Skocz do zawartości

Wizio

Brony
  • Zawartość

    4953
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Wizio

  1. Darkness ponownie na ciebie popatrzył, a następnie lekko pogłaskał cię po grzywie.

    - Miłych snów - powiedział po chwili, a następnie pocałował cię w czoło. Po tym wstał i ponownie usiadł na krześle niedaleko łóżka i ponownie wyjął swoją "nową zabawkę". Ty jednak zmagałaś się ze snem, który nie chciał przyjść. Leżałaś tak dobre kilkanaście minut, lecz w końcu udało ci się i zasnęłaś.

    ***

    Obudziłaś się... nie wiadomo kiedy. Straciłaś już rachubę czasu, więc trudno było określić ci godzinę. Sen bardzo dobrze ci zrobił, toteż czułaś się wypoczęta oraz ból głowy był już prawię nieodczuwalny. Mogłaś również zauważyć, iż Darkness zasnął na krześle. Zabawie trochę wyglądał w tej pozycji, lecz sen to sen... w końcu dopada każdego.

  2. Darkness popatrzył w twoją stronę, a zarazem nie odłożył przedmiotu.

    - Belka, która podtrzymywała sufit spadła ci na głowę - rzucił od nie chcenia, a następnie wstał i podszedł do ciebie. - Dobrze, że nic ci się nie stało - dodał po chwili, siadając na łóżku, na którym leżałaś. Nóż który trzymał w kopytach, odłożył do swoich juk. - Byłaś nie przytomna kilka godzin, więc mogłaś chodź trochę wypocząć. Tak czy siak musisz jeszcze odpoczywać. Twój stan najlepszy nie jest, a nie wybaczę sobie, gdyby coś ci się stało - powiedział, a następnie popatrzył na ciebie. Mogłaś poczuć ogromny ból głowy, która była zabandażowana.

  3. Pokój o dziwo nie był taki, jak główne pomieszczenie na dole, jednakże też nie wyglądał bezpiecznie, ani ładnie. Nie było tam krwi, ani żadnych zwłok, lecz i tak pomieszczenie było kompletną ruiną. Podgniłe ściany, spróchniała podłoga oraz walący się sufit. Gdy stawialiście w nim kroki to rozlegało się głośne i niemiłe skrzypienie, które brzmiało przynajmniej na całe pomieszczenie. Pomieszczenie to prawdopodobnie było kiedyś tym pokojem natchnień, w którym wymyślała projekty. Świadczyły o tym różne materiały oraz poniszczone manekiny, na których były jeszcze strzępki sukienek. W pewnym momencie jednak coś się stało, a następnie straciłaś przytomność...

    ***

    Obudziłaś się w jakimś łóżku. Byłaś otulona kołdrą, lecz po głębszym przyjrzeniu się był to nadal zniszczony butik Rarity. Niedaleko ciebie siedział Darkness, który oglądał nóż rzeźnicki i raz po raz wykonał nim jakiś zamach.

  4. - Jeszcze się nie domyśliłaś? - rzucił nie odwracając się. - Wywnioskowałem tyle, iż pojawia się wtedy, gdy następuje zmiana. Pamiętasz tą klaczkę? Do puki nie zabrzmiała syrena to nie chciała nam nic zrobić. Tak samo jak zagrała po tym, gdy ją zabiłem i wyszliśmy z pomieszczenia. Wtedy to co było całe zgniłe i zepsute było normalne i opuszczone - powiedział, a następnie wszedł na ostatni stopień i ruszył do pierwszego lepszego pokoju, nawet nie zwracając uwagi na to, czy wciąż podążałaś za nim. Był on zdeterminowany, a było to widać na pierwszy rzut oka.

  5. - Może i jestem uzależniony, ale nie głupi. Wiem czym skutkuje przepicie i z tego się właśnie cieszę. Mogę przynajmniej zapomnieć o tym wszystkim i z radością pozabijać kilka trupów. Jeśli wam to przeszkadza to mówię po raz kolejny... nie musicie iść ze mną.

  6. Darkness popatrzył na ciebie z lekkim zdziwieniem, lecz rozumiał o co ci chodziło. Tylko do ciebie podszedł i uspokajając cię wskazał na schody na pierwsze piętro. On również milczał, lecz widać było, iż zachowuje spokój, a raczej próbuje go zachować. To nie jest łatwe patrzeć na taki widok bez obrzydzenia, lecz można go też nie ukazywać. Darkness jeszcze po chwili stania postanowił wejść po nich i nie patrzył nawet czy idziesz za nim.

  7. - Mhm... - popatrzyłem na Applejack, a następnie wziąłem w kopytka butelkę i zacząłem ją oglądać. Po chwili jednak nie wytrzymałem, a następnie odkorkowałem ją i napiłem się łyka. Pierwszy raz od czasu utraty mojej torby z Whisky poczułem się dobrze... - Dzięki - uśmiechnąłem się lekko do niej, biorąc kolejnego łyka.

  8. Zanim weszłaś to znowu usłyszałaś ten dźwięk... ten charakterystyczny dźwięk syreny. Gdy jednak już weszłaś to przywitał cię krajobraz, którego właśnie chciałaś uniknąć. Wszędzie było wszystko zniszczone i podgniłe. Ściany oraz podłogę zdobiła zasychająca już krew. W każdym rogu leżał stos czaszek kucyków, które były już bardzo stare. Z sufitu zwisały martwe, okrwawione i rozprute kucyki. Obraz ten sprawił, iż prawdopodobnie byś zwymiotowała, gdyby nie to, że nie miałaś czym. Twój żołądek był pusty, lecz o dziwo ty głodna nie byłaś. Nawet jeśli to pomieszczenie tak wyglądało to pozytywka milczała.

×
×
  • Utwórz nowe...