A ja powiem, że mi się ten odcinek podobał. Prawie tak bardzo jak bóle zadków Flutterfagów. Nie no serio, ale niektórzy w tym wątku mnie doprowadzili do śmiechu. Ale może zacznę od oceny odcinka, a dopiero później pokażę co to znaczy wredota.
Fajnie, że poznaliśmy rodzinę Shy, miło też, że reszta Mane 6 ją zna (przynajmniej ze słyszenia), a Dash jest z nią najwyraźniej zaprzyjaźniona. Sam wygląd tych kucyków... Mama Fluttershy wygląda naprawdę fajnie, kolorystycznie to taka ciemniejsza wersja córki, ale jest od niej też dostatecznie odmienna. Cieszy mnie, że lubi kwiaty i uprawia je na chmurach. Pamiętajcie drogie dzieci: BOTANIKA TO MAGIA! Sam tatuś wypada gorzej, głównie przez grzywę, która wygląda jak różowa kupa albo bita śmietana. Sam Zephyr Breeze jest zaś paskudny i dobrze. Wystarczy przejść się na ponymeeta by odkryć, że brzydcy ludzie są wśród nas.
No właśnie, Zephyr Breeze, postać, która przypomina parę znanych mi osób. Niesamodzielny pasożyt, wchodzący na głowę rodzinie. Arogancki i brzydki jak kobyla rzyć. Może i byłby ładniejszy, gdyby się ogarnął. Ale sądzę, że on miał być obrzydliwy, tak jak osoby, których parodię stanowi. I podobnie jak takie osoby, dopiero po solidnym kopie w zad nadaje się do czegokolwiek. Motyw z zarywaniem do Rainbow mnie rozbawił. Taki fandom w pigułce.
Reakcja i zachowanie Shy bardzo na plus. Ogółem sporo zyskuje w nowych sezonach. Jest taka mniej pipowata i dużo lepiej przystosowana do życia. Podjęła odpowiednie kroki w celu naprawy brata i pokazała, że potrafi być stanowcza i konsekwentna. Rozwój bohaterki idzie naprawdę w dobrą stronę, zwłaszcza, że twórcy nie zrobili z niej znowu Flutterbitch (której nie lubię jeszcze bardziej niż wersji podstawowej). Postać, która wcześniej miała pachnieć, ładnie wyglądać i być kawaii staje się normalną klaczą. No i dobrze, bo osoba dorosła nie może być taką pierdołą kompanijną jak swego czasu Drżypłoszka .
Podobała mi się też piosenka. Nawet wpada w ucho. Melodia i animacja też na plus. Duet RD & Shy naprawdę wypada bardzo przyjemnie.
A co do postów Albericha i Ottonand... Gdzie Wy tu widzicie wredną Shy? Wredna to jest autorka tego posta. Jakby Shy była wredna, to zamiast próbować mu pomóc, to rzucałaby złośliwe docinki, próby modelowania grzywy określała mianem kijowych, a kiedy rozpanoszył jej się w chatce to wywalić go do lasu by tam zdechł z głodu. Ja bym tak zrobiła i nie miała wyrzutów sumienia.