I tak też dwoje graczy bierze udział w Kampanii Equestrian World. Wszelkie błędy z mojej strony są/mogą być spowodowane nieprzyzwyczajeniem/brakiem doświadczenia.
Informacje https://drive.google.com/drive/folders/0BzRZgBSwBx--b2JPQUVQN1YwU2c
KP1 - XAelius DecimusX / Arcane Sorcery
KP2 - Forest Wind
KP3 - Tempest Shadow
KP4 - Midnight Dream
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiosna roku Pańskiego 1008 Ery Alikornów. Dzień pierwszy.
- Nieskończona zieleń, Pola wiecznego życia gdzie trafiają dobre dusze? Słońce świeciło jasno dając miłe dla samopoczucia ciepło. Na trawie spały dwie postacie, kucyki, ogiery które nawet nie zdawały sobie pewnie sprawy z faktu, gdzie są. Umarli i trafili do Tartaru gdzie będę musiały się tułać, czy po prostu magia ich wysłała w miejsce poza czasem i przestrzenią? Obaj drgnęli w tej samej chwili budząc się na dźwięk głosu w powietrzu, który to wszystko komentował i gadał prawie, że bezsensu. A może chaotycznie!? -
Ostatnie słowo było głośne niczym wystrzału armaty za którym zabrzmiał śmiech. Obaj kuce oddaleni od siebie o kilka kroków obudziły się. Mogły zauważyć siebie nawzajem oraz swoje otoczenie. Zielono po sam horyzont. Tylko trawa, niebieskie niebo nad ch głową z płonącym jasno słońcem i oni dwaj mierzący się wzrokiem. Martwej ciszy nawet śpiew ptaków nie mógł naruszyć, bo ich po prostu nie było.
Aelius przypomniał sobie, że szedł z zachodu raźnym krokiem drogą zmierzał ku widniejącemu w oddali miastu. Znajdowało ono się na olbrzymiej górze i zwało się Canterlot. Zakładał, że właśnie tam odnajdzie tam swój cel, nowe wyzwania. Mogło mu to zająć jeszcze wiele godzin więc postanowił usiąść sobie pod drzewem. Szumienie drzew poruszanych delikatnym wiatrem spowodowało, że zasnął. I to była ostatnia rzecz jaką pamiętał zanim pojawił się tutaj.
Jeśli za to chodzi o Foresta, był na północy od miasta Canterlot, stolicy Equestrii. Miał wszelką nadzieję dowiedzieć się o swoim oku. A gdzież indziej mógł dostać potrzebne informacje o tym co znalazł, jak nie w stolicy nauki magii? Tak, Canterlot mógł być od wielu set lat znane ze swojego uniwersytetu magyi. Wiele setek jednorożców, użytkowników magii przeszło tamtędy tylko po to, aby porozmawiać z wielkimi umysłami nauczającymi tam wielu praktycznych szkół magii. Zmartwiła go odległość, a szedł już od bardzo dawna. Wzruszył ramionami i kręcąc głową uwalił się pod najbliższym drzewem. Nawet nie zwrócił uwagi gdy sen go zmorzył. To było ostatnie co zapamiętał.
[Ruch dla Aeliusa, potem Forest.]