Przeczytane!
Dobra, sama nie wiem jak ocenić to opowiadanie. Bo jednocześnie jest ono i nie jest bardzo złe. Inaczej: to opowiadanie z gatunku "tak złe, że aż dobre". Podczas lektury często wybuchałam śmiechem i minęła mi ona naprawdę szybko.
Forma... Formatowanie tekstu to porażka, brak justowania, dzikie akapity i wielka interlinia. Tekst jest sztucznie napompowany objętościowo. Jakby się nadało mu wymiary standardowe to ubyłoby wiele stron. Jeśli wczytamy się w tekst, to zobaczymy wiele potworków i tasiemcozdań. Nie jest jednak tragicznie, w sumie to określiłabym poprawność językową na "nieźle". Efekt końcowy jest taki, że mogłoby być dużo lepiej, ale nie męczy oczu i nie przeszkadza w czytaniu.
Sama fabuła to...
Cały świat przedstawiony jest wykreowany źle. Jest nielogiczny, bezsensowny, a próby odnalezienia w tym logiki należy porzucić. Bo ja nie wiem czemu Illuminati to naziści, czemu Imperium ma Bożą Tarczę, a magia to herezja, czemu kucyki w zasadzie zapomniały o ludziach, co te trole i najważniejsze: dlaczego miecz to doskonała broń w świecie karabinów, granatników, mechów i myśliwców? Oczywiście Celestia nie zgadza się na broń palną w Equestrii, nie wierzy w zdrady i w ogóle jest jakąś naćpaną hipiską, sądząc po jej podejściu do życia i oderwaniu od rzeczywistości. A co do broni - najlepsze miecze powstają z metalu w filmu Avatar. Czyżby Equestria leżała na Pandorze? Do tego te Gwiezdne Wojny, Warcraft i chyba widzę nawiązania do prozy Glena Cooka... Nie, po prostu nie. Chociaż... W sumie to tak. Dawno się tak nie uśmiałam jak przy opisie Genesis.
Bohaterowie... Zazwyczaj jest słabo, czasami ok, a czasami tragicznie. Najgorzej wypada gimbo Luna. Potem Twilight, która zachowuje się jak typowa mimoza na WFie (To w walce można się spocić?!). Jest też Sparkling Down, której kreacja jest tak tragiczna... Minuette jest ok, Derpy też. Rainbow jest tępa jak but, czyli pasuje, bo w serialu też zachowuje się jak idiotka.
Opisy są słabe. Często ich brakuje, a to co jest powala kiczem i tanim patosem.
Dialogi chyba wycięto z drewna.
Takifugu to fanfik słaby. Nawet bardzo słaby. Ale u autora widzę potencjał komediowy. Naprawdę. Jakby poprawić tagi i nieco pozmieniać, to otrzymalibyśmy całkiem fajną randomową komedię.
Cahan I Jadowita