Skocz do zawartości

[Gra][Fantasy][Human] Na początku był Eru...


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

- Widzę - odparł elf szeptem. - Nie ten jeden nas obserwuje. Jest ich więcej. Wstań, Rograku. Powoli i bez gwałtownych ruchów - rzekł Gwydril i zrobił to samo. Pająk zatrzymał się już na widok wstającego orka, a teraz stał pod jednym z drzew, wystraszony.

- Dwunóg z żądłami. Widzą nas. Potrafią gryźć i pluć na odległość ostrymi zębami - wycharczał bezkręgowiec, ni to do siebie, ni do towarzyszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 463
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Znałem dobrze język tych stworów wiele razy je napotykałem w najgorszych lasach Śródziemia. Nie byłem jednak pewny ilu ich jest. Trzymałem miecz z gotowością do ataku. Czekałem tylko na pierwszy ruch tych pokracznych stworów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Kazali bronić gniazda. Intruz to zagrożenie, a my go nie chcemy... - wysyczał pająk.

- Nie zaatakujemy, jeśli wy nie zaatakujecie nas. Gniazdo jest bezpieczne - zapewnił elf. Szary pająk przyczaił się, jakby miał zamiar skoczyć w stronę grupy, po czym z furią odwrócił się i uciekł.

Zapadła głucha cisza.

- Jeszcze tu wrócą - szepnął Gwydril do orka.

Edytowano przez Oksymoron van Dort
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaron naszykował już kilka strzał na wypadek powrotu stworów. Nie poruszał się, oddychał powoli i równomiernie. Podniósł się do pozycji kucającej opierając się jedną nogą o ziemie. Założył kaptur. Chwycił łuk w prawą rękę, przygotował jedną ze strzał. - Wiedziałem że coś się będzie dziać... - wyszeptał i uśmiechnął się pod nosem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie stało się jednak aż do świtu. Co chwila było słychać szelesty i widać było ruchy roślin trącanych przez przebiegające stwory. Czy pająki? Możliwe. Bezkręgowce nie zdecydowały się jednak zaatakować.

Ranek okazał się być bardzo chmurny. Nie przebijał się ani jeden promień słońca. Gwydril wstał z ziemi i zaklaskał w dłonie, żeby wszystkich obudzić. Dźwięk rozniósł się po okolicy.

- Wstawać, wstawać. Ruszamy - rzekł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jedziemy tam, bo tam też znajduje się jezioro - rzekł Gwydril, wszedł na konia i poczekał, aż wszyscy inni zajmą miejsca.

- Posiłek zjemy w drodze. Na razie nie ma po co gonić koni, więc pojedziemy spokojnie. Najprawdopodobniej przed zachodem słońca znajdziemy się nad jeziorem i rozeznamy w sytuacji - przekazał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ja podziękuję, też mam swoje - odrzekł elf uprzejmie i poprowadził konia na przód kolumny. W pewnym momencie zwierzę spłoszyło się i nie chciało iść dalej. Gwydril zsunął się z  jego grzbietu i poszedł kilka króków w bok, w zarośla.

- Ciekawa rzecz, towarzysze - poinformował.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwydril wyszedł po chwili z zarośli.

- Nie wydaje mi się, żeby łatwo było powalić i dosłownie rozszarpać pająka wielkości małego konia, a takie szczątki tam leżą. Bądźmy przygotowani na wizytę kogoś dużego - rzekł elf. Pomógł krasnoludowi wsiąść na konia, po czym wsiadł na swojego i kontynuował jazdę.

- Smacznego, Valtharze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cóż, możliwe. Tyle że w takim wypadku pająk musiałby być ciężko chory, żeby nie uciec takiemu olbrzymowi. Spójrz tam, krasnoludzie jeśli chcesz i oceń.

Wielki, szary pająk leżał na grzbiecie pośrodku wydeptanych krzaków. Jego odwłok był niemalże rozerwany. Jego odnóża były powyłamywane, z czego dwa z nich leżały oderwane od truchła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...