Moja wina że nie umiesz sobie wyłączyć powiadomień? Nie pisałam twojego nicku po znaku @, więc dostajesz powiadomienia o postach w temacie który, jako osoba która w nim pisała, obserwujesz automatycznie, lub sam go zaobserwowałeś. Jak chcesz sobie gadać o czymś innym i tak cię to męczy, to przestań temat obserwować (wciąż jesteś na liście obserwujących).
Mówisz że "nie jesteś na żadnym froncie walki z tęczowymi", ale jednak włączasz się do dyskusji nie jako osoba stojąca po stronie LGBT albo neutralna, ale po stronie anty, wrzucasz też linki z jakiś konserwatywnych agregatów (Daily Mail i Revolver), twoje posty są pełne manipulacji, bigoterii i uprzedzeń. Po dwóch latach, zamiast dyskusję olać, wracasz do niej by narzekać na to, że masz powiadomienia z zasubowanego przez ciebie tematu, a pierwszy "poważniejszy" argument po twojej stronie to wymyślona historyjka o złych elgiebetach. Yeah, ma sens, z pewnością nie jesteś przeciwko tęczowym. xD
Pewnie chodzi ci o ten fragment:
Yeah, fajnie przeinaczyłeś znaczenie moich słów. Daaaaalej...
Jak na osobę która tak bardzo jest tym tematem umęczona, to nie masz problemu z tym, by wrzucać do niego nowe wątki.
Yeah, wykop, idealne źródło informacji. :p Zamiast słać linki do jakiś piszących pod tezę mediów to powinieneś zainteresować się porządnym fact checkingiem, ale wtedy by nie wyszło na twoje. Na tego posta odpowiem nie dla ciebie, tylko dla tych ludzi co być może wpadną na ten stek bzdur i mogą w niego uwierzyć.
Źródłem się nie popisałeś. Daily Mail to brytyjski prawicowy tabloid który słynie z taniej sensacji i manipulowania faktami. Tutaj można sobie o tej żenadzie poczytać. Tak samo Revolver który jest konserwatywnym agregatem
I ojej, to co ty tu opisałes było tak niesamowite i grubymi nićmi szyte, że aż musiałam sprawę przeanalizować, i zbytnio się nie zaskoczyłam - to co tu napisałeś to 100% kit. W spoilerze wszystko opisałam:
Co do filmu - ogarnij linki i źródła, bo film albo się nie wyświetla, albo jest ucięty tak, że widać tylko połowę.
Co widzę i słyszę? Słyszę ojca który w kółko zadaje jedno pytanie "Co ci zrobiła mama?", i dziecko które mówi proste rzeczy - "pomogła mi nałożyć sukienkę", "nałożyła mi spinkę do włosów", "pomalowała paznokcie". Widzę dziecko, które myśli że normalnie rozmawia ze swoim tatą. Widzę dziecko które spokojnie mówi co robiło ze swoją mamą, dziecko które nie wie, że ten film trafi do neta, w którym słowa dziecka nie zostaną odebrane jako opis spoko zabawy, ale wyciągnięte z kontekstu i odarte ze znaczenia jakie ono chciało im nadać, po czym przeinterpretowane wręcz na opis tortur.
Widzę film nagrany przez człowieka, który zrobił ze swojej córki, wbrew jej woli, narzędzie do progagowania swoich uprzedzeń. I słyszę głos zza kadru należący do człowieka, który chce dziecku odebrać jedną z najważniejszych rzeczy jakie może posiadać człowiek - poczucie własnego "ja" - tylko dlatego, że uznał, że ma prawo do tego by właśnie to "ja" ulepić jak mu się podoba, i dziecku narzucić.