Socks Chaser

U nas kwestia hormonów mocno leży, nie ma jednoznacznych zasad i wytycznych, stąd jeden lekarz przypisuje więcej, drugi mniej. Stąd osoby trans często mogą sobie pomóc gdy komuś kończą się tabsy, czasami od serca, innym razem za jakąś opłatą.

Hormony powinny być przypisywane po odpowiednim rozpoznaniu, dobrane do wagi, wzrostu, po zrobieniu odpowiednich badań. Stąd osoby które stawiają na self med mogą sobie tylko zaszkodzić, ale jednak są tak zdesperowane by pomoc otrzymać, że decydują się na self med.

Ale pisiory nie widzą w tym swojej winy, za to winę zwalają na jakieś chochoły - "transaktywistów", "lobby" czy innych "seksedukatorów". A prawda jest taka, że jest problem - pojawiają się obejścia. U nas podejście do osób trans jest binarne - musisz albo chcieć być i wpisywać się 100% w stereotyp kobiety czy faceta, inaczej masz coś nie tak z głową. Osoby niebinarne, jak ja, również mogą hormonów potrzebować, ale obecne prawo osób niebinarnych nie uznaje. Osobom trans utrudnia się tranzycję, ciągle się je gnoi, już nie mówiąc o tym że sytuacja już w tym momencie jest bardzo słaba (teoretycznie nie mamy nawet prawnie możliwości by płeć w dokumentach zmienić, wykorzystuje się do tego po prostu interpretację artykułu 189 Kodeksu postępowania cywilnego). Pojawienie się takiego podziemia było tylko kwestią czasu, bo te osoby są zdesperowane by sobie jakoś pomóc.

Rząd nie widzi w tym swojej winy. Ale to właśnie ich dzieło. Chcieli by osoby LGBT się ukryły, przeszły do podziemia, nie wychylały się, utrudniali im wiele dziedzin życia - więc mają. Jedyni poszkodowani to osoby LGBT. Dla pisiorów - im w to graj, mają chochoła na którego można zrzucić winę.