Skocz do zawartości

MewTwo

Brony
  • Zawartość

    793
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez MewTwo

  1. To som, olbrzymy, straszne olbrzymy. Ze straszliwego WĄCHOCKA !!!

    1. Zmara

      Zmara

      Julian! *.*

    2. KougatKnave3

      KougatKnave3

      WĄCHOCK!! MOJE ULUBIONE MIASTO!

  2. Spoczko. Cheif, bardzo ci dziękuję.
  3. Poprosiłbym o sygnaturę z tego otóż filmiku, moment od 0:54 kiedy koło zaczyna spadać do 1:04, kiedy Małpy kończą grać
  4. MewTwo

    Ku sobie. Ogień i Lód.

    -Moja Pani, niestety nic nie wiemy. Kronikarze nie mogą nic odszukać wśród swych zbiorów, Ahariel również nie odnalazł nic w Świetlistej Bibliotece. Nie wiemy, czego możemy się spodziewać. Proponuję jak najszybciej opuścić to miejsce. Siostry Zimy miały rację. Trzeba było się wycofać. Jednak nagle, dosłownie spod ziemi, napadły was magmowe stworzenia. Cała wataha dwugłowych ogarów zaczęła atakować twych wojowników, rzucając się im do gardę, przegryzając tętnicę i krtań. Błękitna krew spłynęła po ziemi. Obok ciebie uderzył magiczny pocisk. Jakiś stwór, stojący na dwóch kończynach, jednak przednich, a nie tylnych, okuty w obsydianowy pancerz i trzymający w stopach kawał stopionej skały. Wokół tej groteskowej różdżki zbierała się czarna energia. Naglę co powaliło Jeźdźców. Olbrzymi demon, przypominający czarta powalił ich na ziemie, wymachując swym złamanym mieczem. Zaś na samym końcu kroczył potężny Arcydemon. Trzymając w rękach swe berło, zbliżał się ku tobie. Siostry zimy utworzyły formację obronną. Kolejny pocisk Czarnoksiężnika powalił 3 twoich Wojowników. Kiedy znalazłeś się w Komnacie Kształtowania, zobaczyłeś przed sobą Lustro Wiecznego Ognia, które dzięki swoim płomieniom ukazywało ci obraz z bitwy swoich sług. Ukazała ci się piękna rzeź. Czarnoksięznick miotał swe chaotyckie pociski, dezintegrując przeciwników. Dziwne żmijowate stworzenia padały razem z dosiadającymi je kucami na ziemię pod łapami twych ogarów. Czarci Lordowie zabijali, wyglądających na wiotkich, wojowników. Arcydemon zaś zmierzał ku Lodowej Klaczy, którą ujrzałeś w Lodowcu. Czarnoksiężnik powiedział: -Mój panie, czy zechcesz zobaczyć nasz nowy twór ?
  5. Ja będę, o ile z nauką nadrobię -_-
  6. -Nie wiem. Rainbow dawno do mnie nie zaglądała.- powiedziała Derpy, po czym ziewnęła i wtuliła się w poduszkę. Zasnęła. No cóż, każdy może poczuć się zmęczony. Na podwórku za domem kremowej pegazicy, Hookfang skakał wokół ciebie, najwyraźniej niesamowicie się bawiąc. Fluutershy uśmiechnęła się do ciebie. -Czyli cię polubił ? To...super.
  7. MewTwo

    Ku sobie. Ogień i Lód.

    Orszak posuwał się naprzód, Po chwili, przejeżdżając niedaleko Kryształowych Koszar i Błękitnych Stajni, dołączył do ciebie oddział Jeźdźców Żmij oraz dwa tuziny Śnieżnych Wojowników. Sanie chroniły twoją twarz przed siarczystym mrozem jaki panował w oddalonych ziemiach Krainy Lodu. W końcu, po pięciu godzinach jazdy, udało ci się w końcu dotrzeć na miejsce byłego obozu twoich wojsk. Jeźdźcy wypadli do przodu, zabezpieczając teren. Zaraz po nich wkroczyły oddziały Wojowników. Po chwili wjechałaś i ty. namioty oraz Posterunek został zabezpieczony, warty wystawione. Jednak nic nie mogło zmienić tego, co tutaj zobaczyłaś. Na ziemi leżały ciała twoich wojowników, niektórzy mieli lekko poparzone ciała, inni byli praktycznie zwęgleni. Jednak w końcu Siostrom Zimy udało się odnaleźć ciała napastników. Były to groteskowe wypaczenia normalnych kucy. Z ich gasnących oczu ulatywały ostatnie iskry życia. Żyły, pełne czegoś przypominającego lawę, powoli znikały, natomiast ciało tych potworów zmieniało się powoli w obsydian. Poszukując ksiąg, podszedł do ciebie Czarnoksiężnik informujący cię, że odkryto coś bardzo ważnego i musisz natychmiast udać się do Komnaty Kształtowania. Ignorując chwilowo swojego sługę, odnalazłeś coś, co tyczyło istot zwanych Władcami Zimy i ich sojuszników, Boskich Istot. Nagle zabłysnął Lodowiec Ognia, leżący na piedestale na środku komnaty. Do twojego umysłu wniknęła ostatnia wizja twojego sługi. Ukazała ci się śnieżnobiała klacz w lodowej koronie, która patrzyła prosto w oczy twojego sługi. Po chwili wizja zniknęła. -Panie?- spytał czarnoksiężnik.
  8. MewTwo

    Ku sobie. Ogień i Lód.

    Wasza wyprawa powoli zaczęła się zbierać. Twoi przyboczni dosiedli Lodowych Żmij, tajemniczych stworzeń o kryształowym ciele, służącym za wierzchowce twoim żołnierzom. Sanie zostały zaprzężone w pantery śnieżne. Wszystko czekało na ciebie. Tuż przed twoim odjazdem, Ahariel powiedział ci, że poleci sprawdzić, czy jest już tam bezpiecznie. W końcu ruszyliście. W bibliotece natomiast, poza kilkoma Kształtującymi i Czarnoksiężnikami, nie spotkałeś nikogo. Spokojnie wszedłeś do zabezpieczonego skrzydła, zwanego Okiem Netheru. Wewnątrz wyściełanego szkłem pokoju, znajdowały się najcenniejsze manuskrypty, które zawierały nieprawdopodobną wręcz wiedzę. Na samym środku pomieszczenia znajdował się obsydianowy kamień wewnątrz którego tańczył błękitny płomień.
  9. For the Emperor !

  10. MewTwo

    Ku sobie. Ogień i Lód.

    Mephisto ukłonił się i zabrał swoje Złamane Berło, udając się do Psiarni aby sprawdzić stan Stad Ognistych Ogarów. Posłaniec natomiast, stanąwszy przed tobą, rozpoczną swój raport: -Mój Panie, niedaleko Portalu Przejścia odnaleźliśmy obóz dziwnych, lodowych istot, Nasi wojownicy ich pokonali, jednak sami okupili to znacznymi stratami. Z naszego oddziału przeżyło tylko dwóch zwiadowców na pięciu. Aktualnie Porucznik rozkazał umocnić obóz wokół Bramy. A więc istnieje coś na tym świecie, co może zatrzymać moc Netheru. ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- -Pani, nasz obóz został napadnięty przez przedziwne, ogniste istoty. Nikomu, poza mną, nie udało się uciec. Wybacz, o Pani. Dopiero po chwili ujrzałaś, że twarz kuca jest mocno poparzona. Ahariel, zostawiwszy dzieci i pilnujący, aby sala została opuszczona, podszedł do ciebie. -Moja droga, czy coś się stało ?- spytał zaciekawiony Anioł
  11. -Yaay- powiedziała pegazica i zaczęła jeść muffina. Śnieżna kula wylądowała na stoliczku nocnym. No cóż, jej szczęście dawało odpowiedź na wszystkie problemy. Jednak zacząłeś zastanawiać się nad tym, gdzie jest Rainbow Dash ? Natomiast u Fluttershy, wilk zaczął biegać i skakać wokół ciebie, oczywiście na swój szczenięcy sposób. Było to bardzo słodkie. Fluttershy zaśmiała się cicho pod nosem. Zwierzak upadł pod twoimi kopytami, po czym podniósł się, wystawił język i spojrzał na ciebie swoimi szczenięcymi oczkami.
  12. W Lodowej Krainie jutrzenka wstała bardzo wcześnie. Promienie Słońca odbijały się od śniegu leżącego na ziemi, co dawało piękny efekt tysiąca tańczących, lodowych iskier. Lodowe istoty mieszkające w tej krainie dopiero co się budziły. Część z nich wyszła z domu zmierzając do Świątyni. Po ulicach maszerowały Lodowe Golemy, a nad głowami tych wszystkich istot unosiły się Niebiańskie Pałace, zamieszkiwane przez Anioły i inne istoty z Boskiego Wymiaru. W słoneczny dzień możliwe było nawet, że istoty te zejdą na dół, aby odwiedzić Mroźne Pustkowie. Tymczasem Frost, przygotowana już przez swoje dwórki, znajdowała się w sali tronowej Mroźnej Wieży, swojego pałacu, z którego panowała. Codziennie zmierzały tam tłumy mieszkańców, powierzając swoje sprawy w delikatne kopytka Władczyni Śniegu.Wysłuchiwała ona każdego i osądzała sprawiedliwie, za co poddani otaczali ją niemal boską czcią. Dzieci, przybywające wraz z rodzicami do Lodowej Wieży, bawiły się z Aharielem, który, mimo swej powagi z naturalnego dystansu, witał je czule, pozwalając im nawet dotknąć jego świetlistych skrzydeł. Jednak, mimo tej sielanki, wszyscy wiedzieli, że Lodowa Pani jest zasmucona. Zasmucona kimś, kogo mogłaby objąć, bez groźby utraty go. Brakowało jej małżonka. Tuż po zakończeniu ostatniej audiencji, nadbiegł posłaniec ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Nether przebudził się do życia jak zawsze spowity gęstym kłębem wulkanicznych pyłów. Poddani Władcy oraz niewolnicy nie raz już widzieli wybuchające góry czy rzeki lawy. Przyzwyczajeni do krajobrazu swojej krainy, zaczęli ją powoli darzyć uczuciem lezącym pomiędzy miłością, a nienawiścią. A nad wszystkimi płaskowyżami, pagórkami, wąwozami i kotlinami panował, niepodzielnie, Władca Netheru, Lord Blaze. W Wieży Przeznaczenia, zbudowanej z obsydianu i czarnego metalu, znajdowała się Sala Wszechwładzy. To stamtąd Lord Blaze panował mentalnie nad hordami swych wojsk, a były to maszkary, które nie śniły się nikomu w najgorszych koszmarach. Najstraszliwszym pomiotem Piekła był Arcywładca, drugi, po Lordzie, najważniejszy dowódca Piekielnych Legionów. Ociekające lawą pyski, skóra sczerniała, z przyszpilonym pancerzem była znakiem rozpoznawczym Wojsk Podziemia. armia ta, zaprawiona w boju, była gotowa na dowolne skinienie swego władcy. Jednak Blaze, mimo swej kamiennej twarzy, potrafił być dobrotliwy. Za jego panowania niewolnicy otrzymali podstawowe prawa przysługujące mieszkańcom. Obywatele mogli się cieszyć dużą swobodą, choć nadal to Lord panował niepodzielnie w krainie. Blaze jednak, mimo ogromu swej potęgi, czuł, że czegoś mu brakuje. Brakowało mu tutaj królowej. Podczas kiedy Lord po raz kolejny pojedynkował się ze swym dobrym przyjacielem, Arcylordem Mephisto, nadbiegł goniec.
  13. Oczywiście, że spłaciłem ten kredyt za tron.
  14. Listonoszka leżała w łóżku, bawiąc się piłką. Obok niej leżała druga klacz, z połamanym skrzydłem i nogą. Kiedy wszedłeś, Derpy spojrzała na ciebie. Ku twojemu zdziwieniu, jej znak rozpoznawczy- zez- niemal zniknął. -Azure- powiedziała z ogromnym uśmiechem na ustach i zaczęła machać kopytkiem na znak, abyś się zbliżył. Kiedy już zacząłeś rozmowę, klacz zaczęła zastanawiać się -Byłam na farmie Apple, latałam, latałam i latałam a potem...bęc. I jestem tutaj. Tymczasem u Fluttershy, pegazica, niemalże w euforii, zaciągnęła cię do swojego ogrodu. Pokazała ci różne zwierzęta w tym: nietoperza, wiewiórkę, młodego wilczka, jaskółkę i gołębia. Wokół ciebie było mnóstwo zwierząt. Obok twojej nogi pałętał się młody, czarny kurczak. Klacz wzięła go w ręce i spytała się: -A wiec, którego wybierasz ?
  15. MewTwo

    Zapisy do MewTwo

    Dobrze. Jako iż zapoznałem się z kartą wcześniej, peros zostaje PRZYJĘTY Czekam jeszcze na Kartę Tarretha, jako, że był pierwszy. Pozdrawiam, MewTwo
  16. Paryż kichnie, Europa dostaje kataru.

  17. -Hardshell, rozumiem cię. Nie przestraszyłam się ciebie, bo jeśli już miałbyś mnie skrzywdzić, to zrobiłbyś to o wiele wcześniej A skoro Angel tak cię polubił, to może znalazłbyś sobie jakiegoś zwierzaka ? Zapowiada się początek pięknej przyjaźni. -Słuchaj stary. Powiesz mi o tym potem, na razie idziemy spotkać się z Derpy. A właściwie ty idziesz, ja mam coś do zrobienia. Wzrok twojej przyjaciółki podążył za szpitalną biblioteką na kółkach.
  18. MewTwo

    Co mówi sygna?

    Sly Cooper. Wait, nope. To ten z Dzikiego Zachodu.
×
×
  • Utwórz nowe...