Skocz do zawartości

PlagueOverlord

Brony
  • Zawartość

    779
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez PlagueOverlord

  1. - Ale ja nalegam - rzekłam do niej. Po czym zapytała mnie czy mogę zabrać to truchło, na to pokiwałam głową. - No będziesz miała jednak wyżerkę - powiedziałam do Scar. Po czym wyszłam z ciałem z karczmy, gdzie pozwoliłam Shadow pojeść krwi i duszę herszta. Gdy skończyła ucztę, wróciłam do budynku, stojąc obok ukochanego.
  2. - Miło Cię poznać, tylko szkoda, że w takich warunkach - powiedziałam do Silver spokojnym głosem - kiedyś przyzwyczaisz się do tego widoku. Może na uspokojenie nerwów, jak tamci pójdą postawię Ci coś do picia, okey? - zapytałam się po chwili klaczy.
  3. Ujrzałam, że gryf zabił herszta, dziwnym sposobem wcześniej myślałam. Tym samym czasie w głowie Scar zaczęła się ślinić na widok tak pięknej kałuży krwi. - Grey daj mi się napić, ta kałuża wygląda na smakowitą - mówiła jakby nie jadła od kilku dni. - Spokojnie, jak pójdą wszyscy weźmiesz się za niego, ale teraz musisz wytrzymać - odparłam jej spokojnie. Następnie spojrzałam na żołdaków byłego herszta, po czym oczy lekko zaczerwieniły się, dając im do wiadomości, aby uciekli gdzie raki zimują, inaczej zginą. Po tym akcie, oczy wróciły do koloru niebieskiego i zwróciłam się do nieznajomej. - Hej, nazywam się Grey Isana, a jak ty się nazywasz? - zapytałam się pegazicy.
  4. - Dobrze, mam nadzieję, że Ci się uda - powiedziałam jej spokojnie, aby dodać otuchy. - Wiesz Grey, ona mi się podoba, chociaż takich rzeczy nigdy nie mówiłam, ale chyba ją lubię. Dzięki tobie robię się mięka - powiedziała Shadow do mnie. - Daj spokój nawet wampiry, mogą kogoś lubić, wcale nie jesteś zła, jest coś dobrego w tobie - odparłam naturze. - Możemy pogadać jak skończmy - dodała Scar po moich słowach. Jednak usłyszałam słowa Aimed'a, spojrzałam na niego i odrzekłam klaczy. - Jednak postaw mnie na ziemi, muszę mu pomóc - powiedziałam stanowczo.
  5. - To trochę komplikuje sprawę, ale czy dałabyś radę unieść mnie na niewielką wysokość? - zapytałam się klaczki. - Co ty planujesz Isana? - zapytała się Scar z nutką zdziwienia - Zobaczysz, ale powiem tyle, że jeżeli się to uda, będziesz miała dobrą ucztę - odpowiedziałam jej.
  6. - Ale odkrycie. Zasłużyłeś na nagrodę - rzekłam do herszta ironią i sarkazmem w ustach. Jednak po chwili ujrzałam, że teraz za dobrze to nie wygląda, ponieważ reszta powoli ruszyła w moim kierunku. - Mamy dwie możliwości. Pierwsza daję Ci kontrolę Scar, abyś ich wybiła do kopyt, ale Aimed zobaczy, że ukrywałam tak ważną rzecz i nie będzie chciał się ze mną spotykać. Natomiast inni będą mnie na pewno ścigać za bycie wąpierzem. A druga możliwość to bronić się nadal, ale szybciej mnie dopadną i nas zabiją, ale najpierw zgwałcą - mówiłam do Shadow w myślach. Po chwili ujrzałam, że pegazica podleciała do mnie, więc zwróciłam jednym okiem do niej i rzekłam. - Umiesz walczyć lub coś co pomoże w tej sytuacji - zapytałam się klaczki.
  7. Mam doła, że nikt się do mnie nie zapisał. Chciałbym was zaprosić do wielkiego RPG-a http://mlppolska.pl/watek/9220-wielka-przygoda-zapisy/

  8. Chciałbym się zapytać kto jest w zbrojowni oprócz mnie?
  9. Już nie trzeba dostałem listę osób z odpowiednim wiekiem.
  10. To podaj osoby, które mają 18+ to dodam ich na PW, aby mogli poczytać.
  11. Ale można chyba przymknąć oko na to wstawiając w spoilerze. Jak nie to na PW da się szczegóły, a na ogólnym zakończenie.
  12. - Tyle dobrego mogę przynajmniej zrobić dla was - odparłam krótko do Grima. Zobaczyłam, że twarz ogiera trochę się rozchmurzyła po moich dalszych słowach - Tak jak wcześniej powiedziałam, oni oddadzą życie za mnie, a ja za ich. Oni nie mają do kogo wrócić po wojnie, bo tak jak ja zostali skażeni albo potracili bliskich. To ja dałam im cel w życiu, że mogą się odpłacić za cierpienia, które im zadano. Ona będzie miała jednego z moich najlepszych żołnierzy to mogę obiecać - dodałam po chwili. Po czym jak Grim wrócił do niej, przeszłam się po pomieszczeniu w celu poszukiwania medykamentów i trucizn. Następnie po tym jak znalazłam z trudem, wróciłam do sali treningowej, żeby przeprosić Wiktora i poprosić True Soul'a (jeden z moich towarzyszy), aby obronił za wszelką cenę Animal. Po przekazaniu rozkazu, podeszłam do Wiktora i rzekłam. - Wiktor chciałam Cię przeprosić za moje zachowanie, nie powinnam tak podnosić głosu na Ciebie. Powinnam Ci to wynagrodzić, powiedz co chcesz to zrobię to - mówiłam trochę obniżonym głosem.
  13. Czekając na odpowiedź od nich, ujrzałam po chwili jak Grim odchodzi na nie dużą odległość, więc podeszłam do niego i rzekłam po cichu. - Wiem jak się czujesz, nie mając nikogo, ponieważ.... ja straciłam rodziców i od tamtego momentu jestem sama na tym świecie. To szlachetne, że ją przyjąłeś jako swoją córkę. Jak skończy się wojna, to mogę dać wam mój dawny dom tu w Canterlocie. Mogę również dać kogoś z moich ludzi, aby ją obronił za wszelką cenę, albo ja mogę to zrobić - rzekłam smutną miną na twarzy, lecz zawartym spokojem.
  14. Do Mordheim miasta potępionych, przybyły różne bandy wszelakich ras w celu poszukiwania drogocennych łupów oraz Wydrstonu znajdujących się w tym przeklętym miejscu. Jedynie co was łączy to chęć znalezienia skarbów i przeżycie w tym zakątku Imperium. Zdołacie przeżyć? Może zginięcie? To zależy od was. Kilka zasad: 1.Ortografia. Proszę uprzejmie jej przestrzegać, żeby posty były czytelne. 2. Nie piszemy kolorem. 3. Szanujemy innych graczy. 4.Zakaz postaci OP.
  15. Po czym jak Grim poszedł we własną stronę, postanowiłam pójść przeprosić Wikotra, którego potraktowałam źle, mimo że na to nie zasłużył. Jednak przypomniałam, że nie mam żadnych leków czy mikstur i trucizn do walki z wrogiem, więc skierowałam powolnym tempem się do skrzydła szpitalnego. Gdy dochodziłam do celu, usłyszałam słowa klaczki, które były skierowane w stronę jakiegoś ogiera, lecz gdy ostrożnie i niespostrzeżenie wychyliłam głowę zobaczyłam, kto był odbiorcą tych słów. - Więc to chciał załatwić, chciał porozmawiać z córką... trochę dziwne bo taka rozbieżność wieku, chyba, że to jest przybrana córka - myślałam widząc tą dwójkę. Po tych przemyśleniach, weszłam do nich z zapytaniem. - Czy tu dostanę truciznę z mantikory oraz kilka maści leczniczych? - zapytałam się dwójki.
  16. Cios zadany mieczem wyrwał z mych kopyt kostur. Wiedziałam, że bez broni sobie nie poradzę, więc szybko odskoczyłam od Grima w celu wzięcia znowu w kopyta swoją broń, - Nieźle muszę to przyznać, ale ze mną łatwo nie będzie - rzekłam lekko uśmiechnięta. Nagle przypomniałam o Wiktorze, że wypadało go przeprosić za swe zachowanie. Więc zwróciłam się do rywala i dodałam. - Może przerwijmy ten pojedynek, muszę przeprosić Wiktora. Poza tym muszę jakoś zmotywować swoich towarzyszy do walki.
  17. Spojrzałam na jego wyraz twarzy widząc dezaprobatę rzekłam. - Bądź spokojny, nie będę używała magii, będziemy walczyć tradycyjnie - powiedziałam jemu spokojnie. Po czym stary ogier zaatakował mnie mieczem, próbując mnie trafić szyję, lecz w ostatniej chwili odparłam ten atak za pomocą kostura. Następnie zrobiłam krok, a po chwili drugi, oba w inną stronę. Mój atak był mieszony w kopyto w celu strącenia rywala z równowagi.
  18. (Chciałem tylko poinformować, że z powodu neta (który głupieje) nic tu nie odpiszę, aż do niedzieli
  19. Dzięki. Grey jest moją trzecią postacią, bardziej dopracowaną i jedyną z podwójną osobowością.
  20. Udało mi się wydostać z okręgu i zrobić to co zaplanowałam. Jednak po chwili herszt bandy również wyszedł z kręgu i rzekł, o tym, że oni są pizdami, a nie ogierami bo się wycofują się do tyłu, ale następne słowa wkurzyły Scar. - O teraz to zginiesz w męczarniach, aż będziesz błagać o litość, której Ci nie okażę - krzyknęła diabelnym śmiechem. Kolejne słowa ogiera roześmiały mroczną naturę - Zanim to zrobisz, wylądujesz w kostnicy i Ci to gwarantuję - dopowiedziała, po chwili jej oczy zabłysły czerwonym ogniem. Z rogu wyczarowała wielką kosę ozdobioną tajemniczymi runami. Jednak po chwili usłyszała znajome kroki ogiera, którym się bawiłam, więc odrzekłam do niej. - Oddaj mi kontrolę on, nie może się o tym dowiedzieć - rzekłam do Shadow. - Chyba żartujesz, w tym momencie - odparła do mnie - tylko nie daj się zranić za bardzo, bo chcę mieć siły do posilenia się - dodała po chwili. Po tej rozmowie w umyśle, oczy stały się znów niebieskie, a kły schowane. Zaczęłam się bronić za pomocą kosy, czasem atakując herszta. Następnie rzekłam swoim głosem. - Nie dam Ci się tak łatwo pokonać - powiedziałam, tak aby Aimed usłyszał.
  21. Gdy zamierzałam wracać do pokoju. Moją drogę zastał jakiś pijany i chyba głupi ogier, który rzekł do mnie, że mają mnie bronić, a wcześniej, że jestem dupą. Spojrzałam na nich jak na kretynów i rzekłam. - Radzę wam mnie nie denerwować, ani nie zaczepiać, bo inaczej pożałujecie swej decyzji - rzekłam widząc, że mnie okrążają. Ale wiedziałam, że tacy nie odpuszczą łatwo ,więc rzekłam w myślach do Scar. - Chyba będziesz miała dokładkę Shadow i pamiętaj zrób to szybko, bo nie chciałabym aby się Aimed dowiedział o tym, zrozumiałaś mnie - mówiłam do złej natury. - Tak, Tak słyszałam - odrzekła mi. Po tych słowach oddałam kontrolę Scar, aby mogła szybko zakończyć to. - Nie wiecie co się wpakowaliście śmiecie, zaraz poznacie śmierć w własnej osobie - rzekła do nich wrednym uśmieszkiem na twarzy. Po czym rzuciła się na najsłabszego, aby za pomocą magii pochwycić kolejnego w celu rzucenia go na innego.
  22. Gdy wyszłam z pokoju, zaczęłam szukać jakieś ofiary dla Scar, aby dała mi spokój na dłuższy czas. Powoli, lecz bardzo cicho przeszukałam cały budynek, większość celów była trudno dostępna, oprócz jednej klaczki, która musiała zadowalać tego gryfa. Jednak nie chciałam ryzykować z nią, więc poszłam do izby główniej, gdzie były kuce. Zaczęłam szukać jakieś słabej zdobyczy i znalazłam ją. Był nim kuc z przeciętą tętnicą, nie mogła tak po prostu zabić, bo bym zbudziła podejrzenia. Więc zmieniłam wygląd, aby w złej sytuacji szybko wrócić do swej postaci. Oczy stały się brązowe, włosy zielone, natomiast sierść stała się jasnobrązowa. Po tym podeszła do niego pod pretekstem udzielenia mu pomocy. Jak byłam bardzo blisko rany, oddałam na chwilę kontrolę Shadow, aby mogła się posilić. Jak się najadła, rzekłam do zgromadzonych, że nie udało mi się go uratować, po czym odwróciłam się wracając do swego wyglądu, kierując się do pokoju.
  23. Po wysłuchaniu jego słów czułam takie przyjemne uczucie, jakie dawno poczułam oprócz dzisiejszego dnia. Nagle Scar odezwała się do mnie w głowie i powiedziała. - Jeżeli mi nie dasz zaraz kogoś do wyssania krwi, to się zabiorę za niego - zagroziła mi Shadow w myślach. Obawiając się tego, spojrzałam na ogiera i rzekłam. - Zaraz wrócę, muszę coś załatwić - powiedziałam spokojnie do Aimed'a, po czym wyszłam z pokoju w celu znalezienia bezbronnego kucyka dla mrocznej natury. (Generalek możesz już napisać coś)
  24. Gdy powiedziałam to na razie chciałam, czekałam na jego reakcję. Bałam się tego, że nie będzie chciał mnie już znać. Powoli zaczynał mówić, że może zrobić tylko jedno, tu zaczęłam się bać. Lecz jego następne słowa zadziwiły mnie i to bardzo, wtedy otworzyłam usta. - Dziękuję Ci bardzo - rzekłam krótko w łzami w oczach wtulona w ogiera.
  25. Zobaczyłam, że się zdziwił na określenie królewicz. Czułam, że go polubiłam, aż za bardzo i było to wspaniałe. Ogier rzekł do mnie, abym powiedziała śmiało, więc złapałam trochę powietrza i rzekłam częściową prawdę. - Ja jestem o wiele starsza niż wyglądam, ponieważ mam 125 lat. Mam nadzieję, że nie odtrącisz mnie za to - rzekłam do Aimed'a z lekkim zmartwieniem.
×
×
  • Utwórz nowe...