Skocz do zawartości

Kram Egzorcystów - Dołącz do szkoły dla Egzorcystów.


Dead Radio Man

Recommended Posts

Dobra. Trzeba będzie jeszcze otworzyć. W każdym razie. Wyciągnął z plecaka szkatułkę z wyrytym wzorem przypominającym ciernie. Sięgnął po miecz i zaciął się nim w kciuk. Krew błyszczała na ostrzu, a gdy dotarła do rękojeści zmieniła kolor na czarny. Wbił miecz w otwór w szkatułce najwyraźniej przygotowany właśnie na miecz, w wyniku czego ta zabłysła na żółto. Po pokoju rozszedł się zapach kurzu oraz alkoholu. - No to jeszcze tylko. - Pokropił krwią wnętrze szkatułki. - Ukaż swą dusze. Kortisark.- w pomieszczeniu rozległo się głuche jęczenie po czym z wnętrza szkatułki wyskoczył mały chochlik z aktówką, torbą oraz workiem na plecach. - Witaj, paniczu jak zawszę jest pan w dobrym zdrowiu ,czyż nie? Czego żąda pan dzisiaj? Wiedzy? Ksiąg? A może wiadomości? - Odezwał się chochlik tonem jak by zwracał się do umiłowanego króla. - Dziś potrzebuję mojej karteczki o Valaku. - Odpowiedział spokojnym tonem Sigurd. - A-a-ależ paniczu. Do czego jest ona panu potrzebna? Chyba nie kwestionuje pan mojej umiejętności strzeżenia? Kwestionuje pan?- chochlik mówił przerażonym tonem. - Spokojnie. Jest mi zwyczajnie potrzebna. Świetnie sobie radzisz. Jesteś najlepszym chowańcem strzegącym jakiego mogłem mieć. A teraz poproszę o stronę. - uspokoił Kortisarka,- Tak jest paniczu- Chochlik zniknął. Po paru sekundach pojawił się wraz z rzeczoną kartką. -Oto ona paniczu. Coś jeszcze mogę dla pana zrobić?- Korisark z widoczną nadzieją zapytał Sisiego. - Znajdź mi informacje na temat Marka Hamina. Oraz na temat pieczęci która pozwoli mi przywoływać miecz. Przydała by się.- odpowiedział dobitnie Siguard. - Tak panie już się robi.- Chochlik zniknął. Sigurd wyszedł spokojnie z pokoju i zaczął kierować się do Marka. Gdy był już blisko poczuł zapach srebra i miedzi. Czyżbyś próbował przywołać Valaka Mark? Zobaczymy czy dasz radę bez wiedzy na ten temat. Sisi zaśmiał się pod nosem i gdy był przy swoim celu zapukał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 198
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Kinsei zebrał naczynia tak jak mu kazał nauczyciel, wstawił do zmywali i poczekał na nauczyciela. Myślał o co zrobić żeby wszyscy w klasie zaakceptowali go jako przyjaciela. 

- Muszę być miły i przyjazny a i pomagać innym - Powiedział cicho i przerwał gdy nauczyciel przyszedł z jedzeniem które zostało. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kinsei stał w kuchni oparty i najwidoczniej nad czymś myślał. 

- Więc rozmyślasz nad tym jak zjednać waszą grupę - nauczyciel przenikliwie stwierdził fakt. - Powiem ci że gdy ja zaczynałem jako młody egzorcysta to też nie miałem łatwego startu. Wszyscy w klasie byli do siebie wrogo nastawieni, niestety 2 dusze nas opuściły przez to że nie byliśmy zgrani. Pozostawiam na twoich barkach zjednanie grupy, mam nadzieje że ci się uda i nie dojdzie do tragedii jak w moim przypadku. - Sensei zaczął myć garnki i talerze - Jak mógł byś to wycieraj do sucha to co umyłem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko co sensei powiedział przytłoczyło Kinsei'a. Lecz opowieść o klasie z której pochodził nauczyciel wstrząsnęła nim dogłębnie.

- Czyli jest możliwość że zginiemy gdybyśmy nie walczyli zespołowo - Zapytał Kinsei wycierając naczynia. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak, współpraca to jedyny sposób żeby taka grupa niedoświadczonych egzorcystów przeszła przez etap nauki. Nie chcę umniejszać waszych możliwości ale nie walczyliście jeszcze w takich warunkach w jakich pracują wyszkoleni egzorcyści. Na razie będę starał się was chronić ale nie zawsze mogę być w pobliżu. Mam nadzieje że uda ci się dokonać twojego celu Kinsei bo miły z ciebie chłopiec. - Gdy naczynia zostały zmyte nauczyciel odesłał Kinsei'a do pokoju gdy sam oczyścił resztę powierzchni z brudu. Gdy skończył Licht wylądował z powrotem na jego ramię i nauczyciel wrócił do swojego pokoju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowa nauczyciela zapadły w moim rozumie. Muszę jakoś spróbować, nie nie spróbować lecz to zrobić żeby wszyscy byli zgrani. Nie chce żeby demony zabiły wszystkich tak jak szatan zabił jego rodziców w błękitną noc. 

- Przyjaźń co? - Kinsei położył się na swoim łóżku i powoli zaczął zasypiać. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjąłen z teczki moją broń snajperską. Przyda się, by nieco ją udoskonalić. Jedynie niektóre jej części są nie do podrobienia, ponieważ wykute z relikwii. Jedyną rzeczą przy jakiej lepiej nie majstrować są moje pistolety. Zostały wytopione z krzyża jednego z pierwszych księży który to używał go do odpędzania demonów. Pociski natomiast, są namoczone w wodzie święconej i nałożone potężną modlitwą. Mimo wszystko mam ich około 50. Wziąłem się w końcu do pracy i używając narzędzi zacząłem rozbierać broń na części, a potem składać ją, jednak dodając kilka ulepszeń. Użyłem specjalnego palnika. Mam nadzieję że jego odgłosy, nikogo nie obudzą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jochel opadł na krzesło w swoim pokoju. Licht usiadł na swojej żerdzi i przyglądał się swojemu panu. Nagle zadzwonił telefon.

- Słucham - Jochel zapytał.

- Profesor Isan, mamy dla ciebie dzisiaj misje. Mamy mały problem z demonem który się ukrył w tunelu samochodowym. Żaden z egzorcystów w placówce nie da mu rady a dyrektora nie ma więc zostałeś nam tylko ty. Czy dał byś radę nam pomóc. 

- Tak już tam zmierzam. Który to tunel? - Zapytał egzorcysta.

- Ten przy stacji pociągów.

- Aha zaraz tam będę. - Profesor zakończył rozmowę i odłożył pilot. Wziął jedną kartkę z symbolem przyzwania założył swój płaszcz i założył na plecy miecz. Na ramieniu usiadł jego chowaniec. - Durandalu nie zawiedź mnie, ani ty Morkinie - Powiedział do siebie cicho po czym wyszedł z pokoju i zaczął schodzić do holu akademiku.

Edytowano przez RedBalance12
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy skończyłem składać broń, nagle moje oczy zabłysły karmazynem. Poczułem że coś jest nie tak. Schowałem wszelkie narzędzia i broń i wyszedłem na dwór, wyjściem przez piwnice. Kiedy byłem na zewnątrz, skierowałem się do głównego wejścia. Jeśli moja teoria jest słuszna, ktoś powinien zaraz wyjść. Oparłem się o ściane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżbyś wychodził profesorze? Ładnie to tak bez poinformowania innych? Powiedział Sigurd w myślach po czym wyciągnął z kieszeni kartkę i napisał na niej ,,Sorki, Sisi'' Po czym przyczepił ją do drzwi pokoju Marka. Po paru sekundach był już w pokoju - Mam to o co Panicz prosił.- Powiedział zaskoczony Kortisark. - Nie teraz, mam ciekawe zajęcie. Ale potrzymaj to.- rzucił do chochlika kartkę którą zabrał wcześniej. Zabrał miecz oraz kartki z symbolami, założył kurtkę i wyszedł przez okno. - No to profesorze gdzie idziesz?- powiedział pod nosem po czym ześliznął się na ziemię po ścianie. - I czy weźmiesz ze sobą wsparcie?- zaśmiał się cicho i zaczął śledzić nauczyciela. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamyślił się i to dość głęboko, jak zawsze kiedy musiał coś sobie przypomnieć. Dlatego też ominęło go pukanie do drzwi.

A kiedy tylko wyszedł z transu, otworzył drzwi ale nikogo tam już nie było.

Zamiast Serafa, zauważył kartkę, którą zerwał i przeczytał.

- No cóż, mamy czas i chęci, jak nie dzisiaj to jutro, jak nie jutro to pojutrze.

Zamknął drzwi i schował wszystko na swoje miejsce. Wyciągnął natomiast z szuflady książkę którą rozpoczął tłumaczyć i kolejne kartki na które przelewał słowa. Planował długą noc, był przyuczony wręcz do krótkiego snu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Z tym to już na PW. Proszę nie zaśmiecać tematu Blazing Hearts)

Oparty o ścianę, czekałem na kogoś. Moje przeczucie mówi mi że coś się stało. W lewej ręce trzymałem metalową walizkę. Nagle przez drzwi wyszedł nasz opiekun. Teraz wszystko było jasne. Spytał się mnie co robię.

- Demon zaczął rozrabiać, hmm? A z tego co kojarzę, to dość silny. - Rzuciłem z lekkim uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc o to chodzi. Mamy demona, to po to psor wyskoczył solo na dzielnie. Powiedział Sigurd w myślach. Ale jak widzę Grey postanowił się dołączyć. Zapowiada się ciekawie. Na szczęście dla Sisiego potrafił się kamuflować. Więc mógł z obserwować dwóch nocnych marków bez obaw o wykrycie. Chętnie zobaczę jak walczy nasz opiekun. Zachichotał bezdźwięcznie i wyciągnął z kieszeni nóż motylkowy który zwinnym ruchem otworzył - Kwitnij. Krwawa Różo.- szepnął. Nóż zmienił się w staromodny zegarek kieszonkowy z wyrytym orłem na wieczku. Gdy go otworzył zamiast zwyczajnych wskazówek była tylko jedna, skierowana na zero. Na około tarczy zegara zamiast zwykłych 12 cyfr było ich aż 40. Wskazówka przesunęła się w prawo na czterdziestkę. No to możemy śledzić. Pomyślał Sisi. Oto szczytowe osiągnięcie magi większego klucza Salomona. Dzwon Umarłych a.k.a. zegarek niewidzialności. Znowu zachichotał bezdźwięcznie i czekał na ruch nauczyciela i Greya. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ehh nie mam czasu, jesteście jeszcze nie wyszkoleni i na razie nie możecie brać udziału. Po testach na Esquire może dostaniecie jakieś zadania ale na razie nie możecie walczyć. - Jochel zamknął drzwi od akademika i wyjął pęczek kluczy. Były to te same klucze które przeniosły uczniów do podziemnego kramu. Włożył jeden z nich i otworzył je, po drugiej stronie widać było ulice, Jochel przeszedł i zamknął za sobą drzwi. Podszedł do jednego z prowadzących sprawę egzorcystów.

- Jochel Isan Święty rycerz - Przedstawił się.

- Ahh czekamy na pana. To tamten tunel - Egzorcysta wskazał miejsce.

- Poczekajcie tu zaraz się z nim rozprawię.

Profesor zaczął iść w stronę tunelu. Reszta egzorcystów stworzyła barierę przy tunelu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będąc w pokoju po spożyciu wspólnej kolacji, poszłam wraz z moim pieskiem do swojego pokoju, gdzie planowałam spędzić resztę dnia. Lecz po chwili rzekła do mnie Morgana w głowie.

- Słuchaj Ahri, na mieście robi się ciekawie, a konkretnie w tunelach kolejowych, to co pójdziemy - rzekła kusicielsko demonica.

- Do tego mam być trenowana do walki z demonami, więc możemy pójść - odpowiedziałam jej.

Więc po chwili odwołałam Voro z powrotem do zaświatów, a sama pobiegłam do tuneli. Dzięki dobrej orientacji w terenie dobiegłam do tuneli i wykorzystując dziurę w nim, weszłam do środka z naładowanym Valentine

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra widzę że za późno na to ale: to jest walka Jochel'a. 

 

 

Jochel wszedł do tuneli. Wyjął kartkę z symbolem przyzwania i upuścił na nią krople krwi<w taki sposób tamerzy przywołują swoje demony>.

- Opiekunie i obrońco plonów przybądź na moje wezwanie Morkinie!!! - Obok Jochel'a pojawił się strach na wróble. Był zaczepiony na widłach a jego górna część wyglądała tak:

9542656845e4121d3ae1f7cf9cb0c027.jpg?ito

Jochel wyjął swój miecz a Morkin zajęczał. 

- Ehhh nie nienawidzę przyzywania cię ale nie mam wyboru.  - Morkin zajęczał jeszcze głośniej. Nagle pojawił się demon. Był to wielki Behemot, taki sam jakiego posiadał król ziemi Amaimon. - Licht sprawdź jak silny jest ten demon. Behemot przypuścił atak lecz Jochel odskoczył, a Morkin przypuścił atak. Wbił swoje widły w łapę bestii i przechylił się, gryząc i rozrywając wewnętrzną powłokę  demona. Jochel przypuścił frontalny atak lecz nagle zobaczył swoją uczennicę Ahri Orochi. Wystrzelił w jej kierunku z zadziwiającą szybkością i złapał ją. Narysował szybko krąg od bariery i umieścił dziewczynę w środku.

- Masz tu zostać - Powiedział gniewnie nauczyciel - Potem sobie pogadamy.  

Morkin został już zmaltretowany przez demona. Jochel podniósł Durandala do góry i wypowiedział zaklęcie wzmacniające miecz.

Święty Piotrze, święty Bazyli Wielki, święty Dionizy, święta Mario Panno. Proszę, usłyszcie me wołanie W imieniu świętych, zamieszkujących to ostrze, uwolnię go! Durandal! - Miecz pochłonęła złota aura która wibrowała. Jochel zaczął biec w stronę demona który wystrzelił kilka płomiennych kuli lecz nauczyciel zwinnie je ominął i ciął od góry demona. Gdy Jochel się zamachnął z miecza poleciała złota aura rozcinając demona i niszcząc go.

- Ehhh i po wszystkim. - Jochel podszedł do swojej uczennicy - Co tu robisz młoda damo?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauczyciel powiedział że nie ma na to czasu i poszedł do tuneli. Nie chciałem walczyć z tym demonem, jest dla mnie za bardzo potężny. Ale mimo wszystko, byłem ciekawy walki nauczyciela. Zacząłem go śledzić, trzymając się w pewnej odległości, aż dotarliśmy do tunelów. Kiedy dotarłem na miejsce, stanąłem na budynku, otworzyłem walizkę i wyjąłem lornetkę. Profesor zaczął walczyć i wezwał stracha na wróble. A w między czasie pojawiła się uczennica. Czy ona tylko udaje głupią? Kiedy nauczyciel zgładził demona, odszedłem, mam nadzieję że mnie nie zaóważył. Kiedy dotarłem do akademika, ponownie oparłem się o ścianę i zacząłem myśleć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybko poszło. - Co o tym myślisz Kortisark? Nieźle poszło profesorowi czyż nie?- Rzucił Sigurd do siedzącego obok chochlika który skrupulatnie coś notował. -Myślę iż panicz powinien bardziej uważać. Kto wie czy panicz by sobie poradził z takim behemotem.- powiedział Kortisark  nie przerywając notowania. - Od niechcenia może i tak. Jednak nie mam pewności. - Sigurd odłożył lornetkę. - Zbierajmy się zanim dotrze do nas że to bez sensu. Mam informacje które chciałem. - Sisi wstał i szybkim krokiem ruszył w stronę akademika.- Coś czuje że Ahri się nie udało. A na pewno nie udało się jej zaatakowanie demona.- Zachichotał - Paniczu powinniśmy się pośpieszyć. Musi przejść jeszcze kawałek drogi.- Powiedział dobitnie chochlik. - Przecież idę. Ciekawe czy Grey też postanowił obaczyć co to za demon.- znowu się zaśmiał po czym zapalił papierosa. Przez chwilę jeszcze szedł przez miasto a gdy dotarł do akademika zamiast wejść normalnie skorzystał z okna w pokoju obok. Gdy wszedł do swojego pokoju odesłał Kortisarka, ściągnął buty i kurtkę po czym poszedł spać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy chciałam wystrzelić z muszkietu w stronę demona, nagle przede mną pojawił się nauczyciel, który umieścił w kręgu. Po walce zapytał mnie co ja robię, na co odpowiedziałam.

- Ja.... chciałam tylko pomóc. Morgana powiedziała mi, że coś się dzieje i dlatego ruszyłam za panem - mówiłam cichym głosem. Kilka sekund później Morgana przejęła na chwilę ciało. Włosy, które były niebieskie stały się białe, a oczy czerwone, powiedziałam do niego.

- Daj spokój człowieku, odbierasz całą zabawę, ja też chcę się bawić - powiedziała arogancko demonica.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem przetwarząć wszystkie informacje. Przynajmniej, teraz wiem że jest jeszcze jakiś dragon, oprucz mnie w tym akademiku. Jej broń wyglądała na muszkiet, mało groźna broń, ale nigdy nie wiadomo jakie modlitwy zostały na niego nałożone. Hmmm... . Zapaliłem papierosa. Ciekawe jaką karę dostanie ta rozwydrzona dziewczyna. Kiedy papieros się dopalił, wszedłem do środka. Moje kroki były wyraźnie słyszalne, przez ostrogi. Otworzyłem drzwi do pokoju, schowałem walizkę i położyłem się spać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rudowłosa dziewczyna stanęła zdezorientowana na chodniku. W rękach trzymała mapkę z planem miasta, która jak na razie nie przysłużyła się w znalezieniu tego, czego szukała.

Rozejrzała się jeszcze raz wokół siebie. Miała nadzieję, że dadzą jej jeszcze szansę, mimo tak znacznego spóźnienia. Cóż, warunki pogodowe nie zawsze sprzyjają w dotarciu do celu...

Inge założyła swój zmaltretowany plecak, westchnęła i powoli ruszyła przed siebie. Z jej kieszeni wyszła mała, bura mysz i usiadła na ramieniu dziewczyny.

 

(uzgodnione z mg)

Edytowano przez Nocturnal Van Dort
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sigurd obudził się i spojrzał na zegarek. Nie przespałem nawet godziny a już nie jestem zmęczony. Najwidoczniej dziś nie pośpię. Chociaż po przeprowadzkach to u mnie normalne. Wstał, rozejrzał się po pokoju. W sumie mogę iść się wykąpać, i tak już dzisiaj nie będę spać. Co pomyślał to zrobił. Po kąpieli ubrał się w jeansowe spodnie, glany, czarną koszulkę z okładką płyty ,,Bible of the Beast'' powerwolfa, założył jeszcze skórzaną kurtkę i zszedł do kuchni. Gdy był już w kuchni postanowił zrobić sobie herbatę, po kilku minutach już siedział w holu z kubkiem w oczekiwaniu na cokolwiek. Przy okazji bawił się swoim balisongiem. - Eh. Ciekawe czy profesor już przyszedł. A właśnie. Przecież ja mam dokumenty na temat pieczęci.- szybko poszedł do pokoju i zabrał rzeczone dokumenty po czym wrócił na hol i popijając herbatę czytał ich treść. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...