Skocz do zawartości

Cahan

Moderator
  • Zawartość

    4033
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    139

Wszystko napisane przez Cahan

  1. Numer może i krótki (miał być dłuższy, ale zepsułam i to w jakim stylu), ale jaki wspaniały. Pierożki jak zwykle się postarały. I ten, Pisklak największym artystą fandomu. W przypadku niektórych artykułów to taka konwencja. Większość z nas nie traktuje tych rozkmin zbyt poważnie Kiedy opiekowała się Twilight była najwyżej końską nastolatką. Jeśli ma 1000 lat, to zaliczyła bardzo gwałtowny skok w górę podczas ostatnich 15 lat. Wg. jakiejś pani z Hasbro, bodajże tej od projektów Starlight i Sunbursta, Cadance nie jest nieśmiertelna, podobnie jak Twilight i zestarzeje się oraz umrze jak zwykły kucyk. Co prawda nie traktowałabym tego jako pewniaka. Sądzę, że Hasbro zwyczajnie tego nie przemyślało. Według jednej z książek była pegazem i została alikornizowana za swoje zasługi w bardzo młodym wieku. W komiksach Imperium miało wcześniej księżniczkę Amorę (była jednorożcem), pokonaną przez Sombrę. Ale w tych samych komiksach Sombra się nawraca, znajduje dziewczynę (to że czuje coś więcej do Radiant Hope jest bardziej niż pewne) i chcę naprawić byłą władczynię. Może nawet to kiedyś zrobi. Ogółem sam kanon nic tu nie mówi. I wątpię by serial ten temat poruszył. Co prawda Celestia była zdziwiona, że Flurry jest alikornem... Ale ten serial jest pełen dziur. Możliwe, że Cadance faktycznie swoje skrzydła dostała, na co wskazuje fakt, że nie zaprzeczyła, kiedy któraś z Mane 6 mówiła, że na alikornizację trzeba zasłużyć. Jednak same Ceśka i Lulu raczej się już takie urodziły. Może były zdziwione, że alikornizowana klacz może urodzić alikorna. Ciężko powiedzieć, czy Kredens jest spokrewniona z księżniczką Amorą. W swoich fanfikach bym im pokrewieństwo dała. Ale serial nic o tym nie mówi. Możliwe, że jest tylko do niej podobna. W oryginale mówiła tylko, że idzie na koptycure (no, robić sobie kopyta w SPA), a on nie chciał żeby szła. To nie czyni z ich pary. No właśnie. Jednak walka niewątpliwie sprawia jej radość. A w przypadku stawiania tarcz wydaje się lepsza od Twalota. W sumie możliwe, że to ona ją uczyła. W sumie nie wygrała z nią żadnego. Jedyne co robiły, to remisowały. Ceśka tam siedzi od 1000 lat, więc w sumie nie wiadomo czy potrzebuje zastępstwa. Jednak zapasik alikornów ma swoje zalety, ale i wady. Mane 6 też w dużej mierze udawało się dzięki szczęściu. Oraz odkrywaniu nowych mocy - Tirek i Rainbow Power. A Cadance pokonała Chrysalis, bo scenariusz tego wymagał. Takie wymogi bajki dla dzieci. Tak, to Mid. Zebra to ja. W sumie przydałoby się zrobić wersję z podpisami wszystkich i gdzieś wrzucić.
  2. Po obczajeniu 5 odcinków "Korony Królów" doszłam do wniosku, że będę oglądać dalej. Nie jest to może wybitne dzieło, ale daleko temu do żenady na poziomie "Wiedźmina". No i się wciągnęłam.

    Intro budzi mieszane uczucia - ładna muzyka i badziewna animacja, badziewnej korony, którą chyba robił student pierwszego roku grafiki komputerowej.

    Stroje ujdą. Poza paroma ewidentnymi "firankami" i współczesnymi czaprakami, to naprawdę nie jest źle. Może nie jest to koszerne reko i koło reko to co najwyżej stało, ale nie jest źle. Bo to serial kostiumowy z niskim budżetem. I przeciętny widz nic nie zauważy. Najgorzej wypadają rzeczy "ze złota", bo to jakiś plastik chyba jest.

    Scenografia... Nie jest to rozmach "Gry o Tron" i czasami bywa biednie, ale kiedy porównam ucztę z KK i tę z "Wiedźmina" (Cintra i zaręczyny Pavetty)... KK jednak wypada dużo lepiej. Jest jakoś tak radośnie, gra muzyka i wszystko nie jest czarne i ponure. To na plus. Znudziło mi się mroczne, filmowe średniowiecze, w którym wszystko jest szare, brudne i obdrapane, nawet jeśli to nie ma w danym przypadku uzasadnienia.

    Turniej był słaby. Wygląda jak wsadzony na doczepkę, a kręcenie tego jedną kamerą z dachu to pomysł 2/10. Szkoda, może lepiej by było jakby wynajęli konnych rekoludków i zrobili jedną rzecz z rozmachem. Coby ludzi przyciągnąć.

    Gra aktorska jest masakryczna. Dawno nie widziałam tak sztucznej, drewnianej i nieprzekonującej gry. Aktorzy brzmią jakby byli przypadkowymi ludźmi zgarniętymi z ulicy. Dzieciaki brzmią i zachowują się jakby grały w reklamie proszku do prania czy innego Monte. A chyba nie powinny, skoro to ma być XIV wiek.To dodatkowo podkreślają dialogi, które są idiotyczne. I co jakiś czas zdarzają się takie kwiatki jak "nie wolno siodłać koni, bo jest post" czy "nie wiem gdzie jest moja żona, bo nie śpimy ze sobą, bo post". Czy temu kto to pisał nie wpadło do łba, że to jest po prostu durne? Do tego co jakiś czas dochodzą nieudane stylizacje na średniowiecze.

    Fabuła momentami wydaje się dziwna i naciągana, ale póki co nie jest zła. Nawet jest to stosunkowo interesujące. No i jest komu kibicować, bo Aldona może i nie jest zagrana idealnie, ale jest postacią, którą da się darzyć sympatią.

    W ogóle z postaciami nie jest tak źle, choć większość to jakieś randomy, które mają jakieś tam imiona i coś tam niby robią, ale nie są zbyt ważne.

    Muszę pochwalić twórców za kreację Jadwigi, żony Łokietka. To moherowy beret ze średniowiecza. Koszmarna teściowa, zapatrzona we władzę i w synusia. Do tego religijna fanatyczka. Powiedziałabym, że dawno nie chciałam tak czyjejś śmierci, ale niedawno robiłam maratony złych filmów. Jadźka nienawidzi synowej, bo ta jest Litwinką, byłą (yhy, jasne) poganką i może kiedyś zastąpić samą Jadwigę. No i jest żonką jego synusia, za mało się modli i jeździ konno.

    Kazio żonkę zdradza, płodzi bękarty i znajduje się pod pantoflem mamusi. Czepia się żony, że ta spotyka się z własnym bratem (w celach innych niż Lannisterowie), a sam płodzi dzieciaki na boku. I dziwi się, że Aldonka może być zła, nieszczęśliwa i przestraszona. A w dodatku oskarża ją, że jest solą w oku jego matki. Kazik mógłby w końcu ogarnąć, że ta stara raszpla powinna się zamknąć w klasztorze, a nie pomiatać synową i robić za najwierniejszego sługę papieża na dworze.

    W ogóle serial zawiera mnóstwo religii. W wydaniu nie reko, za to w tak niesympatycznym, że zastanawiam się, czy to aby było celowe. Za to litewska pogańska wiedźma ma moc.

    "Korona Królów" jak na polski serial jest całkiem przyzwoita. Broni się ładną ścieżką dźwiękową i fabułą lepszą niż arcydzieła pokroju "Na wspólnej". Ma swój klimat, bieda budżet i mnóstwo wad. Ale da się to oglądać i dobrze się bawić.

    4/10, polecam

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [24 więcej]
    2. WilczeK

      WilczeK

      No to było pisać, od razu, że nie płacisz i nie chcesz płacić, bo to jedyna rzecz, jaką można nazwać argumentem z powyżej przez ciebie przytoczonych.  Po co trzymać go na koniec i marnować ludziom czas, głupimi tekstami. 

       

      Co nie zmienia faktu, że zachęcasz innych do... no nie chce tego nazywać przestępstwem, bo to trochę za dużo, no ale myślę, że ktoś kto ma trochę większe IQ od glona zrozumie o co chodzi. 

       

      Generalnie, to że ty nie chcesz tego oglądać to mi lata, choć twój pierwszy argument był słaby. Ale proszę nie zachęcaj innych do bycia ,,nie w porządku'' wobec ludzi, którzy robią ten serial (jak pisałem) jaki by o nie był.  Bo sam Prezeszyna  ma raczej mało z nim wspólnego . 

    3. 666_toczownik_666

      666_toczownik_666

      To przestępstwo absolutnie nie jest. Przestępstwo popełnili ci, którzy wrzucili serial do sieci. Po prostu słyszałem o nim dużo złego i chciałbym się przekonać sam. Jeśli mi się nie spodoba (z opisów wynika, że jest to całkiem prawdopodobne), to nie zamierzam wydawać pięciu florenów. A TVP staram się w razie możliwości nie wspierać. Swoją drogą, podoba mi się opcja z oglądaniem za darmo po opłaceniu abonamentu. Nie napisałem też nigdzie, że nie chcę oglądać. Jestem sceptycznie nastawiony, ale chciałbym obejrzeć. Pewnie ostatecznie poczekam na zakończenie sezonu i kupię dostęp na 24 godziny.

    4. WilczeK

      WilczeK

      Dziś miałem okazję obejrzeć dwa odcinki, chyba pierwsze, tak myślę. 

      No i zgodzę się, że sukcesem na miarę wiedźmina to to nie jest, jakby chcieli zapewne niektórzy.  Do popularnego porównania, które jest trochę z dupy, tzn do ,,Gry o Tron'' się nie odniosę, bo po prostu te serial mnie nie wciągną, no ale , też się jakoś specjalnie za niego nie zabierałem. Jednak poruszę jedną kwestę co do tego wątku, później. 

      Tak czy siak,  okiem zwykłego nornika pod względem kinematografii, serial wygląda normalnie, całkiem przeciętnie. Może po prostu jestem upośledzony, ale nie było momentów, które by zrobiły na mnie efekt ''WOW''  no ale nie było, też takich, które by mnie zażenowały.  Czyli, coś w stylu...  ''fajne do pooglądania'' 

      Jednak patrzeć jednak jak upośledzona jest Polska scena kinematograficzna i po obejrzeniu kilu odcinków Miecia, stwierdzam, że jest to jakiś sukces sam w sobie.  To że nie zapycha się czasu antenowego tymi bezwartościowymi ''trudnymi sprawami''  i nie wpycha się budżetu publicznego, na ''polskie komedie'' 

      Czyli przeciętny serial pod względem całego świata, ale fajna inicjatywa i nadzieja w perspektywie własnego podwórka. 

       

      Co do zgodności historycznej, to nie ma sensu poruszać tego tematu, tu każdy jest super mądry, każdy wie lepiej i taka prawda, że jak tworzy się takie produkcje, to trzeba się liczyć, że jakieś Janusze historii się dopieprzą. Dlatego nie dziwie się zachodowi, że woli tworzyć bezpieczniejsze produkcje jak ,,Gra o Tron''.  

       

      No i na koniec, jeżeli traktuje ktoś ten serial politycznie, to ma chyba  większy problem ze sobą niż z nim. 

  3. Dobre tłumaczenie i fanfik, który przypomniał mi o kuchennych przygodach bardzo młodej Cahan. Ale sama Magda Gessler przechodziła przez etap "wszystko co się nawinie". W sumie bardzo spoko opowiadanie o CMC, za którymi raczej nie przepadam. Miły i sympatyczny randomik.
  4. Radziłabym podzielić docsa i każdy rozdział dać osobno. Takie kobylaste docsy koszmarnie się czyta.
  5. Cahan

    Wyżal się.

    Można też grać w ich grę i odwalać im takie pokazy nie mówienia "r", że im się znudzi. No, mówić jakieś "rabarbary" tak często, by tym rzygali. A kiedy będą mieli dość... nie przestawać. Robić to tak długo, aż będą błagać o litość
  6. Cahan

    QUIZ BOTANICZNY 2.0

    Jasiulo odpowiedział poprawnie, a nawet zabawnie... Cieszy mnie, że bawi Cię mój Boga w sercu brak. Jeszcze jak! Najwięcej punktów Ja... Toczownik uzbierał, oj ktoś tu niebawem będzie umierał. Pffffffff! To tylko rysowanie. Sen jest dla słabych, Zecoro. Toczownik wygrał quiz i nagroda go nie ominie. Pisz na PW co wybierasz. Póki co od quizu przerwa, bo wyjeżdżam. Wrócę kiedyś.
  7. Cahan

    Polski system edukacji

    Wiesiek ma mało wspólnego ze średniowieczem. Tak naprawdę nic. Już bardziej z wiekiem XIX i współczesnością, tylko ubrano to w pseudośredniowieczne ciuszki fantasy. Jest tylko parodią średniowiecznego toposu bohaterskiego rycerza. No i porusza wiele współczesnych problemów. Wbrew pozorom to całkiem mądra książka. Swoją drogą - na maturze gadałam m.in. o Wieśku Część lektur to faktycznie zło, a zwłaszcza jakieś "współczesne młodzieżówki". Albo Orzeszkowa i Żeromski. Jednak gorzej, że często się to omawia od zadu strony, zamiast skupić się na ówczesnej mentalności czy rozmowach o tym jak te książki się zestarzały i dlaczego.
  8. Cahan

    QUIZ BOTANICZNY 2.0

    W sercu mam 2 komory, 2 przedsionki i inne fajne rzeczy^^
  9. Cahan

    QUIZ BOTANICZNY 2.0

    Generalnie zarodniki mogą być jedno i wielokomórkowe. Chodzi o całe ściany komórkowe, u wielokomórkowych są to ściany zewnętrznych warstw komórek.
  10. Cahan

    QUIZ BOTANICZNY 2.0

    Nie przypominam sobie by rośliny miały siusiaki, rozumiem, że to miał być dowcip taki. Jednak odpowiedzi tej szczegółów wielu brak, odpowiedź taką ocenić nie wiem jak. Nie zaliczyć. Pani profesor by nie zaliczyła. Jak dla mnie brak informacji o zapyleniu przez ptaki, piórkowatych, podzielonych znamieniach słupków u wiatropylnych, lejowatych i wodopylnych, a strategia, którą opisałeś, występuje u Nurzańców. Mam je u siebie w akwarium. I miałam nadzieję, że ktoś opisze zjawisko, w którym kwiaty storczyków upodabniają się do samic owadów, z którymi próbują kopulować samce. A co za tym idzie budowa prętosłupa i występowanie pyłkowin. Więc: Falconek - 12 punktów Jasiulo - 12 punktów Hafisch - 1 punkt I czas na ostatnie pytanie przed podliczeniem i wręczeniem nagród. Pytanie nr 15 Co ciekawego znajdziemy w ścianach komórkowych zewnętrznych warstw w zarodnikach? (Jaką substancję)
  11. I jest rozdział 4. Czytajcie póki cieplutki. https://docs.google.com/document/d/145cdSwhrm9A2KfPASQdDqJ9icDwjaIY1AOzfzS9beTQ/edit?ts=5a427dc9
  12. Cahan

    Polski system edukacji

    Szkoły prywatne istnieją. Ich poziom jakoś nie porywa, ale za to trzeba płacić. Tak naprawdę wszystko zależy od konkretnego nauczyciela. Wczesna specjalizacja jest zła, bo tak naprawdę mało które dziecko wie jeszcze czego chce. Albo chce, ale się do tego nie nadaje. Znam laskę, która chciała iść na medycynę. Z biologii i chemii była beznadziejna. W ogóle była kiepska z nauk ścisłych. Za to była świetną humanistką. Mogłaby pewnie pójść na jakieś prawo i zrobić tam karierę. W sumie dalej mogłaby to zrobić, zamiast próbować się wcisnąć w niszę, do której się nie nadaje. Znam ludzi, którzy nienawidzili fizyki, a zostali fizykami. Czy np. byli beznadziejni z czegoś w podstawówce, ale w liceum im się odmieniło. Źle jest zamykać się w bańce i specjalizować się w jednej rzeczy. Szczególnie, że poznanie innego punktu widzenia może nawet pomóc w tej dziedzinie, w której się specjalizujemy. Rzucić nowe światło na pewne kwestie. Pewna elastyczność jest dobra. I nawet genialny naukowiec powinien ogarniać podstawowe życiowe czynności. Poza tym zanim coś gówniarsko odrzucimy, to powinniśmy to jednak poznać. Patrząc na moich kolegów ze szkoły, to często odrzucaliby wszystko co nie jest łatwe i przyjemne. Bo w wieku gimnazjalnym mało kto jest wystarczająco dojrzały. Poza tym w liceum są profilowane klasy. Ja miałam rozszerzoną biologię i chemię oraz elementy rozszerzenia na matematyce i fizyce. Miałam 5 biologii tygodniowo przez 3 lata. I nie czuję się pokrzywdzona maturą z polskiego czy wiedzą o kulturze. To że część przedmiotów jest prowadzona beznadziejnie albo nauczyciele zlewają uczniów, to już niekoniecznie wina systemu. Nie, ale nie przygotuje się też gorzej. Szczególnie, że kolejna wojna nie będzie przypominać drugiej wojny To już będą wojny dronów, nowoczesnych pukawek i atomówek. A cywile będą mogli sobie co najwyżej radośnie umierać. A wiedza szkolna w ekstremalnych sytuacjach się przydaje. Czy raczej przydałaby się, gdyby w tych głowach coś zostawało, a ludzie umieli ją wykorzystywać. Nikt nie stworzy nigdy magicznego i uniwersalnego leku na raka. Nie chce mi się tłumaczyć dlaczego. Ani jak działają współczesne terapie antynowowtowrowe. I tak, naukowiec, który tworzy leki na raka powinien umieć sprzedać swą wiedzę. I dobrze by było by ugotował sobie coś na obiad. To taka podstawowa życiowa umiejętność. Poza tym nie oszukujmy się - szkoła ma przygotować jak najwięcej ludzi do normalnego życia, by nie byli cholernymi amebami. Od szkolenia genialnych naukowców jest szkolnictwo wyższe. A na nim są takie rzeczy jak koła naukowe. Poza tym tych genialnych naukowców (w zasadzie, to leki na raka nie są dziełem jednego człowieka, tylko wielkiego zespołu) w sumie nie brakuje. Tylko są niedofinansowani. To nie szkolnictwo zawaliło, tylko niskie pensje. Naukowcy kokosów nie zarabiają. Dziękuję komunistom. Gdyby nie oni, to pewnie kopałabym dziś ziemniaki, tak jak i moi przodkowie. Komuniści to nie tylko zło. Ja na informatyce nauczyłam się doskonałej obsługi Worda, Excela, Power Pointa i pisania stron internetowych. Czyli wszystkiego, co mi do szczęścia potrzebne. Choć spróbowałabym jakiegoś programowania, bo lubię poznawać nowe rzeczy.
  13. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  14. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  15. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  16. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  17. Czołem! Przedstawiam świąteczny numer Equestria Times, w którym znajdziecie takie rozrywki jak wywiad z Kredke, kolejną część kursu rysowania kucyków, dwa artykuły o serialu i wiele, wiele innych. Mam nadzieję, że objecie się dziś jak Celestia i zadki Wam od tego nie urosną. Link do numeru: https://issuu.com/equestriatimes/docs/019
  18. Pół świata świętuje urodziny jakiegoś nekromanty. Tylko nie tego co trzeba >:|

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Cahan

      Cahan

      Wiem. Niektórzy obchodzą Yule czy inne Szczodre Gody.

    3. Lemi

      Lemi

      No ja tam obchodzę Strzeżenie Wiedźm

    4. 666_toczownik_666

      666_toczownik_666

      Dzisiaj urodził się Louis z 1D.

  19. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  20. Cahan

    Polski system edukacji

    Zależy czego. Pewnych rzeczy bym się nigdy nie nauczyła, bo mam je zwyczajnie gdzieś. Do tego nie umiem robić tępej pamięciówy. Cóż, patrząc na to ile jest błędów w podręcznikach akademickich... Zawsze można porównać z innymi źródłami czy szukać badań naukowych na dany temat. No, chyba że coś mnie zupełnie nie interesuje i jest zbędne. Wtedy i tak zapomnę to po kolosie. Nie muszę znać 10 punktów opracowywania ubytku, skoro wiem jak ten cholerny ubytek opracować i nie widzę potrzeby by opisywać to jakąś głupią instrukcją. Książki sprawdzają i piszą tylko ludzie.
  21. Cahan

    Polski system edukacji

    Tym mistrzem jesteś Ty sam. Nie ma jednego sposobu na naukę uczenia się. Na każdego działa co innego. Tu nie system Cię skrzywdził, tylko sam to zrobiłeś. System edukacji idealny nie jest, fakt. I brakuje w szkołach takiej bardziej życiowej wiedzy, zwłaszcza z zakresu biologii i chemii czy nawet z języka polskiego, który jest prowadzony beznadziejnie. A co jeśli ktoś najlepiej się uczy ze słuchu i poprzez dyskusję z kimś mądrzejszym od siebie? To jest najlepsze, bo przy okazji poznajesz mnóstwo nadprogramowych rzeczy i możesz zbaczać na inne tematy. Czy nawet dowiedzieć się jaką polecają literaturę uzupełniającą. Widzisz... U mnie na studiach wszyscy rypią równo. A i tak zdawalność na 1 terminie egzaminu z mikrobiologii zamyka się w przedziale 20-40%. A wykład to wcale nie musi być nudny pokaz slajdów. Swoją drogą - u nas większość wykładów jest w formie elektronicznej. Ale czasem są takie, że jest prowadzący, jesteśmy my i nie ma Power Pointa.
  22. To też czytałam dawno temu na FGE. Znowu fajny fanfik i dobre tłumaczenie. Lekka i przyjemna komedia z moją ukochaną Celestyną w roli głównej. Polecam.
  23. Czytałam to już dawno temu na FGE. I muszę przyznać, że jest to naprawdę dobra komedia i do tego zgrabnie przetłumaczona. Fanfik pięknie naśmiewa się z niekompetencji serialowych alikornów. Humor bardzo mi podpasował, uśmiałam się, więc polecam.
  24. Cahan

    Polski system edukacji

    Tak, tylko Ty. W podręcznikach jest dużo za mało, a nauczyciel jest od tego by temat rozwijać i odpowiadać na pytania. Nie każdy potrafi uczyć się samodzielnie z książek, które czasami są jakie są. Brzmi jak opis większości przedmiotów na mojej uczelni. A i tak, kiedy przychodzi czas kolokwium, to połowa grupy dostaje oceny niedostateczne. A na innych przedmiotach takiego systemu sobie nie wyobrażam. Ogółem system nauka z podręcznika + kolos, to zło. Dobry wykładowca to skarb. Takim ludziom aż by się chciało stawiać pomniki.
  25. Cahan

    Manuskrypt Wojnicza

    Przeczytałam nazwę tematu i zaczęłam się zastanawiać czemu ktoś wrzuca na forum skrypt do histologii... Temat jest ciekawy, ale rozważania czy to fałszywka należą do naukowców, a nie ludzi na forum. Ale byłabym skłonna uwierzyć, że ktoś w średniowieczu wymyślił sobie swój własny język i z niego korzystał.
×
×
  • Utwórz nowe...