Skocz do zawartości

[Grimdark] Fallout_Equestria: Towarzysze podróży


Nightmare

Recommended Posts

To Navis warczała na coś w ciemnościach. Jednak jakby zmieniała co chwila ton tego warczenia. Batty spał pod dachem namiotu. Coś w ciemnościach się poruszyło i tajemnicze stworzenia sobie poszły, o czym poinformował cię odgłos oddalających się kopyt. Klacz przestała warczeć i usiadła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 820
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Gdy wyszłam z budynku zobaczyłam Navis, która... warczała. Spojrzałam na nią jak na wariatkę unosząc lekko jedną brew. Co ona psem jest, czy jak? W ciemnościach poruszył się kształt przypominający kucyka. Po chwili dało się słyszeć oddalających się kroków. Klacz usiadła na ziemi... cholera ona chyba na prawdę staje się psem.

Odpuściłam sobie czepianie się jej o te warczenie. Przynajmniej było skuteczne. Wróciłam po swoje rzeczy i położyłam się obok namiotu Pokemony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy już miałam zasnąć Navis się odezwała. Jakby nie mogła wcześniej. Takie ponure "Co jest?", tyle że troszeczkę bardziej odprężonym i spokojniejszym tonem.

- Ummmm... nic? Miałam koszmar, usłyszałam warczenie to chciałam sprawdzić co się dzieje. - Powiedziałam patrząc się na sylwetkę klaczy. - A co? Chcesz o czymś pogadać czy jak?

Edytowano przez Socks Chaser
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym co usłyszałam od Navis miałam ochotę walnąć się kopytkiem w pyszczek z całej siły. JAK ona mogła o tym do cholery wiedzieć? Przecież znajdowała się za daleko! 
- Jakich strażników? - Zapytałam robiąc zdziwioną minę. Liczyłam na to, że pomyśli, że nie słyszałam o jakiejś tajemnicy.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie zrozumiałam, o co jej chodziło. Ten latający gnojek poleciał za mną i Pokemoną, by wszystko podsłuchać, a potem opowiedział o tym dla Navis. Byłam w kropce. Obiecałam, jednak Pokemonie, że nikomu tego sekretu nie zdradzę i nie powiem dla Navis o tym, że Poke wyjawiła ten sekret. 
- Tak rozmawiałam z Pokemoną. Nie wyjawiała żadnych sekretów ani tajemnic. Możesz się ode mnie za przeproszeniem odwalić?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy chciałam dodać coś jeszcze PipBuck odezwał się. Przez chwilę nawet myślałam, że to sen. Zza mnie wyleciał ten nietoperz - Sprawca całego zamieszania i zaczął się na mnie gapić. Zmierzyłam go surowym wzrokiem. 
- To uznajmy, że wyjawiła mi jakąś tajemnicę... co zrobisz?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rzesz w mordę. Batty gadał przez PipBucka... jak tak dalej pójdzie, to na prawdę go zatłukę. 
- No to, jak nic, to przestań się mnie czepiać i daj mi spać. - Powiedziałam z powrotem kładąc się na swojej torbie. - I nauczyłabyś tego szczurka dobrych manier. Raczej nie jestem aż taka wredna i zła, by mnie obrażać. Zgaduję że to ostatnie słowo miało zaczynać się na "K" a kończyć na "A"?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ciągu ułamka sekundy kopyto Navis znalazło się przy twoim gardle.

 - Jeszcze. Raz. Nazwiesz. Go. Szczurem. To. Popamiętasz - wycedziła przez zęby czarna klacz. W następnym ułamku sekundy już była na niebie. Batty śmignął za nią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy ta idiotka złapała mnie za gardło uśmiechnęłam się lekko. Lubiłam drwić z tych, którzy się mnie czepiali. Nawet się nie przestraszyłam, ponieważ nie złapała mnie zbyt mocno. Potem bez powodu wzbiła się w powietrze z tym gnojkiem. Przynajmniej nie pytała się o ten sekret. Uważałam, że może się na Pokemonę zdenerwować, więc nie mówiłam jej o tym, że Poke zdradziła jej tajemnicę... czułam z tego powodu coś w stylu dumy. 
- Szczur. - Rzuciłam od niechcenia i położyłam się spać.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We śnie prześladowała cię Navis. Wciąż cięatakowała, a Batty gryzł cię w uszy. W pewnym momencie obudziła cię Poke. Nie wyglądała na szczęśliwą. Rzuciła ci puszkę z gotowym makaronem i wyszła z namiotu.. Każdy jej ruch zdradzał, że jest obrażona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu śniła mi się ta debilka z tym okropnym nietoperzem. Szczur gryzł mnie po uszach, a Navis naparzała ze wszystkiego co znalazła. W końcu obudziła mnie Pokemona. Postawiła koło mnie "miskę" zrobioną z puszki z makaronem. Nie wyglądała na zadowoloną i do tego wyszła z namiotu i poszła cholera wie, gdzie. 
- Ku**a - Zaklęłam cicho. To było chyba pierwsze przekleństwo jakie wypowiedziałam na powierzchni. Navis okłamałam dlatego, że uznałam, że może się ona na Pokemonę obrazić, a teraz wszystko leci na mnie. A, to wszystko przez tego latającego gnojka. Gdyby tylko się oddalił od właścicielki zatłukłabym go lub nawet zakopała żywcem. 
Makaronu nie tknęłam. Zjadłam coś ze sklepu Ditzy i wstałam z ziemi. Jedynym dobrym kompanem byłby mój tata, ale on nie mógł pozostać na powierzchni. Gdy tylko wstałam zebrałam swoje rzeczy i na jakiejś kartce napisałam mały liścik. Cholercia, ile tam głupot było. Że ja muszę jak najszybciej iść do Wieży, że to ważna sprawa, nie mogłam, inaczej poinformować i muszę (Niestety) opuścić obóz. Trochę szkoda, że Pokemona ze mną nie pójdzie, ale, jeśli ma być z nią Navis i ten latający gnój, to ja podziękuję. 
Zostawiłam kartkę na jukach Pokemony. W pośpiechu opuściłam obóz idąc jakąś inną ścieżką. Miałam zamiar iść taką drogą, by nikt się nie skapnął, że sobie idę. Potem wróciłabym na odpowiednią drogę i ruszyła w kierunku Manehattanu.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruszyłam ścieżką. Łączyła się ona z tą prowadzącą do Wieży, ale Navis i Pokemona nie zobaczyłyby, że gdzieś idę. 
Po jakimś czasie zobaczyłam przed sobą chmurę piachu. Słyszałam o burzach piaskowych, ale raczej, to miejsce niezbyt mi się z nimi kojarzyło. Na wszelki wypadek spróbowałam minąć dziwne zjawisko zbaczając trochę ze ścieżki dokładnie obserwując co się dzieje w "środku" chmury. Jeśli uznałabym, że obejść się nie da przeleciałabym nad nią.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy próbowałam jakoś obejść chmurę okazało się, że to stado ghuli. Cała masa kucyków wyglądających jak zgniłe zwłoki galopowało przed siebie wzbijając w górę piasek. Było też tam trochę pegazów. Uniosłam się w powietrze i jak najszybciej poleciałam przed siebie. Ziemskie i Jednorożce z łatwością bym ominęła. Gorzej z pegazami, ale to były tylko ghule. Na tych skrzydłach bez piór pewnie się nawet nie dało latać. Kilku unosiło się w powietrzu, ale widocznie sprawiało, im, to duże trudności. Plan polegał na wzniesieniu się tak, by przelecieć nad ghulami na dole, a pegazy zostawić w tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpostarłam skrzydła i ustawiłam się w odpowiedniej pozycji. Nie byłam zbyt dobra w wyścigach "na prostej", ale pegaz był szybszy od reszty kucyków. Ghula, by na pewno prześcignął. Gdy zaczęłam lecieć usłyszałam za sobą warczenie. Zatrzymałam się. Od razu rozpoznałam po głosie, że to Navis. pewnie teraz chciała mnie zatrzymać... najpierw mi groziła, a teraz nagle mi chce pomóc. Chciałam znaleźć lepszego kompana od niej i tego durnego nietoperza.

- Czego chcesz? - Zapytałam odwracając się.

Edytowano przez Socks Chaser
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 - Stój! - krzyknął głos Pokemony, a gdy się odwróciłaś, by zobaczyć, kto to, zderzyłaś się z ghulem. Spadałaś prosto w stado tych stworów. Może i miałaś mocne nerwy, ale mimo to, zemdlałaś. Obudziłaś się z bólem głowy, sama w namiocie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...