Skocz do zawartości

[GRA] [ZAPISY] ◘The Original City .. ◘ [ SUPERNATURAL]


MoonwalkersFOREVER

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1.5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Lee dopił whiskey. Schował butelkę na miejsce a szklankę odłożył do zmywarki (czy co tam jest?) Wyszedł z kuchni i poszedł do pokoju w którym nocuje. Wyciągnął z pokrowca srebrno-miedziany medalion z dziwacznym symbolem, pokręcił nim w palcach. - Dobra. Wciąż jest good. - schował go do kieszeni i zszedł na dół. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

((Dobra idźmy dalej))

Kat obejrzała się i zobaczyła, że Lee schodzi na dół. Wyszła na zewnątrz. Przed wejściem do posiadłości stał  mężczyzna. Przyglądała mu się przez chwilę. Nagle poczuła, że coś dostaje się do jej umysłu. Poczuła potworny ból. Upadła na kolana i stłumiła krzyk. Jej skóra zaczęła czerwienieć i przez chwilę wręcz się paliła. Udało jej się dojść z powrotem do drzwi. Skóra przestała się palić, ale miała oparzenia na rękach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężczyzna patrzał na przyjaciółkę zdziwiony. W tym czasie Susan tanecznym krokiem weszła do pomieszczenia, przyprowadziła Katerinę na fotel, odkaziła i opatrzyła jej ręce bandażami.

- Lekarstwa dla wampirów są nieco inne niż dla ludzi. To powinno pomóc - powiedziała swoim dźwięcznym głosem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ty zdaje się mówiłaś, że on nie żyje... - zaryzykował Finn. Spojrzał nerwowo na Susan, a ona na niego.

 

- Mam w poważaniu głębokim ciebie i twoje groźby. Nie przyszedłem po ciebie, a po Katerinę. To sprawa między mną, a nią. Bez dodatkowych osób... - mówił, kiedy nagle odwrócił twarz ku domowi.

- Chyba że... Człowiek? - zapytał. Uśmiechnął się drapieżnie..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lee nie odpowiedział. Spojrzał na dom. Odwrócił się do Klausa. - Cóż. Ale wiesz. Ja ci nie pozwolę podejść dopóki nie dostarczysz mi zabawy. A co do gatunków osób w tym domu. Jesteś głupi myśląc że ci odpowiem... A teraz... Jeżeli nie chcesz walczyć. - zaczął podchodzić. - To grzecznie zdychaj... - powiedział zatrzymując się przed nim i wbijając mu rękę w brzuch. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Ała... - powiedział obojętnie Lee. - Ale bolesne... Ałaaaa... - mówił wciąż obojętnie. - A ty się schowaj. On nie jest teraz moją zabawką. - powiedział i uśmiechnął się a rana tworzyła dziwaczne przedłużenie uśmiechu. Złapał Klausa za kark i rzucił  nim w podłoże. Zaczął kopać go po głowę wbijając ją w ziemie. - Ja chcę się pobawić. Nie leż tak. - powiedział bez emocji wciąż kopiąc. 

Edytowano przez Ojciec Dyktator
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klaus odskoczył od ziemi, przywalił Lee w brzuch, przy okazji go przecinając i powalił go na ziemię. Przygniótł go do podłoża, pochylił się, wbił kły w szyję i zabrał Lee trochę jego krwi. Następnie uderzył z całej siły w plecy odbierając na chwilę dech demona i łamiąc mu kilka kości.

Finn wyszedł z domu, chwycił Katerinę i  zaciągnął ją do domu. Zamknął drzwi.

- Słońce nie działa na ciebie dobrze, więc siedź grzecznie tutaj! Lee i tak nic się nie stanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lee wstał szybko. Przeciągnął się. - Owwe. - zaśmiał się. Splunął krwią na ziemie. - Moja krew jest przeklęta! Zasługa bycia przebitym mieczem archanioła! Umrzesz głupcze! - krzyknął. Podszedł do drzwi i otworzył (wyłamał) je z kopa. - Booyahh! I still alive... - zaśmiał się. - Chyba nie myślisz że coś mi zrobisz. A teraz. Zostaw proszę Kat. Albo zobaczysz że Earlem piekła nie zostaje się od tak. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A ja tu poczekam, na wypadek gdyby nasz gość chciał wejść tutaj. Myślę że to lepsza rzecz, niż ingerowanie nie w swoje sprawy - odpowiedział. Chciał chronić zwłaszcza Susan.

 

 

- Mam gdzieś twoją pozycję, a krew nic mi nie zrobi! Dlaczego? Bo sam nie mam czystej krwi! Jestem mieszańcem, ha, ha, ha! - Rzucił. - Wasza ludzka przyjaciółka całkiem dobrze pachnie. Może być wstępem do zabawy z Kateriną, co ty na to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kat nadal poczerwieniała od słońca patrzyła jeszcze bardziej oszołomiona na Lee.-Klaus jest odporny na twoją krew..-powiedziała cicho.-Wstała i nie wychodząc z domu podeszła do drzwi. Uniosła wysoko głowę i spojrzała na Klausa.-Czego chcesz ?!-Wykrzyknęła Kat.


-Co mam takiego czego chcesz ?!-Nadal krzyczała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Hahahah. Śmieszne... - powiedział oschle. Pojawił się przed Klausem odpychając go. Podniósł najbliższy mebel i uderzył go w twarz. - Hallowed be my name! - powiedział uderzając go w twarz pięścią. Podniósł go przycisnął do ściany jedną ręką a drugą zaczął ciągnąć jego rękę. - Zobaczymy jak szybko ją wyrwę... - zaczął ciągnąć mocniej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...