Skocz do zawartości

Cipher 618

Opiekun Działu
  • Zawartość

    5912
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    147

Wszystko napisane przez Cipher 618

  1. Pacyfikator A jednak to prawda. Życiową rolą łysola - Vin Diesel'a były gry "Kroniki Riddicka". Nie oznacza to, że film był zły. Niestety nie był też świetny. Ot rodzinny dobrze, zrealizowany film. Shane Wolfe (Vin Diesel) to super-duper-hiper-mega badass: agent służb specjalnych. Niestety, podczas jednej z misji "daje ciała". Jego następne zadanie, jest dość nietypowe, jak na jego "zawód". Musi odnaleźć tzw. "Ducha", a tak zupełnie przy okazji, w trakcie nieobecności innego agenta, zaopiekować jego rodziną. Czy muszę pisać, że nie będzie to takie proste? Wojskowy rygor nie spodoba się dzieciakom (wykrywacze położenia założone na nadgarstku, używane TYLKO w przypadku niebezpieczeństwa? O co to, to nie ). Na początku film przypomina "Kevina" = debilny do granic możliwości "humor". Na szczęście, z każdą kolejną minutą jest lepiej. Scena w której Lulu (8-10 lat) Swoją drogą Lulu to największy, a za razem najbardziej uroczy "rozśmieszacz" w tym filmie. Innym razem Może to i tylko "familijna komedia", ale jedna z tych, które warto obejrzeć. Ocena: 8/10
  2. Kanapka "Ala (ma kota)" hamburgero-podobne-coś z mikrofalówki. Składniki: - Pieczywo: zwykły chleb, najlepiej krojony. Kromki muszą "zachodzić" na siebie. Pod żadnym pozorem bułeczki, twardnieją błyskawicznie (to samo dotyczy pewnie bagietek i innych). - wędlina (dowolna, polecam "krakowską cuchą"... czy jak jej tam, może być szynka/polędwica - nie nasączona chemią! i inne, sam najczęściej używam zwykłej... mo(a?)rteli dobrej jakości. Aha, wędzonki odpadają. To samo tyczy się mielonki xD ) - warzywa: co tam chcecie i macie, ale cebula musi być (biała lub/i "czerwona"). Ja używam sałaty/pekinki (pora roku), świeżego lub kiszonego (kwaszony?) ogórka, pomidora (nie mieszać z ogórkiem! Albo to, albo to), papryki (zwykła, ewentualnie ostra jeśli chcecie mieć pożar w gębie - odetnijcie skórę), rzodkiewki... - musztarda chrzanowa lub/i ketchup (łagodny, ostry - sami zdecydujcie. Polecam Pudliszki lub Łowicz). Można je zmieszać, ale o tym później. - ser "żółty" - im lepszy (droższy) tym lepiej - przyprawy: świeżo mielony pieprz, odrobinka soli... osobiście dodaję też Delikat. Jeśli lubicie, dodajcie co chcecie. - opcjonalnie ulubiony sos - patyczki - te do potraw. Nie macie? Gwóźdź, śruba, igła... no dobra. Żart. DREWNIANY patyk musi być. - ręcznik kuchenny Przygotowanie 0. Możemy przekroić kromki na pół. Uwaga, Nawet jeśli chleb będzie "letni", to po upieczeniu środek piekielnie gorący. 1. Ketchup/musztarda. Istnieją trzy opcje (nic nie rozsmarowywać, ani dodawać... póki co) Dajemy "pasek" na 2/3 kromki (a nawet do połowy, w innym wypadku wszystko wypłynie) 1a. Tylko ketchup - wówczas NIE dajemy kiszonego (kwaszonego?) ogórka. Świeży ogórek lub pomidor (oba dodane jednocześnie psują smak) 1b. Tylko musztarda - wówczas w grę wchodzi tylko "kwaśny" 1c. Musztarda + ketchup - proporcje wedle uznania (więcej musztardy = ostro) Świeży ogórek lub pomidor 2. Na ketchup/musztardę dajemy przyprawy (a mówiłem, żeby nie rozsmarowywać ketchupu ) Rozsmarowujemy całość po chlebie - starajcie się zrobić to tak, żeby na kromce przyprawy rozeszły się równomiernie. 3. Kroimy "na plasterki" czy inne kawałki: cienko cebulę, a paprykę nieco grubiej (bez skóry) i kładziemy na ketchup/musztardę. Zbyt cienkie kawałki papryki spalą się. Zbyt gruba cebula nie upiecze się. 4. Na to wszystko dodajemy ser - nieco grubsze plastry (kwadraty w przypadku przekrojonej kromki lub prostokąty przy całej kromce, na środku). To BARDZO istotne 5. Wędlina - grubość: pomiędzy cebulą a papryką Ponacinajcie ją na wylot (kilka "kresek" gdzieś na środku wystarczy). Zróbcie też kilka nacięć na brzegach. Dzięki temu ser "sklei" warzywa, cebulę i wędlinę, a ona sama nie odkształci się, tak jak bez nacinania. 6. Zakrywamy drugą kromką, przebijamy jednym lub dwoma patykami. Na talerz kładziemy ręcznik - łatwiej umyć talerz, a sam papier wchłonie "wilgoć" z kanapki". Do mikrofali z tym. Serem do dołu. Na ile? Ciężka sprawa. Obserwujcie kanapkę. Gdy wędlina zacznie się przypiekać - wystarczy. Po upieczeniu: 1. Wyjąć patyczki - kanapka jest w jednym kawałku. 2. OSTROŻNIE zdejmujemy część bez sera (weźcie nóż, widelec - nie spalicie sobie paluchów) 3. Kładziemy pozostałe warzywa, dodajemy sos... niestety ogórki, rzodkiewka itp będą wypadać, a sos wypływać. Ale taki urok tej kanapki 4. Zakrywamy z powrotem drugą kromką. PS. Możecie zrobić "piętrową" kanapkę, ale wtedy to dopiero wszystko będzie wylatywać
  3. "Error 404 - life not found" - napis na nagrobku

    1. SzymonL
    2. WilczeK

      WilczeK

      Pewnie informatyk :D

    3. Cipher 618

      Cipher 618

      Inny napis: "Game Over". "A mówiłem, że jestem chory!" "Pukać przed wejściem" W swoim testamencie zażyczę sobie chyba: "Nie wstanę! Tak będę leżał" xD

  4. Wiecie o kogo chodzi Cukierek sprawił, że Lyra się rozleniwiła. Rezultat? Powtórka z wf-u w dyscyplinie "rzut globusem". Całkiem smaczny cukierek. Lyra, ku rozpaczy Bon Bon domaga się więcej. Lyra po zjedzeniu cukierka (znała rezultaty) zepsuła humor pracownikom kostnicy (w szczególności sprzątaczce). Lyra ma prze+ane... xD
  5. Spróbowałem zainstalować mody. Teoretycznie to proste - wypakuj/wklej i po sprawie. W praktyce... Stanowczo ODRADZAM. Zamiast dodawać nowe auta, mody zastępują te istniejące Pół biedy gdy chcesz podmienić tylko i wyłącznie jedno. Zero problemów. "Zabawa" zacznie się, gdy wrzucisz dwa lub więcej dodatków, które zmieniają te same wozy. W najlepszym wypadku podmienicie w 100% działający dodatek A na B. Jest jedno "ale". Zachowanie auta (fizyka, prowadzenie etc) zapisano w niewielkim pliku. Mod go podmienia, dzięki czemu nowe auto jeździ tak jak powinno. Niestety nie każdy mod go posiada. Nadpisując mod A na B możecie zamienić wszystko oprócz tego "niewinnego pliczka". Rezultat jest... jaki jest. Możecie mieć quada, który zachowuje się jak załadowany po brzegi Kamaz. Może dodatki są kuszące (monster truck!), ale póki co lepiej się wstrzymać. Szkoda czasu i nerwów.
  6. Lyra zjada cukierka, który ma w sobie tyle kalorii, że starczyłoby dla całego Ponyville. Przybiera na wadze do tego stopnia, że dostaje przezwisko Fatstrings. "Dlaczego chcesz mną strzelać z granatnika?" Lyra zjadła bombowego cukierka, który "zakończył wojnę" z bakteriami helicobacter pylori, z którymi "toczyła wojnę" od tygodnia Ciastkowy cukierek o smaku ciastkowego ciastka z nadzieniem ciastkowym Lyra zjada cukierka w "szpreju" w CZASIE 1.5 sekundy
  7. Czemu nie. Dobra pizza nie jest zła. Skoro nie chcesz całej, to może weźmiesz kawałek? Jak ją podasz? Nie wiesz gdzie jest. Istnieje wiele teorii, moja droga Bon Bon. Wedle jednej z nich, Triste jest za jakimś tam murem. Nie widzi nas, ale w magiczny sposób słyszy i wszystko zapisuje. Tylko jak przebić ten mur? Podobno Pinkie Pie jest dobra w łamaniu ścian. Pogadaj z nią. "A mury runą, runą..." Ty już więcej nie śpiewasz. Hmm... Połączymy jedno i drugie. Ja pójdę uczyć się rąbać drewno, a ty Lyra spróbuj podpalić Ponyville. Zacznij od Toma. Jako rozpałki użyj diamentów. Przecież Tom to kamień Racja, ale dość duży. Trudno je podpalić, ale palą się dłuuuuugo. Są lepsze niż węgiel. Poproś o pomoc Spike'a. W końcu to smok, zieje ogniem. We dwójkę dacie radę [Jakiś czas później] "Najdroższa Twilight Sparkle. Wytłumacz mi proszę, dlaczego Spike wysłał mi głaz... Księżniczka Celestia"
  8. Cipher 618

    Znajdź partnera v. 2.0

    Big Mac - załatwiałby jabłka do jej produktów.
  9. Nie ma sprawy. Lyra... khem... bardzo szybko się uczy. Dzięki Bon Bon. Jesteś wspaniała! Celestio... Hehehe... to był sarkazm Bon Bon To trochę spóźnione, ale czemu nie? Może być fajnie. Tym bardziej, że lubię sztuczne ognie. Mogę strzelić mu w dach - no wiesz komu, prawda? Lyra, sztuczne ognie to nie fajerwerki. To te iskierki na patyku. Aha i nie możesz. Wiesz ile bitsów i nerwów go to kosztowało? To że robię głupie rzeczy nie znaczy, że jestem głupia Zwariowałeś? Porąbało go jak drewno na opał. Mamy zniszczyć naszą ławeczkę? Lyra on chce zabić tysiące kucyków, a ty... albo nie. Nie skomentuję tego.
  10. Drugie miejsce mimo takiej ilości błędów? Gratuluję wszystkim i każdemu z osobna. Byłem pewien, że przez tą wpadkę (pegaz na chwilę stał się jednorożcem ) wyląduję poza podium. Dziękuję serdecznie. [skromność off]Pięć nagród za pisanie i jedna za głupawy pomysł, za... umm... grafikę związaną z Cadance (patrz galeria). Pękam z dumy [skromność on] A tak na serio. Czy prace zostaną udostępnione?
  11. Pomidorowa na gęsto (krem), BEZ marchewki, z makaronem "aldente". To po prostu "de beściak". Aha, rosół też jest świetny (trzeba dodać odrobinkę "rosołu w proszku" czy innego rosołu w formie proszku - to dla wzmocnienia smaku)
  12. Cipher 618

    GTA (seria)

    Oj tak... Klimat był niesamowity, a muzyka z radia tylko go potęgowała. Mody genialne - prawdziwe nazwy aut, nowe auta, broń etc. Kurcze, chyba ją sobie ściągnę (ze Steam) i wrócę. Mam tylko nadzieję, że pójdzie na "ósemce" (taki Doom 3 nie ruszy. Edycja BFG również). Oby sama gra za bardzo się nie zestarzała...
  13. Uwaga. Podaję tu przepis. Dość trudny. Uważajcie na skaleczenia, nie spieszcie się. To tak dla przestrogi. Jeśli nie nie macie wątpliwości, poproście kogoś starszego, kto potrafi gotować Pochodzenie: "Kilka" lat temu pokazywał go Makłowicz. Wiadomo, że gotuje wszędzie gdzie się da. Mój brat, nie mając "powszechnych dla tego regionów składników" zrobił swoją wersję. Dziś robię ją ja. Składniki - jaja xD (ile tam chcecie) - zaznaczam, że ze względu na ilość składników weźcie mniej, niż jecie zwykle. - wędlina: polecam wędzony boczek (ze sklepu) lub słoninę. Może to być coś innego, pamiętajcie, że wpływa to na skład. Uwaga. Pod żadnym pozorem, nie dawajcie tych "pompowanych" chemią. No chyba, że chcecie obrywać gorącym tłuszczem / olejem (ręka - pół biedy, co innego oko), a później zmywać go ze ścian. Sam dostałem w łapę. Boli... - warzywa: cebula (koniecznie). Poza tym wszystko zależy od pory roku i tego co lubicie. Latem może to być szczypiorek (wówczas pół na pół z cebulą), odrobina rzodkiewki itd. Część z nich można kupić cały rok np paprykę. Tak czy inaczej, potrzebujecie warzyw, które lubicie. Część z nich usmażycie, inne dodacie na koniec, ale o tym później. Pamiętajcie, że każdy dodatek wpływa na smak. - przyprawy: pieprz (pod żadnym pozorem "ziołowy gotowiec". Świeżo zmielony i kropka), sól (odrobinkę) Możecie dać inne przyprawy, ale uwaga - wiele z nich zawiera w sobie sól (wszelkie "Delikaty", "Kucharki"). Jeśli przedobrzycie, omlet będzie "odrobinę" zbyt słony. - suszona bazylia (błagam... nie mielona ze sklepu, jeśli nie macie innego wyboru szukajcie całych liści) - to dodatek opcjonalny, ale dodaje niesamowitego zapachu i smaku. - żółty ser - śmietana - taka do zabielania kawy Przygotowanie. Zanim coś zrobicie przeczytajcie uważnie to do końca, przynajmniej raz (nie używać blendera, tylko ręczne mieszanie widelcem / ustrojstwem do mieszania) Uwaga na kolejność. Zero pośpiechu, nie zaczynajcie od dupska strony. Inaczej "Madzia" rzuci nim o ścianę. 0. Przygotujcie deskę do krojenia tak, aby można było składać składniki oddzielnie (mieć małe kupki obok siebie). Ewentualnie odkładajcie je na czymkolwiek, w różne miejsca. Nic jednak nie zastąpi dużej deski. 1. Rozbić jaja do talerza 2. Pokroić wędlinę w kostkę. Im drobniej tym lepiej (wspominałem o tych pompowanych? - zapomnijcie, że istnieją). Jeśli używacie boczku/słoniny - odetnijcie skórkę (twardnieje w trakcie pieczenia) 3.1 Oddzielamy warzywa takie jak: ogórek, pomidor, pekinka/sałata, rzodkiewka - NIE nadają się do smażenia. 3.2 W przypadku papryki, najpierw kroimy ją w plasterki, ma wyjść cały okrągły kawałek (3 jaja = 1 plasterek, plasterek na pół - mamy dwie połówki, odcinamy z nich skórę. Uwaga na paluchy). 3.3 Macie paprykę bez skóry? Wraz z cebulą i szczypiorem (jeśli macie) kroicie je w kostkę 3.4 Kroicie lub trzecie na tarce odrobinę sera (to nie pizza ) Fajnie by było, żebyście do siekania mieli taki oto nóż (ostrze większe niż rączka) 4. Do jaj wrzucamy wędlinę oraz warzywa - te do smażenia, żeby nie było oraz ser. 5. Dodajemy przyprawy - nie pytajcie ile. Ja robię to na oko. Pamiętajcie, że świeżo mielony pieprz ma mocniejszego "kopa". Są różne: naturalny, kolorowy, biały... Pamiętajcie lepiej "nie dopieprzyć niż spieprzyć" Sól? Umm... szczyptę. Co to jest "szczypta" przekonacie się po kilku porażkach. 6. I na koniec śmietana. W zupełności wystarczy łyżeczka od herbaty. 7. Mieszamy na tyle szybko, ile potrafimy (żadnych blenderów!). Do środka ma dostać się dużo powietrza. Patelnia Ech... I tu pojawia się problem. Ile dać tłuszczu, oliwy, oliwy z oliwek? Na "tradycyjnej" trzeba dać nieco więcej. Nie wiem jak to jest z teflonami. Używam ceramicznej (taka biała). Dodaję odrobinkę dla smaku. Przedobrzycie? Cóż... potraktujcie swój omlet jako frytki. Jeśli bierzecie się za smażenie pierwszy raz - poproście kogoś o pomoc. Temperatura smażenia musi być wysoka. Jaja muszą się momentalnie ściąć. Inaczej omlet będzie dosłownie ociekać tłuszczem/olejem/oliwą. I tak też smakować. Ta trudna część. Omlet pieczemy tylko z jednej strony. Inaczej będzie to naleśnik. Co z resztą, która pływa i nijak nie chce się ściąć? Tuż po wylaniu jaj, zmniejszamy temperaturę niemal do minimum (na gazie widać to idealnie - wątpliwości? Prosimy o pomoc kogoś obeznanego). , Gdy brzeg zacznie się ścinać odepchnijcie go do środka. Środek, siłą rzeczy spłynie na brzeg. Uwaga, starajcie się robić to delikatnie. Co jakiś czas sprawdzamy "spatułką" (?) czy nic nie przywarło. Można to robić w trakcie "zamiany środek - brzeg". Wystarczy podnieść lekko, pod kątem patelnię. Po chwili pieczenia, można podnieść patelnię i delikatnie poruszać nią do przodu-tyłu. Omlet MUSI swobodnie się poruszać. Nie robi tego? Gdzieś przywarł. Robimy "środek - brzeg", aż na patelni zostanie "prawie upieczona" góra. Zwiększamy nieco ogień. Przelewanie mamy za sobą. Trzeba dopiec spód (o ile to konieczne) Non stop sprawdzamy czy nie przywarł. Po chwili pieczenia, spokojnie możemy podnosić spód i sprawdzać na ile jest upieczony. Gdy zrobimy to zbyt wcześnie - połamie się. Od razu "mówię" - trudno wyczuć ten moment. Nie łamać się, gdy wyjdą wam puzzle. Gdy jest "prawie upieczony" dajemy resztę warzyw, oprócz sałaty/pekinki. Bazylię należy zetrzeć w dłoni (o ile macie liście) i posypać równomiernie. Opcjonalnie, możecie zaryzykować i spróbować złożyć omlet na pół. Konieczne są dwa narzędzia. Jednym trzymacie lewą stronę, drugim nakładacie prawą na lewą. Uda się? Super, naciśnijcie lekko. To co wypłynie, jak najszybciej kierujcie z powrotem. Połamie się? Spoko. Wypłynie z obu stron - robić to samo. Gdy to co wypłynęło, się zetnie - zdejmować z patelni. Weźcie papierowy ręcznik i połóżcie na... desce do krojenia. Po kiego grzyba? Dajcie na to omlet z patelni. Nadal nie wiecie dlaczego? Weźcie kolejną "porcję" papieru i naciśnijcie delikatnie kilka razy na górę. Pozbędziecie się nadmiaru tłuszczu/oleju/oliwy. Dajcie na talerz sałatę / pekinkę, po czym przenieście omlet "szpatułką" z deski na talerz. Polecam dać grubą warstwę papieru na spód deski. I tu magiczna sztuczka. Zabieramy górny papier. Kładziemy na to sałatę/pekinkę. Przykrywamy talerzem. Odwracamy deskę do góry nogami... TADAAA! Gotowe. To taki omlet na "pół-miękko". Środek będzie miękki, ktoś powie niedopieczony. Tak ma być Podstawa - sprawdzać czy nie przywarł, tak często jak to tylko możliwe. PS. Wbrew pozorom danie to, nie jest takie proste. Jest wiele rzeczy, które mogą pójść nie tak: proporcje przypraw, ilość oleju, przywarcie, zbyt wczesne/późne zdjęcie z patelni etc. Nie poddawajcie się. Robię je on lat. Raz się uda, raz jem bo szkoda wyrzucać Gdy się uda, gwarantuję - pychota. No i to "prawie niedopieczone" wnętrze z warzywami
  14. Fluttershy to najspokojniejsza klacz w Equestrii, ale dowiadując się o planach Lyry (strzelać do królików), wpada do niej i stosuje jej "niedźwiedzi masaż". Błe... włochaty cukierek. Lyra nabiera cech podmieńca - nie potrafi zmieniać się w inne kucyki, ale ma pełno dziur w kopytach. Lyra urządza typową, starą, polską gościnę. Chwali się winem, twierdząc że kuzyn z Canterlot jej przywiózł (w rzeczywistości to zwykły bełt) Przez tego cukierka Lyra nie potrafi być solidarna... Lyra po zjedzeniu cukierka (bez karpia ) konstruuje fajerwerki z karpiami w środku. Mieszkańcy Ponyville z pewnością "się ucieszą" gdy z nieba będą spadać ryby Lyra dowiaduje się, że Twilight oraz Trixie są adoptowanymi córkami Luny. Lyra, używając podsłuchów dowiaduje się, o ogromnej aferze związanej z ludźmi z Polski oraz Canterlotem. Lyra zwraca się do Bon Bon: "ej, patrz na to!" [jeden portal robi na suficie, drugi strzela sobie pod nogi]. Bon Bon wyciąga drugi, identyczny portal gun, wychodzi na zewnątrz, strzela w dach (45 stopni nachylenia) = zabranie tego z sufitu = Lyra spada z ogromną prędkością w podłogę i wylatuje z dachu. Słyszy jedynie: "Booo...".
  15. Criterion nie pyta czy ma podskoczyć. Wie, że ma podskoczyć wyżej zadka, bo EA kazało. To oni mówią jak ma wyglądać gra. Criterion robi swoje. Gdyby to zależało od nich, gracze dostaliby kolejnego Burnouta pod nazwą NFS. A że rozkaz: Need for Burnout to robią... Podobno następną, nie ujawnioną jeszcze część ma robić ktoś inny. Swoją drogą EA nie dotrzymało obietnicy o niezależności obu serii. Cóż... EA to EA.
  16. Czy ktokolwiek nie słyszał o tej serii? Nigdy jej nie lubiłem. W szczególności San Andreas, które zalatywało "afro bling bling". Seria miała kilka sporych przełomów. W trzeciej części pojawił się trójwymiar - TPP. Piąta część to porostu cudo i kolejny, może nie tak duży, ale jednak przełom. Tryb FPP! Niby nic, ale kompletnie odmienia grę. Coś czego nigdy nie lubiłem, zamieniło się w jedną z moich ulubionych gier. Tryb FPP po prostu powala na kolana. Każdy pojazd ma swoją deskę rozdzielczą, system osłon jest niemal perfekcyjny (nic nie przebije tego z Kronik Riddicka). Do tego smartphone... kontakty, "selfi", save, ustawienia dzwonka czy koloru tła Jedyne co denerwuje to model jazdy - nie oczekuję symulacji czy zręczniościówki, ale skręcanie niemal o 90 stopni to lekka przesada. Może sprawdzało się w TPP, ale w FPP strasznie denerwuje. Aha, instalacja to jakieś 30 minut. No ale to w końcu 55GB spakowanych plików.
  17. Sony połączyło siły z EA (że z kim??? ) i w ramach 20 lecia Playstation rozdawali gry. Dla mnie, posiadacza Vity trafiła się właśnie Most Wanted Criterionu. Wrażenia? Need for Burnout: Most Wanted. Żeby nie było - to dokładnie taka sama gra, nic nie wycięto. Zmniejszono jedynie jakość tekstur. Cała reszta, nie różni się absolutnie niczym, od wersji na duże konsole. Dla mnie ta gra to szajs - dramat, kpina z obu serii. Po raz kolejny udowodniono, że nie da się połączyć NFS i Burnout. A EA pogrzebała żywcem wspaniałą serię, oraz ich twórców - Criterion. Z tego co czytałem, Criterion przed "wykupieniem" planował fajne i DUŻE DLC (komu offroad, owale lub F1?) do Burnout Paradise. Oddalcie mapę na max. Zamknięty most = DLC Big Surf Island oraz dodanie morza zamiast czerni. Jest było tam wiele miejsca na kolejne wyspy. Niestety EA wykupiło całe Criterion i strzeliło im w łeb. Nie pytajcie mnie co sądzę o EA, bo dostanę bana za hurtową ilość przekleństw Wracając do Most Wanted (2012 czy tam 2013) Model jazdy: - ciężkie auta, rodem z NFSów = Takedown trudny do wykonania = frustracja gracza - nabijanie się z praw fizyki rodem z Burnout... "ciężkimi" autami? Litości - wyczucie aut graniczy z cudem (w przeciwieństwie do takiego B:P, gdzie po kilku minutach, wiadomo było jak zachowuje się dany wóz) To nie ma prawa zadziałać. Nie potrafiłem wyczuć aut, wprowadzić ich w poślizg na ostrych zakrętach etc. Różnice w prowadzeniu? Praktycznie zerowe (mowa o tej samej "lidze") Zdobywanie aut: - pochowane na mieście... serio? :aWe6O: I inne rzeczy, które potwornie irytują...
  18. Eeee... Changea została podbita wyzwolona z rąk miłościwej okrutnej królowej. Wszystkie podmieńce są wściekłe szczęśliwe i z mordem w oczach z otwartymi kopytami witają najeźdźcę wybawicielkę Lyrę. Lyra zostaje sędzią w popularnym programie tanecznym. Bon Bon nie mając innego wyboru tworzy cukierek do płukania żołądka. Taka ilość soli robi swoje. Lyra wyrzuciła dekoder Polsatu za okno. Załatwiła LTE od Play... nie pomyślała, że w Ponyville nie ma zasięgu
  19. Tym bardziej, że zjebki recenzje Dolara są bardzo pomocne, przy każdej następnej edycji
  20. Mój obraz? Dzięki. Wiedziałam, że mam talent! Oj... Lyra to był sarkazm. Orga... Bon Bon, no wiesz!? SARKAZM! A co do kart - Triste nie potrafi odróżnić Karety od Karetki Bon Bon, a ty nie potrafisz grać w Mahjonga. Te małe kostki? Niby jak? Kopytami? Cwaniak. Jesteś Alicornem, używasz magii, graj sobie. Co innego poker Ćśś... nie dziś. Chciał coś kupić, ale nie było, wkurzył się i takie tam. Bon Bon, ale możemy zbudować drewnianą biedronkę. No robala takiego! Serio? To ja poczekam, aż Triste przejdzie i zbudujemy mu ten sklep. Nie wnikam po co.
  21. Tak się zastanawiam... Ile opowiadań będzie zainspirowanych filmem "Kac Vegas" Sam miałem taki pomysł "cofania się w czasie", ale jakoś zabrakło wybryków, które nie będą za bardzo "zainspirowane" filmem.
  22. Fryzjerem to ja nie zostanę Udało mi się coś zrobię ze zbyt długą grzywą Fluttershy (PonyPoczta). Niestety ze względu na wycięcie "tęczowych" akcentów, zniknęła 1/3 "włosów - środek grzywy. Poza tym skróciłem ją oraz delikatnie ogon. Popróbuję jeszcze nad tym popracować, ale póki co jest sodomia z gomorią. Zdjęcie - wieczorem. Postaram się pokazać przed próbą "naprawy" i po ewentualnej próbie. Edit. Ja się "bawię" w układanie grzywy plastikowemu kucowi...
  23. LOL... W co drugiej biednej stonce nie ma nawet jednej sztuki xD

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [15 więcej]
    2. Cipher 618

      Cipher 618

      Ten Ridge Racer to dupsko a nie RR. Nie ma z nią NIC wspólnego. To takie połączenie Flatouta i genialnego RR. Koniec końców, wyszedł "Flat Racer" na którego szkoda czasu. I nerwów...

    3. Sun

      Sun

      Akurat ja szukałem czegoś w stylu flatouta i jestem zadowolony. Mogło by być nieco więcej destrukcji (jak w split second), ale nie narzekam. Za te pieniądze nie ma na co.

    4. Sun

      Sun

      Akurat ja szukałem czegoś w stylu flatouta i jestem zadowolony. Mogło by być nieco więcej destrukcji (jak w split second), ale nie narzekam. Za te pieniądze nie ma na co.

  24. Ostatnio kupiłem Spintires. To symulator jazdy bardzo ciężkim sprzętem po jeszcze cięższym terenie. I nie mam na myśli pagórków, a błoto, drzewa, kałuże w których można się utopić. Opinie co do gry są mieszane. Dlaczego? - kamera pracuje "dziwnie" - początkowo, faktycznie strasznie irytuje, ale z czasem dochodzimy do wniosku, że taki zabieg jest BARDZO przydatny. Pozwala obejrzeć auto z każdej strony, gdy utkniemy. Gdy opanujemy te wszystkie blokady, napędy 4x4, dziwaczne skrzynie biegów... być może uda się nam wyjechać z (dosłownie) tego bagna. - poziom trudności - co to, 1nsane? Tu ma być trudno i jest. I to bardzo. Nawet niski poziom trudności wymaga ogromnej uwagi, koncentracji i cierpliwości. Prawdziwa frajda zaczyna się w trybie "advanced". Sami decydujemy o włączeniu/wyłączeniu napędu 4x4 etc. Możecie zakładać się z kumplem: "weź jedno z dwóch aut (bo tyle mamy na początku) i przejedź się do tamtego drzewa, uda się? Dostaniesz 'dychę'". Zajarany zarobkiem wciśnie gaz "do dechy" i utknie po 50m... przy odrobinie szczęścia xD. - brak widoku z kabiny - faktycznie... w symulatorze? Aż woła o pomstę do nieba :/ - na pudełku: "polska wersja językowa" - gra ENG. W steam też nie ma polskiego języka Są zady i walety, ale jako miłośnik symulatorów nie żałuję 100zł. Zanim wykonam jakąkolwiek misję, minie trochę czasu. PS. Z tego co widziałem gra obsługuje mody.
×
×
  • Utwórz nowe...