Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 03/20/14 w Posty

  1. Stoner poszedł się tuningować, nie ma to jak dać typowi całe pudło lego (hehe) Będzie lepszy Rof FPS na 440-480 i precka naprawdę fajna. Dla Foleya i ciekawskich... macie filmik z Bitwy o Ardeny... Tak byłem tam https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=9MyrAaAUk00&list=UUwIV135-mTcf06B-cB44QbA
    3 points
  2. Widzisz, wbrew pozorom może rada się znajdzie. Ale wymaga czasu, a to towar luksusowy w takich przypadkach. Widzisz, trafiłeś właśnie na tonący statek. Powoli idzie on na dno, niezależnie od tego, co robi załoga. To nie jest miłe, nie jest przyjemne, nawet nie żałosne. Jest prawdziwe. Mimo tego, zamiast leżeć i czekać na nieuniknione, jesteś tutaj i piszesz. Stoisz, choć świat właśnie stara się powalić cię na kolana. Widzisz, sam byłem kiedyś na tym samym okręcie, nawet parę razy niestety. Podobna sytuacja, choć po prawdzie one nigdy nie są podobne, prawda? Aż się wszystkiego odechciewa. A mimo tego, stoisz i opowiadasz. Dajesz z siebie więcej niż ktokolwiek by oczekiwał. Podziwiam. I dziękuję. Kiedy widzę osoby takie jak ty, osoby silne, zawsze sobie powtarzam, że sam muszę być silny. Bo skoro ty możesz to czemu ja nie? Ludzie przychodzą i odchodzą, płyną z nami na naszych okrętach. Czasami dłużej, czasami krócej. Do jednych się przywiązujemy mniej do innych bardziej. Lecz cel zawsze jest ten sam. Wskazać innym drogę, lub chociaż urozmaicić im podróż. Nie od nas zależy kiedy i jak ją zakończą. Możemy na to odrobinę wpłynąć, lecz w ostatecznym rozrachunku może być tak, że to co otrzymamy nie będzie przyjemne. Dla ciebie mam jedną radę. Pamiętaj wszystkie dobre chwile i te złe też, lecz nie poddawaj się. I nie zapominaj. Pamięć to największa z ofiar, pamiętając szanujesz. Nie myśl o tym jak i dlaczego umarła, lecz o tym jak żyła i ile czasu wzajemnie sobie urozmaicaliście. Czas jest bezcenną wartością, ty poświęcałeś go dla niej, ona dla ciebie. Żyj pamiętając o niej, to najwspanialszy dar jaki możesz jej ofiarować. I wybacz, jeśli okazałem się niezbyt taktowny.
    2 points
  3. Rainbow Dash potrafi strzelać nawet z łuku brwiowego.
    2 points
  4. Zapraszam do dyskusji na temat odcinka osiemnastego! Został wyemitowany o 15:30, więc się spóźniłem, bo nie zauważyłem informacji o tym, że 10 marca w USA nastąpiła zmiana czasu na letni. Więc przypominam Wam, że następne odcinki będą też o 15:30 lecz tylko do końca miesiąca, gdyż wtedy my sami przesuwamy "godziny" - Takie małe info dla tych co oglądają na streamach, jak odcinek się tylko pojawi w dobrej jakości to zalinkuję, zapraszam do dyskusji. LINKI: Dailymotion HD http://www.dailymotion.com/video/x1h7vpi Youtube HD Napisy PL: http://www.dailymotion.com/video/x1hfvou Lektor PL: http://www.dailymotion.com/video/x1hfyfp EDIT: Świetny odcinek, śmiechowy, no i nowa postać 10/10
    1 point
  5. [Zegar - A moglibyśmy dostawać dwa posty dziennie, czy ciężko byłoby to wykonać? Bo mam wrażenie, że trochę się wlecze :/ ] [Proszę o umieszczanie wszelakich wniosków, próśb i skarg w temacie zapisów, po to go mamy Wydaje się na początku powoli, ale uwierzcie mi, na dole będzie tylko cytuję: "jedno tempo - moje" - Richard B. Riddick ]
    1 point
  6. Ba, nie jeden próbował. Szkoda czasu, a skoro w całym miasteczku przyjmują lekarze po znajomości to lepiej im nie podpaść. Dla przykładu z rodzinną czy neurologiem mam bardzo dobrze. Ale jakbym zaczął "wojenkę"... wiadomo. To co napiszę będzie tendencyjne, ale po prostu pamiętaj o tym co było najlepsze. Tym, że byłeś przyjacielem na tak dużą odległość, kimś tak istotnym, wsparciem i pomocą w walce. Bądź z tego dumny i pamiętaj o tej przyjaźni. Przestanie boleć, a pozostaną najpiękniejsze wspomnienia. Wiem coś o tym. Sam przeżyłem coś podobnego. Swego czasu pisałem recenzje dla pewnego serwisu. Raz było lepiej, raz gorzej, ale jakoś nam szło. Ot n-ty serwis "od graczy dla graczy". Pewnego dnia na zamkniętym forum, żona redaktora naczelnego napisała, że nagle w nocy zmarł. Wkleiła też jego zdjęcie, pożegnalna wiadomość. Była to jakaś karłowatość. Szok. Po sześciu latach rozmów z kimś kto traktuje Ciebie jak "drugą prawą rękę", kandydata na zastępcę... cholera, bolało. I to długo. Nie potrafiłem i już nigdy nie będę potrafił dla nich pisać. Nie bez niego, to nie to samo. W ciągu ostatnich lat musiałem się pogodzić się ze stratą dwóch osób z mojego miasteczka w tym dziewczyny, która bardzo mi się podobała. Uczyłem się w LO dla dorosłych z jej matką i każdego dnia obiecałem sobie, że "jutro o niej pogadam", ale wygrała nieśmiałość. Druga to młodszy brat kolegi. Pamiętam jak denerwowałem kumpla że będzie miał drugą siostrzyczkę... Nie spodziewałem się, że się tak rozpiszę...
    1 point
  7. Oczywista oczywiśtość ^^. Czyli pytanka lecą do Palącego Pytanka A następny znaczek będzie... : ...MHROCZNY!!! Dla kogo? c:
    1 point
  8. *hug* ;( Przykro mi... Jak coś dzwoń...
    1 point
  9. Ten patyk to pewno Kijek Prawdy
    1 point
  10. Avatar Discorda musi się jakoś prezentować.
    1 point
  11. A co tam- wrzucę też coś od siebie Prosto z FB
    1 point
  12. Co jak co, ale mam nieco znajomych siedzących w Kambodży i dość często dochodzi do mnie info na temat wrzucanych tam clopów. Ja zrozumiem jeszcze istnienie tej grupy, ale szerzenia propagandy zarówno grupy, jak i systemu komunistycznego podając przy tym zakłamane informacje, już nie. Żeby nie było nie domówień - ktoś sobie lubi komunizm, czy inny system skrajny, proszę bardzo, niech sobie lubi. Ale niech nie propaguje. Chociażby ze względu na to, że jest to wg prawa Rzeczpospolitej Polskiej po prostu nielegalne.
    1 point
  13. Czemu mało jest fanfików sci-fi? Bo to trudniejsze niż po prostu shipnąć, dajmy na to, Rainbow Dash z Soarinem, Twilight, typowym-bronym-w-Equestrii, Krystyną z gazowni czy szczotką klozetową (zlew kuchenny już był). Trzeba zdobyć się na ten minimalny wysiłek i odpalić wikipedię, żeby poznać przynajmniej podstawy tego, o czym się pisze A serio, to mam wrażenie, że w znacznej części wynika to z charakteru sci-fi, która wbrew powierzchownemu postrzeganiu jest czymś więcej niż bajeczkami o kosmitach i dzidach laserowych (masz rację, aTOM, ten przykład jest super) i ze specyfiki materiału wyjściowego. Pomińmy na chwilę np. fanfiki wojenne z bronią palną i helikopterami, skupmy się na „twardej” SF. Science-fiction w założeniu miała już dziś dawać odpowiedzi na pytania, które pojawić się mogą dopiero jutro w związku z rozwojem nauki. Stąd też była literaturą z dość dużym ładunkiem filozofii, zwłaszcza w polskim wydaniu, np. u Zajdla i Lema. U Lema miewamy takiego rodzaju zamierzone niedorzeczności, jak np. czyszczenie protonów ściereczką, ale przyszłościowo-cybernetyczno-kosmiczna otoczka jest tu tylko pretekstem do rozważań na tematy takie, jak na przykład, czy dostatecznie dobrze odwzorowany model żywej istoty nie staje się czasem żywą istotą (jest opowiadanie, w którym wygnany na planetoidę tyran dostaje na pocieszenie od konstruktora Trurla model państwa, którym może sterować przy pomocy najróżniejszych parametrów, a kiedy po jakimś czasie konstruktor tam wraca, okazuje się, że tyran nie żyje, bo... model zrobił rewolucję). Zajdel natomiast nie tylko przeniósł w realia kosmitów i odległej przeszłości charakterystyczny dla peerelowskiego pisarza problem zniewolenia społeczeństwa przez zewnętrzną siłę (miał bardzo oryginalne pomysły na przebieg i skutki kosmicznej inwazji), ale także zastanawiał się nad tym, dokąd może zaprowadzić świat postępująca automatyzacja i globalizacja, a także jak państwowy aparat przymusu może wykorzystać powszechność elektronicznej waluty (w latach 70.!). Niewielu autorów fanfików zdaje się być zaniepokojonych o przyszłość Equestrii, która kanonicznie jawi się jako kraina może nie stuprocentowo idealna, ale rządzona przez wyjątkowo mądre, długowieczne władczynie - co poniekąd, jak kiedyś zauważyłem, jest dość typowe dla zabaw dziewcząt. A o co chodzi ze specyfiką materiału wyjściowego? Otóż kanonicznie rzecz się dzieje w ręcznie (kopytnie/rożnie) sterowanym wszechświecie, gdzie znacznie większą rolę od fizyki czy chemii odgrywa magia, a położenie słońca i księżyca zależy od woli władczyń (kolejny typowo dziewczęcy motyw - chłopcy, choć często bawią się w superbohaterów, na ogół prawa rządzące światem zostawiają w stanie niezmienionym). A to oznacza, że choć przy odpowiedniej interpretacji można napisać fanfik science-fiction, trzeba w swojej interpretacji dość daleko odejść od kanonicznej, na przykład, tak jak np. Zena92 w „Osobliwości”, uznając sterowanie ciałami niebieskimi przez Celestię i Lunę za państwową propagandę. Nie wspominając już o tym, że trzeba jakoś połączyć magię z fizyką oraz alchemię (eliksiry) z chemią i wymyślić jakieś zasady, na jakich będzie się to odbywało - a nie każdemu się chce. Czy lubię science-fiction w fanfikach? Sama w sobie mi nie przeszkadza. A jeśli, jak w Crisis:Equestria, autorowi uda się dobrze połączyć magię z technologią, to zdecydowanie warto coś takiego przeczytać. Nie lubię natomiast motywu Tyranlestii. I jeszcze taka uwaga odnośnie mojej tfu!rczości... „szaloną inżynierię” można podciągnąć pod sci-fi, choć nie w ścisłym sensie. Jej elementów używam tylko i wyłącznie w celach rozrywkowych i z pełną świadomością, że często są to rzeczy na poziomie wspomnianego już czyszczenia protonów ściereczką. Bliżej niezdefiniowane fale nazwane po dwóch specjalistach od transport miejskiego, wpinanie w rdzeń kręgowy opornika w celu zbocznikowania emocji, portal międzywymiarowy sterowany rozrusznikiem od tramwaju i stabilizatorem maszyny parowej czy też model ludzkiego mózgu zbudowany ze styczników elektropneumatycznych trudno traktować poważnie, ale one w zamierzeniu nie miały być traktowane poważnie
    1 point
  14. Sam ostatnio wrzuciłeś. Trochę konsekwencji.
    1 point
  15. Cudnie Celly A ja dam efekt nudy w szkole na przerwie. Kwiatki czasem są przydatne, można się zakamuflować i powoli wyczekiwać na ofiarę Czułem się prawie jakbym był w dżungli.
    1 point
  16. To było założyć nowy temat, a nie robić offtopa. A tu np wstawić taki link: http://codecombat.com
    1 point
  17. 1 point
  18. Mi się wydaje, że ten cytat tu wystarczy. W ogóle jak słyszę, że obecnie Kambodża, czy tam Kazachstan to po prostu miejsce, gdzie gimbaza wymienia się clopami i pornografią, to wówczas to promowanie grupy przez Gabrysia jest co najmniej niepoważne i kojarzy mi wtedy grupę ludzi, co mając laptopa oglądała clopy w centrum handlowym nie dbając o to, czy siedząca plecami do nich matka z córeczką siedzącą twarzą do ich laptopa zobaczą te clopy.
    1 point
  19. Ja Kambodżę widzę przede wszystkim jako grupę pełną gimbazy i nieogaru, którzy myślą, że są mega super, są panami itd. Pomijam pojedyncze osoby stamtąd, które akurat znam i szanuję, bo akurat stanowią przeciwieństwo tamtej grupy. Rasiak dlatego najeżdżał na Kambodżę, bo Kambodża przeważnie siała wiochę lub wywoływała problemy na Bronies Polska. No i z winy samego "Imperatora", który za wszelką cenę próbował udowodnić, że jest dość długo w fandomie i nie raz tylko zrobił z siebie głupka. Jeszcze te idee Kambodży... Nigdy nie było kogoś takiego jak "głowa fandomu". Co najwyżej była grupa ludzi, którym odwalała szajba, bo są w fandomie niemalże od początku, znaleźli ludzi sobie podobnych i byli organizatorami większości ponymeetów w Polsce mniej więcej do 2013 roku, stąd po prostu wyrobili sobie pozycję. Fandom nie może być otwarty na wszystkich, ponieważ do fandomu czasem ściąga skrajności, marginesy. Nie mam tu na myśli osób mega nieśmiałych, czy coś, a o ludzi, którzy na meetach wywołują wiecznie problemy i to nie wewnątrz meetu, a właśnie problemy np. z właścicielami lokalu, czy ludzi stanowiących niebezpieczeństwo dla otoczenia, bo sobie będą rzucać nożami. Kucyki są dla każdego, fandom nie. Z trzecią zasadą się zgadzam, aczkolwiek niestety, sama grupa jak i te zasady mają wydźwięk lewacki. Ja zaś popieram trzecią zasadę pod względem liberalnym - każdy może coś zrobić, ludzie decydują, czy się uda. A i wiadomo, systemy socjalistyczne/komunistyczne panowały w wielu krajach i w niemalże wszystkich upadły, ostały się tylko w pojedynczych państwach, a i tam nie jest najlepiej. Zawsze będą lepsi i gorsi. Ale to kwestia indywidualna kto kogo za takiego uważa. Ty sam Gabryś to okazujesz nieświadomie wskazując Rasiaka jako tego gorszego Co do ostatniej zasady... czysta propaganda, o której trudno mi się wypowiedzieć.
    1 point
  20. Ja w takiej sytuacji wytoczyłbym łapiduchowi proces. Są chyba organizacje, które zajmują się specjalnie takimi sprawami. Policja też na pewno ma obowiązek zapisać w jakiejś tam ich wewnętrznej karcie wynik badania alkomatem/badania krwi, więc to będzie przemawiać na waszą korzyść, jeśli twój brat faktycznie był trzeźwy. Oczywiście lekarz powie, jak dojdzie co do czego, że "on nic takiego nie powiedział", ale twoje zeznania będą warte tyle samo, co jego, a w dodatku będzie potwierdzenie z policji, że twój brat był trzeźwy. Jeśli nie chcesz/nie możesz zapłacić za poradę prawną, to słyszałem, że w ośrodkach Pomocy Społecznej raz w tygodniu przyjmują prawnicy. Wiadomo, że nie są to żadni wybitny adwokaci, ale powinni być w stanie cię pokierować i powiedzieć, czy masz jakieś szanse w ewentualnym procesie. Bo z tego co mówisz, to jest ewidentne narażenie zdrowia i życia pacjenta, za co lekarz może mocno beknąć. Tu się nie ma co żalić, tu trzeba działać.
    1 point
  21. "Znaczkowa Liga wzywa do zawodów! Jeśli jesteś fanem "My Little Pony: Przyjaźń to magia", potrafisz powiedzieć jaki znaczek ma Twilight Sparkle, wskazać największy talent Rarity, czy też pokazać najlepszy sposób Applejack na szybkie zebranie dojrzałych jabłek - przyjdź! Konkurs przeznaczony dla dzieci do lat 10-ciu. Do 10 uczestników konkursu." Z pewnością rozkręcicie tam niezłą imprezę.
    1 point
  22. A oto przybywa w glorii Rozdział D7-DP. Tym razem wy, czytelnicy, dostaniecie autorską wizję Cloudsdale. Mam nadzieję, że ja, autor, nie dostanę z kolei łomotu od wkurzonych miłośników miasta w chmurach Dzięki wszystkim komentującym za słowa otuchy. Przyznam szczerze, że mnie nie przyszłoby do głowy określić tego dzieła mianem "wybitnego". Zdaję sobie sprawę z tego, że ostatnio tempo wrzucania nowych rozdziałów nie powala... ...ale mam na swoje usprawiedliwienie sesję egzaminacyjną i awarię komputera. Ani jedno, ani drugie nie uniemożliwiło mi całkowicie pisania, ale oba te czynniki znacznie spowolniły proces twórczy.
    1 point
  23. Tl;dr - Luna = bunt, nonkonformizm, niezrozumiana przez innych. Połącz to ze średnią wieku w fandomie i masz powód, dla którego Luna jest tak mainstreamowa.
    1 point
  24. Moja dziewczyna wyjechała na wakacje. Gdy się z nią żegnałem na lotnisku wielokrotnie mi mówiła: "tylko nie oglądaj kucyków". Samotnie szperałem sobie po internecie, i drogi przypadkiem zawiodły mnie do Dailymotion. Nie, nie interesują mnie kuce. Silna wola i słowo dane dziewczynie kazało mi siedzieć na Dailymotion całkowicie obojętnie. A zrobię lepiej! Po prostu wyjdę sobie z tej strony, i poszukam jakiejś innej. Może jakiś ciekawy artykuł na Onecie? Albo zobaczyć, jak na Wykopie wrzucają na lewaków?. No, ale cóż to za silna wola? Zostanę sobie na Dailymotion, ale obejrzę sobie jakiś filmik ABSOLUTNIE NIE ZWIĄZANY z My Little Pony. Wtedy będę miał silną wolę! No, nie interesują mnie kucyki. Nie... Cóż to za silna wola. Ja WEJDĘ na kanał, na którym są WSZYŚCIUTEŃKIE odcinki My Little Pony, ale NIE WEJDĘ na żaden film. To dopiero będzie silna wola! Wybór pada na kanał Mystherii22. Już widzę charakterystycznego, zielonego kucyka, ale nic więcej mnie nie interesuje, bo mam silną wolę! Chociaż tak na prawdę prawdziwym mężczyzną okażę się, jak WEJDĘ w jakiś film. Jednak nie zostanie on obejrzany. Będzie stale wciśnięta pauza, i po prostu NIE TKNĘ GO. Jest przecież tyle ciekawych rzeczy do zrobienia w domu. Godzina 19:00, to wypadałoby sobie kolację zrobić - geniusz! No to dziesięć minut później robie sobie kanapeczki, i przechodzę obok mojego pokoju, w którym charakterystyczne dźwięki wydaje jednostka centralna komputera, a na monitorze widzę STALE NIE WŁĄCZONY odcinek My Little Pony. Jednak mózg mi podsunął pomysł: "silną wolę będziesz miał, jak WŁĄCZYSZ ten odcinek kucyków, ale WYŁĄCZYSZ monitor". Tak! W ten sposób będę prawdziwym twardzielem. Podchodzę do komputera, wciskam przycisk PLAY na odtwarzaczu, ale jednocześnie też przycisk OFF na monitorze. Słyszę tylko , jak bohaterki sobie rozmawiają, moje oczy nic nie widzą. Ale w ten sposób nie sprawdzę, czy mam silną wolę. Ja jednak WŁĄCZĘ monitor, ale stanę sobie z dala od komputera ODWRÓCONY. Nie mam nawet najmniejszego zamiaru skierować moje oczy w stronę stale lecącego odcinka kucyków! To jest właśnie silna wola! Niech działa na moje wszytkie zmysły! A ja nic, nie jestem zainteresowany, bo mam silną wolę. Tak po kilku minutach powiedziałem sobie "prawdziwy man z ciebie Imesh"! Zorientowałem się, że leci mój ulubiony odcinek "Zerowa Lekcja", a wcale go nie oglądam, bo jestem prawdziwym twardzielem i mam silną wolę. No nie, coś mi się za tą silną wolę NALEŻY, i zacząłem oglądać całą drugą serię kucyków...
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...