-
Zawartość
4033 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
139
Wszystko napisane przez Cahan
-
Tak, można się dopatrzyć częściowego rysunku.
-
AT z jedną laską
-
Granica to granica, ma być sztywna. Co to w ogóle jest płynna granica? Nie masz mieć konkretnie 5000 słów, tylko do 5000 słów. Przedział to jest minimum 2000, maksimum 5000. Tak, zmieszczenie się w limicie bywa trudne - no i dobrze. To jest konkurs, nie ma być łatwo i musi mieć jakieś standardy.
-
To nie jest dział do rozmów o komputerach.
-
Ja bym też była za sprawdzaniem w Google docs, szczególnie, że to w nim jest obowiązek publikacji.
-
Nie, jeśli przyjmiemy za lemura każdego członka rodziny lemurowatych.
-
1. Nie chce mi się. 2. Sam sobie sprawdź, bo Dolar o tym trąbi nie od dziś. 3. Ja mam ochotę połowę z Was wysłać dzisiaj na Księżyc. Może tam uczą czytania regulaminów. EDIT: Dobra, faktycznie nie widzę by w ostatnich konkursach było to napisane w ich regulaminie, ale Dolar wielokrotnie podkreślał gdzie zawsze sprawdza. A jeśli się o czymś nie wie, to lepie zapytać przed wysłaniem pracy
-
@Kinro, to zawsze była sztywna zasada i liczenie w Wordzie.
-
W przypadku moich fików docs daje więcej od Worda.
-
@Triste Cordis, nie każdy ma Worda, ale po moich testach można zaufać docsom. Jednak trzeba wiedzieć jak pewne znaki są liczone. Może nawet zrobię jakiś poradnik o liczeniu xD
-
Trudno, Pillster. Trzeba było użyć półpauz - ich Word nie liczy jako słów.
-
Google docsa, ale mogę i sprawdzić w Wordzie. Jak dotąd nie miałam rozbieżności między tymi dwoma. Faktycznie w Wordzie ponad 5k, ponieważ Word liczy znaki takie jak "-" jako słowa. Sprawdziłam to.
-
Według mojego licznika clop Pillstera ma Słowa: 4756.
-
@Sun, za sam tag bym jeszcze wybaczyła, o ile inni uczestnicy konkursu nie mieliby nic przeciwko. To akurat niegroźna pierdoła i efekt zapominalstwa. Mam jednak pewne inne wątpliwości, które będę musiała przedyskutować z Dolarem. Nie jestem pewna czy sceny w Twoim fiku kwalifikują się jako clop.
-
@WhiteHood, to jest konkurs, na konkurs zamieszcza się pracę pisaną na konkurs i wcześniej niepublikowaną, ani nie pokazywaną kolegom po stołem. To rzecz oczywista i nie podlegająca dyskusji.
-
Miałam dziś wyjątkowo pojebany sen. Wszystko zaczęło się, że ja, Eragon, Saphira i jakaś laska Eragona mieliśmy problem polityczny w jakiejś fantasy krainie, która wyglądem przypominała Prowansję. Pomoc zaproponował nam Petyr Baelish, czyli Littlefinger, ale mu za bardzo nie ufaliśmy i szukaliśmy innego rozwiązania. Zainteresował nas taki kamienny mostek, prowadzący do kamiennej płyty, pagórka i paru kamieni. No takie "po co ten mostek?". Zbadaliśmy teren za mostkiem i usłyszeliśmy głos, prowadzący do dziury w zboczu, takiej, że jej normalnie nie było widać. W dziurze siedział niziołkognom i zaproponował nam podróż do swojego wymiaru. Przylazł Littlefinger i przez 2 dni byliśmy zawieszeni w dziurze w ziemi pomiędzy światami. W końcu trafiliśmy do krainy niziołków. Ładnie, ciepło, lato i drewniane domki. Sielanka, nie? Ano nie, bo niedawno w tym świecie miała miejsce rewolucja komunistyczna i władzę objął Wielki Wódz i jego zbiry z NKWD. Zostaliśmy złapani, nie wiem co się stało z Littlefingerem i Saphirą, nie udało nam się z nimi potem porozumieć, choć próbowaliśmy. Trafiliśmy do samego Wielkiego Wodza, który rozpoczął tortury. Lasce Eragona zaszyto usta, ale je potem rozcięłam. W międzyczasie Wielki Wódz piekł biszkopt z truskawkami. Dawno nie widziałam i nie próbowałam tak fatalnie zrobionego ciasta. No smutam, miałam nadzieję, że sobie pojem darmowe senne kalorie, a tu takie paskudztwo. No i powiedziałam mu, że nie umie gotować i go w ogóle wyśmiałam, to się wściekł i próbował mnie torturować. Zaczęłam z nim walczyć i przegrywałam, był większy i silniejszy, ale i tak udało mi się go wrzucić do jakiejś piwnicy (chyba na wino) Uderzył łbem o podłogę i nie dawał znaku życia, a poprawiłam mu siekierą by już nigdy ich nie dawał. W piwnicy siedziała Święta Inkwizycja i miałam nadzieję, że nam pomoże w walce z komunizmem, ale cóż... Powiedzieli, że religia to opium dla ludu, a Wielki Wódz otworzył im oczy. Zaczęliśmy ucieczkę i zapadliśmy w lasy, gdzie do drużyny dołączyli się Gimli, Legolas i Aragorn, którzy uzbroili nas w spluwy. Uciekaliśmy dalej. Na płaskim terenie, porośniętym niską, pożółkłą trawą pościg zaczął nas doganiać. Na prowadzenie wysunęli się Frodo i Sam, którzy zaczęli do nas strzelać. Sama zastrzeliłam powiernika pierścienia, a moi towarzysze zdjęli Sama. Dopadliśmy do jakiegoś supermarketu, a w nim to dopiero była akcja. Mrowie wrogów w tym Tesco, kule latały wszędzie. Kiedy na drodze stanęła mi Alexis Paint (artystka z fandomu MLP, nie wiem skąd ona w tym śnie), to wywinęłam się i zabrałam jej spluwę. Chwilę później i tak ktoś ją zabił. Byliśmy na końcu, gdzie dołączyli się do nas nowi sojusznicy. Jednym z nich była krasnoludzka kobieta o twarzy Krystyny Pawłowicz, której zepsuł się napęd w wózku inwalidzkim, więc postanowiła dosiąść wózek widłowy... I wtedy się obudziłam.
-
Oświadczają się dorośli, dorośli nie defekują do łóżka.
-
Mój rekord to 2 fanfiki w 14 minut...
-
"Obywatele Królestwa Equestrii! My Księżniczka Celestia rodu Everfree oferujemy 1000 bitsów za złapanie klaczy zebry zwanej Cahan. Owa przestępczyni dopuściła się bowiem następujących zbrodni: - ogołocienia do reszty spiżarni zamku Canterlot, - nawoływania do rewolucji komunistycznej, co polegać miałoby jakoby na rządach mas i tu cytuję "wysłania elementów wywrotowych do łagrów w celach poszerzania areałów leśnych", - chodzenia z transparentem "Rób wojnę, nie miłość" podczas wizyty Jej Wysokości Księżniczki Mi Amore Cadenzy, - szkalowania dobrego imienia Księżniczki Twilight, jakoby "skrzydła kretynka dostała po znajomości", - konsumpcji feniksa Księżniczki Celestii. Klacz jest niebezpieczna, należy ją zakneblować zaraz po schwytaniu. Nie wykonanie tej czynności grozi trwałym uszkodzeniem zdrowia psychicznego. Księżniczka Celestia, Władczyni Słońca, Zwiastunka Świtu, Matka Equestrii"
-
Obczajcie ten obrazek - Dash ma normalne uszy, w odróżnieniu od reszty gwardii. Grzywy i ogony to ozdobne elementy zbroi, w przypadku ogonów pewnie jakieś materiałowe pokrowce. Oczy to być może jakaś iluzja, skrzydła nakładki/iluzja? Sądzę, że kucoperze istnieją, a dowodem są tu uszy Dash, która jest zamaskowana. Gwardziści w serialu mają wyglądać w miarę jednolicie. Co prowadzi do tego, że się ich odpowiednio charakteryzuje - specjalne zbroje czy może nawet farba w przypadku strażników Celestii.
-
Komisze! Pummela Jeshi
-
I tak i nie. Nie powiedziałabym, że ma skrzydła, ale ma odpowiednie kości - tak jak padalec nie jest do końca beznogi.
-
Dlaczego do niemieckich piosenek się tak dobrze śpiewa i tańczy ;_;?
-
Witaj na forum! I nie pisz posta pod postem, od tego mamy opcję edycji. Czytasz może jakieś fanfiki ?