Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 02/25/20 we wszystkich miejscach

  1. Coś na poprawę nastroju!
    3 points
  2. Napisane już dawno (Taaak, wmawiaj sobie - Dawno temu i nieprawda), jeśli dobrze pamiętam, to jakoś po pierwszym kontakcie z grimdarkami. A o tekście? Krótkie to i słabe - Ledwo na 5 minut czytania, taka tam bajeczka na dobranoc. Fabuła też wyrwana z kontekstu i nie wiadomo o co właściwie chodzi... - Cóż, taki też był na początku mój plan i cel. Może kiedyś dopiszę początek? (a może nie ^^) Tak czy siak - wrzucić mogę. Koszmar
    1 point
  3. Pora ździebko ożywić tutejszy temat, szczególnie biorąc pod uwagę, że będzie to pierwszy post w nowym roku. Nareszcie to najwyższy czas ! Oto streszczenie moich bolączek i sukcesów. +Zasadniczo siedzę teraz w domu, modę wybierać co chcę robić. +Przeżyłem tylko to com można by nazwać, moim koszmarem z dzieciństwa- Poważny zabieg dentystyczny z powikłaniami. +Powoli wraca mi wena zarówno do rysunków jak i do pisania- oby trwała jak najdłużej, bo na razie utrzymuje się trzeci dzień. +Eksperymentuje z nowymi potrawami. +Nie wiem czy można to nazwać randką, ale udało mi się wyjść na przechadzkę po lesie z dziewczyną do, której param uczuciem. -Na zabiegu dentystycznym usunięto mi dwa zęby (Nie to nie ósemki, ale trójki okazuje się ,że mam bałagan w górnej szczęce) z tego względu mam założone szwy na podniebieniu. -Przez to strasznie seplenię -Przez dwa dni mocno krwawiło mi podniebienie, (lody nie pomogły, zbytnio) i musiałem wypluwać większe skrzepy krwi. -Siedzę w domu, kiedy są pisane sprawdziany, fajnie z perspektywy dziecka z perspektywy licealisty tragedia. -Nie mogę przyjmować, pokarmów stałych, wróciłem się do zmiksowanego jedzonka dla bobasów.
    1 point
  4. Siódmy sezon Wojen Klonów to czyste złoto!
    1 point
  5. Dawno nic się tutaj nie działo, ale może ktoś ma coś do napisania... ja zacznę. Ostatnie dni... tygodnie nie należały do łatwych. Okres świąteczny to okres bardzo wzmożonej pracy i bardzo niewielkiego czasu, jakim dysponuję, dlatego jest to jeden z głównych minusów ostatnich tygodni, a pozostałe plusy i minusy to... + Coraz bliżej święta. Okres w pewnym sensie magiczny, choć jednocześnie do obrzydzenia skomercjalizowany. + Kilka ostatnich projektów udało mi się zakończyć wcześniej więc i w pewnym sensie mam luz z klientami i mogę sobie pozwolić w pracy na więcej. + Nie ma śniegu... nie ma zimna, a to zawsze działa na mnie pocieszająco. + Pograło się przez ten czas w kilka fajnych gier planszowych... + W końcu udało mi się wymienić pralkę. Trafił mi się bardzo fajny model i w bardzo atrakcyjnej cenie. + I ostatni plus blisko związany z okresem świątecznym... a mianowicie... wszystkie prezenty już przygotowane więc i nie muszę biegać na ostatnią chwilę i szukać czegoś. A teraz garść minusów... nie może być w końcu tak kolorowo, jak w Equestrii. - Nawał pracy jest dosłownie olbrzymi i nie mam czasu praktycznie na nic... byle tylko przetrwać do końca roku i w styczniu będzie już lepiej. - Brak śniegu... tak wiem, wiem, że to był plus, ale jednak święta bez śniegu to takie dziwne święta. - Święta i sylwester wypadają w tym roku tak dziko, że człowiek nie da rady nigdzie wyjechać, bo jest jedna wielka kratka. - Wydatek z kupnem pralki... wiem, trzeba było, ale i tak boli.
    1 point
  6. Daaaaawno nic tu nie napisałem, ale dziś jest bardzo wyjątkowa okazja, więc zdradzę Wam swoje sekrety... bo i tak wszystko najpierw trafia do NSA (nie mylić z Naczelnym Sądem Administracyjnym ), więc co tam No więc: + Niedawno szukałem nowej roboty, ale zniechęcony marnymi ofertami w dziurze, w której mieszkam (wszystkie oczywiście za "najniższą krajową" brutto) jakoś nie bardzo mi się udawało. Lecz właśnie dziś podjąłem nową pracę za godziwą wg mnie stawkę (tj, za ok. 3100 zł brutto)... W Republice Czeskiej. + z umową od razu na cały rok + oraz paroma innymi bonusami w stylu premie za obecność, nadgodziny, opieka zdrowotna i jeszcze ze trzy inne - a podobno to w Polsce mamy rynek pracownika... - problem w tym, że totalnie nie znam języka czeskiego... - ... a moje natarczywe próby porozumienia się po angielsku (którym władam biegle, bo to wszak prosty język i wydawać by się mogło - banalny w "zrozumieniu na słuch" jak ktoś nie zna) z pilnującymi zakładu strażnikami i przekonania do tego, aby mi łaskawie wydali leżącą tuż przed ich nosami plakietkę z napisem "VISITOR", (bez której po prostu nie mogłem wejść na teren zakładu) bo pędzę na rozmowę kwalifikacyjną, skończyły się na tym, że jeden zaczął machać łapami, wrzeszcząc coś w stylu "ja nie możem! nie możem! nie możem!" aż w końcu... a, w sumie nieważne. Minusy z wcześniejszych dni: - w przeciągu ostatniego tygodnia dostałem smsy z ostrzeżeniem, że wiatr w miejscu w którym mieszkam, osiągnie w porywach prędkość, uwaga - 105 km/h. I osiągał! Sąsiadcze połamało w cholerę kilka pięknych, dłuuuugoletnich wiśni. Aż się śmieję z politowaniem, gdy widzę groźne newsy w stylu "Olbrzymie wichury nad Polską! Wiatr nawet do 70 km/h!!!!!" Nawiasem mówiąc - i tak nie wierzę w zmiany klimatu... - nawet jeśli w ostatnich dniach leżał u mnie śnieg (i sypał, że hej!) Skończę plusami, by nie było zbyt niemiło... + wkręciłem brata w serial i fandom (to tak dla tych, którzy ciągle piszą, że "umiera") + no i wreszcie... się ogoliłem (skutek wizyty w Czechach jak sądzę)
    1 point
  7. Wracam, wracam po długim okresie nieobecności, aby napisać coś, co nikogo nie obchodzi... Plusy: + w pracy zrobiło się na tyle spokojnie, że nie mam nadgodzin. + zapowiedziano Super Mario Maker 2, co mnie BARDZO cieszy + wczoraj umówiłem się na "sobotnie Walentynki" + dowiedziałem się, że od poniedziałku mam tydzień wolnego + dziś było naprawdę ciepło, a w sobotę będzie jeszcze cieplej Minusy: - przez nieudolność sprzedającego (Allegro), moja walentynka nie dostanie prezentu niespodzianki - pomyliłem się w pracy i musiałem słuchać biadolenia kierownika
    1 point
  8. Kiepski ten dzień był dla mnie: - wróciłem styrany z roboty; - po zmyciu resztek warstwy światłoczułej z wczoraj trawionych pcb przystąpiłem do kontroli jakości i wiercenia: okazało się że kilka ścieżek (0,3mm) ma poważne "nadżerki", pady dla niektórych elementów przewlekanych są zbyt małe, a jak by tego było mało zapiekła mi się główka miniwiertarki, w wyniku czego wiertło poszłooo po ścieżkach... ; - w związku z powyższym muszę kupić nową miniwiertarkę wraz z kilkoma nowymi wiertłami, przemodelować projekt pcb (wydrukować maski mozaiki ścieżek i soldermaski, zafoliować laminaty, naświetlać, trawić i wiercić jeszcze raz); - jutro kolejny z..... dzień w robocie; + nie zmarnowałem lakieru soldermaskowego; + masek silkscreenu na szczęście nie muszę drukować od nowa ; + dzień postanowiłem zakończyć grając w Uncharted 4 ;
    1 point
  9. (-) Pamięć w stacjonarnym kompie się posypała. (-) Żeby było śmieszniej dzień później posypała się pamięć w moim laptopie. (-) Ja też się posypałem (-) Odkryłem po kolejnych zakupach, że pieniążki na moje nieszczęście nie rosną na drzewach (-) Jest więcej minusów, ale żeby się już całkiem nie dobijać przejdę do plusów... (+) Nowiutka, świeżutka PS4PRO przyszła do mnie! Tzn. nie przyszła fizycznie, bo ogólnie konsole nie chodzą, nie mają nóżek, ale konkretnie została przyniesiona przez kuriera Szczęście tym większe, że dostałem ją za pół-darmo. (+) Konsola chodzi wyśmienicie i wreszcie będę mógł realizować swój zuchwały proceder zaliczania wszystkich grywalnych hitów po kolei. Na ruszt wszedł Uncharted 4 i gra się zacnie. (+) Bratanica do mnie przyjedzie prawdopodobnie po weekendzie, to się jej pochwalę nowym nabytkiem.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...