Skocz do zawartości

Talar

Brony
  • Zawartość

    1041
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    33

Wszystko napisane przez Talar

  1. Talar

    Gravity Falls

    Ostatnio nie mogę tego przestać puszczać:
  2. Talar

    Spoilery: sezon IX (finałowy)

    Wszyscy z mane6 stają się alicornami confirmed. Szczerze mówiąc, mi to wygląda na scenariusz w stylu: -wszystkie sceny z tego promo są jedynie z pierwszych dwóch odcinków sezonu - księżniczki służyły tak długo, ze ich emerytura na luzie starczy im na tą wymarzoną wycieczkę na podkarpacie - już pakują walizki, przekazując pałeczko-koronę Twilight, kiedy zły sombrero wkracza i rozpierdziel czyni - coś tam coś tam - zło pokonane dzięki Twilight i jej przyjaciołom - Księżniczki postanawiają, że jednak za mało hajsu z emerytury i zostają I - Twilight oficjalne zostaje królową - wszystko po staremu, jak w poprzednim sezonie I - cały sezon skupia się praktycznie w 90% na Twlighti - szkoła przyjaźni nadal na pierwszym planie I - motyw szkoły jakoś tam ślamazarnie jest poruszany - mane6 nadal płytkie, rodem z pierwszego sezonu I - mane6 osiąga maksymalny poziom głupoty - większość motywów pobocznych pozostawiono bez odpowiedzi I - prawie wszystkie motywy zostają bez odpowiedzi - co najmniej 2 odcinki o Maud Pie I - co najmniej 2 odcinki o Maud Pie - jakiś finał, w którym na początku Księżniczki przygotowują Twilight jak rządzić I - jakiś finał, który zaczyna się tym że Twilight nie umie rządzić - Twilight zostaje hiper księżniczką I - przynajmniej Twilight zostaje hiper księżniczką ♫ My little Pony! ♫ fin Tak to widzę i na prawdę mam szczerą nadzieje, że jednak będzie inaczej, że jednak twórcy nas zaskoczą, przy okazji aby klamra kompozycyjna (uuu, ale jestem mądry że używam takiego określenia) domknęła wszystkie najważniejsze wątki poboczne tego serialu. Owszem, każdy mój zmysł bije na alarm, że naiwny jestem jak cholera, iż liczę na finał z wyższej półki, lecz nie żywi nie tracą nadziei. Jednak jeśli ów sezon okaże się kompletnym pójściem na łatwiznę, to.... Przy okazji chciałem stworzyć najmniej wymagającą profesjonalizmu tabele, jednak mój twór chyba mnie przerósł xd
  3. "Happy Women's Day.

    Women have almost everything harder in this society and yet they somehow manage to compete and better men in almost every field. If we cannot admire and respect that, then that'd be our greatest shortcoming.

    Let today be a day for women to celebrate things that have gotten better over the years and a day for men to acknowledge and work to right a wrong that has festered for many millennia now." ~ Wykrhm Reddy

    1. Syrth

      Syrth

      Bardzo pozytywnie 

  4. Malcolm X Film opowiadający o mam wrażenie dosyć zapomnianym w dzisiejszych czasach (a w Polsce to raczej w ogóle niekojarzonym) działaczu z USA, Malcolmie X, który walczył (dosłownie walczył) o poprawę życia osób czarnoskórych w stanach. Tak pokrótce wyjaśniając osobę, to w przeciwieństwie do dobrze kojarzonego Martina Kinga, który walczył o prawa czarnych przy pomocy tańczenia w kółeczku i śpiewaniu, jak to wszyscy powinni się kochać, tak Malcolm po wyjściu z wiezienia i przejściu na Islam otwarcie głosił, że biały człowiek oraz cały rząd USA byli i będą wrogo nastawieni do czarnych, czyniąc sobie z nich niewolników oraz że należy to zwalczyć przy pomocy siły. Sam tylko dopowiem, że owszem wczesne poglądy X'a są mega skrajne, lecz gdy nawet w dzisiejszych czasach słyszymy o rasizmie względem czarnych gdzieś w stanach, to większość osób skomentuje to w stylu "no rasizm jest zły i nie powinno go być", jednak gdy nagle wyjdzie na jaw, że niektórzy czarni są rasistowscy względem białych, to: "no jak tak można!, za dobrze w dupach mają te czarnuchy" itd. Wracając do filmu, początek wychodzi raczej na minus, gdyż wlecze się dosyć mozolnie. Owszem, wiele przeżyć z lat młodości Malcolma pozwala nam zrozumieć jego punkt widzenia, lecz sam film trwa prawie 3 i pół godziny, gdzie z 1 i pół jest dosyć nużąca. Pomimo tego, film dosyć się rozkręca po tym, jak bohater zaczyna istnieć w polityce i tutaj wychodzi na wiesz największa zaleta filmu, czyli czyste przedstawienie bohatera takim, jaki był, bez koloryzowania. Reżyser nie sugeruje, że kontrowersyjne poglądy Malcolma są jedynymi słusznymi, pozwala nam za to dostrzec, jak wszelakie wydarzenia w jego życiu zmieniły jego spojrzenie na świat. Film jest, moim zdaniem, świetnym ukazaniem problemów życia ludzi czarnych oraz religii Islamu, jakie wtedy były i niestety są nadal są. W Polsce o problemach rasizmu w czasach zimnej wojny nie wie się praktycznie nic, natomiast opinia społeczna na temat Islamu jest przepełniona kłamstwami oraz wręcz brakiem chęci poznawania prawy na ten temat. Warto znać motywy pewnych, nawet wręcz niewygodnych dla wszystkich ludzi, gdyż oni nie walczyli o pieniądze czy sławę, lecz o idee wyższe. Ocena: 8/10 Jeśli miałbym polecić ten film, to tylko tym, którzy podejdą do niego bez uprzedzeń oraz wykazują się taką dosyć pogardzaną cechą jaką jest empatia. Nie jest to film łatwy, bo do zrozumienia pewnych czynników, które budują nasz świat, nie wystarczy sama czynność oglądania z nastawieniem: "to jest to, co ja popieram" albo "to jest ta zła propaganda, więc sobie obejrzę i na koniec powiem, że się nie zgadzam". Czasem jednak trzeba się wysilić, aby coś zrozumieć.
  5. Mój gust muzyczny ostatnio wariuje:
  6. Może zamiast jakiś Żołnierzy Wyklętych warto dzisiejszego dnia wspominać zamordowaną Jolantę Brzeską?

  7. Talar

    Pochwal się.

    Plecak mi się pruł, więc postanowiłem sobie znaleźć coś nowego. Na ogół szukałem jakiś konkretów, czegoś solidnego i ładnego + ten typowy wzór plecaka trochę mnie nudził. Ostateczny zakup: Szukając plecaka wstąpiłem do sklepu z torbami itd.,po wizycie w którym stwierdziłem, że chciałbym mieć coś w stylu aktówki, bo to zajebiście ładna rzecz jest. Na moje szczęście, w jednej galerii likwidowali sklep i zgarnąłem takie cudo na dużej zniżce:
  8. Talar

    Co aktualnie czytamy

    Dawno nikt tutaj nic nie pisał :I "te milenialsy to w ogóle książek nie czytają, kuwa kiedyś to było111!" W końcu znalazłem sobie jakieś realne zainteresowanie, dzięki któremu nie dość, że się rozwijam, to jednocześnie czytam. Pierwsza pozycja: Tytuł stara się analizować wszelakie błędy w wymowie, czytani, zapisywaniu, zapominanie nazwy rzeczy itd. Problematyka jest dosyć ogólna, jednak większość książki to opisywanie historyjek pacjentów, którzy raz się przejęzyczyli czy coś i dochodzenie autora do tego, co było przyczyną tej wydawać by się mogło błahej pomyłki. Trochę ciężko się to czytało, lecz przebrnąłem przez to zaskakująco szybko. Książkę wyżej dzisiaj przeczytałem, teraz zabieram się za coś znacznie bardziej konkretnego, o czym wiedzę chciałem zgłębić już od dawna.
  9. Przeszedłem sobie ostatnio bardzo fajną grę: The Messenger. Bardzo miła, płynna i dynamiczna rozgrywka, ciekawa fabuła z plot twistami, humor i niesamowity soundtrack. Owszem, wyszła ona gdzieś pół roku temu, ale moim zdaniem, nie zdobyła ona zbyt dużej popularności, a warto wspierać takie gry, więc na prawdę zachęcam do zakupu. Lepsze od Shovel Knighta.

    1. Syrth

      Syrth

      Dodane do wishlisty. Wygląda obiecująco. Chociaż w Shovelu uwielbiałam właśnie ten kreskówkowy klimat.

    2. Talar

      Talar

      Niestety Messenger jest zdecydowanie bardziej ubogi niż Shovle Knight, jeśli chodzi o postacie itd., lecz imo poprawia to niezwykle dynamiczną rozgrywką. Coś, co mnie mocno męczyło w SK jest to, że twoim największym wrogiem są dziury, a przeciwnicy co najwyżej służą za wpychaczy do tych dziur. Tutaj jest tak, że jak oberwiesz to możesz odskok wykonać, aby nie wpaść w przeszkody. W ogóle postać może odbijać się od wszystkiego, przez co nieraz rzadko dotykami ziemi, bo cały czas skaczemy w powietrzu. Mega przyjemna mechanika.

    3. Syrth

      Syrth

      Fakt, Shovel był bardzo łatwą gierką. 

  10. Talar

    Spoilery: sezon IX (finałowy)

    Jak to ma być powiązane z tym "oficjalnym" komiksem o Sombrze to jestem za. Choć szczerze, raczej to jest zapowiedź początku sezonu, czyli pierwszych dwóch odcinków, bo na finał sobie zostawili Kryśkę. Tak czy tak chętnie obejrzę, nawet jeśli wyjdzie klapa.
  11. Internet to rozjebane miejsce. Ostatnimi dniami wszyscy ramie w ramie zebrali się, aby obrzucić błotem, skopać po nerach i i doszczętnie wypaproszyć organizacje PETA, bo ta miała czelność skrytykować typa, który z pianą na mordzie ganiał za dzikimi zwierzętami i skakał przy nich jak małpa na gumie. SeemsGoodMan

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [5 więcej]
    2. Syrth

      Syrth

      Spróbuj napisać w internecie, w takiej całkowicie mieszanej grupie, że Dragon Ball jest słaby, to również zostaniesz oblany takim jadem xD

    3. Lemi

      Lemi

      Bo prawda boli xD

    4. Talar

      Talar

      dragon ball jest słaby

  12. Byłem dzisiaj w fabryce gum do żucia i dostałem jako upominek zapas wszelakich gum na pół roku.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [4 więcej]
    2. Talar

      Talar

      Ludzie z pracy załatwili mi i kilku innym stażystą.

      W sumie nie wiem, dlaczego xd

    3. Syrth

      Syrth

      A gdzie robisz? Chyba coś wspominałeś, ale zapomniałam.

       

      I stażystom* ^^

    4. Talar

      Talar

      słaby jestem z ortografii

       

      Staż w urzędzie, kończę w końcem miesiąca. Jako taka praca że się nudzisz to w sumie spoko, ale jakbyś miał za to przeżyć to nie przeżyjesz.

  13. IMO IMO IMO A niech się kończy ta generacja! Ogólnie może zacznę od tego, że meczy mnie dosyć powszechne przeświadczenie, że ten serial "jest dobry", gdyż on nie jest dobry, jedynie (na ogół) dobrze się go ogląda. Owszem, nie można mu odmówić posiadania dobrych piosenek, świetnie dobranych aktorów głosowych oraz w niektórych miejscach świetnej animacji, lecz niestety to niestarczy aby, w ty przypadku serial, można uznać za obiektywnie dobry. Charakter postaci, które niezaprzeczalnie stoją za sukcesem ów serialu, zmienia się z odcinka na odcinek, popadając ze skrajności w skrajność. Główny zarys fabularny jest pełen dziur wielkości Księżyca, same odcinki w większości przepełnione są dziwacznymi pomysłami oraz robieniem przysłowiowych "igieł z wideł", a na dodatek większość schematów powtarza się wręcz notorycznie. Dlaczego tak jest? Moim zdaniem, gwoździem to trumny jest ciągłe "dokładanie" nowych scenarzystów itd. przy jednoczesnej chęci rozwijania postaci. Nietrudno jest zauważyć, że odcinki dzielą się na takie, w których przeważa komedia lub jakaś akcja, oraz na takie które wprowadzają nowe wątki i rozwijają postacie. I niestety nie idą one w parzę, gdyż wręcz nagminnie dochodzi do sytuacji, w której postać X, pomimo doznania tylu życiowych lekcji w historii swojej serialowej egzystencji, wciąż zachowuje się jakbyśmy mieli pierwszy sezon. W sumie to bym się nie zdziwił, jak gdyby większość nowych scenarzystów w ogóle nie oglądała pierwszych sezonów. Poza tym, moim zdaniem, na dłuższą metę serial uległ pogorszeniu poprzez mocne naginanie fabuły pod fanów i mam tutaj na myśli np. powrót Discorda czy Trixie. Owszem, to tylko moje przypuszczenie, że ich powrót został zrobiony głównie pod fandom, lecz tak czy tak występują oni w tym serialu, gdzie często ich obecność lub jej brak sprawia, że wiele motywów i odcinków ma jeszcze mniej sensu. To, czy dzięki fanom czy też nie te postacie funkcjonują to jedynie przyczyna problemu, gdyż skutek wciąż jest taki sam. Jednak wciąż, dla większości ludzi oglądających ten serial sam fakt, czy ów twór jest dobry czy też nie, nie ma znaczenia i całkowicie popieram takie stanowisko. Oglądanie czy w ogóle lubienie czegokolwiek, co jest obiektywnie dobre oraz nielubienie rzeczy obiektywnie złych jest nudne i głupie, jednak wciąż powinno się mieć z tyłu głowy ten smutny fakt, że to co tak bardzo lubimy wcale nie jest rzeczą dobrą, lecz w żadnym wypadku nie powinna nam ta myśl odbierać przyjemności z oglądania itd., w zależności cokolwiek to jest. Jednak niestety, takie bierne stanowisko może sprawić, że (akurat w tym przypadku serial) z czasem ulega spłyceniu, gdzie w przyszłych sezonach byśmy mieli same najprostsze i wałkowane do bólu głowy schematy, z zero-jedynkowymi postaciami oraz absolutnie żadnym progresem na jakiejkolwiek płaszczyźnie. Podobno (bo sam nie oglądałem więc nie wiem, ale większość internetu i fanów jest z tym zgodna), tak jest w przypadku słynnych Simpsonów, gdzie wraz z kolejnym sezonem poziom postaci oraz samych odcinków spadał, a tam również mieliśmy podział na odcinki czysto komediowe oraz na te nieco poważniejsze. Mam szczerą nadzieje, że twórcy zdają sobie sprawę, iż wiele ich decyzji dotyczących naszego kochanego serialu sprawił, że sami stracili oni nad nim kontrolę. Moim zdaniem, najlepszym wyjściem z takiej sytuacji jest szybkie zakończenie tej generacji i nie musi być to jakiś finał z hukiem czy słodkie zakończenie, przy którym wszyscy się porozpływamy na fotelach. Fajnie by było pozamykać wszystkie wątki itp., lecz szczerze uważam to na tyle trudne, że może lepiej dać sobie spokój i zakończyć to w przyzwoitym, lecz niezbyt przekombinowanym stylu. Samą czwartą generacje twórcy mogliby potraktować jako wersje Beta, wczesny twór na którym można było poeksperymentować, wypróbować nowe schematy, zbytnio nie bojąc się konsekwencji, gdyż koniec końców wszystko i tak pójdzie do kosza. 5 generacja mogłaby być czymś o półkę wyższym, z góry przemyślanym tworem, opracowanym od deski do deski, od samego początku aż do końca i jest to na prawdę możliwe (Gravity Falls się kłania), lecz wszystko zależy od twórców i ich podejścia do tematu. Olbrzymi fenomen tego serialu i tak zapchał im kieszenie dolarami, więc wszystko zależy od nich, czy są bezwzględnymi kapitalistami, którzy wolą stworzyć coś mniejszym wysiłkiem, bo i tak jacyś ludzie będą to oglądać, czy jednak będzie im zależeć na jakości tego serialu i postarają się stworzyć coś na prawdę dobrego pod każdym względem. Jest szansa, że notka z oficjalnego konta na facebooku mówi prawdę o tym, iż koniec tej generacji to jedynie początek przygody z naszymi kochanymi kucykami. Będąc szczerym, sam nie wierzę w dobroczynność ludzi z Hasbro, którzy wodzą nas za nos nowym stylem graficznym (która jak tutaj wyżej pisano + sam w recenzji filmu o tym wspominałem) w niektórych miejscach szału nie robiła, lecz nie szata zdobi człowieka i mam nadzieję, że twórcy mają podobne podejście.
  14. Czwarta gęstość:

     

  15. Jakie ładne <3

    DywAUEjXQAEEh4Y.thumb.jpg.8b2cb7d1d09bfb1cc3a19a50d11de0a4.jpg

    1. Starlight Sparkle

      Starlight Sparkle

      Czy to może nastoletnia Lisa Simpson? :lol:

  16. Lubię chodzić po dużych sklepach. Oglądanie wszystkich towarów i robienie zakupów sprawia mi przyjemność.

    1. Syrth

      Syrth

      Zazdroszczę, bo ja nienawidzę, a trzeba ;_; 

    2. Starlight Sparkle

      Starlight Sparkle

      Mam tak samo... nie lubię robić zakupów i zawsze mnie drażni łażenie po sklepach i szukanie bogowie wiedzą czego. :ppshrug:

    3. Talar

      Talar

      Chętnie bym sobie wlazł do takiej hurtowni jak Selgros czy Makro ale nie wpuszczają :c

  17. Aborcjobus dzisiaj jeździł ulicami miasta. Faka do teraz trzymam.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Syrth

      Syrth

      Wtf.

      To u mnie w mieście był plakat na prawie cały blok z martwymi płodami i też jakieś pierdzielenie.

      A potem chyba w to samo miejsce dali dwóch mężczyzn, którzy bodajże się za ręce trzymali i jeden trzymał małe dziecko i je cmokał w czółko, a podpis to coś z pedofiliąi homoseksualizmem </3

    3. Starlight Sparkle

      Starlight Sparkle

      Celestio jak ja się cieszę z mojego małego miasta, w którym takie rzeczy nie występują. :godpony: 

    4. Syrth

      Syrth

      No ja tylko czekam aż wywieszą na tym bloku jakieś antyszczepionkowe bzdety albo płaskoziemcy się odezwą xD

  18. Ostatnio się zastanawiałem, czy nie istnieje jakaś religia, że Bóg istnieje i stworzył ziemie itd., ale jednocześnie jest kompletnym złamałem i ma w dupie wszystko, gapiąc się z nieba na nas z piwem w łapie i ciesząc michę z tego, że zesłał nam jakiegoś Trumpa itd.

    :thonk:

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Syrth

      Syrth

      W sumie to katolicyzm można to uznać, kiedy tam trzeba wierzyć ślepo w Kościół, który uprzykrza życie na każdym kroku. Może nie sam Bóg, ale Kościół niby jest od Boga :> 

    3. WhiteHood

      WhiteHood

      W wielu religiach jest tak, że istnieje dobry bóg i zły bóg. Jak Czarnobóg i Białobóg chociażby.

    4. ByczekPazerny

      ByczekPazerny

      Starożytni bogowie greccy byli by chyba najbliżsi tej koncepcji - nie byli stwórcami świata, a raczej jego spadkobiercami (czy wręcz zdobywcami), ustanowili porządek który im odpowiadał, a ludźmi pobłażali i często się nimi zabawiali. :) Może gdzieś w innych mitologiach było podobnie, lub nawet bardziej zbliżenie to twojej rozkminy, ale ja nie znam takich kultów. 

      P.S - może żyjemy w takim świecie? Nikt nie zna planów boskich. ;)

  19. Moja ulubiona postać z Simpsonów to ta nauczycielka Barta, co cały czas jarała ćmiki, chciała się rżnąć z kim popadnie i była smutna cały czas.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [3 więcej]
    2. Syrth

      Syrth

      Dobry avatar, Talar

    3. ByczekPazerny

      ByczekPazerny

      Dla mnie najlepszy jest Moe, bo chyba mogę się z nim utożsamiać. xD Swoją drogą podsunąłeś mi Talar niezłą myśl - obejrzeć ten serial w całości i chronologicznie. 

    4. Talar

      Talar

      Powodzenia :I

×
×
  • Utwórz nowe...