Skocz do zawartości

Angdey

Brony
  • Zawartość

    81
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Angdey

  1. - Witaj. Nic się nie stało, ale ten twój kolega nieco jest nerwowy, nie? - odpowiedziała Curly uśmiechając się. Podniosła się z ziemi i otrzepała z wody. Stanęła w słońcu, aby wysuszyło jej wilgotne skrzydła. Spojrzała na ogiera, który kręcił się niespokojnie parę metrów dalej. Był to pegaz o zielonej sierści i ciemnokarmelowej grzywie. Dość niespotykane połączenie, nawet jak na zwykłego kuca, a co dobiero pegaza! Po chwili Curly odwróciła się w stronę klaczy, która rozpoczęła rozmowę. Był to czrny jednorożec, z żółtą grzywą i fioletowymi oczami. Ładne połączenie. Nie czekając na odpowiedź klaczy dodała: - To co, chyba zaraz ruszamy? Wystarczająco już się nasiedzieliśmy.
  2. Curly siedziała na ziemi rozglądając się wokoło. Bała się podejść i zagadać do kogoś. Poza tym, wszyscy wyglądali na zajętych. "Po co ja się na to decydowałam?! Ale co tam. Nie zrezygnuję teraz, gdy dostałam taką szansę! O nie, nie!"- pomyślała. Słońce wznoszące się wysoko posyłało ciepłe promienie na Equestrię. Curly wstała, podniosła plecak i ruszyła w kierunku drzewa. Dawało one przyjemny cień, w którym można było schować się przed gorącem. Gdy dotarła na miejsce, oparła plecak i łuk o pień rośliny, a sama usadowiła się wygodnie na trawie. - Mam nadzieję, że to pół godziny szybko minie...- szepnęła do siebie i zamknęła oczy. Nasłuchiwała. W gałęziach, na drzewie ptaki uwiły sobie gniazdo. Najwyraźniej znajdowały się w nim pisklęta, bo co chwilę słychać było krótkie, lecz całkiem głośne piski. - To chyba wrony... Nie. To musi być co innego - mówiła sama do siebie, podnosząc się i otwierając oczy. Po chwili jednak twierdziła, że jest to kukułka. Oparła się z powrotem o drzewo i ponownie zamknęła oczy.
  3. -Jak już powiedziałam, ustalcie to między sobą. I zróbcie to szybko, bo... Chwilę. Chyba mam dla ciebie robotę. Przejmiesz moją wartę, a Orange będzie miała dzisiaj spokój z jedzeniem. Ja wrócę przed świtem, tak dla jasności. W takim razie chwilowo ty przejmiesz w obozie władzę - zwróciła się do Dark'a. Po chwili dodała - Zrozumiano?
  4. Angdey

    Pytania dotyczące forum

    Czy można uzyskać pozwolenie na używanie koloru w dziale off-topic? (do wypowiadania się jako określona postać)
  5. Lucy zmyła już podłogi i zabrała się za wycieranie kurzu. Gdy wycierała parapet, zauważyła jakieś zamieszanie za oknem. Już chciała wyjść, żeby zobaczyć, co się dzieje, gdy przez głowę przemknęła jej myśl: "Co tam będę się interesować. Lepiej powycieram te kurze, to Mestia nie będzie się czepiać". Następnie wróciła do pracy nucąc cicho.
  6. Rainbow Factory Project- wbijajcie i pomagajcie! http://www.rainbowfactory-project.xaa.pl/forum/index.php

  7. -Nie wiem. Pierwszą wartę wolę zająć sama. Możesz zamienić się z Lucky'm. Jeśli się zgodzi, to dobrze. Jeśli nie, to są jeszcze dwa kuce, które mogłyby zająć się jedzeniem zamiast Ciebie. - odpowiedziała Sierżant siadając na ziemi.
  8. Trening czyni mistrza Ze zdjęcia zamieszczonego wyżej, moglibyśmy się spodziewać krótkiej, mało emocjonującej wzmianki o życiu znanej nam wszystkim Derpy, jednak nie tym razem! Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że przygotowuje się do zawodów we wzrokowych zapasach wodnych, które odbędą się na olimpiadzie w Canterlocie! Z rozmowy z Derpy nie dowiedzieliśmy się za dużo. "Nie będę ujawniać szczegółów. Na razie to niespodzianka!"- mówi szara pegazica. Czego możemy się spodziewać po takim zawodniku? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że jeśli jest to prawda, to Derpy da z siebie wszystko. Więcej na str. 18
  9. -Rozumiem- odpowiedziała Sierżant. Deszcz przestał padać i zza chmur wyłonił się księżyc. Z jego położenia można było wywnioskować, że do ranka pozostało im jeszcze parę godzin. Kuce szły w ciszy, gdy na horyzoncie pojawił się zarys podniebnego miasta. Znajdowali się obecnie na skraju lasu. Sierżant L zaczęła: -Dobrze. Tutaj się zatrzymamy. Rankiem wyruszymy do Cloudsdale. Wartę na początek zajmę ja, następnie przejmie ją Lucky Jo. Śniadaniem zajmie się Orange Steel. Gdyby komuś coś nie pasowało, zamieńcie się. Pytania?
  10. Rainbow Curl rozejrzała się dookoła. Nie znała prawie żadnego z kucyków, które wybierały się na wyprawę. Po chwili ciszy powoli uniosła kopyto. -Em... Ja mam pytanie. Dlaczego pegazy mają w jednym miejscu oddzielną trasę?
  11. Idę patatajać na rowerze :)

  12. Dobranoc wszystkim bez jakże kontrowersyjnych hugów

  13. Ban, bo Slenderman mi tak każe.
  14. Buka Cię szuka.

    1. Angdey

      Angdey

      Nono zjadł mu telagrzanki, to z głodu wrócił, nie? Logiczne...

  15. Czy boisz się powyższej postaci? Czy jesteś hipsterem? Jak się czujesz? Czy sądzisz, że powinnam przeczytać lekturę dodatkową? Lubisz składane samoloty? Bedzież go zjat? Co sądzisz o niekrytymkrytyku? Czy lubisz słuchać muzyki? Jaka jest twoja ulubiona liczba? Jakie jest twoje ulubione imię? (nie licząc SPARKIEGO) Czy lubisz marchewki? Pójdziesz ze mną na egzamin poprawkowy z matematyki za dwa lata? Co cię łączy z Osłem? Kim dla ciebie jest Shrek? Alicorn czy Pegazorożec? Lubisz jeść? [czyt. Lubisz jeść małe, bezbronne dzieci?] :N9EAZ: Pakujesz? Boisz się czegoś? Czy mam już przestać? ... Załóżmy, że nie. ... Lubisz grać na komputerze? Co sądzisz o The Sims 3 Wymarzone Podróże? Potrafisz malować? Lubisz truskawki? Co sądzisz o detektywie Celestii? :nK2Q1: Którego kocyka z mane 6 zjadłbyś jako pierwszego? Czy ktoś rzucał kiedyś w Ciebie siekierą? PADNIJ! Obgryzasz korę drzew? Iii.... Lubisz placki? Kiedy odpowiesz na pytania? Kiedy masz urodziny? I czy chcesz mnie zjeść? (osobiście nie radzę xD)
  16. Niedługo majówka! W domu... z komputerem... Chyba zostałam wyrzucona z listy gości urodzinowych. xD

    1. Angdey

      Angdey

      A zaprawde i mam :)

      A co jeśli mój kot wygryzie mnie z miejsca, uszyje sobie kostium i będzie się pode mnie podszywać, a mnie zamknie w piwnicy?

    2. Angdey

      Angdey

      Dobry plan. :) Kot raczej przybije mi Broohoofa w twarz, ale co tam.

      Jak czuje się Sparki(e)?

  17. Jest ładne. Zastanawiające... Wydaje mi się, że dużo osób zaczyna od Dashie (w tym ja).
  18. Sierżant podeszła do starego strażnika, pilnującego bramy. Wyjęła z torby mały skrawek papieru, napisała na nim coś, a następnie otworzyła bramę. - Pospieszcie się.- zaleciła. Gdy wszyscy przekroczyli bramę, L zamknęła ją cicho. Ruszyła drogą, a raczej tym czym droga powinna być. Woda płynęła po ziemi, wymywając piach spomiędzy kamieni i obluźniając niektóre z nich. Po paru minutach drogi Sierżant zaczęła: - Może opowiecie coś o sobie innym? Ja wiem o was co nieco, ale to dlatego, że czytałam wasze podania. Może zacznę... - L opowiedziała swoją historię, po raz pierwszy używając swojego pełnego imienia. - Teraz wy.
  19. Gdy pozmywałam wszystkie podłogi, skierowałam się ku drzwiom. W całym domku czuć było miły zapach gotowanego mięsa. Wyszłam na dwór i zaczęłam szukać Mestii.
  20. "Powróciła więc do Canterlotu, uzyskała pozwolenie i założyła następny oddział straży, na pograniczach miasta. Było to chyba najbrudniejsze, najbrzydsze i najmniej odwiedzane przez kucyki o zdrowych zmysłach miejsce w Equestrii." xD __________________ - Wolałabym nie wracać do serca Canterlotu. Jest tem zbyt... Po prostu panuje tam dziwna atmosfara. Poza tym, wolałabym pozostać poza zasięgiem wzroku Celestii. Nie przepada za mną i stara się unikać kontaktu ze mną. W sumie unika kontaktu ze wszystkimi alicornami.- powiedziała ruszając w kierunku dużej stalowej bramy w Canterlockim murze.
  21. - Mieszka tam pegaz, który zajmuje się handlem... różnymi rzeczami, które mogą przydać się nam w wyprawie. Poza tym, może znajdziemy tam chętnych do podróży? Jest nas jeszcze mało.- odpowiedziała nieco wymijająco.
  22. Dobra, już, już! Wygraliście! Możecie sobie brać te wszystkie dziwne rzeczy typu pistolety, czy bomby, niech tylko nie będą zbytnio nadużywane! Zadecydowałam tak, ponieważ inaczej musiałabym odrzucić połowę z was, chociaż i tak jest was niewiele. Słowem, wszyscy przeszli. Zaznaczam, że dołączyć będzie można kiedy będzie się tylko chciało. Co do rozgrywki: nie chcę czekać, więc możemy zaczynać! _______________________________________________ Sierżant L spojrzała się na zebranych. Nie wyglądali na zbyt uzdolnionych, nie wybijali się za bardzo z tłumu, słowem nadawali się. Jeszcze raz przejrzała ich podania, a następnie skinęła głową w kierunku czarnego jednorożca. Ten wystąpił na środek małego pokoju i powiedział donośnym, grubym głosem, prawie krzycząc: - Wszyscy zostajecie przyjęci. Od tego momentu nie macie już odwrotu. Rzeczy, które usłyszycie od Sierżant, nie mają opuścić naszego kręgu. Jeśli stanie się inaczej, zastosujemy się do kodeksu karnego. Możecie się z nim zapoznać - rzucił na stolik opasły tom obłożony smoczą skórą. - To tak, żebyście nie mieli wątpliwości. Teraz ja przejmuję tu dowodzenie, a wy, wynocha stąd. Na zewnątrz odbędzie się reszta spotkania. Sierżant L nałożyła kaptur i wyszła z małego, brudnego pomieszczenia, żegnając się krótko z czarnym jednorożcem. Deszcz padał nieustannie od dwóch dni. Po kocich łbach spływało błoto, a w poniektórych miejscach zeprały się większe kałuże wody. Gdy reszta kucyków wyszła powłuczając kopytami i narzekając pod nosem, L zaczęła mówić: - Mieliśmy ruszyć na południe, ale zanim jeszcze tam ruszymy, muszę dostać się do Cloudsdale.-jej głos był zupełnym przeciwieństwem głosu czarnego jednorożca i zupełnie nie pasował do swojej właścicielki. Był miękki, spokojny i cichy, a jednak każde słowo było łatwo zrozumieć. Po chwili dodała: Jak będziecie mieli jakieś pytania, to zwracajcie się do mnie. Ruszymy od razu; oszczędzimy czasu, a obóz rozbijemy pod Cloudsdale. Nie będziemy chyba wkraczać do miasta nocą? A więc teraz w drogę!
  23. Nikt nie odważy się go wyrzucić. Jak wyślą go do kosza, to naje się radioaktywnych odpadków i wróci do nich z tasakiem, krzycząc "THIS IS SPARKY!". Wiem, bo planowałam to z nim. A jak już wróci, to może uda mu się zjeść inne OC...
×
×
  • Utwórz nowe...