- I co, Bella? - rzekł dziarsko Youkai, widząc wychowankę Starlight wchodzącą do pomieszczenia.
- Myślałaś, że zignorowałem zagadkę, aby cię podpienić, nie? Albo że nawet zapomniałem o niej, bo Celestia jedna wie czego ja właściwie chcę? - młody ogier mrugnął porozumiewawczo.
- Cóż - kontynuował - po prostu jestem ostatnio nieco... nieswój, ale jak widać znów tu przyszedłem...
Stąd przynajmniej nie zwieję. Cóż, stało się. Czasu już nie cofnę... to potrafi tylko ona - dodał sobie w myślach.
- Tak... mam ostatnio w głowie prawdziwy mętlik, więc moja odpowiedź brzmi
choć prawdę mówiąc, czuję, że... - machnął kopytkiem - a, nieważne.
- Tak, tak, mało ma to wspólnego z miejscem, ale liczy się to, że przynajmniej przypomniałem sobie, że muszę pogadać z tym starym zgrywusem. Masz do niego adres?
Youkai zachichotał rubasznie, widząc skonfundowaną minkę małej klaczy. Zupełnie jak sam Lord Chaosu, postanowił więc jeszcze bardziej zakłopotać koleżankę.
- Teraz ja mam zagadkę dla ciebie. No dobra, tak naprawdę to... pytanko. Czy Starlight umie czytać w myślach?
- Widzisz, szykuję coś... niezłego. Ale jeszcze nie dziś, ani nie jutro. Zatem nie chcę, żeby zawczasu odkryła, co knuję...
- Ciebie to też dotyczy, Bella... - zamrugał konspiracyjnie.
- ...więc lepiej uważaj - wyszeptał po chwili, po czym rozsiadł się wygodniej, podziwiając efekt.
Dziś to on był Lordem Chaosu i żadne koszmary czy Podmieńce nie mogły go powstrzymać.
Ciekawe jak na to zareaguje Starlight...? - pomyślał, uśmiechając się szatańsko.