W sumie nie za bardzo zachęca, raczej mnie coś zniechęca. A zniechęcają mnie:
1. Angielskie tytuły polskich fanfików, które no... Co innego, kiedy obcojęzyczny tytuł coś znaczy, bo jest np. nawiązaniem do czegoś, ale kiedy ktoś nazywa fika, dajmy na to "Shadow of the Night: Epic alicorn adventure", to brzmi to głupio. Łacina czy niemiecki brzmią ładniej, ale wciąż jest w tym coś pretensjonalnego.
2. Tytuły typu "My Little Pony: Necromancy is Magic" czy "My Little Doom" - to zwiastuje pierwszego fika i katastrofę pod względem technicznym i fabularnym. Chociaż bywają wyjątki. Tagi [dark][tragedy] dobrze opisują takie opowiadania.
3. Słowa typu "Polak", "Anioł", "Husarz" - wszystko co mówi: oto katastrofa i leczenie kompleksów, będzie słabe HiE.
4. Coś co brzmi jak chińska bajka. Crossovery z mangą i anime to w 90% dno.
5. Kiedy ktoś pisze crossover z Reksiem, Tabalugą czy inną bajką dla dzieci i nie jest to komedia, to automatycznie mówię: NOPE.
A tytułowanie rozdziałów jest fajne, ale niepotrzebne.