Skocz do zawartości

Gonitwa za szczęściem - Ren Canady (Applejuice)


Draco Brae

Recommended Posts

- Jasne - odpowiedziałem może trochę za szybko, niż powinienem. Zignorowałem Rikę i Rizę. Nie miałem już na nie siły. Westchnąłem i spojrzałem na Reirę jeszcze raz. Zebrałem w sobie całą odwagę jaką miałem, wziąłem głęboki oddech i powiedziałem: - Moglibyśmy spotkać się po koncercie? Chciałbym z tobą porozmawiać. Miałem tylko nadzieję, że się nie wystraszy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1.1k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

*fanfary i wchodzi Brae* Mam ciekawy pomysł na mały teatrzyk... mam nadzieję, że się spodoba :).

_______________________________________________________________________________

Reira popatrzyła przez chwilę na Ciebie zdziwiona. Wyglądała zupełnie jakby milion myśli przez nią się przelewało. Po krótkiej chwili wróciła do siebie.

- Jasne... Jakoś damy radę - odparła ze spokojem... albo nadzieją...

Pomimo chęci i próby zignorowania Riki i Rizy, przedstawienie jakie dała ta pierwsza było nie do zniesienia... Puszczała na Ciebie całą wiązankę mało przyjemnych określeń. Gdy kończyła jedną, zaczynała następną. Riza próbowała ją uspokoić, niestety bezskutecznie. Lyriel, która przyglądała Ci się od dłuższego czasu zainterweniowała... Właśnie ona...

- Rika uspokój się - rzuciła do niej i podeszła do Ciebie.

- Ho, ho. Patrzcie no... Kto staje w obronie tego nieszczęśliwego romantyka! - warczała cały czas Rika

- Odpuść - odparła stanowczo Lyriel.

- Czyżbyś zakochała się w nim?

Te słowa skierowały na Ciebie, Rikę i Lyriel, oczy wszystkich. W kłótnie dwóch klaczy nigdy nie jest dobrze się wtrącać... Tak było i teraz...

- Nawet jeżeli, to jest to moja prywatna sprawa Riko - odpowiedziała Lyriel.

- Ty kogoś pokochać? Taka suka jak ty? Puszczalska zdzira? - syknęła Rika.

Riza wciąż próbowała podczas całej tej dyskusji uspokoić przyjaciółkę, bezskutecznie. Reira stałą z boku i przyglądała się jak inni... Po za tajemniczym ogierem w białej skórze. Jednym susem doskoczył do Riki.

- Stul pysk - mruknął dość cicho, jednak dałeś radę usłyszeć jego słowa. - Miałaś panować nad sobą. A to co teraz powiedziałaś, oberwiesz za to...

Ogier mimo wszystko za późno zainterweniował. Lyriel odwróciła się i znów poszła oglądać rozbudzone miasto. Od razu dołączył do niej ten ogier...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałem, jak mam na to zareagować. Wszystko wydarzyło się tak szybko... Chciałem podejść do Lyriel. Ale kim jest ten ogier? To jej chłopak? To jego widziałem wtedy w restauracji? Na mnie też może być wściekły. Ciągle słyszałem w głowie różne słowa... "Czyżbyś zakochała się w nim?", "Ty kogoś pokochać? Taka suka jak ty? Puszczalska zdzira?", "Oberwiesz za to...". Wkrótce jednak podszedłem do Lyriel. Nie obchodziło mnie to, jak tamten ogier zareaguje. - Lyriel - odezwałem się do niej - nie musiałaś tego robić... Przepraszam... Wszystko w porządku?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak - odparła nie odwracając się. Jedno puste, pozbawione emocji "tak".

Ogier stojący obok przyglądał Ci się chwilę, potem również patrzył przed siebie. Te dziwną i niezręczną sytuację przerwał gwizd i stukot kopyt... Nadjeżdżały powozy dla obu zespołów...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej stałem obok Lyriel. Ruszę się dopiero wtedy, kiedy ktoś zacznie na mnie wrzeszczeć, albo kiedy ona już sobie pójdzie. Nie wiedziałem, czy powinienem się odezwać. Czułem się dziwnie skrępowany. Okropne uczucie... Przeklęta Rika... Czy to, co mówiła, było prawdą? Na pewno nie. Lyriel nie zachowuje się jak ździra. Nigdy bym o niej tak nie pomyślał. Pewnie były to tylko puste słowa... Co w nią wstąpiło? Zachowuje się tak tylko przez to, że byłem zdenerwowany w jej obecności? Debilka... Pomyśleć, że kiedyś uważałem ją za słodką. Riza w cale nie jest lepsza. Dobrze, że chociaż ona nie rzucała we mnie mięsem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałeś jak wszyscy za wami ładują się do powozów. A przynajmniej miałeś takie wrażenie. Tajemniczy ogier nie opuszczał Lyriel. Stał z nią, tak jak Ty. Wreszcie się odwróciła. Na jej pysku nie malował się smutek, ból czy też cokolwiek innego. Stała i patrzyła w Twoją stronę. Ogier również się odwrócił.

- Dziękuję - odparła z uśmiechem Lyriel. - Dołącz do swojego zespołu - dodała i wyminęła Cię powoli.

Ogier pomaszerował za nią jak cień. Odwróciłeś się za Lyriel, by odprowadzić ją chociaż wzrokiem do powozu. Do jednego z trzech dokładniej, do środkowego. Do ostatniego były ładowane bagaże. Do pierwszego wgramolił się już Mark i Cameron. Dave i Reira czekali na Ciebie przy pierwszym powozie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruszyłem w kierunku Reiry i Dave'a. Spojrzałem na każdego z osobna, zastanawiając się co o mnie myślą, a potem w milczeniu wszedłem do powozu...

Nie ma co, ten dzień na pewno będzie ciekawy.

________________

Brae, prośba. Nie wiem czy wszystkie odcinki na różnych stronach są takie same, ale oglądając ostatni, 47 odcinek Nany tutaj :http://www.nana.wbijam.pl/ ucięło mi końcówkę D: I nie wiem co Hachi powiedziała. Mógłbyś mi to sprawdzić? Bo mam głupi internet i nigdzie nie działa >.<

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie Cię rozczaruję, ale to zabieg celowy... wcale nie ucięli. Jeśli chcesz, to któregoś wieczora poszukam mangi :).

_____________________________________________________________

Wchodząc do powozu musiałeś się usadowić przy oknie. Obok Ciebie usiadła Reira, a koło niej Dave. Siedziałeś na przeciwko Marka. Wpływowy ogier tylko zmierzył Cię wzrokiem. Czułeś, że ma do Ciebie kilka pytań, lecz zachował je dla siebie. Jechaliście w kompletnej ciszy. Nikt nie śmiał się nawet odezwać... Podróż zajęła wam koło dziesięciu minut. Wysadzono was na dworcu i odpowiednia ekipa zaczęła ładować wasz sprzęt do wagonu "3". Stan stanął obok was chrząknął znacząco.

- Artyści mają cały wagon numer dwa. Jest w nim pięć przedziałów. Cała podróż potrwa koło dwóch godzin. Będą tam telefony, więc jeśli będzie wam czegoś trzeba, wystarczy skorzystać - z ostatnimi słowami grzecznie się ukłonił i poszedł do Marka.

Dave nic nie odpowiedział wpadł od razu do wagonu i zniknął. Cameron cicho westchnął i dodał sobie pod nosem "mam nadzieje, że można tam palić". Reira czekała na Ciebie. Zupełnie jakby sugerowała, że można będzie teraz porozmawiać. W tym samym czasie zajechał z wami drugi powóz, jednak z niego nikt przez dłuższą chwilę nie wysiadał. Gdy jednak już wysiadła cała ekipa Trapnest, śmiało mogłeś stwierdzić, że tam atmosfera też nie dopisuję...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coooo? D: Okrucieństwo ;_; Barbarzyńcy ;_; Mordercy ;_; Idioci ;_; Podwójne Kupy Mamuta ;_;

___________________________________________

Inaczej sobie to wszystko wyobrażałem. Mimo wszystko wiedziałem, że w końcu odetchnę z ulgą, gdy koncert się skończy. Pozostaje mi jeszcze rozmowa z Reirą. Nie miałem pojęcia, co tak naprawdę chciałem jej przekazać... Ale musiałem to zrobić, cokolwiek by to było. Słowa pewnie same zaczną przeze mnie przepływać.

Bałem się tylko, jak to może wyglądać. Nie wiedziałem też, co Reira myśli... W sumie to nie wiedziałem nawet, co ja sam myślę. I to mnie przerażało, i jednocześnie rozwścieczało.

Westchnąłem. Dwie godziny. Umrę tam.

Spojrzałem na Reirę. Czyżby wyobrażała sobie różne rzeczy? Matko, mam nadzieję, że nie... To nie tak miało wyglądać.

W końcu wszedłem do wagonu, szukając dla siebie miejsca, co nie było trudne, bo była kupa luzu. Miałem tylko nadzieję, że Trapnest usiądą gdzieś dalej, i że nie będziemy jechać ciągle w milczeniu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie smutaj bo mi smutno. Powtórzę się... Jeśli chcesz mogę później zarzucić linkiem do mangi :).

_______________________________________________

Wpakowałeś się do pierwszego lepszego przedziału. Był pusty... dawało Ci to pewną swobodę, chwilową... Jednak jak mogłeś się spodziewać, przyszła Reira. Uchyliła lekko drzwi od przedziału.

- Um, może teraz pogadamy skoro chciałeś? - spytała niepewnie. - I czy mogę tu posiedzieć..?

Widziałeś po przyjaciółce, że i ona nie bardzo wie co ją czeka w tej rozmowie... Gdzieś za Reirą, przemknęła Lyriel, która rzuciła Ci krótkie, bez zatrzymywania się, spojrzenie i poszła dalej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ci się chce, to pewnie :P Przy okazji... Reira wygląda tak. Tamte krótkie włosy mi się nie podobały xP

_________________________________________

Zdjąłem swoje okulary i schowałem je do kieszeni. Przeczesałem nerwowo grzywę, zastanawiając się nad odpowiedzią.

- Jasne, możesz tu posiedzieć - odparłem. - Jeśli chodzi o tę rozmowę, to wolałbym to załatwić później, jeśli nie masz nic przeciwko...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:salut: Robi się. Poszukam jeszcze dziś, ewentualnie jutro. A co do Reiry... To jak sobie życzysz :).

_______________________________________________________

Reira przytaknęła kiwnięciem łba i weszła do przedziału. Zasunęła za sobą drzwi i usadowiła się na przeciw Ciebie. Wzrok klaczy powędrował gdzieś w okno. Pociąg wciąż stał. Słyszałeś wszystkie odgłosy ze stacji, fanów dobijających się na dworzec i wiele innych... Miałeś teraz czas na przemyślenia, jednak czy obecność Reiry nie będzie Cię krępować?

- Kim jest ta klacz która stanęła w Twojej obronie - spytała z nutką niepewności. - Jeśli mogę wiedzieć...

Spokój został zmącony... Stało się to czego mogłeś oczekiwać...

_________________________________________________________

Widzisz? Odpisałem jeszcze dziś :). Taki ze mnie dziwak. Pytanie czy pozytywny hehe...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Znamy się dopiero od tych trzech dni - odparłem. - Tak naprawdę nie wiem o niej za wiele. Dopiero teraz to do mnie dotarło. Praktycznie w ogóle NIC o niej nie wiedziałem. I ona o mnie też... A mimo to już byliśmy przyjaciółmi? - Ma na imię Lyriel. I gra na skrzypcach - dodałem. Również przysunąłem się do okna i zacząłem gapić się gdzieś w przestrzeń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czułeś jeszcze przez chwile wzrok przyjaciółki. Po chwili chyba znów patrzyła w okno. Pociąg z lekka szarpnął, a potem ruszył. Wreszcie zaczęła się upragniona podroż do Ponyville... Patrząc w okno, mogłeś zaobserwować żegnające Cie miasto. Opuszczałeś wreszcie miejsce, gdzie wszystko zaczęło się walić... Reira zaczęła umilać podroż. Nuciła jakaś piosenkę, w ogolę Ci nie znaną. Brzmiała trochę jak jakaś smutna ballada, albo kołysanka. Spojrzałeś mimowolnie na przyjaciółkę, ona była nieobecna duchem. Widziałeś po niej, że krąży gdzieś po krainie przeszłości... Uderzyła i Ciebie nostalgia za tym co odeszło. Nucenie i odpływanie do krainy przeszłości zostało przerwane pukaniem i odsunięciem drzwi. Spojrzałeś w stronę tego co Cie rozbudziło. Patrzyłeś na Rikę. Łeb miała spuszczony po sobie...

- Przepraszam, że przeszkadzam... Ale chciałam... Cie za coś przeprosić Ren...

Jej słowa były pełne skruchy, a Reira znów była świadkiem kolejnej Twojej problematycznej znajomości.

_______________________________________________________________________________

Nie musiałem specjalnie się męczyć z szukaniem, ale tu chyba brakuję trzech czy czterech tomów (ostatnich). http://centrum-mangi.pl/Nana/

Po angielsku byłoby łatwiej znaleźć xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki! :D ______________________________________ Nie miałem ochoty się do niej w ogóle odzywać. Skoro już jednak przyszła mnie przeprosić, to musiało to coś znaczyć. Chyba że ten cały Artens, bo chyba tak ma na imię, ją do tego zmusił. Uniosłem brwi i spojrzałem na nią, czekając na to co ma mi do powiedzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę jeszcze dorzucić stronę z brakującymi rozdziałami, ale wtedy są po angielsku. Cieszę się, że pomogłem. Heretyk zawsze w gotowości ;D.

Ps. Tłumaczenie z mojej strony, raczej w grę nie powinno wchodzić. Chyba, że taka Twa wola :P.

______________________________________________________________

Rika zaczęła wiercić kopytem w podłodze. Przez krótką chwilę nie wiedziała od czego zacząć. Spodziewać się mogłeś wszystkiego.

- Dałam się ponieść emocjom - zaczęła po krótkiej chwili. W jej głosie naprawdę mogłeś usłyszeć skruchę. - Powiedziałam trochę za dużo słów... To co mówiłam nie było prawdą, po prostu... - Rika przełknęła z trudem ślinę. Chyba zbierało się jej na płacz, jednak nie mogłeś tego stwierdzić dokładnie, gdyż cały czas patrzyła w podłogę. - Po prostu nie potrafiłam znieść jednej rzeczy i to się ze mnie wylało. Znaczy złość... - poprawiła się. - Jeszcze raz przepraszam Ren... - Rika chyba chciała dodać coś jeszcze, ale słyszałeś jak reszta słów grzęźnie jej w gardle.

Odgłos sunącego pociągu, uniemożliwiał usłyszenie, możliwe, że panicznego oddechu klaczki jak i jej prawdopodobnego szlochania...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po dłuższej chwili westchnąłem. - Jasne, rozumiem - odparłem, nie patrząc nawet w jej stronę. - Nie jestem zły. Kątem oka zerknąłem na Reirę, a potem natychmiast znów spuściłem wzrok. Byłem ciekaw co sobie myśli. W końcu jednak spojrzałem na Rikę. - Idź lepiej przeprosić Lyriel - dodałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reira tylko obserwowała. Nie dawała po sobie poznać co w niej teraz siedzi. Rika natomiast nic nie odpowiedziała. Jak stała przed chwilą zmieszana, jakby zaszczuta, tak wyszła. Niezręczna cisza. Te dwa słowa najlepiej opisywało to co było w tym przedziale. Reira znów obserwowała świat za oknem. Byliście już po za miasteczkiem i rozciągały się piękne zielone równiny w małej szybie...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hmm... Wydaję mi się, że słyszałam to kiedyś. Najpewniej w dzieciństwie i teraz jakoś naszła mnie ochota na te melodię.

Reira odpowiedziała bez spoglądania na Ciebie. Tak jakby ignorowała Twoją obecność. Ton jej głosu był spokojny, a gdy klacze się tak zachowują to można być pewnym, że coś jest na rzeczy...

- Podobało Ci się? - spytała i wodziła wzrokiem za widokiem w oknie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest zła. Pytanie tylko, dlaczego... Bo Rika tu przyszła i mnie przeprosiła? Albo może była o to zazdrosna? Nie wiem, nie rozumiem jej kompletnie... - No - odparłem tylko, nie wiedząc co mam jeszcze powiedzieć. Westchnąłem i zamknąłem oczy. Może chociaż tutaj uda mi się zasnąć, skoro rozmowa się nie klei...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Twoją odpowiedź Reira znów nuciła tylko sobie znaną melodie. Byłeś kołysany jej głosem... Sen o dziwo przyszedł niespodziewanie szybko. Podczas swojej drzemki miałeś wrażenie, że dzieje się coś istotnego... To wrażenie Cię zbudziło. Obudziłeś się bardziej zmęczony niż wypoczęty, lekko odrętwiały. Byłeś sam w przedziale. Spojrzałeś z nadzieją w okno. Ponyville? Niestety nie, widok jaki ujrzałeś był zgoła inny. Z jednej strony las, z drugiej wielkie zielone równiny. Pociąg stał...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...