Nie, nie i jeszcze raz nie. Każda z nas ma swoje miejsce na nieboskłonie. I niech tak zostanie na wieki. Obie dostałyśmy nauczkę i obie powinnyśmy wiele z niej wyciągnąć.
Pamiętam kwiaty, Tia biegnąca korytarzem, nucąca jakąś piosenkę. Pamiętam głos rodziców, krzątanie się służby. Gwiazdy na niebie, jak dawno to było. Pamiętam ciepło łóżka i porannej owsianki, grę świateł na witrażach.
O ile mnie pamięć nie myli, komiks który czytał Spike nie pochodził z zamkowej biblioteki. Przynajmniej tak twierdziła Twilight. Zamek miał i wciąż ma wiele ukrytych komnat, korytarzy i pomieszczeń, jak każdy szanujący się zamek. By jak najbardziej ułatwić obrońcą walkę. I utrudnić ją potencjalnemu atakującemu.
Księżyc to nie jest miejsce w które chciała bym się wybrać w najbliższym czasie. Zbyt wiele złego się z nim kojarzy by był dobrym miejscem na wycieczki. Nie lepiej robić takie do Cukrowego Kącika Pinkie?
Jak to zmianę? W co takiego ty chcesz zmieniać coś tak ważnego jak Księżyc?!
Moje ulubione hobby to spędzanie czasu z Tia. Przy naszych godzinach urzędowania, dłuższe spotkania są niestety tylko marzeniem. Ale co poradzić, państwo nie poprowadzi się same.