Skocz do zawartości

[Gra][Fantasy][Human] Na początku był Eru...


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 463
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Wsiadłem na Warga, po czym ruszyłem przeszukać okolice. Noc wyglądała naprawdę wspaniale wszędzie była cisza i spokój. Zawsze lubiłem noc. Gdy byłem nią otoczony czułem się naprawdę wolny. Wjechałem na polanę szukając jakiś zagrożeń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Valthar skrzywił się, został bowiem z tą elfką. Nie chciał być z nią sam na sam, na szczęście był tu wciąż krasnolud. Mag odszedł z lekka od pozostałych i uderzył lekko kosturem w ziemie. Nic się jednak nie stało. Mężczyzna puścił ów kij, ten zaś nawet nie drgnął, mężczyzna siadł tuż przy nim i oparł się o niego, łaknął odrobiny odpoczynku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Zmęczenie to najmniejszy z moich problemów. Powoli jestem odcinany on źródła moich mocy, jednak na to nic nie poradzę. I przez to wkrótce ziemia przyjmie mnie w swe objęcia. -Odpowiedział dość nietypowo starczym tonem. Jednak mimo że nie wyglądał, Valthar miał za sobą aż za nadto wiele lat. I widział nazbyt wiele. Odetchnął ciężko i najwyraźniej spróbował odpocząć, uspokoić się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedząc sobie pod drzewem, zaczęłam tęsknić za domem i za moimi rodzicami. Jednak coś mnie dręczyło, postanowiłam przeprosić maga za swoje nastawienie, więc podeszłam do niego i zaczęłam mówić.

- Valthar chciałam Cię przeprosić za swoje zachowanie, bo ja.... - tu zesmutniałam, mając nadzieję, że przyjmie moje przeprosiny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwydril odszedł kawałek dalej, ciesząc się z powodu decyzji elfki. Był z niej wręcz dumny, bo prawdopodobnie zamierzała przyznać, że nie miała racji. Mądrze, bardzo mądrze. Mimo to elf podejrzewał, że stosunek tej dwójki do siebie się nie zmieni, a relacje pozostaną chłodne.

Zajął się układaniem stosu z gałęzi, a kiedy ten był gotowy, elf zaczął rozpalać ogień.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Wy elfy. Istoty minionych epok. Cho tak długowieczne i mądre wciąż nie rozumiecie ludzi, tak jak i Valarowie. -Odezwał się smutno. Nie maił siły na rozmowę z elfami. Czuł się słaby, potrzebował mocy, wiele mocy. Lecz nie miał skąd jej wziąć. -Nie będę miał ci nic za złe jeśli się to nie powtórzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździłem po polanie aż coś w końcu zwróciło moją uwagę. Pośród roślin leżała stara broń był to dosyć duży topór. Wiedziałem do kogo należą takie bronie. Jednak wyglądała że ta została tu porzucona dawno temu. Poza tym w okolicy nie wyczuwałem żadnego zagrożenia. Zabrałem broń po czym zacząłem wracać do obozu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istotnie, po drodze ork nie natrafił na nic nienaturalnego. Szmery, szelesty, odgłosy różnych zwierząt - dźwięki nocy, nie wykraczające poza normę. Kiedy już dobrze się ściemniło, widać było gwiazdy.

Ognisko w obozie już płonęło. Gwydril odszedł kawałek dalej, nad brzeg rzeki i przypatrywał się gwiazdom.

 

(Droga drużyno, melduję posłusznie iż prawdopodobnie nie będę odpisywać przez następne dwa dni. Powód: wyjazd i brak pewności czy w miejscu do którego jadę będzie dostęp do internetu)

Edytowano przez Oksymoron van Dort
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Las patrzył. Obserwował dziwną grupkę intruzów, nie wydając żadnych zbędnych dźwięków, które mogłyby zdradzić.

Czujne oczy śledziły każdy ruch obcych. Kiedy zebrały dość informacji, opuściły swoje kryjówki aby ostrzec Resztę Stada. Obcy byli niebezpieczni i trzeba było z tym niebezpieczeństwem skończyć.

Gwydril wrócił w pobliże ogniska.

- Teren czysty? - zadał pytanie orkowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrzyłem na Gwydrila, po czym rzuciłem mu porzuconą broń.

-To broń Uruk-hai jestem tego pewny. Wszędzie ją rozpoznam, ale wygląda, że została porzucona dawno temu. I nie wyczułem w okolicy ich zapachu. Ciał również nie znalazłem. Musiała tu się dawniej odbyć jakaś bitwa.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leżałem na trawię i wpatrywałem się w gwiazdy. Nie chciałem iść spać nie czułem zmęczenia. Pragnąłem wyruszyć jak najprędzej dalej chciałem jeszcze tyle zobaczyć i oczyścić sumienie ze wszystkiego, co mnie męczyło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ognisko przygasło po dwóch godzinach i tylko tlił się jeszcze mały płomień. Elf wciąż czuwał. Siedział ze skrzyżowanymi nogami i chociaż miał zamknięte oczy, nasłuchiwał.

Z lasu obserwowało ich mrowie oczu, a większość z nich była nieszkodliwa.

Większość, ponieważ na drużynę patrzały też oczy należące do właścicieli o ośmiu nogach. Wielkie pająki nawet na chwilę nie przestawały ich śledzić. Czuły się zagrożone, a wiedziały jak groźne potrafią być dwunożne istoty. Jeśli tylko wejdą na ich terytorium, ich kolonia postara się aby nigdy go nie opuścili.

Jeden z pajęczaków powoli zszedł z gałęzi drzewa i począł zbliżać się bezszelestnie do obozowiska. Możliwe, że był głodny...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...