Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 06/09/20 we wszystkich miejscach

  1. Panie i Panowie! Pierożki i Pierożkowe! Nadeszła wiekopomna chwila, czas miecza i topora, czas publikacji wilczej zamieci siódmego rozdziału SA. Ostrzegam, że jest długi. Jeśli się zastanawiacie, jak to będzie z czekaniem... Kolejny pójdzie siódmy rozdział Cienia Nocy, ale będę go pisać po sesji. Ale spokojnie! Kiedy pisałam ten rozdział i się za niego porządnie zabrałam, to miałam tempo 3-5 stron dziennie przy codziennym pisaniu. https://docs.google.com/document/d/1si-yJFE-DxCscs7-OH6IDtDvmVnzgtXjOG-36AUVvWk/edit?ts=5ede2250
    3 points
  2. No to mam nowy rekord! Stało się... Horizon: Zero Dawn straciło tytuł "najdłużej ogrywanej gry" i musiało ustąpić miejsca nowemu liderowi. A jest nim Animal Crossing: New Horizons, w którym spędziłem ponad 265 godzin, i nadal świetnie się bawię. Dobra... Wiem, że to prymitywne, ale mimo wszystko trochę zabawne. Mieszkańcy wyspy, którzy nas bardzo polubią, mogą poprosić o wymyślenie nowego powiedzonka. Ja dałem "kurwa". Co ciekawe, wypowiedzi NPCów to nie byle bełkot. Wypowiadają oni litery na zasadzie "By. Ce. De. Ef", a całość jest przyspieszona. Kurwa w języku AC brzmi więc mniej więcej "KYRUŁYA" Czerwiec to w New Horizons miesiąc ślubów. Największą atrakcją jest robienie sesji fotograficznej dla dwóch zakochanych lam. Tematyka zmienia się każdego dnia, a za wykonanie zadania dostaje się fajne nagrody. Wczoraj wieczorem postanowiłem, że na sam koniec zabawy zrobię na szybkiego byle jaką sesję i wyłączę grę. Rzecz jasna spędziłem przy tym z godzinę... A miało być jakieś dziesięć minut Cholerne Animal Crossing...
    2 points
  3. Szczerze mówiąc akcja trochę mnie zaciekawiła. Jestem osobą, która raczej nienawidzi TCB i wszystkiego co jest z tym związane. Ale interesuje mnie jak to się dalej potoczy. Mam nadzieję, że będzie możliwie jak najbardziej nie po myśli rodowitych kucyków (których nie polubiłem).
    1 point
  4. Postać sama w sobie nie jest najgorsza, ale jak dla mnie straciła ogromnie przez to, że twórcy uznali, że jej nie wyjaśnią. Jedynie co powiedzieli, to że jest zwykłym kucykiem. Żadnym innym stworzeniem. Nie wiadomo czy ma rodziców, czy musi mieć (bo chyba też taka odpowiedź padła ze strony twórców... mogę się jednak mylić). No i to czyni ją strasznie nijaką, płaską. Nie mówiąc już o tym, że wysłali dziecko do lochów i nikt się w ogóle tym faktem nie przejął. To, że nie jest 100% zła to akurat nic dziwnego, ani tym bardziej nowego. Postacie, które są 100% złe albo 100% dobre to są bardzo kiepsko napisane postacie. Miała świetną szansę z Tirekiem i Chrysalis stworzyć paczkę złowrogich przyjaciół, ale tak samo twórcy uznali, że przecież to kiepski motyw, lepiej w ostatnich momentach skłócić ich jak ostatnich debili i jeszcze na koniec zamienić w kamień. Po prostu totalna porażka moim zdaniem.
    1 point
  5. A ja założę temat o cheaterach na forum, którzy cwanie wykorzystują program do porównywania obrazków, aby nieuczciwie wygrywać w zabawie... Ooo - właśnie o to to mi między innymi chodziło. Mylić się jest rzeczą ludzką, ważne, żeby nie trwać w błędzie
    1 point
  6. No i jestem z powrotem – spiesząc z zaległą opinią na temat najnowszego kawałka tekstu. A ten okazuje się dosyć okazały, bo to aż trzydzieści trzy strony (chociaż ta ostatnia, przynajmniej u mnie, to ledwie parę linijek). Co w nim znajdziemy? Jak poszczególne elementy popychają akcję do przodu, jak poszerzają przedstawiony w opowiadaniu świat? Co cieszy, w rozdziale znalazło się całkiem sporo rzeczy, każda z nich na swój własny sposób ubarwia historię. Oczywiście wszystko kręci się wokół głównej bohaterki, lecz tym razem możemy ją zobaczyć w zupełnie nowych, nie aż tak typowych sytuacjach. Początek przywołuje na myśl poprzednie rozdziały, gdyż mamy okazję przyjrzeć się jednej z sesji terapeutycznych, która w domyśle ma pomóc Cahan zaadoptować się do nowej formy i otoczenia, a także zintegrować się ze społecznością. Dla czytelnika to małe starcie światopoglądów jest kolejną okazją do zapoznania się z główną bohaterką, ale nie jedyną w ramach tego rozdziału. Myślę, że, w miarę kolejnych rozdziałów, da się odnaleźć w jej kreacji coraz więcej cech, czy zachowań, z którymi można się utożsamić. Albo w stu procentach nie zgodzić. Zależy. Tak czy siak, nadal jest wiarygodna, naturalna i jej losy chce się śledzić.Na razie jeszcze nie na skraju krzesełka, ale wciąż z zaciekawieniem. Kiedy pani psycholog raczy uwolnić ją od kolejnych truizmów, Cahan napotyka na innych konwertytów, ktoś tam usiłuje zwrócić na siebie uwagę, ale ona, jak mogliśmy się tego domyślić, odprawia ich z kwitkiem. Ale ogólnie nudzi się, złości, chciałaby wykroczyć poza granice ośrodka, zwiedzić trochę tej prawdziwej Equestrii. Myślę, że czytelnik również nie może się doczekać, by dowiedzieć się co to właściwie za świat. I wiecie co? Wreszcie się to dzieje. Ale zanim przejdziemy do rzeczy, dowiadujemy się co nieco o świecie, z książek. Jest to jeden ze sposobów, w ramach których autorka przybliża nam szczegóły dotyczące wykreowanego przez nią uniwersum. Pomimo dosyć spokojnego tempa akcji rozdział nie nuży, nie męczy, jest bardzo dobrze. Wszystko wypada bardzo ciekawie – czy to kolejne fragmenty z historii Equestrii, czy inspiracje świętami pogańskimi, na wzmiankach o zwyczajach kończąc. Zadbano nawet o takie szczegóły jak poprawne nazwy dni tygodnia. Logiczne, w końcu skąd kuce miałyby znać "nasze" nazwy dni? W ogóle, koncepcja prawdziwej Equestrii jest stale ubogacana i jest to jeden z tych elementów, które zatrzymują nas przy lekturze. W każdym razie, wreszcie opuszczamy ośrodek, zatem przyjdzie nam zobaczyć jak Cahan radzi sobie ze ichnimi rozwiązaniami technologicznymi. Okazuje się bowiem, że Canterlot znajduje się w takim miejscu, że podróż nie będzie możliwa bez stosownego pojazdu. Taka kucykowa infrastruktura Udzieli jej się lęk wysokości, co jest okraszone całkiem zabawnymi opisami, a na miejscu znajdziemy tłum kucyków, w którym łatwo się zgubić. Jak nietrudno się domyślić, będzie to zarzewie kolejnych komicznych sytuacji, której zwieńczeniem jest wizyta w kościele, która kompletnie zmienia znaną nam dotychczas Cahan, na szczęście nie na zawsze. Powrót do ośrodka, wciąż na nitrotripie, jest to jednocześnie zamknięcie rozdziału i chyba do tej pory najbardziej nietypowa rola, w jakiej znalazła się bohaterka. Nie chciałbym zdradzać szczegółów – to trzeba samemu przeczytać. Zwłaszcza, że rozdział czyta się bardzo przyjemnie, stylistycznie znajdziemy w nim wszystko, do czego przyzwyczaiła nas autorka. Na szczególne wyróżnienie zasługują opisy Canterlotu, czy świątyni, do której wybrała się Cahan, oczywiście pod okiem Sorrel. Ale nie do końca. Wszakże pisałem, że w tłumie to nietrudno się pogubić. Opisy te są niezwykle barwne, słowa zostały dobrane bez zarzutu – są to plastyczne, bogate kawałki tekstu, które można stawiać za przykład jak pisać opisy, aby czytelnik wyobrażał sobie lokacje i mógł wczuć się w ich klimat. Powtórzę, opis świątyni jest wręcz fenomenalny, jeden z najbardziej ikonicznych opisów w fanfiku, na dzień dzisiejszy. Skoro mowa o klimacie, jest to już czysty klimat „Smaku Arbuza”. Chociaż tekst nadal odnosi się do szeroko pojmowanej tematyki adaptacyjnej, z [TCB] nie zostało już zbyt wiele i można rzec, że fanfik, choć początkowo jakoś inspirowany motywami ponyfikacji, biur itd. staje się w pełni oryginalnym, nieuwiązanym niczym produktem, który wciąż posiada duży potencjał i którego rozwój chce się śledzić. Uzyskanie takiej oto własnej tożsamości daje nadzieję na jakieś zupełnie oryginalne motywy, czy elementy świata. Czy będzie to Equestria w krzywym zwierciadle, czy ociekające anegdotami z realnego świata życie konwertyta, a może coś jeszcze innego? Wiadomo – z jednej strony nie naprawia się tego, co nie jest zepsute, ale pojawia się rozkmina, czy istnieje jeszcze cokolwiek, co można by ulepszyć, czy napisać jeszcze lepiej? A może w ramach kolejnych rozdziałów otrzymamy coś zupełnie świeżego? Wygląda na to, że nie pozostaje nic innego jak śledzić „Smak Arbuza” i czytać kolejne rozdziały, do czego oczywiście gorąco zachęcam. Solidna, barwna, niekiedy nietuzinkowa produkcja. Raczej nie pożałujecie. Pozdrawiam!
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...