Skocz do zawartości

Cahan

Moderator
  • Zawartość

    4033
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    139

Wszystko napisane przez Cahan

  1. Decaded sugeruje, że Twój OCek jest kiepski, a wręcz jest typowym rakowym OCkiem. A tak prosto z mostu, ale nieco przyjaźniej: 1. Na tym obrazku nic nie widać. Fajnie, że rysujesz, ale może nie rób zdjęć kalkulatorem, zadbaj o ostrość i żeby to jakoś wyglądało. No i może lepiej póki co zleć komuś rysowanie tego OCka, bo to wygląda jak zmutowany kaktus. 2. Opis OCka rozwiń i napisz na forum. Tak będzie wygodniej, estetyczniej i lepiej. 3. Z imienia i historii, to kolejny sztampowy zły OCek, który czuje się pokrzywdzony, nie lubi księżniczek i w ogóle. Ja akurat nie jestem przeciwna czarnym OCkom, OCkom alikornom, ani nawet mhrocznym imionom (o ile nie brzmią jak sir Adolf Hoofler Deathmaster), ale niech to ma ręce i nogi oraz odrobinę oryginalności. No, dopracuj ten opis, rozwiń to jakoś. A "Dark Reaper" dla większości użytkowników forum brzmi śmiesznie. Bo w sumie brzmi. I jeśli tworzy się tego typu rzeczy, to dobrze wiedzieć o kontrowersjach oraz o tym, że pewne motywy budzą śmieszność, więc należy używać ich świadomie.
  2. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  3. Rozdział 5 jest już gotowy. Co prawda nie wyszedł taki jak planowałam, w zasadzie, to w ogóle nie planowałam takiego obrotu wydarzeń, ale wyszło jak wyszło, poza tym... Jestem z Wrocławia, my nie wiemy co to plany i organizacja. Miłej zabawy https://docs.google.com/document/d/1bkoIm5-G_mr7_kuAuLJ2v_JbpluPYLW5CXDrxtnFBcE/edit?ts=5aeb0aef I nie zapomnijcie o komciach!
  4. Stawiam na jakiś wilczomlecz. Konkretnie na wilczomlecz lśniący. I jeszcze jedno, Uszatko (wybacz, że dopiero teraz), przydałaby się jakaś grupa kontrolna. Chociaż też ciekawe jak wilczomlecz zareaguje na herbaciane kąpiele. Tylko mała sugestia: one nie lubią za dużo wody.
  5. "Cholerne Baby" Poulsena "Bittersweet" Ylthin Ogółem jest jeszcze parę znośnych clopów czy dzieł okołoclopowych (w tym część nawet mojego autorstwa), ale ogółem większość zawartości MLS, to wołanie o łyżkę do wydłubywania oczu. Gdybyś znalazł konkurs na clopa (ten sędziowany przez Dolara i przeze mnie), to jeszcze fik Zodiaka był dobry. Fajna komedyjka. Większość fików Malvagio będzie w sam raz. I chyba moje pogańskie kuce ("Kwiat Paproci", "Everyday a Little Death", "Kromlech", "Przekleństwo Lasair") by się nadały. To pierwsze... No, ciężko to ocenić, kiedy się nie jest polonistą, a to drugie jest dość subiektywne. Airshipping is Magic - na forum było gdzieś tłumaczenie Kaczego.
  6. Cahan

    Zapytaj Zecorę

    Nie miałyśmy zbyt wielu okazji do rozmowy, tak to już jest, gdy ktoś w Ponyville nowy. Panna Starlight od Everfree nie lubi zaglądać, więc rzadko przychodzi mi na twarz jej spoglądać. Jednak wydaje się klaczą mądrą, zdolną i ambitną, a gdy przyjdzie potrzeba, także całkiem bitną. Liczę na to, że kiedyś zajrzy do mego lasu i przyjdzie nam spędzić ze sobą nieco więcej czasu. Żadnych. Eliksiry to nie są zabawki, które wywołają co najwyżej czkawki. Bierze się je, kiedy jest potrzeba, uniwersalne rady nie spadają z nieba. Nie było mi dane, po Equestrii wędrowałam mało, przez kucyków reakcje zbytnio się nie dało.
  7. Nadrobiłam ósemkę i dziewiątkę i naprawdę muszę Maba pochwalić. Błędów niby dalej sporo - głównie składniowe, ale jednak mniej niż było. Czytało się to całkiem przyjemnie, a końska służba zdrowia mnie rozbawiła. Te historie były... takie prawdziwe. Nie, serio, kawał dobrego slice of life, aprobuję. Co prawda pewnie wolałabym historię, w której Twilight zostaje wkopana w adopcję zwykłego źrebaka, ale trudno, to nie mój fanfik. Mane 6 w tych rozdziałach też wypadły dobrze. Całość jest bardzo serialowa.
  8. Powiem tak: jestem z tym fanfikiem na bieżąco (a Zodiak ma niemały zapasik rozdziałów) i muszę przyznać, że jest miodny. Bardzo klimatyczny, przypomina mi trochę baśń skrzyżowaną z klasycznym fantasy, rodem z DnD lub "Władcy Pierścieni". I wiecie co? To bardzo dobrze, bo powrót do korzeni jest paradoksalnie przyjemny i odświeżający. Podoba mi się nasza drużyna pierścienia i jej członkowie, którzy są ładnie zarysowani i interesujący. Da się ich lubić. Styl i opisy są bardzo klimatyczne. Czasami jest smutno, czasami jest straszno, a czasami bywa zabawnie. Cóż, lubię fiki Zodiaka, po prostu. Napisałabym więcej, ale nie będę na razie spoilerować. Polecam
  9. Cahan

    Zapytaj Zecorę

    Rymy splatam już od źrebięcych czasów, długo zanim przyjęłam mrok Everfree lasów. Kiedy pewnej nocy me przeznaczenie wyśniłam, to dnia następnego już je spełniłam. Duchy do mnie przemówiły, o szamaństwie sny ziściły. Lat miałam pięć czy może cztery, kiedy zaczęłam tak składać litery.
  10. Czy to zwierzę jest chrząszczem?
  11. Eksperymenty zakładają, że coś może nie przeżyć. Tak działa nauka
  12. Cahan

    Odnośnie fanfica "Happy End"

    Płeć: Klacz Ylthin jest dziewczyną. *TĘ W sumie w całej wypowiedzi wyżej walnąłeś tyle byków, że gdyby je zarżnąć, to starczyłoby burgerów dla całego Wrocławia. Ja to dzieło przeczytałam. Błąd na błędzie, głupota i tak złe, że aż śmieszne. Nie śmieszne, bo czarny humor, ale dlatego, że ktoś napisał coś tak żenującego i myśli, że to jest spoko. Twoja polonistka chyba miała rację, wiesz?
  13. Przeszłam Dark Souls :D

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [17 więcej]
    2. Cahan

      Cahan

      Udało. Onion padł w Izalith, a Solaire... No, nie przeżył. Golem był banalny, gargulce w jolly cooperation też.


      Triste, to nie jest wcale takie strasznie trudne. Ja jestem ostatnim casualem, naprawdę.

    3. Syrth

      Syrth

      Dark Soulsy nie są trudne. Po prostu uwielbiają trollować. Mechanika jest przyjemna, po prostu gra nie mówi Ci co chwila co masz robić, nie ciągnie Cię za rączkę. Jak się przyzwyczaisz do mechaniki to nie ma nic bardziej przyjemnego.

    4. The Silver Cheese

      The Silver Cheese

      Soulsy to w pewnego rodzaju powrót do starszych gier i ich mechanik - nie wiesz dokąd iść, co się stanie gdy podejmiesz taką, a taką decyzję, jest sporo różnych sekretnych lokacji, przedmiotów, NPCów, dialogów. Za to kocham Soulsy bo są zupełnie inne, różnią się diametralnie od typowych gier AAA. Oczywiście są inne gry, które też te elementy wykorzystują, ale to właśnie From Software najlepiej to zaprezentował. DS1 moim zdaniem najlepsza część, za nim DS3 a potem DS2.

  14. Owszem. Poza tym zagotowanie wody zbija twardość węglanową. Jednak nie zmienia twardości ogólnej. I tak każdy ma inną wodę w kranie, a nie będę ludzi zmuszać do korzystania z destylowanej czy z RO, bo to za drogie i upierdliwe. Ogółem woda z wodociągów wiele roślin może wręcz zabić. Akurat hoduję takie gatunki i korzystam z filtra odwróconej osmozy, bo dziennie schodzi mi tyle litrów, że bym zbankrutowała, gdybym miała kupować destylowaną albo samodzielnie destylować - mam destylator do dyspozycji. Ciężko tu o w 100% obiektywne metody. Patrzy się na kondycję, wybarwienie, zagęszczenie liści, wzrost, czy kwitnie, czy nie.
  15. Przeczesywali las, bo szukali źrebaka, ale przeoczyli wieś. Obawiam się, że no... Tak średnio. Cóż, z opcji, które wydają mi się w miarę szybkie i realne, to wbicie sobie noża w oko - jeśli zrobi się to szybko, to powinno dojść do mózgu i zapewnić śmierć na miejscu. To może być wykonalne dla samobójcy. Ewentualnie nadzianie się na własny miecz i przebicie serca, choć tu pewną ochronę zapewnia mostek... Chociaż to kuc, więc mógłby przebić się przez żebra z boku, zaraz pod łopatką. Inną opcją jest rozcięcie sobie brzucha i przejechanie po flakach. Prawdopodobnie natychmiast straciłby przytomność, a zgon nastąpił po paru minutach. Da się też poderżnąć sobie gardło, to jest szybkie, a przecięcie tętnic szyjnych szybko pozbawia mózg tlenu u prowadzi do śmierci.
  16. Piękne mamy lato tej wiosny, nieprawdaż? Owszem, ale wiesz, że strasznie się tutaj lenisz? I ty mą opiekunką się mienisz? Masz rację, dlatego czas zrobić coś z naszym życiem i otworzyć nową zabawę. Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie? Kolejny quiz, a może przydzielanka? A może znów na rymy nawalanka? Przydzielanka?! No weź mnie nie obrażaj, kobieto. Powiem ci przeto, że na ambicji wyżyny się wspinam i palec środkowy w twą stronę wyginam. Jesteś zebrą, palce masz więc trzy, z czego dwa szczątkowe, co tworzą kości rysikowe. Trzeci palec się nam ostał w całości, więc gestem obelżywym nie strasz tu gości. No tak. Na czym polegać ma ta nowa zabawa, cóż, słuchajcie, bo ważna to sprawa. Dziś nie znajdziecie tu prostej rozrywki, nie przejdą też brudne żadne rozgrywki, bo dziś nauka obejmie dział we władanie, a wy zabawicie się w wiedzy zdobywanie. To będzie zabawa długoterminowa o zmiennym czasie zadań, w zależności od ich rodzaju. Ogółem wymaga robienia czegoś ze swoim życiem i dokumentowania tego, a ma na celu weryfikację różnych hipotez badawczych. Im więcej osób przystąpi do badań, tym większą wartość będą miały końcowe wnioski i wyniki. Ogółem nie wymagam od Was pisania prac badawczych, bo to tylko zabawa, ale możecie to robić i do tego zachęcam. Jednak pewne standardy muszą być zachowane, czyli grupa kontrolna jest niezbędna. Za udział w 3 eksperymentach gwarantuję nagrodę, jednak jeszcze nie wiem jaką. Informacje wkrótce. Ogółem system nagradzania zostanie podany później. Eksperyment 1: Wpływ herbaty na rozwój roślin Czas trwania: 2 miesiące, czyli macie czas do 23 czerwca 2018 roku Hipoteza badawcza: Substancje zawarte w herbacie korzystnie wpływają na rozwój roślin Warunki: 1. Za herbatę uznaje się tu tylko czysty napar z liści herbacianych, bez dodatków w postaci aromatów czy innych składników. 2. Na potrzeby eksperymentu użyjemy herbaty czarnej. 3. Można stosować na różnych gatunkach roślin, ale grupa kontrolna musi być tego samego gatunku. 4. Stosujemy tę samą wodę i nie używamy innych nawozów. 5. Rośliny powinny mieć takie samo podłoże i dostęp do światła. 6. Podczas każdego podlewania używamy takiego samego stężenia herbaty i podajemy je wraz z wynikami na zakończenie eksperymentu. Mniej więcej, czyli ile łyżeczek/torebek szło na ile wody. 7. Robimy zdjęcia przed, po i w trakcie trwania eksperymentu. 8. Zachęcam do pisania na bieżąco w tym temacie. Np. co tydzień.
  17. Cahan

    witajcie wszyscy!

    Hejka! Jakie fiki czytałeś i jak je oceniasz? A Klub Konesera ma też temat i baner na forum.
  18. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  19. Cahan

    Nowy quiz zoologiczny

    Samica hieny cętkowanej posiada ciekawą hmmm... Pochwę jak na samicę ssaka łożyskowego. Mówiąc dosadniej: posiada pseudopenisa. Przez co porody u tego gatunku często są ciężkie i kończą się śmiercią matki i młodych.
  20. Jestem na tak. Akurat tam jest sporo stosunkowo normalnych rzeczy, które nie odbiegają poziomem brutalności od przeciętnej książki fantasy.
  21. Ze swojej strony informuję, że wracam jeszcze do wcześniejszych rozdziałów i poprawiam to i owo. Poprawki są czysto kosmetyczne.
  22. Cahan

    Odcinek 5: Grannies Gone Wild

    Sądzę, że normalnie te kuce były pegazami, ale potrzebowali jednorogów i wzięli je na szybko, dokleili rogi, a o skrzydłach zapomnieli. A zachowanie AJ... To były dorosłe i raczej sprawne umysłowo staruszki. Nawet jeśli chcą sobie zaszkodzić jakimiś pląsami czy jedzeniem, to jest to ich prawo.
  23. Czy to zwierzę należy do stawonogów?
  24. Dobrze, co mogę o tym powiedzieć - opowiadanie nie było złe, było średnie. Myślę, że mogłoby być dobre gdyby poprawić to i owo, bo pewne rzeczy zabijały klimat oraz dynamikę i to głównie to sprawiło, że nie oceniam go wyżej. Ale może o wadach porozmawiajmy na końcu, bo to co prawda potrzebna, ale zdecydowanie mniej przyjemna część. Jak na moje oko forma jest w porządku i korektorzy oraz autor odwalili kawał dobrej roboty. Co prawda są w tym fandomie bardziej spostrzegawcze osoby niż ja, ale i tak zawsze zwracam na to sporo uwagi. Również formatowanie mi się podoba. Jest porządnie i schludnie. Sam pomysł na fabułę jest ok. Szału nie ma, bo to krótka historia, której koniec mniej więcej był nam znany z serialu. Oczywiście doszło sporo inwencji twórczej autora i to jest jak najbardziej na plus. Z pewnymi małymi wyjątkami. Opisy również wydają się być wystarczające, choć sama preferuję obfitsze. Jedyne co mi tu nie pasowało to pewne słowa, które wybijały z klimatu. To jednak fanfik o przewrocie pałacowym, a nie slice of life. Dlatego w takim tekście lepiej nie używać zdrobnień czy określeń typu "kruszynka". Właściwie to niepasujące słowa i zwroty są największą wadą tego opowiadania - jakby poprawić tę warstwę, to całość stałaby się dużo bardziej klimatyczna i dynamiczna, a to nadałoby całości moc, której brakuje. Do tej części zaliczają się też niektóre wypowiedzi bohaterów, które są zwyczajnie za długie, zważywszy na sytuację. Kiedy się walczy o życie swoje i swojej rodziny, to nie ma czasu na pogaduszki. Wtedy z każdego słowa kapią strach i desperacja. Czasem mniej znaczy więcej. Kolejną rzeczą, do której się przyczepię są pewne niedociągnięcia fabularne. Ogółem pomysł by wsadzić małą do dziupli i liczyć na to, że znajdą ją kuce z wioski, a nie Sombra jest stosunkowo głupi. Jednak w desperacji rodzą się różne rzeczy. W sumie mniej mnie dziwi, że coś takiego mu przyszło do głowy, a bardziej że wieśniak w tamtych czasach potrafił czytać (no dobra, może mają tam inny rozwój świata) oraz że sombryci nie podbili tej wioski. Jeszcze jedno, coś o czym pisałam Ci już na Discordzie - widać, że nie znasz się na broni białej, Lyoko. Nie będę się powtarzać, dodam tylko, że zmieniłabym scenę samobójstwa gwardzisty, bo próba autodekapitacji przy pomocy miecza i skuteczne przerwanie rdzenia kręgowego... To raczej niemożliwe. Jest tyle innych metod by się zabić, na pewno umiesz wymyślić coś lepszego. W sumie patrząc na Twój styl, to powinieneś pisać ciepłe i rodzinne fanfiki Slice of Life, bo wydaje mi się, że to by Ci pasowało. Jeśli jednak chcesz pisać rzeczy mroczne i pełne przemocy, to radziłabym popracować nad pewnymi rzeczami żeby kreować odpowiednią atmosferę.
  25. Zmieniłam dzbanecznikom lokum na większe. Podwyższona wilgotność powinna im się spodobać.

×
×
  • Utwórz nowe...