Skocz do zawartości

Wiedźma [Epic][NZ][Crossover][Dark][Violence][Adventure][Shipping]


Zodiak

Recommended Posts

Rozdział jak zawsze dobry a nawet lepszy niż poprzednie. Jedyne co mi nie pasi, to czekanie do września na następny rozdział (taka mi wychodzi średnia wg pamięci).

Masz głos na Epic, bo zdecydowanie się należy za genialne oddanie klimatu Wiedźmina i wyraziste postacie.

Edytowano przez SzymonL
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim pięknie dziękuję za głosy na tag [epic].Nie spodziewałem się, że tak szybko będę miał już połowę. Dziękuję. 

 

A w międzyczasie oczekiwania na rozdział zaproszę was do dyskusji? Jaka jest wasza ulubiona postać i dlaczego? 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Crossover z Wiedźminem to coś co lubię, zdecydowanie. Jednak, ponieważ książki znam niemal na pamięć, a gry przeszłam wielokrotnie, to nie będziesz miał ze mną łatwego życia :rdblink:.

 

Zacznę od Twojego największego błędu - kopiowania scen z książki. Niektóre fragmenty wyglądały na żywcem zerżnięte i przepisane z Wiedźmina [początek oraz scena z konwojem, no i cytowanie rodziców Yennefer w tej manehattańskiej dzielnicy biedoty]. W pierwszym rozdziale było tego tyle, że aż krzywiłam się z niesmakiem, ponieważ to podchodziło pod plagiat. Ale nic, czytam dalej. I co odkryłam? Że się poprawiasz i to bardzo. Twoje autorskie fragmenty są super! Tak, są świetne. I mam nadzieję, że nie będziesz dalej powielał sagi, gier i tomów opowiadań. Ja, wielka fanka twórczości Andrzeja, nie sięgam po ten fanfik, by czytać „Gorszą wersję Wieśka”, tylko TWÓJ własny twór. Całe szczęście, im dalej tym lepiej i parę ostatnich rozdziałów to było „Wow!”. Tak, czytało mi się to doskonale i z przyjemnością. Fascynująca fabuła, świetna kreacja postaci, przyjemne opisy - ale o tym wszystkim później, najpierw skończę wady.

 

Kolejną bolączką są wyłączone komentarze w pierwszych rozdziałach, a błędy są i to całkiem sporo. Składnia, literówki, interpunkcyjne, parę ortograficznych… I rzeczowe. Z braku wiedzy o koniach. Choćby skręcona kostka Au. Domyślam się, że chodziło Ci o pęcinę, a konkretnie staw pęcinowy. Ktoś też kopał kolanem… Koniowate kopało kolanem… To trochę niemożliwe. To raczej kwestia gustu, ale nie podobają mi się muły jako osobna, pełnoprawna rasa. Osły są u Ciebie odpowiednikiem elfów, więc muły powinny robić za półelfy, ponieważ muł to krzyżówka konia z osłem [nie pamiętam, które ma być klaczą, a które ogierem, ale w drugą stronę jest osłomuł].

 

Początkowo w dialogach i samej akcji widziałam nieco sztywności, sztuczności i kiczu. Jakbyś pisał opowiadanie AŻ ZA BARDZO wzorując się na grze komputerowej. Takie wrażenie miałam np. podczas wyjmowania rdzeni mózgowych [przy okazji - nie ma czegoś takiego, błędne pojęcie]. Dlatego uważam, że Wiedźmę powinny czekać poprawki.

 

Opisy walki - ha! Podobało mi się nawet, zwłaszcza walka ze Spylline mnie urzekła. Czyli jest dobrze. Ale na początku… Upiór, upiór, ghul… To się już robiło nudne.

 

Zwyczajne opisy - w stylu Sapka, nawet powielasz jego błąd, który popełniał w starszych dziełach. Wiesz o czym mówię? O powtórzeniach. W paru miejscach kopiujesz je z Wieśka, ale im dalej, tym mniej. Ten sposób, żartobliwy, brutalny, o humorze prostym jak budowa miecza, jednak bardzo lubię, więc +. Dobrze Ci to idzie, a widzę, że im dalej tym lepiej, więc jest naprawdę świetnie.

 

Kreacja postaci? Cud, miód i orzeszki. Podoba mi się, naprawdę. Na szczególną pochwałę zasługują Au, Pickpocket, Erynia… O samej Chromii jeszcze do końca nie wyrobiłam sobie zdania. Jest zdecydowanie bardziej idealna niż Geralt i dlatego wolę oryginał od kopii. Mam wrażenie, że nasza zebra jest nieco… nijaka? Brakuje mi w niej sarkazmu i tych wiedźmińskich wulgaryzmów. Może też było jej po prostu za mało i się rozkręci. Nie jest tak, że jej nie lubię, raczej nie wyrobiłam sobie do końca zdania na jej temat.

Za to taka Au? Lubię ją, bo daleko jej od ideału. Jest bardziej ludzka, ma poczucie humoru.

 

Fabuła? Jest bardzo dobrze. Szczególnie od momentu, w którym przestałeś ściągać od Sapka jak z Internetów na sprawdzianie. Wkręciłam się w intrygę, pokochałam parę postaci i jestem pewna, że z zapartym tchem będę śledzić dalsze losy. I co najważniejsze - dobrze bawiłam się podczas czytania.

Jest też mała wada - potwory na początku. Stężenie bestii 120 na metr kwadratowy. Przesadziłeś nieco z ilością. I te upiory! Po 2-3, to się już robi nieco nudne.

Ale śledztwo w Baltimere było świetne, wciągnęłam się, ale dalej nie rozumiem dlaczego Laura prawie co noc chodziła się puchać, choć kończyło się to śmiercią jej kolejnych kochanków…

 

Czy zagłosuję na epic? Nie. Jeszcze nie. W przyszłości jest to całkiem możliwe, ale jak na razie jest tego jeszcze za mało, a początek uważam za nieco kiepski. Dlatego poczekam i poobserwuję jak się to dalej potoczy. Choć myślę, że jednak za tym specjalnym tagiem kiedyś zagłosuję.

Edytowano przez Cahan
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cahan.

 

Dobrze, skoro już pokonałem góry lenistwa i przepłynąłem przez ocean braku motywacji, mogę odpowiedzieć i się rozpisać. Zacznę może od podziękowania za tak konstruktywny komentarz, zawierający i pochwały i wytknięcia. Większość komentarzy tutaj zawiera więcej niż jedno zdanie, co mnie cieszy. No i wszystkie komentarze są pozytywne. 

 

Zacznijmy od początku, a więc jak powiedziałaś, przerabianie scen z książki. Tak, przyznaję się, że zrobiłem to z premedytacją. Chciałem wkręcić takie sceny, bądź używałem ich, gdy nie miałem pomysłu na swoje własne. Przypominam, że inspiracją dla Wiedźmy był Fallout: Equestria, więc nie muszę mówić, o co chodzi. Rzecz w tym, że nie wydawało mi się, aby taki zabieg był źle odebrany, raczej chodziło mi o takie...

http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2013/08/ca343e7f5614d91c275d942e5570b92b_original.gif?1375521877

Zwłaszcza jeśli chodzi o rozdział IV. Co do początku, to tak, jak mówiłem: inspiracja, wzorzec. A trzeci z wymienionych fragmentów... Oj, ty szczwana bestio! Nie podejrzewałem, ze ktoś się połapie, o co chodzi. Ten fragment był krótki i w zasadzie mało ważny w książce. A ty i tak go wyłapałaś! Gąsiorek krasnoludzkiej gorzałki dla Ciebie. (No chyba, ze woli Pani wino, tedy czerwone Est Est nie będzie problemem). 

W przyszłości nie planuję takich zabiegów jak rozdział IV, ale nie obiecuję, że znane z sagi teksty się nie pojawią. Podobnie jak w grach komputerowych, niektóre teksty aż wołały, że są wyjęte z sagi. Choćby "wynoś się morderco do innych morderców". Czyli takie kolejne...

http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2013/08/ca343e7f5614d91c275d942e5570b92b_original.gif?1375521877

Równocześnie cieszę się, że moja autorska (lwia) część się podoba. 

 

Dalej. 

 

Błędy w pierwszych częściach i brak komentarzy. Wówczas miałem dość małą ekipę, Gandzię o korektę poprosiłem dopiero przy III rozdziale. 

A powód? Wydawało mi się, że jestem takim małym, nic nieznaczącym bronym i nie chciałem pytać nikogo, bo myślałem, że tylko będę komuś głowę zawracał. Zwłaszcza kogoś bardziej... Kogoś, kto w moich oczach był "znany". Fakt z życia osobistego: jestem introwertykiem i kontakt z innymi przychodzi mi z trudem. Ale to już poza tematem. 

Przy braku znajomości anatomii koni... to mnie masz. Nie znam się zbytnio na tym. Zawsze zwracam tez uwagę, że mówimy tu o kolorowych konikach z bajki dla najmłodszych, które popadły w barbarzyństwo i teraz mordują się wzajemnie ku uciesze gawie... czytelnika. Anatomia kucyków, którym pozwala ona mówić jest... przynajmniej wydawała mi się tematem otwartym. Ja po prostu nie wiem, jakich zamienników części ciała użyć. Tak jak wspominasz: staw pęcinowy zamiast kostki. Rad byłbym, gdybyś mnie pouczyła. (Bo wujkowi google i temu co mówi nie zawsze można ufać.).

Sprawa osłów i mułów jest, tak jak mówisz, kwestią gustu. I wynika to też z braku jakichś zamienników. Krów czy innego inwentarza nie chciałem użyć, bo w Equestrii to podrasy niewolników (joke). Osły wpadły mi na myśl, a zaraz po nich muły. Są w Equestrii inne stworzenia, oczywiście, ale dla nich tez przygotowałem ich własne przeznaczenie. Wymienić tu mogę chociażby bat ponies (żeby nie drażnić tych, co mają alergię na klimatycznie brzmiące polskie tłumaczenia nazw) i gryfy. To tak jak z kaczką śmierci. Z tym nie ma sensu walczyć. Tak po prostu jest. 

 

Pierwsze rozdziały napisałem we wrześniu, więc trochę wody upłynęło, a mi przybyło rozumu, więc grą się już tak nie inspiruję. Nie aż tak bardzo, choć muszę powiedzieć, że jak tak teraz gram to dużo inspiracji można wynieść. 

 

Co my tu mamy dalej? Walka. Miło, że się podoba. Zawsze się o ten element martwię. Ghul,ghul, upiór, upiór... Tak jak rzekłaś, inspiracja grą. Ale im dalej w las, tym postaram się, zęby było bardziej różnorodnie. 

 

Ha! Ja tych powtórzeń nigdy za błąd nie uznawałem. Dlatego je robiłem. Podobały mi się, tak... charakteryzowały styl Sapkowskiego. Lepiej zaciśnij zęby, bo one się jeszcze... powtórzą. BUAHAHAHA!

 

He... he, he. Zabawne. A bałem się, że Au dostanie opinie "nijakiej". W sumie to sztampowy wzór postaci prostego wojaka z zasadami. A tu proszę, taka... niespodzianka. Choć każdy lubi inne postacie, prawda? ;) Ktoś kiedyś mi może zarzucić tutaj sztampę. Kto inny z kolei stwierdza, ze Chromia jest świetna. Ona z założenia ma być kimś cichym i niezbyt gadatliwym. W zasadzie ją powinien definiować cel jej wyprawy: zemsta. 

 

Twoim zdaniem opowiadanie jeszcze nie zasługuje na [epic], jeszcze nie. A ja szanuje Twoje zdanie. Ważniejsi są dla mnie czytelnicy ;)

 

Choć szkoda, bo jest już całkiem blisko  :ming:

 

Za błędy w poście i fanfku przepraszam. I cierpliwości, bo to nie pierwsze i na pewno nie ostatnie. Nic nie jest doskonałe. 

 

Dziękuję i pozdrawiam. 

 

P.S. Wybatoż mnie, jeśli się mylę, ale czy to nie Ty zarzucałaś Fo: E, że kucyki tam wymiotują?

Edytowano przez Zodiak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pomocy z końską anatomią - chętnie jej zawsze udzielę.

 

Fo: E nie czytałam, więc nie mogłam tego komentować. Chociaż przyznaję, że rzygające kuce u Ciebie mnie nieco raziły.

 

W Au doceniam prostotę właśnie, jest podobna do Jaskra i różna zarazem. Powiedziałabym, że to taka zwyczajna dziewczyna z sąsiedztwa, w typie tych wojowniczych.

 

A książki i gry znam na pamięć, więc ja wyłapię wszystko :rdblink:. Crossover crossoverem, ale kopiowanie przestaje być smaczkiem i powoduje niestrawność.

 

Ale ciekawi mnie co Aloe-Vilgefortz knuje...

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fo: E nie czytałam, więc nie mogłam tego komentować. Chociaż przyznaję, że rzygające kuce u Ciebie mnie nieco raziły.

 

A książki i gry znam na pamięć, więc ja wyłapię wszystko :rdblink:. Crossover crossoverem, ale kopiowanie przestaje być smaczkiem i powoduje niestrawność.

A więc przyjrzyj się odcinkowi "Sezon na jabłka" lub jak kto woli "Applebuckin season".  To miałem na myśli, mówiąc o anatomii Equestrian. Szach mat, atei... Znaczy, Cahan ;)

 

Cóż... Sam sagę przeczytałem 3 razy, więc... WATCH OUT! 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Prawie że zapomniałem o tym fanficu, a dzisiaj (piszę ten komentarz po północy to w sumie wczoraj) sobie przypomniałem i już chciałem pytać, czy fic jeszcze żyje.

Dla mnie na duży plus powrót do starej ekipy w postaci Chromii i Au. W sumie choć chciałbym to nie wiem, co by tu szerzej napisać o rozdziale, bo... scena z udziałem ghula 

czyżby inspiracją był po części pewien ghul z wyzimskiego cmentarza w grze?

totalnie zmiażdżyła całą resztę. Powiem tak- takiego obrotu spraw się nie spodziewałem. :P

 

[offtop mode on] Wiedźmaka kręco! http://www.kawerna.pl/aktualnosci/ksiazki/item/7901-pelnometrazowy-wiedzmin-powstaje.html [offtop mode off]

Edytowano przez Geralt of Poland
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno słowo - ghul. Mózg roz... pryśnięty. Takiego czegoś się nie spodziewałem. Cała scena w domu była świetna, każda z nowych postaci przemyślana, a Chromii się oberwało bardziej niż zwykle. Co prawda główna oś fabuły nadal stoi nieco w miejscu, ale to nieistotne, bo kawałek o historii tego świata i poboczna historyjka w pełni to wynagradzają. Rozdział trzyma poziom poprzednich, dobra robota, panie Zodiak, nie siedź tak, czytając moje nieskładne zdania, tylko pisz dalej :D

 

Dwa zdania:

Wraz ze swoją stoicką gębą pędziła do Fillydelphii, jakby miasto miało istnieć tylko do końca miesiąca. 
 
– To nie macaj mleczarek. 
 
No śmiechem parsknąłem tak szczerym, że mało mi zęby nie wyleciały xD Rozdział miał oczywiście więcej tego typu świetnych zdań czy opisów.
 
[offtop]
Wieśka kręcą? Niebezpieczny plan, zważywszy na to, jak wyglądała poprzednia, ekhem, "próba" przeniesienia na ekran. Osobiście nie obraziłbym się za pełnometrażową animację w wykonaniu Bagińskiego.
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy rozdział Wiedźmy to jak Gwiazdka w sierpniu.

 

Wyszedł naprawdę świetnie, choć z początku się o niego obawiałam. Ubawiłam się po pachy. Akcja przednia, stylistycznie też nieźle. Tylko opisy nieco kuleją. Mogłyby być lepiej rozwinięte i bardziej malownicze. Jest ich za mało i brzmią nieco drętwo.

 

Wątek z Pinkie wyszedł świetnie i sprawił, że w ogóle nie dziwiłam się reakcji Słowiczki, w ogóle.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja też przeczytałem rozdział... Acz dopiero IV, bo złapał mnie kompletny brak chęci na czytanie ficów, a potem przerażały mnie zaległości. No ale, prędzej czy później musiałem się za to wziąć, co nie? Bo przecież to grzech nie czytać fajnego fica.

 

Emm, więc tak... Rozdział był bardzo fajny. Miło było zobaczyć tę... zwiechę Au na widok Chromii bez pancerza. Taka urocza była przez tę chwilę. No i te dyskusje o neutralności. Naprawdę, by być prawdziwie neutralnym, trzeba mieć serce z granitu, a twarz z marmuru, by patrzeć jak nasi towarzysze się wyrzynają. Szczęśliwie dla nas, Chromia uznała, że nie potrafi tak stać i patrzeć na krzywdę innych. Ponadto, nasza nie-wiedźma ma na swoim sumieniu jednego kuca. I ciekawe, jak sobie z tym fantem poradzi. A, no i jeszcze mamy małą wzmiankę o jakiejś tam bestii. Będzie pewno ciekawie dalej :v

 

I co tu więcej rzec... Kolejne dwa rozdziały za mną. W piątym mieliśmy bardzo fajnego potworka i jeszcze jeszcze lepszy specjalny sposób, by go pokonać. Au z pewnością musiała sprać Chromię za to, co musiała zrobić dla rytuału. No i nasz mag na końcu, pięknie się wkopał wprost na wiedźmę.

 

No i mamy też tajnych spiskowców, którzy dybią na życie jakiegoś emisariusza. Mamy jakieś źródło (przypomina mi to trylogie Canavan), mamy naukowca mówiącego bardzo podobnie do Mordina (co było w komentarzach wspomniane), Erynię, no i kilka innych elementów, w tym klaczkę przypominającą mi pewną kucoperkę z fica Aresa. Lubię to :v

 

Z kolei po siódmym rozdziale dochodzę do wniosku, że teraz Erynia ma kompletnie przesrane. Poszła tam, gdzie nie trzeba i w efekcie teraz ma wpiernicz i od Chromii i od Aloe. No ale cóż... jest wiedźmą, poradzi sobie :P Chociaż jestem niezwykle ciekaw, co teraz będzie.

 

Ale najnowszy rozdział świetny, mimo że faktycznie nie pociągnął fabuły bardzo do przodu. Troszeczkę odeszliśmy na bok, ale... zdecydowanie było warto. Cały wątek nieumarłych, zakończony spotkaniem dobrze nam znanej różowej klaczy był świetny. Powiem, że komentarz Cahan już mi zaspoilował jej obecność, ale w sumie od razu idzie ją poznać po sposobie mówienia. Toż to Różowe Ciasto jak się patrzy! Ale co w zasadzie się stało Au? Niemiłe dodatki w wódce? A może to nie była wódka?

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Cóż... Wszystkiego najlepszego dla Chromii! Tak, dzisiaj Wiedźma obchodzi swoje pierwsze urodziny. Niestety, nie mam dla Was IX rozdziału, wciąż się pisze. A co mam? Rzucę wam trochę ciekawostek (tak, jakby kogoś one obchodziły i były rzeczywiście ciekawe):

 

- Podczas pisania pierwszego rozdziału, przerwałem pracę, bo nie mogłem wymyślić imienia dla naszej zebry.

 

- Chromia ma imienniczkę. Jest to żeński Autobot występujący w pierwszej generacji Transformers. 

 

- Au Revoir jest wzorowana na dwójce najemników z sagi wiedźmińskiej. Dowódców Wolnej Kompanii Kondotierów: Adama 'Adieu' Pangratta oraz Julii 'Słodkiej Trzpiotki' Abatemarco. [Chociaż tego domyślił się zapewne każdy, kto czytał sagę]

 

- Guarrier, miecz Au, po polsku nazywa się "Wojownik".

 

- Tytuł Au - "Słowiczka" jest nawiązaniem do Słodkiej Trzpiotki, ale również do Velvet Remedy z Fallout: Equestria, której Cutie Mark przedstawiał właśnie słowika. 

 

- Wiedźma, na którą, jak dotąd, składa się osiem rozdziałów, ma 277 stron. Dla porównania: osiem rozdziałów Fallout: Equestria plus wstęp i prolog ma... 97 stron. 

 

Cóż... To chyba byłoby na tyle. I tak zapewne w niczym was nie zaskoczyłem, ale nic więcej nie mogę zrobić. A chciałbym jakoś uczcić rocznicę. Chciałbym też podziękować przede wszystkim Wam, za to, że czytacie moją pracę i wyrażacie swoje opinie. Dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna. Jest jednak kilku panów, którzy dostaną wyróżnienie:

 

Ares Prime, bez którego ten fanfik nigdy by nie powstał. Dziękuję Ci, stary.

 

Sandro de Vega, za zrobienie mi coverarta. Niby nic ważnego, a cieszy i dobrze wygląda. 

 

Piterq, za zrobienie świetnych tematycznych artów. Czekam na kolejne!

 

aTOM, przede wszystkim za rozbudowane komentarze oraz podjęcie się tłumaczenia Wiedźmy na angielski i pomoc w promocji crossoveru z wiedźminem za granicą. Jesteś wielki!

 

Gandzia, Sind Judge Zandi, Chief i SzymonL, za korektę i prereading. Podziwiam Was chłopaki za waszą mękę z moimi błędami. 

 

Pozdrawiam Was, kochani czytelnicy. Pozdrawiam moją mamę, tatę, siostrę, babcię, dziadka, psa i kota! 

 

Va Faill!

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękować, dziękować i życzę najlepszego na rocznicę. Weny przede wszystkim! :)

 

Zaś co do tłumaczenia, to od siebie dodam, że prace postępują. Rozdział 3 oceniam na jakieś 70% gotowości. Aż nawet zacząłem kolejny (4) rozdział, żeby lepiej wbić się w zwyczajowy dla mnie tryb roboty (czyli kilka rzeczy naraz :P )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Rozdział dobry jak zawsze, akcji więcej niż poprzednio. Wydaje mi się czy inspirowałeś się przygodą Wieśka w jaskiniach i ujeżdzaniem pijanego diaboła śmierdzącego capem?

Nie, z Jaskiniami pod Gorgoną nie ma to wiele wspólnego. A ten "diabol" to był prukacz... a może purkacz? Nie pamiętam dokładnie. Już z diabołem powinna się raczej kojarzyć przygoda Jaskra i Geralta w Dolinie Kwiatów. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akcji z diabołem z doliny nigdy nie zapomnę, a cały rozdział nie wiem czemu kojarzył mi się właśnie z Pukaczem (dawno czytane to już szczegółów takich jak imiona nie pamiętam). Tak jak wcześniej, czekam na następną część.

Edytowano przez SzymonL
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, bardzo się ucieszyłam, kiedy odkryłam, że jest nowy rozdział. Widząc tendencję wzrostu jakości Twojej pisaniny, uradowałam się niezmiernie i, po odespaniu tygodnia, zabrałam się ochoczo do lektury.

Co powiem o tym tekście? Jest bardziej dojrzały, głęboki i klimatyczny od poprzednich. Polubiłam naszego Pana Inkkuba, pożałowałam Scytha oraz samej Chromii.

Co prawda dalej w pełni nie rozumiem zakończenia [co? kto? gdzie? dlaczego?], ale liczę, że cała sprawa się wyjaśni w kolejnych rozdziałach Wiedźmy.

Czekam na więcej.

AAAAAA... Za dużo powtórzeń. I niepotrzebnie wsadzasz słowa Sapkowskiego w pyski niektórych postaci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najsampierw, wszystkim zainteresowanym chciałem zakomunikować, iż dostępny jest już 3 rozdział angielskiego tłumaczenia Wiedźmy (na razie w GDocs, na FimFic zostanie wrzucony na dniach):

 

Chapter III: Of Parochialism, Hipocrisy and Lasciviousness

 

A teraz, co do najnowszej części:

Piękny rozdział. Cudowny. Wkurzona Chromia okropnie mi się spodobała, podobnież jak sama fabuła tej części, z cudownym zawirowaniem akcji i odkryciem tajemnicy Śmieszki. Co prawda postępowanie wiedźmy momentami zdawało się nieco nielogiczne (po cholerę zabijała sołtysa? Wiem, była maksymalnie wkurzona, ale sądziłem, że się opanuje i tylko mu przetrąci kulasy). Również walka z cieniostworem na początku zdała mi się nieco za szybko... choć z drugiej strony, było tak pewnie jedynie dlatego, że cieniostwory były generalnie nieistotne. Pojawiały się jako mięso armatnie, wskazując na zagrożenie, ale samemu większego nie stanowiąc. Co innego demony... te wyszły świetnie :D No i to pełne imię Serata, które na pewno jest jakimś nawiązaniem, którego będę teraz szukał przez pół godziny najbliższe.

 

Choć osobiście chciałbym już znowu ujrzeć drugą stronę miecza, czyli Erynię i resztę ekipy (no co? Lubię antagonistów, tym bardziej, że wychodzą ci, Zodiaku, rewelacyjnie :D).

Edytowano przez aTOM
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...