipy pogodowej. Tam również pogrzebałem swoją przeszłość.. swoją matkę.

   Ogier spojrzał na twarz jednoróżki, i jej załzawione oczy.

   -Hej! To znaczy.. Nic nie szkodzi! I tak chorowała! Pogodziła się ze śmiercią, a ja również.. choć oczywiście tęsknię, to.. ale nie płacz!

   "Co żeś znowu powiedział, idioto?!" pomyślał patrząc na klacz, która wyglądała jakby miała za chwilę wybuchnąć płaczem. "I co? Mam ją teraz przytulić? Pocieszyć jakoś? Cholera. Cholera, cholera, cholera..."

   Pegaz nie miał pojęcia co ma zrobić.

Link do komentarza
Napisano (edytowany)

Masywny ogier skinął na pytania grupy. W sumie większość stanowiła "Kiedy wyruszymy?". Odchrząknął.

- Wyruszymy za jakieś pół godziny. Przygotujcie się psychicznie, jak i fizycznie do tej podróży i dokładnie wszystko sprawdźcie. Odwrotu nie będzie. - Odpowiedział, a jego głos echem rozniósł się po stodole. Applejack w tym czasie zniosła z góry juki swoje i Big Macintosha. Te ogiera były o wiele większe i cięższe niż innych uczestników podróży. Farmerka od czasu do czasu rozglądała się i przechodziła pomiędzy kucykami, pytając czy na pewno wszystko zabrali, czy wszystko wiedzą i czy są gotowi.

//Nie wiem czy ktoś w ogóle zwrócił uwagę na Wizia. Naprawdę, jeśli już piszecie, to postarajcie się i piszcie chociaż te trzy zdania złożone, a nie jeden krótki dialog. Podobają mi się wypowiedzi Clouds Slashera, Wizia, Belli i Animal. Takie właśnie powinny być.

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza

-Nie nic się nie stało- powiedziała do Cloudsa- Tylko wpadło mi coś do oka.

 

Usłyszała za sobą głos czerwonego ogiera i natychmiast wstąpiły w nią nowe siły. Zapomniała już o Baltimare i o smutku z nim związanym. Teraz liczyła się tylko teraźniejszość.

"Nie było sensu opłakiwać matki-pomyślała-Ona by tego nie chciała. Chciałaby widzieć swoją córkę dumną i szczęśliwą a nie jak zaryczaną beksę."

Powiedziała cicho do siebie:

-I tak właśnie będzie- po czym przestała płakać.

 

Otarła oczy kopytem, poprawiłą kapelusz. i odwróciła się do Cloudsa i powiedziała:

-Może będziemy podróżowali razem. Zawsze to jakiś sposób na zabicie nudy. Szczególnie jeśli podróżuje z takim wspaniałym kucem jak ty-skończyła i mocno się do niego przytuliła. Pragnęła tym uściskiem wyrazić wszystkie dotychczasowe uczucia jakimi go darzyła.Miała nadzieję że to przytulenie właśnie je przekaże.

 

Kapelusz spadł jej z głowy jednak ona trwała w uścisku.

Link do komentarza

   Pegaz był zaskoczony, przerażony, i.. sam nie wiedział jak to opisać. Ktoś się do niego przytulał. I była to klacz!

   -Hej! J-jasne.. jeśli chcesz przeżyć przygodę swojego życia przy boku najnudniejszego pegaza pod słońcem, którego największym osiągnięciem jest wypisanie dokumentów w rekordowo szybkim czasie..

   Czy Clouds był zażenowany? Nie, to nie było to. Zdegustowany? Nie, ale.. jakieś podobne uczucie nim właśnie targało.

   -Dobra! Dosyć już tego przytulania! -zwołał, wyślizgując się delikatnie z uścisku, podnosząc kapelusz i wciskając go na głowę nowej przyjaciółki. -Skoro chcesz podróżować przy mnie to choć! Zaraz wyruszamy!

   Udając że nie dostrzegł łezki pod okiem klaczy, zarzucił na siebie plecak i wyszedł ze stodoły. "Dlaczego ona płakała? Co takiego powiedział? Właśnie dlatego nienawidzę rozmawiać z klaczami. Nigdy nie wiadomo o co im chodzi! Ogier zawsze woli robić, a baby za dużo gadają!" pomyślał, ale uśmiechnął się jednocześnie spoglądając na radosną twarz jednoróżki. "Może jednak czasem warto trochę pogadać?"

Link do komentarza

-Już idę-powiedziała Jun i chwyciła swój plecak. Poprawiła kapelusz(dlaczego faceci nie wiedzą jak zakładać kapelusz-pomyślała :P)i wyszła ze stodoły

 

Stanęła na chwilę. Dopiero teraz zorientowała się co zrobiła. Jeszcze nigdy nie przytuliła kucyka. Znaczy, nie w taki sposób. Już nie raz pocieszała innych ,ale nigdy sama nie potrzebowała pocieszenia. Dotarło do niej że otworzyła się trochę bardziej niż zwykle przed nowo poznanym kucem.

 

"Właśnie"-ta myśl przeszyła jej umysł niczym błyskawica. Dopiero teraz mogła się tak naprawdę dobrze przyjrzeć swojemu nowemu przyjacielowi.

 

Pierwsze co przykuło jej uwagę to niezwykle zielone oczy. Były bardzo zajmujące. Patrzyła na nie dobre kilka minut. Widać w nich było niecierpliwość i ...zakłopotanie.

 

"Hi,hi-pomyślała Jun- Chyba go trochę skołowałam"

 

Potem przyglądnęła się jemu samemu. Jego nogi i skrzydła były mocne. Widać było ,że bardzo o nie dba. Twarz taka jak zwykła. Jednak coś w niej go pociągało. A grzywa ? Bardzo spodobało się jej jego uczesanie i kolor.

 

"Och dziewczyno-pomyślała- No i co teraz ?
 

Po tym wszystkim podeszła do niego i czekała na moment rozpoczęcia wyprawy.

 

 

 

<Przepraszam jeżeli spamuję ale fajnie mi się piszę z Cloudsem>

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...