Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 06/04/20 we wszystkich miejscach

  1. Tak, wiem... #nobodyCares Ale co mi tam. Tak odo zmieniła się moja wyspa w Animal Crossing, a dokładnie to okolice ratusza
    1 point
  2. Czy zdarzyło wam się kiedyś coś czego nie potraficie wyjaśnić? Widzieliście coś co mogło być duchem bądź zjawą? Może w waszym domu same włączały się światła? Może wasze lustro samo z siebie pękło bądź wasze zwierzęta zachowywały się jakby się czegoś bały? A może kilka razy z rzędu śniło wam się to samo? Może budziliście się w nocy, ale nie mogliście poruszyć choćby palcem? Może widzieliście tak zwane UFO? Może jakieś dziecko powiedziało wam coś, co zmroziło krew w żyłach? Proszę, podzielcie się swoimi tajemniczymi przeżyciami z nami. Nie musi to od razu być coś związanego z paranormaliami. Może to być coś czego po prostu po dziś dzień nie potraficie wyjaśnić.
    1 point
  3. Ciekawy temat. Miałam kilka dziwniejszych przypadków, które podpięłabym pod paranormalne. Kiedyś nie mogąc spać w nocy, usłyszałam kroki w pokoju nade mną (to pokój na poddaszu, kiedyś mieszkał w nim mój ŚP dziadek, teraz jest przez nikogo nieużywany), potem słyszałam jak ktoś schodzi po schodach z tego piętra na dół. Kroki były bardzo wyraźne, ale gdy wyszłam z pokoju nikogo nie było. Gdy następnego dnia pytałam o to domowników, wszyscy mówili, że nikt z nich nie chodził w nocy po domu. Innym razem mieszkałam w "nawiedzonym mieszkaniu", słychać był dziwne dźwięki, lub przesuwanie rzeczy w pokoju obok np kubka po blacie, a gdy tam wchodziłam miałam wrażenie, że naprawdę zmienił swoje położenie. Raz słyszałyśmy z lokatorką jak ktoś wchodzi do mieszkania i zamyka drzwi na klucz od środka. Oczywiście nikogo nie było. Wyprowadziłam się stamtąd możliwie jak najszybciej. Poza tym gdy byłam mała, często śniły mi się sytuacje, które potem się zdarzały w realnym świecie. Nie były to nie wiadomo jakie rzeczy, ale niepokój pozostał. Mam też koleżankę, która ma "dar" przyciągania do siebie nadnaturalnych sytuacji. O wielu mi opowiadała, czasami aż nie chciało mi się w to wierzyć. Pracowała kiedyś w szpitalu jako pielęgniarka i zawsze wiedziała gdy miał ktoś umrzeć następnego dnia. Podobno widziała wtedy lekkie światło przy tej osobie. Też mieszkała przez jakiś czas w nawiedzonym mieszkaniu, tylko że jej było znacznie gorsze, czasami czuła jak ktoś się obok niej kładzie w łóżku lub w środku nocy wszystko samo spadało, a raczej zostało zrzucane z półek. Mimo, że to trochę niepokojące, to uwielbiam słuchać o takich historiach
    1 point
  4. Merry spokojnie słuchała, co ma ogier do powiedzenia, ale im dłużej mówił, tym bardziej jej się to podobało. W końcu wielki plan "Belli" do którego ją siłą wciągnęła i kazała uczestniczyć w magicznym rytuale, znowu spalił na panewce. - Ha... no i zawaliłaś, dając to skrzydło - Merry wybuchła szyderczym śmiechem. - Szlag! - "Bella" Uderzyła kopytami o podłogę tak, że aż deski zaskrzypiały. - Zachowuj się moja panno, a Youkaz zakładam, że zgadł... znowu - Starlight spojrzała na uczennice, a potem przeniosła wzrok na Youkaia i puściła mu oczko - Chyba nie będziesz musiał spełniać jej życzenia. - Ale to nie sprawiedliwe... jeśli obraz narysowany był tak prosty... - "Bella" spojrzała na fragment ze skrzydłem - Może faktycznie nie powinnam dodawać tego elementu - Zastanowiła się, przykładając kopytko do pyszczka, po czym podbiegła do Starlight - Możesz przenieść nas w przeszłość i zmienić to? - Co?! - Starlight natychmiast spojrzała na nią - Zapomniałaś, co się działo, gdy walczyłam z Twilight? Zapomniałaś, czym grozi zabawa czasem? Opowiadałam Ci o tym... - Tak, ale to wyjątkowa sytuacja... każdy zrozumie. - Ehh - Starlight wyraźnie zirytowana odwróciła się i ruszyła do wyjścia - Nie ma mowy i znajdź uczciwy sposób, by wygrać. - Już ja go znajdę - "Bella" po cichu pod nosem odpowiedziała swojej nauczycielce i spojrzała na Youkaia i zniknęła w magicznym błysku, rzucając na odchodne - Już ja Ci coś znajdę! - Uważaj... tworzysz sobie fanatyczną przeciwniczkę - Merry mówiła, podlatując do niego. - Samo to, że zdecydowała się na obrazy, już mówi o poziomie jej desperacji, a co teraz wymyśli... jedna Luna raczy wiedzieć.
    1 point
  5. Jakiś czas temu doszła do mnie zamówiona lornetka OLYMPUS 8X40 i jeszcze nie zdążyło się ją dobrze przetestować... przez korona i tak dalej, ale zakup uważam za jak najbardziej udany. Idealna do obserwowania ptaków i innych zwierząt, a i po mieście porozglądać się można lub widoki podziwiać. Ogólnie dobry sprzęt i nieskomplikowany. A tutaj już dotarł nowy zakup, który był podyktowany potrzebą dokupienia do telefonu porządnych słuchawek. Telefon nie posiada wejścia Jack, a na usb-C nie widziałem słuchawek, tak więc wybór padł na słuchawki bezprzewodowe firmy Jabra elite active 65t. Słuchawki zostały dość mocno przetestowane w ciągu dzisiejszego dnia i mogę powiedzieć, że spisują się wyśmienicie. Troszkę problemów może sprawić dobre osadzenie ich w uszach, ale gdy już sobie z tym poradzimy, to nie wypadają i nie przeszkadzają. Grają czysto i jeśli ktoś nie jest jakimś audiofilem, to będzie na pewno z nich zadowolony. Fajnym rozwiązaniem jest to, że słuchawki wykrywają swoją pozycję i jeśli np czegoś słuchamy, ale ktoś nam coś chce powiedzieć, to wystarczy wyjąć jedną słuchawkę z ucha i film lub piosenka automatycznie się pauzuje. Po włożeniu słuchawki samoistnie startuje dalej. Mają wbudowane mikrofony, więc można z nich swobodnie rozmawiać, ale z uwagi na brak aktywnej redukcji szumów to przy silnym wietrze wiadomo, że mogą być problemu z tym że będą zbierać szum. Kolejnym takim mało istotnym mankamentem jest to, że sterowanie w słuchawkach znajduje się na tym złotym elemencie z nazwą firmy i są to przyciski. Wyobraźcie sobie naciśnięcie przycisku i jednoczesne wpychanie słuchawki do ucha... na szczęście jedyny większy problem z tym to lewa słuchawka, która steruje dźwiękiem. Do słuchawek można również pobrać aplikację na telefon i je dość dobrze sobie wyregulować, a także zastosować różne tryby, wśród których jeden jest ciekawy, a polega na tym, że słuchawki aktywują mikrofon i odbierają dźwięki otoczenia, przekazując je nam... w ten sposób jesteśmy świadomi otoczenia mimo posiadania ich w uszach. Słuchawki oceniam w skali od 1 do 10 na 7 lub 8.
    1 point
  6. hym... coś tę grafikę kojarzę czy to jest może Rok mi się zgadza, wydawca też a i grafikę kojarzę, bo kiedyś grałem w coś podobnego i faktycznie było to na tym sprzęcie
    1 point
  7. Przez Twoje lenistwo, panienko, gracze stracili chęć zabawy. Ale to Ty miałaś wylinkę i nie dało się z Tobą kontaktować! To wcale nie moje lenistwo. Wymówki... Tak. Podsumowanko: Postać ta jest człowiekiem, mężczyzną, nie jest w wieku dziecięcym. Ma włosy. Nie używa czarów, w tym nie używa także żadnej innej magii, ani broni palnej, nie ma dostępu do zaawansowanej technologii, nie dysponuje supersiłą, nie jest także najemnikiem do wynajęcia, chociaż potrafi walczyć. Nie jest bogaczem. Nie posiada wnikliwych zdolności analityczne odpowiadające detektywowi ani zdolności podróżowania w czasie i przestrzeni. Jest urodzonym przywódcą. Nie posiada psa. Żyje w świecie fantasy. Ma swoją drużynę, z którą przeżywa wspólnie przygody. Postać pochodzi z kreskówki, która ma już ponad 10 lat, ale nie leciała nigdy na jedynce jako dobranocka. Mamy w sumie już dużo informacji, ale tak naprawdę dalej ciężko zgadnąć. No weźcie już zgadnijcie, bo ja tkwię w tej postaci i tkwię... UWAGA! Zmiany w zasadach! Od następnej zagadki nie będzie już podsumowań. Za to będę częściej odpowiadała w tym temacie. Co 7 tur będę dawała podpowiedzi (jedną informację dotyczącą postaci). Ta tura to tura szósta, więc przy następnej dostaniecie wskazówkę!
    1 point
  8. – No dobra – rzekł niepewnie Youkai, wracając do pomieszczenia dopiero po kilku dniach. – Wygląda na to, że nawet nie dałem jeszcze żadnej propozycji... więc pora to zmienić. To oczywiście będzie strzał, bo tym razem, mam wrażenie, że oglądam obraz wprost z jakiegoś panoptikum – uśmiechnął się pod nosem. – Moja odpowiedź może być trudna do... odbioru, że tak to nazwę, bo nie znam dokładnej nazwy miejsca o którym myślę, ale pewnie to i tak nie to. No więc sądzę, że te fantazyjne gryzmoły przedstawiają miejsce, w którym żyją Bryzusie. To fragment ich krainy... domu... jakkolwiek się nazywa. Założę się, że to nie to, ale jeszcze – chyba – nigdy nie wspomniałem o tamtym miejscu, oto więc wspominam... No i co panienki na to, hm?
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...