Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Dziękuję za wstawienie formularza. Doceniam trud i poświęcenie.

    Jednak nie podejmę się zrobienia tej sesji, bo wiem, że szybko skończyłyby mi się pomysły.

    Jeszcze raz dziękuję za czas i przepraszam.

  2. Tak też Dearme zrobiła - zaczęła wcinać. Chwilowo nic innego do roboty nie miała. Po skończeniu zaczęła obserwować czytającego Victo.

    ~~~~~~~~~~~~

    Ta sygnatura jest... Wciągająca. Nawroty do stylu klasycznego bez wody. Cudowne.

  3. - Jest nuda, nie ma zasad. - Arrow zawisł na krawędzi łóżka. - Co sądzę? Nie wiem. Jak już zapewne wiesz, śledziłem ją. Jestem przekonany, że nie robiła wtedy nic ciekawego specjalnie, żeby mnie spławić. Niektórzy są naprawdę okrutni. - Powiedział.

  4. Po kilku godzinach dotarli do pierwszych okopów. Miało się wrażenie, że były zbudowane z błota. Wszędzie wokół była porozrzucana ziemia - tutaj toczyły się już walki, ale pole widocznie zostało opuszczone.

    Przepraszam, ja wiem że okopy to głównie I Wojna Światowa, ale ja się na takowej bardziej znam niż na II

  5. Książki o naukach przyrodniczych ustawione były bardzo wysoko na półkach. Drabina była koniecznością... Tylko jak ją ustawić tak, żeby przy okazji nie spaść i nie unieruchomić się? Kamienie wydawały się bardzo dobrym pomysłem... Oczywiście, gdyby w trakcie przypadkiem nie zechciały pójść na spacer.

  6. - No i dobra. Dzięki - Rzucił kuc i podbiegł do swojego rzędu. Marsz był męczący. Po jakimś czasie kopyta grzęzły w ciężkim błocie, które było dosłownie wszędzie.

    Ty patrz. Skoro II Wojna Światowa była wyścigiem zbrojeń... Kucykowe czołgi? Samoloty? Pojazdy pancerne?

  7. A jednak, magiczne łańcuchy trzymały mocno i niemalże uniemożliwiały ruch. Kuc wyjął opasłe tomiszcze z zagłębienia skalnego i wymówił kilka słów z innego, dziwnego języka. Promień z jego rogu rozbłysł i uderzył wprost w Ruffian.

  8. Nie zauważył kiedy czarny kamień wyleciał z torby, czy też się wymknął. Z tymi kamieniami to nigdy nic nie wiadomo. W końcu Ashen dotarł do zabudowań. Niewiele głazów zapuściło się aż tak daleko. W odróżnieniu od nich, mieszkańcy nie zmienili pozycji i miejsc, w których kuc ich zostawił.

  9. Socks, bez przesady. Posądzanie mnie o kradnięcie skarpetek to już zbrodnia. Nie jestem aż tak okrutna.

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    Dearme otworzyła oczy. Sufit. Znowu on. Ciekawe, że przez całą noc się nie ruszała. Spojrzała na rękę, ale zamiast niej było tam znowu kopyto. Czyli efekt jest tylko czasowy. Spojrzała na stolik obok. Mimo iż nie uśmiechnęła się, w głębi duszy czuła pewne ciepło. Zaskakujące.

  10. Ale... Ale... No. Ja chwilowo nie przypominam teraz klaczy :C

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    - Rozpatrzmy wszystkie "za" i "przeciw"... - Spojrzała na Victa i roześmiała się. - Zgadzam się. Niech będzie. - Odpowiedziała po chwili.

×
×
  • Utwórz nowe...