*zerk na regulamin meeta z pierwszego posta*
A wydawało mi się, że przynajmniej na Śląsku można odpocząć od takich rzeczy. No ale przynajmniej większość zawartych rzeczy jest... dobra i przemyślana.
Zakaz napojów alkoholowych mających powyżej 20% - super, bo nawalonych ludzi nie jadę oglądać aż z drugiej części Polski.
Zakaz spożywania napojów alkoholowych przez nieletnich - miodzio, bo ostatni widok zbyt młodych ludzi paradujących z butelkami była przesadna. Powiedzmy, że na 16+ bym przymknął oko tam na ich JEDNE piwo, ale niech wam będzie. Sam przecież byłem młodym człowiekiem i wiem, że można znać swój umiar, ale rozumiem też, że ostatnie zachowanie niektórych mogło podrapać móżdżki "dorosłych".
Zróbcie jeszcze Strażników Śląskich Meetów, którzy będą spacerowali i od ludka do ludka legitymowali, będzie ubaw totalny
Zakaz tabaczenia... wha-? A jeśli zatabaczę publicznie, bo tabaka jest moim lekarstwem na alergiczne gluty, przez które mogę się wstrętnie dusić i bym musiał skorzystać, to byście na mnie wybiegli z pałami, zatargali na pociąg, czy jak? Tutaj bym się rozmyślił. Rozumiem dym tytoniowy może przeszkadzać, jak najbardziej, ale jeśli mamy się gniewać o sam widok, to by trzeba było "zbanować" część osób za same zachowywanie. Przecież też mogę być oburzony, że ktoś podskakuje jak Pinkie, ma ADHD czy tańczy przy wszystkich! Gdyby to były jakieś narkotyki, to sobie nawet na policje dzwońcie, bo to słuszne, ale tabaka? Bez przesady. Apeluję tu o małą zmianę, bo jeśli bym miał potrzebę po drodze, to nie będę uciekał w krzaki tylko dlatego, bo ktoś może mnie zobaczyć - przy tym czując się jak jakiś ćpun.
Poza tym superanckie podejście z tekstem, by drugie spotkanie meeta olać. Powiedziałbym coś brzydkiego, naprawdę, ale rozum nakazuje mi zakleić buźkę i nie chcę żadnej kupoburzy. Po prostu proszę to zmienić, bo jako organizator pluć na coś, co się samemu organizuje to głupia sprawa... Tak, i tak mnie nie będzie, bo datą jest początek miesiąca podczas którego będę poza krajem, ale to trochę nieuprzejme zwłaszcza w stosunku do przyjezdnych, jakim sam ostatnimi razy byłem.
Załóżmy, że AKURAT się słodko złożyło, iż wpadam do Katowic i łażę z ludźmi z meeta, ale się wypieram tego, że jestem na meecie - tym samym regulamin mnie nie obowiązuje, więc nie muszę się obawiać o żadne durne kary. Co wtedy? Przecież tylko zwiedzam Katowice, a śmiesznym trafem nasze drogi się niemal złączyły!
W takim przypadku przyjechać z kamizelką* kuloodporną, bo organizacja będzie mnie ganiała za przebywanie przy bronies?
Edit: *Zapomniałem, że nie wolno przynosić broni palnej xD