-
Zawartość
1519 -
Rejestracja
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez Serox Vonxatian
-
Kage wstał z łóżka i idąc za Sithem powiedział: - Ta ręka służyła mi dobrze eony temu, więc dziś też by się sprawdziła. Jednak jestem ciekaw tej waszej nowej technologii.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Kage był przyzwyczajony do bardziej praktycznych niż komfortowych pokoi, więc mu taki wystrój odpowiadał. Najpierw poszedł do szafy, by zobaczyć, czy nie ma tam dla niego jakiś nowszych ubrań, a potem udał się pod prysznic, gdy skończył zmęczony położył się na łóżku i odpoczywał, starając się zebrać myśli i pamięć jaka mu została.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Kage rozglądał się po nowej akademii z podziwem. Nieźle to wyglądało i przypominało trochę jego planetę. To była miła niespodzianka, gdy Sith do niego przemówił, ten przeniósł na niego swój wzrok i odpowiedział: - Wiele dziś dla mnie zrobiłeś i jestem ci za to bardzo wdzięczny. Dziękuję za to, że chcesz przydzielić mi kwaterę i mam do ciebie dwie prośby. Jak się nazywasz, bo nie zdradziłeś mi tego oraz chciałbym ciebie prosić o wskazanie mi jakiegoś mistrza, który mógłby mnie przygarnąć.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Bjorn zszedł pod pokład do miejsca, gdzie znajdowały się ławki wioślarzy. Posadził swój wielki tyłek na jednej i zajął ją tym w sporym stopniu. Chwycił w swoje łapska drewno i czekał na innych oraz na rytm. Bez tego będą płynąć chaotycznie i wolno. Wykorzystując ten czas znów nabił sobie fajkę.
-
- Za moich czasów musiałem szukać grobowca, w którym mnie zamknięto przy pomocy map i tablic ze wskazówkami. Jest tu wiele nowych świątyń pochówków, czyli Sithowie nie byli tak słabi jak myślał z tą bitwą, choć to mogły być po prostu o wiele starsze - myślał, gdy schodził po schodach za starym Sithem w dół, wracał do domu, ale nie jego, jego dom został daleko w przeszłości. Czuł się teraz trochę jak skamielina, taka właśnie tablica. Był jak relikwia, ale nie czuł się z tego powodu dumny, raczej odczuwał pewien niepokój. Nie wiedział nic o tutejszych Lordach i nie wiedział kogo unikać. Nie znał też zasad akademii. Ale wszystko nadrobi, często siedział wśród tablic i zwojów ucząc się przeróżnych rzeczy.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Kage szedł wytrwale za "przewodnikiem" i mówił: - Mam nadzieję, że na jakiś czas odpuszczą mi grobowce, mam dość wkurzania duchów jak na jedno życie. Swoją drogą interesuje mnie jak stoi wasza technologia droidów. Wspominałeś, że Sithowie poszli teraz w kierunku technologi, więc może przyda mi się wymiana części - poruszał dłonią wydając przy tym wysokie skrzypnięcie.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Kage w milczeniu szedł za starcem przez pustynię. Najedzony i bez pragnienia był prawie w pełni sił. Lecz dalej interesował go starzec.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Kage spojrzał na starca i ugryzł kawałek mięsa. Idzie przeżyć. Gdy zjadł odpowiedział: - Tego duch mi nie zabrał. Przynajmniej mam nadzieję, że mam całą swoją wiedzę. Gdyby nie alchemia, to nie przesunąłbym tego głazu blokującego grobowiec i nie przeżyłbym przebudzenia. Szkoliłem się też dość ostro w posługiwaniu się piorunami, pamiętam jak wywołać burzę mocy.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Tak ogólnie to chcę wiedzieć jak wiele się zmieniło przez czas w jakim byłem uśpiony i w sumie, to chyba muszę znaleźć innego mistrza, do kontynuacji mojej nauki. Kto u was zajmuję się alchemią? - Odrzekł przewracając mięso na drugą stronę.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Wiem, miałem się uczyć zaklęć Sithów, zdążyłem się nauczyć dość sporo o alchemii, lecz nie ukończyłem nauki. Sam wiesz czemu - odpowiedział ponuro kładąc mięso na kamieniach. - Chce wiedzieć jedno. Czemu tu jesteś? Wiedziałeś, że wyjdę, czy zwyczajnie sobie ot tak spacerowałeś po pustyni i się na mnie natknąłeś.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Na pewno nie przeszkadza w podróży słońce i choć moja rasa żyje pod ziemią, to sądzę, że ty znasz również sztuczki i na to. Ale słucham, jak mogę je usmażyć bez ognia? Mam użyć piorunów? To przecież szybko zwęgli tkankę - Arf podejrzewał, że on coś planuje, ale nie wiedział co. Zachowywał się jakby się spodziewał go tu znaleźć. Dziwny starzec naprawdę
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Jednak wolałbym nie iść głodny. Mam wtedy dziwne myśli. Niebezpieczne - powiedział dość poważnie. - To co, robimy ognisko, czy jednak wolisz ruszyć już teraz?
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
- Porażka Sithów? - Powiedział zdziwiony kończąc kroić mięso. Wstał i znów spojrzał na starca. - A więc wiele rzeczy się zmieniło przez mój sen. Akademia wciąż tutaj stoi? Nie wyczułem jej, a przecież powinna być na tej planecie - zrobił krok bliżej mężczyzny i spojrzał na niego hardo swoimi złotymi oczami. - Jestem Arf, swojego czasu byłem Sithem, który uczył się u...- złapał się palcami za nasadę nosa i pokręcił wściekle głową. - Ten cholerny duch zabrał mi wspomnienie mojego mistrza. Teraz nie ma żadnej z tego przyjemności, bo jest umierający, ale się mu zemsta udała. Choć jego imię jest już chyba nie ważne, dużo czasu minęło, bo wejście do tego grobowca było przy szczycie, a teraz mogę dziękować losowi, że nie zasypało mi wejścia.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Arf wziął nóż i zaczął wycinać kawałki mięsa, by je później upiec, w tym momencie starzec mógł ujrzeć jego metalową rękę. Odpowiedź go zdziwiła, więc ciągnął rozmowę dalej: - A co zdarzyło się na Yavin, że liczycie od tego czas? Ta liczba nic mi nie mówi. A co do hibernacji, to nie. Coś podobnego, ale na pewno nie byłem zamrożony. Duch niedalekiego grobowca zamknął mnie w kamieniu i pozbawił świadomości, dopóki sam posiadał zmysły. Nie polecam takiego uczucia. Mówił chłodno i jakby nie przeszkadzało mu to, że zwraca się do mistrza, mimo wszystko czuł do niego respekt, bo przecież to jest mistrz i były zabójca, do nich ciężko jest się odwrócić tyłem, nie robiąc przy tym w portki.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
turniej Arena XXVI - Magnus vs Serox Vonxatian [zakończony]
temat napisał nowy post w II Turniej Magicznych Pojedynków
Serox jak wszystkie Cienie jako istoty nie używał oczu do widzenia jak ludzie. On i jemu podobni widzieli aury magiczne i samą energię. Dzięki temu widział jak przeciwnik zostaje odrzucony siłą wybuchu i jak rzuca zaklęcie, choć nie musiał tego widzieć, mag dość głośno mówił co zamierza zrobić. Dostrzegł dwa cięcia i już miał odpowiednio zareagować, gdy ujrzał cel tych cieć, krople wody spadły na kaptur i spłynęły po nim nie robiąc żadnej szkody na lodowym kapturze, zupełnie jakby nigdy nie doszło do zetknięcia. Odskoczył w tył i blok lodu runął na podłoże wbijając się weń sztywno. To w sumie może być użyteczne. Złodziej doskoczył do bryły i dotknął jej prawą ręką z łańcuchem i pozostawił na niej pewną runę pułapkę, następnie przekręcił dłoń i przy jednoczesny cięciu energią, który miał ułamać czubek bloku, znajdujący się w podłożu, spowodował wystrzelenie lodowego głazu w stronę przeciwnika. Lód na ściankach, gdzie trafiły poprzednie cięcia był dalej gorący i lekko nadtopiony co zapewniało mu poślizg. Niewielki ale jednak. Przeciwnik w tym pancerzu zdawał się nie być tak mobilny jak on, więc starał się to wykorzystać. Runa na lewej ręce Cienia nie tyle lśniła, co zwyczajnie emitowała piekielnie czerwone światło, źródło światła zdawało się znajdować na wierzchniej części dłoni, choć było to trudne, gdyż światło oślepiało i zacierało zarys ręki. Owo źródło miało dziwnie pozawijany kształt i zamiast być jaśniejsze od aury, jak normalnie się dzieje w przyrodzie, to centrum było o wiele bardziej ciemniejsze, przechodzące w szkarłat. Cokolwiek on z nim robił, tylko zwiększało siłę zaklęcia, choć nie używał go jeszcze. Czyżby potrzebowało więcej mocy, a może odpowiedniej sytuacji? Możliwe, że obu. Jedno jest pewne, przeznaczenie tego czaru jest tajemnicą aż do użycia. Kryształ na czole zaczął się lekko jarzyć oraz wokół niego, na masce zaczęły pojawiać się jakby pęknięcia lub kolejne wzory. Jego oczy też zaczęły się jarzyć. A wszystko to było częścią jego planu, który miał nadzieję został poprawnie dobrany, ponieważ do wykonania nie ma co mieć wątpliwości. Te istoty są bardzo dokładne i precyzyjne, a zarazem bardzo kreatywne i elastyczne. Choć czas na ostatnie przygotowanie, do następnego ruchu przeciwnika. Mgła dalej wisiała w powietrzu, choć robiła się coraz rzadsza, a nagłe podmuchy od jego pocisków i spadającego bloku tylko szybciej ją rozwiewały, to dalej była przydatna. Serox skupił się na wykonaniu runy samą myślą oraz na ukryciu jej przed ciekawskim spojrzeniem. Najlepszym wyjściem jest na kawałku lodu, jest go pełno i jeden mniej, czy jeden więcej nie zrobi różnicy i być może nawet użyje go niezauważalnie. Skrzyżował ręce przed maską i nagłym, pewnym ruchem wyprostował je, przyjmując pozę podobną do strzałki. To spowodowało, że on wybuchł bardzo gęstą mgłą na małym obszarze. Nie potrzebował jej więcej. To był tylko stan przejściowy, kolejny krok to przechytrzenia wroga. Jednak następny ruch był bardzo zagadkowy ze strony istoty, gdyż mgła i ta gęsta i poprzednia już rzadka nagle zostały wessane przez sylwetkę walczącego, który nawet się nie poruszył. Zwyczajnie rozwiał się, by zwiać się ponownie i zdjąć zasłonę dymną, i ułatwić przeciwnikowi zlokalizowanie go. -
Kage patrzył na przybysza, on się go nie bał. To oznacza, że jest pewny siebie, albo głupi. Ktoś kto potrafi ukrywać swoją moc do głupich nie należy, a pewności siebie dodaje siła. Niemądrym jest atakowanie go. Koleś był wesoły, co zainteresowało Arfa, gdyż rzadko widział szczęśliwe osoby. Głównie innych uczniów, którzy ćwiczyli i mistrzów skupionych na nauczaniu. Odprowadził wzrokiem starca do skały i dopiero wtedy powiedział: - Tak znam wasz język. Powiedz mi kim jesteś. Tak, należę do rasy Kage, ale rozpocząłem naukę tutaj dawno, dawno temu. Choć może nie jest to prawdą. Który mamy rok? - Mówiąc chodził w bok i z powrotem, nie spuszczając oczu z rozmówcy. Zatrzymał się i skinął głową na Tuk'ata. - Spragniony już nie jestem, ale jednak wolałbym go usmażyć. Albo chociaż móc odciąć kawałki mięsa. Masz może jakieś ostrze, które mi w tym pomoże?
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Arf wstał i spojrzał na tę wyrwę i starał się wypatrzeć jakieś rysy przybysza. Wiedział, że ma do czynienia z kimś potężnym, bo ukrycie mocy nie należy do łatwych. Sam się o tym przekonał wiele razy, starając się doprowadzić swoją sztukę znikania do perfekcji. Zastanawiał się, czy warto się ukrywać, zasadzić, czy to jest bez sensu. Cóż mało kto idzie przez bezludną pustynię i ukrywa swoją moc ot tak. Uznał, że najlepiej jest wyjść odpowiednio wcześnie i unieść rękę w geście pozdrowienia. W milczeniu, z ubrudzoną krwią twarzą i żółtymi oczami wpatrującymi się w przybysza. Czekał na jego reakcję w napięciu, gotów do uników i walki.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Cudownie było znów czuć się silnym, choć głód doskwierał, ale nim nie musiał się aż tak przejmować. Moc powinna go przytrzymać przy życiu na tyle długo, by dotarł do akademii, teraz trzeba ją odszukać. Siedząc pod tym głazem Kage wszedł w medytacje i starał się zlokalizować inne źródło ciemnej mocy w okolicy. Nie czas mu teraz na odpoczynek, jego walka o przetrwanie nie dobiegła końca. Najpierw akademia, potem jedzenie i smar, a wtedy postara się czegoś dowiedzieć.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Arf podchodził bardzo ostrożnie do konającego zwierzęcia. Mimo, że ten wydawał się niegroźny, to wciąż mógł poważnie uszkodzić wyczerpanego Sitha. Szedł od tyłu, by być poza polem widzenia. Walcząc z dziką pokusą momentalnego rzucenia się na bestię i wypicia jego krwi, zbliżał się do swojej ofiary. Gdy był odpowiednio blisko Użył piorunów naładowanych alchemią, by dobić Tuk'ata. Następnie używając swojej droidycznej ręki przebił się przez szyję stwora i zaczął łapczywie wysysać mu krew. Swoją drogą jego ręce też się to przysłużyło, ponieważ nie była oliwiona od sporego czasu i nawet chwilowe nasmarowanie coś jej da, choć i tak będzie musiał na razie unikać zbędnego ruszania, gdyż może ją zatrzeć, a nie wiedział, czy jeszcze się droidy produkuje, lub jak bardzo pasujące części by były. Ale na razie pił i gdy zaspokoił swoje pragnienie, oparł się o ten głaz dający cień i zaczął rozmyślać. Był głodny, a obok niego leżała kupa mięsa, więc zaczął szukać w swoim ubraniu jakiegoś ostrza, bukłaku i czegokolwiek, czym mógłby wzniecić ogień bez konieczności używania piorunów.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Arf westchnął, gdy ocenił odległość od sygnału w kanionie, ale lepsze to niż iść w przeciwnym kierunku bez takiego sygnału. Choć wędrówka będzie ciężka, to on nie podda się tak łatwo. Będzie szedł nieustannie, póki dalej będzie w nim życie. Przez chwilę przeszła mu szaleńcza myśl, że przebudził się w jakimś celu, ale szybko ją odegnał, to nie jest bajka, równie dobrze mógł się przebudzić w najmniej dobrym czasie. Zastanawiał się ile spał oraz co kryje się w przyszłości. Mimo rozmyślań, gdy sygnał był coraz bliżej, Kage był coraz bardziej skupiony i ostrożny, by nie popełnić błędu, który teraz może kosztować go życie.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Arf pamiętał siebie, gdy tu wchodził. Piasku się nie bał, gdyż zawsze gustował w luźnych pustynnych szatach, zaciągnął kawałek na twarz, by móc normalnie oddychać, oraz nałożył kaptur. Zmęczenie go ścięło, ale nie odebrało mu chęci przetrwania. Na czworaka podszedł do głazu i wyszedł. Wyprostował się gdy wiatr dotknął jego twarzy. To początek powrotu do życia, orzeźwiający, choć gorący. Wspierając się o ścianę grobowca wstał i zaczął rozglądać się za jakim zbiornikiem wodnym, stworami, których krwią od biedy mógł się pożywić, albo niewolnikami I akolitami, oni powinni mieć jakieś zapasy.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Ból przeszył jego oczy, gdy napotkały światło dnia. Syknął i zacisnął powieki, ale ta szpara tylko dodała mu motywacji. Oznaczało to przecież, że udaje mu się. Zebrał się na to, by pchać jeszcze mocniej, czuł powietrze i wolność. W myślach powtarzał kodeks Sithów z naciskiem na ostatni wers. Musiał wyjść i ten głaz go nie powstrzyma.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Arf dotarł do kamienia i padł na kolana z otwartymi ustami. Zamknięte, zablokowane, jego wyjście zostało mu odebrane, ale on nie podda się. Nie wstał tutaj tylko po to, by umrzeć. Musiał działać. Usiadł i zaczął medytować, by zebrać myśli i pamięć. Starał się dowiedzieć co potrafi. Ktoś inny by pewnie zwyczajnie przesunął głaz mocą, ale on nie mógł, nie był w stanie ruszyć tak wielkiego obiektu, ale przypomniał sobie kim jest, Kagem, Sithem znającym wiele sztuk mocy. Pomedytował tak chwilę, by móc zrobić to co planował. Wstał i podszedł do głazu, zaparł się mocno i zaczął napierać rękami na głaz wykorzystując swoją naturalną siłę. Dodatkowo starał się wzmocnić swoje ciało przy pomocy alchemii oraz próbował mocą pchać jak tylko potrafił. Musiał się wydostać i to dawało mu siłę.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Arf wykrzywił twarz w złośliwym uśmieszku i bezgłośnie poruszał wargami, potem znowu, dopiero za którymś razem wydobył z siebie dźwięk, mimo że odżył, to zaczął odczuwać mocny głód oraz pragnienie, gardło miał suche i głos, który się zeń wydobywał by słaby, drżący: - Ty nigdzie, dalej tkwij w swoim piekle. Czas wrócić na powierzchnie. Kage wysilił się i spróbował przypomnieć sobie gdzie ma iść, by wyjść z tego grobowca. Po chwili namysłu, udał się w stronę, którą uważał za słuszną. Będzie musiał znaleźć szybko wodę i jakieś jedzenie. To na pewno postawi go na nogi.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)
-
Mężczyzna wstał na nogi bardzo chwiejnie i niepewnie. Odrodzone mięśnie i nerwy jeszcze nie współgrały ze sobą perfekcyjne, ale to było tylko kwestią czasu. Czuł się słaby, ale to minie, drętwota też, najgorszy był brak pamięci. Myśli przewijały się przez umysł i układały się w starym porządku. Powtarzało się ciągle imię Arf, jego imię, a przynajmniej tak sądził. Przyłożył dłonie do twarzy i przetarł oczy, poczuł chłód. A tak, przecież miał odciętą dłoń i zastąpioną droidyczną. Powoli sobie przypominał wiele rzeczy. Swój trening, większość życia, kim był, ale jedno go dręczyło, nie potrafił przypomnieć sobie twarzy swojego mistrza, ani jak się nazywał. Był dla niego mistrzem. Zawsze i niezmiennie, nie pamiętał jego imienia. Jak się tu właściwie znalazł. Będzie musiał to jeszcze zbadać. Czuł, że coś się tutaj jeszcze znajduję i przez wrodzoną żądzę odkrywania ruszył w tego stronę. Szurał nogami, wzniecając piasek i kurz w powietrze, krocząc powoli w tych ciemnościach, z wyciągniętymi przed siebie rękami.
- 867 odpowiedzi
-
- gwiezdne wojny
- chewie we are home
- (i 2 więcej)