spoilery lol
w sumie nie ma tu nic ciekawego i warte są przeczytania jedynie drugi i ostatni akapit przez ocenami.
No stwierdziłem, że tym razem zaszaleję i poszedłem do największego kina w mieście na ten film. Poza mną, na sali był jeszcze tatuś z córeczką i mamusia z córeczką. Na szczęście dzieciaki wiedziały, jak się zachować w kinie więc seans minął mi dosyć spokojnie, lecz w pewnym momencie zachciało mi się ostro lać i musiałem wyjść z seansu na moment. Wyszedłem w momencie, jak zaczynała się piosenka pod wodą a jak wróciłem, to mane6 było już na plaży i Twilight puchły oczy. Domyślam się, że Twalot próbował ukraść tą kulę, ale samej sceny nie widziałem więc jakby ktoś mógł poratować jakimś linkiem, żebym sobie to uzupełnił to byłoby miło.
Tak czy tak, film strasznie podobny do pierwszej części Equestria Girls, czyli jest taką "dziurą" w serialu, gdzie wszystkie prawie postacie zachowują się niczym z samego początku serialu, film skupia się na jednej postaci (Twilight), a reszta to takie trochę tło, mamy złe postacie które później robią się dobre i głośną impre pod koniec. Ogólnie w sumie nie było by różnicy, gdyby ten film dać pomiędzy 1 a 2 sezonem. Trudno jest mi to nazwać, ale właśnie ten film oraz wspomniane EG (tylko pierwsza część, bo kolejne już trochę większego wniknięcia w temat) tworzą praktycznie idealny film dla osób, które albo oglądając to i tak mało rozumieją i ważne, że się dzieję (małe dzieci) albo są rodzicami tych dzieci i choć nie mają pojęcia o tym serialu, wciąż ogarną o co w filmie chodzi. Pod tym względem wydaję się, że broniak jak odbiorca filmu może być najmniej zadowolony, bo aluzji do serialu i jakiś ukrytych smaczków jest mało, no ale nie ma co narzekać.
Co mi się podobało:
1. Grafika; film wyglądał bardzo i choć z początku (będąc przyzwyczajony do serialu) postacie wydawały się zbyt małe i trochę jak ulepione z masy cukrowej, to po chwili całkowicie się przyzwyczaiłem. Jednak kilka rzeczy (np. te sterowce czy kilka posągów) były robione w 3D, przez co wyglądały jak wyciosane z bloków betonu, co trochę kłóciło się z resztą tła i mogło wyglądać brzydko, ale było tego bardzo mało. Ogółem wizualnie film jest bardzo dobry.
2. Nowe postacie; były przyjemne i choć jedziemy tu po starych schematach, to są one dobrze wykonane. Cieszę się, że Storm King nie był takim nudnym złym jak Tirek i ogólnie jego charakter (choć pod koniec i tak w Tireka się zamieniał) mocno mnie zaskoczył. Ogólnie to śmieszył mnie on. Tempest jak na taką zimno krwistą komandor wyszła bardzo dobrze i dobrze oglądało się z nią sceny. Jeżo-coś dosyć ok. Ten kot łachmyta chyba najbardziej mi przypadł do gustu, chociaż tego typu postać jest stara jak świat. Od piratów oczekiwałem czegoś więcej, bo ostatecznie jedyne co mogę o nich powiedzieć to to, że byli i tyle. Ta córeczka syrenka taka Pinkie Pie v2, no koniec końców była spoko, jej matka też.
3. Sama fabuła (i tylko fabuła, bo to jak została ona przedstawione oraz niektóre wydarzenia to już tak średnio) była inna, niż sobie wyobrażałem i ostatecznie cieszę się, że tak wyszło.
4. Piosenki. Owszem, nie ma żadnej takiej którą bym się zachwycił po brzegi, ale ogólnie są bardzo dobre. Szczególnie podoba mi się ta śpiewana przez tego Kota, ale chyba wszystkie trzymają bardzo wysoki poziom.
5. Dubbing - był bardzo dobry. Postacie brzmiały dobrze, piosenki wyszły świetnie, ogólnie kawał dobrej roboty. Jedynie ten Jeż wyszedł tak sobie (on w oryginale też tam seplenił?) oraz jedna scena gdzie "Easy as pie" zostało przetłumaczone jako "pestka" i ten kurdupel skomentował to "Kocham pestki" :I
6. Napisy końcowe; oddziele ten punkt, bo były ona na prawdę fajne.
Wady:
- Ostatecznie myślę, że film mógłby być śmieszniejszy, bo praktycznie tylko Pinkie służyła tu jako "co-kilko-minutowy-rozśmieszać".
- Postacie jak Fluttershy, Rarity, Aj a Spike to już w ogóle, miały mały wpływ w filmie.
- Ten Jeż pod koniec filmu praktycznie zniknął i nie miał już żadnego wpływu na nic i dopiero w napisach końcowych sobie o nim przypomniałem.
- Problemy typu gdzie się dzieją te niektóre wydarzenia, gdzie była ta pustynia i to miasto, jakie to krainy itd. Zastanawiam się też, jak mane5, piraci, kot i ta syrenka dostali się z powrotem do Equestrii.
- Okoliczności, w jakich Tempest straciła róg i jej powody, dla których robi tyle złego.
Ale to wszystko nie ma znaczeniaprawie. Naprawdę, to nie ma żadnego znaczenia. Bo ten film mógłby dostać ode mnie milion plusów bez żadnych wad bądź milion minusów, bez żadnych zalet. Dobre piosenki, świetny wygląd to tam nic.
Dostaliśmy film bardzo filmowy, bardzo taki... typowy to nie jest najlepsze słowo, ale nic mi nie przychodzi do głowy. Film skierowany dla dzieci, film pod komercje i zabawki, film pod tym względem bardzo dobry, lecz nie to co by mnie zadowoliło. Nie wykorzystuję tego, co ma do zaoferowania serial i w sumie mało się z nim łączy i tak samo jak pierwsze EG można to wyjąć z serialu i postawić gdzieś obok, żeby się rozwijało. Przy Eg poszło to w dobrą stronę, co będzie z tym to nie wiem. Pierwsze EG było podwalina, podłożem dla reszty filmów i mam szczerą nadzieję, że tu będzie podobnie. Podobno teraz serial ma mięć więcej wspólnego z filmami i jeśli na prawdę tak będzie, to stwierdzę, że film nie poszedł na marne.
Ten film mógł być filmem który zostałby "zrozumiały" jedynie dzięki większej znajomości serialu dla wybrednego widza (i nie mam na myśli tutaj jakieś papki dla broniaków), a zamiast tego mamy dobry film dla wszystkich. Czy to dobre czy to źle, to już osobista sprawa.
bla bla bla
Animacja: 9,5/10
Głosy, piosenki itd.: 9/10
Fabuła: 7/10
Sceny, dialogi, wydarzenia itd.: 6/10
Ogólna moja ocena: 7/10
Dobry film, ale wolałbym coś konkretniejszego.